Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Baskabaska :-0 Mój kot, tez dzisiaj wyszedł z takiego założenia, że *ile można spać* hahaha. Dwa dni temu deska do prasowania pękła mi na pół! Była w prawdzie stara, ale taka ciężka i ja ją lubiłam. Oglądałam już wcześniej w sklepie deski do prasowania i albo, są takie lekkie i małe i ja takiej nie chcę, albo takie przyzwoite i ciężkie, ale mają na końcu miejsce na żelazko i nie wiem, czy ja chcę takie z tym miejscem na żelazko. Teraz nie mam wyboru i coś będę musiała kupić. Ale żeby było śmiesznie, bo jak mówią *nieszczęścia chodzą parami*, to dzisiaj rano szlag trafił żelazko. Mój mąż rozebrał je do *golasa*, ale tam nic nie widać, żeby było uszkodzone, ale nie grzeje!! Prawda jest, że ma już z 5 lat i kilka razy spadło z deski przy pomocy kota!! Najwyraźniej któryś upadek mu zaszkodził. Właśnie jadę do sklepu po deskę i po żelazko. Jak któraś z Was ma taką deskę z tą stopą na żelazko na końcu, to proszę napiszcie mi czy można się do tego szybko przyzwyczaić :-)

Odnośnik do komentarza

Karolcia :-) to może i lepiej :-) uprasujesz i będziesz miała problem z głowy. ja lubię zajęcia, które dają natychmiastowy efekt, a prasowanie jest właśnie takim zajęciem i ja lubię prasować. Natomiast np. posiadanie ogrodu i sadzenie kwiatów, które zobaczę dopiera za miesiąc czy dwa, to nie jest moje ulubione zajęcie, chociaż podobają mi się ogrody i ogródki pięknie zadbane i pomysłowe z kwiatami, krzewami, drzewami... Ja nie mam ogrodu, a jak bym miała rosła by tam tylko trawa i żywopłot hahaha

Odnośnik do komentarza

A ja mam jakieś samopoczucie beznadziejne i jestem na granicy rozpaczy, sama nie wiem, głowa chce mnie rozboleć , z nikim się dziś nie dogaduję, i nerwice mi mineła dziś na 10 minut, wogóle jej nie czułam ale spokojnie już jest. zaczynam się rozklejać!

Odnośnik do komentarza

Oj Madziku wspolczuje , musisz byc dzielna, porob cos z synkiem, poogladaj tv, nie mysl o nerwicy, ja wiem ze latwo mi mowic,-na wspomagaczach- ale przezywalam to co Ty. jak juz nie dasz rady to wiesz co masz robic?:) sluchajcie, spodkalam dzisiaj sasiadke dawna i ona zaczela opowiadac ze w autobusie zaczela sie dusic, i zdarzalo sie jej to pare razy itp, poszla do lekarza rodzinnego i dostala pramolan. Dodam iz lekarka ma chyba z 60 lat i leczy chyba starszymi metodami. no wiec zapytalam sasiadki jak sie czuje a ona mowi ze jest spiaca po tym,ale jest lepiej ze pierwszy tydzien chodzila spiaca ale momwi ze da sie zyc. ona niewie ze ja tez biore takie leki wiec nic juz wiecej z nia nie gadalam. I faktycznie z opini wynika ze ten pramolan za bardzo uspokaja i usypia bo czytalam tez w necie o nim ,ale ponoc to mija, jak futerko ty sie czujesz? lepiej jestes spiaca pisz:)) ja sie wykapalam ,ogolilam hihi i pachne, upieklam znowu szarlotke mmm i zapach w calym domku a malutka lepi z plasteliny kotka:) a co u was jak dajecie rade?

Odnośnik do komentarza

Śledzę to w tv Magdzik, to jest okropne...ale chyba nie sugerujesz, że jak my nerwicowcy się leczymy to też moglibyśmy zrobić coś takiego...nie, napewno nie, my się wszystkiego boimy i niedopuszczamy nawet do myśli o podobnych sytuacjach, raczej to mogła u niej być depresja z jakiegoś powodu lub choroba psychiczna, napewno będą mówić o tym, zaraz będe oglądać panoramę gdańską, zobaczę czy coś nowego powiedzą...

Odnośnik do komentarza

Straszne to z tą dziewczynką na molo,ale ludzie teraz tak szybko się załamują jak mają problemy,zamiast szukać pomocy.przecież są różnego rodzaju instytucje,żeby się tam zwrócić.ale w sumie to sama jak miałam problemy to nie mogłam sobie poradzić gdzie się udac łatwo mi się teraz mówi.szkoda mi i tej matki i tego dzieciątka.nawet już o tym nie słucham bo sama mam dziecko i panicznie boję się wody.ja mam uraz straszny bo u nas dziecko się utopiło w ogródku w malutkim basenie,jak babcia weszła do domu po ręcznik.już kończę ten temat.ja pilnuję swojego dziecka choć ma już 9 lat,ale dziecu różne głupoty w moment rię rodzą w głowie,więc lepiej na zimne dmuchać.mój mąż jutro robi badanie tomograf a ja już tu panikuje żeby mu tylko nic nie było bo zwarjuję.

Odnośnik do komentarza

Nie martw się magdzik,tak już jest na tym świecie i takie rzeczy się zdarzają.może to też jest nauką dla innych,choć szkoda że takim kosztem.ja zawsze uważałam że ludzie nieodpowiedzialni nie powinni mieć dzieci i już.zresztą ja jestem uczulona jak dziecku się coś dzieje.powiem wam taki przypadek ,jaki miałam raz.u nas jest taka rodzina patologiczna i to dziecko tak chodziło wieczorem po ulicy,ja je wziełam ,umyłam,przebrałam dałam jeść i zaprowadziłam do domu a tam nawet nikt uwagi nie zwrócił że dziecka nie było.naszczęście byli trzeźwi więc zostawiłam malca i nawet mi podziękowali.wszystko dobrze się skończyło i nawet dzieci zaczęli pilnować bo się chyba bali że to gdzieś zgłoszę.witam rad choć powinnam to zrobić na początku

Odnośnik do komentarza

Może, to źle zabrzmi, ale ja jestem za usunięciem ustawy antyaborcyjnej. Ustawa antyaborcyjna kończy się na ustawie antyaborcyjnej i nikogo nie obchodzi jak później niechciane dzieci żyją. Ludzie powinni mieć prawo do decydowania czy i ile chcą mieć dzieci. Bo jak nie chce się mieć dzieci i zajdzie się w ciążę i nadal nie chce się mieć dziecka, to się go nie pokocha i takie dziecko jest samotne, nieszczęśliwe i ma trudne i smutne życie. Poza tym jak ludzie nie maja pieniędzy, bo są nie zamożni, a w Polsce jest bardzo dużo ludzi nie zamożnych, to łatwo jest obliczyć, że jeżeli ma się np. 100zł. na jedno dziecko miesięcznie, to to dziecko ma te 100,-zł., ale jak ma się dwoje dzieci, to już wypada po 50,-zł. na dziecko, a przy trójce dzieci, to tylko po 33,-zł. miesięcznie. A dzieci trzeba ubrać, wykarmić, rozwijać w nich zainteresowania, wykształcić, zadbać o ich przyszłość i im mniej ma się pieniędzy tym dziecko ma mniej szans w życiu i więcej pretensji od rodziców... Takie jest moje zdanie i nikt nie musi się ze mną zgadzać... Ewa

Odnośnik do komentarza

Ja sie zgadzam z Toba Ewa, dokladnie zobacz ile rodzi sie tez dzieci z gwałtów, niechcianych ciazy...wlasnie wrocilam z Domu dziecka i placze do tej pory...:( pojechalismy z mezem zawiesc zabawki, ubrania dla dzieci, rolki, pilki, rozne fajne rzeczy calkiem nowe i zbaczylam tam 2,5 latka ze smoczkiem Boze!!!!!!!!!!! jak mozna oddawac takie dzieci:(( albo zabieraja przez pijanstwo albo niewiem, rodzice gina w wypadkach i potem takie sieroty musza jakos zyc, dziewczyny jestem zalamana tym co widzialam, przytulilam ta dziewczynke i uwierzcie chcialam ja zabrac z tamtad a ona usmiechala sie do mnie, misia mi pokazala , a mnie tak scislo w gardle i normalnie sie poryczalam, wylam jak bobr , to nie na moje nerwy, teraz bede tydzien przezywac albo i dluzej, nie moge no!!! !!!!!!!!!!! brak mi slow, naprawde jestes roztrzesiona na maxa nie umiem sie uspokoic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Kasiaaa :-) wiem, co przezywasz. ja chodziłam do szkoły podsawowej Nr 2 w Sopocie i były 3 klasy pierwsze, trzy drugie itd. I było tak, że klasy *A* chodziły dzieci tylko z domu, do klasy *B* to była klasa mieszana połowa dzieci z domu i polowa z domu dziecka i klasa *C*, do której chodziły dzieci tylko z domu dziecka. Ja chodziłam do klasy *B* i do dzisiaj pamiętam doskonale te dzieciaki i pamiętam jak wszyscy mieli takie same tornistry, takie same kapcie, takie same buty, kurtki, czapki, i takie same kanapki. Ja wychowałam się w bogatym domy i moja mam robiła mi dwie bułki z szynka i jabłko, ja przychodziłam do szkoły i zamieniałam się z moja najlepsza koleżanka Zosią na te kanapki i do dzisiaj pamiętam jak ona płakała jedząc kanapki ode mnie, bo te ich kanapki były z sama margaryną... To były inne czasy, i dzisiaj jest może trochę lepiej, ale ich życie to jeden wielki smutek i ciągła walka o swoje miejsce w życiu. Dzisiaj tych Domów Dziecka już nie, bo mieściły się nad samym morzem i dzisiaj są tam piękne pensjonaty, dla bogatych ludzi... A ja każdego roku przed Bożym Narodzeniem i przed Świętami Wielkanocnymi jadę do domu Dziecka w Gdańsku i zaworze prezenty i ubranka i zabawki i przezywam, Kasia, to samo, co Ty i tez zawsze chcę adoptować te maluchy... Chcieliśmy z mężem założyć Rodzinny dDom Małego Dziecka, ale nie mamy odpowiedniego domu i nie mamy tyle pieniędzy, żeby taki dom kupić... Ewa

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×