Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :) Wczoraj juz nie zajrzałam ,wróciłam pózno bardzo zmęczona.Dziś najchętniej nic bym nie robiła,ale niestety nie jest to możliwe. Hermes jesteś młody wszystko przed Tobą i musisz się za siebie wziąć.Jak radziła aga zrób na wszelki badanie serca,jeśli będzie ok,nie czekaj tylko idz do psychiatry i do psychologa.Jeśli nic nie będziesz robił te objawy coraz bardziej się utrwalą i będzie gorzej.Nerwicę masz dopiero od miesiąca,więc krótko i myslę że całkowicie możesz z niej wyjść tylko potrzebna jest pomoc specjalisty.Te obawy przed tramwajem,siedzenie w domu to dość typowe dla nerwicy,starasz się unikać sytuacji w których boisz się że nastąpi atak,jesli nic nie zaczniesz robić będziesz rezygnował z coraz więcej rzeczy,a to nie ma sensu.Więc głowa do góry,zacznij działać,a poprawa z pewnością nastąpi i zamiast myśleć o strachu będziesz spędzał upojne chwile z laską :)) prawda,że to miła perspektywa? Dorotko co u Ciebie,jak nastrój,już lepszy? Wiki jak znajdziesz chwilkę czasu napisz coś o maluszku... Krysiu odezwij się bo juz mi tęskno za Tobą :) Dziś mam wizytę u psychiatry i co tu dużo mówić,ale podróż po zakorkowanym Krakowie wywołuje napiecie...ale co zrobić ,dam radę:) jeszcze napiszę dziś trzymajcie się cała rodzinko nerwusów :)
Odnośnik do komentarza
Iwonko przeczytałam prawie wszystkie Twoje posty i wnioskuje że Ty juz jesteś zdrowa. Masz w sobie tyle energi i optymizmu że mogłabyś obdarować nią kilka osób.Nigdy nie piszesz że jest ci źle, zawsze jesteś pogodna i zadowolona. Widze że dużo mamy wspólnego jeśli chodzi o chorobę, lęki w tych samych okolicznościach.Dzisiaj akurat nie czuję się rewelacyjnie ale to może dlatego że4 zbliża się koniec roku a od stycznia mam wrócić do pracy.Po świętach mam iść na rozmowe z pracodawcą i ma zadecydować na jakim stanowisku będę pracowała.Ale nie czuję się jeszcze na siłach i nie wiem czay już powinnam wrócić.I to zaczyna mnie męczyć. Jeszcze po świetach mam zrobić kontrolne badanie serca bo jestem w trakcie leczenia. Nie chcę krakać ale coś mi się wydaje że spanikuje i nie wróce do pracy. A niech się dzieje co chce!!!!!Mąż mówi że jak się nie czuję na siłach to żebym nie robiła nic na siłę bo to tylko wszystko pogorszy.W ostateczności skończe na zasiłku dla bezrobotnych. A co!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witam Was kochani=* Muszę się Wam pochwalić wczoraj znowu poszłam na miasto i kupiłam upominki dla bliskich:) Jestem z siebie bardzo dumna bo ani razu nie dopadł mnie lęk=) Tylko bardzo się zdenerwowałam jak popsuł mi się zamek w torebce tak się zdenerwowałam, że aż mi się gorąco zrobiło:/ Ale na szczęście szybko mi przeszło:) Dzisiejszej nocy pierwszy raz od kilku tygodni nie dręczyły mnie w nocy koszmary od razu lepiej się spało:) Dzisiaj czuję się w miarę dobrze trochę tylko jestem zmęczona sama nie wiem czym:P No biorę się dalej za sprzątanie jutro przylatują goście:) Mam nadzieje że będę się dobrze czuła w święta....Chociaż odkąd umarła moja babcia nie przepadam za świętami:( Kochani brał ktoś z was *TRAXENE*?? Dostałam ten lek od neurologa i trochę boję się go zacząć brać:/
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Hermes musisz przestać panikować pomyśl sobie że to tylko twoja psychika.Ja mam 17 lat i prawie 5 miesięcy się z tym męczę i do szkoły wcale nie chodzę bo się boję.Pierwszy semestr jestem nie klasyfikowana ale w drugim zamierzam chodzić a później pierwszy zaliczę egzaminacyjnie.Nie dam się pokonać tej paskudnej chorobie.Chłopie bierz się zawczasu w garść i nie zwracaj uwagi na to co ci się zaczyna robić.Też tak mam że idę i nagle zaczyna mi się wydawać że zemdleje, że zaraz umrę nogi wtedy mi się robią jak z waty, serce to mi tak bije że mam rażenie że zaraz mi wyskoczy z klatki piersiowej normalnie koszmar ale zaczynam powoli olewać te objawy.W tym tygodniu byłam 3 razy na mieście w prawdzie nie sama ale pokonałam strach i dałam radę:) Jak nachodził mnie lęk to myślałam sobie: *Gocha przestań się bać to tylko ta durna choroba daje znać o sobie.Pokaż że jesteś silniejsza.Dasz radę*. I pomagało:) Także Hermes bierz się za zrobienie badań żeby mieć pewność że z serduszkiem jest wszystko w porządku:) A później bierz się w garść im szybciej tym lepiej.A z dziewczyną pogadaj szczerze powinna zrozumieć.Ja też mam chłopaka którego bardzo kocham i od razu powiedziałam mu co i jak.On to zrozumiał i pomaga mi i mnie wspiera:) Pozdrawiam Hermes i Was wszystkich kochani:)
Odnośnik do komentarza
ANIU-mam podobna sytuacje do twojej,problemy z sercem i innymi chorobami,rowniez ochydna nerwica.Sluchaj jesli nie czujesz sie na silach,to nie wracaj jeszcze do pracy,twoj maz ma racje.Mozesz tym posunieciem zepsuc sobie dotychczasowe leczenie i bedziesz w punkcie wyjscia.Lepiej jak bedziesz na 100% pewna ,ze temu podolasz. Tak,tak IWONKA ma mnosteo sily dla wszystkich,rowniez dla siebie.Jestem pewna ze poradzisz sobie dzisiaj u lekarza.Odezwij sie potem. HERMES-nie denerwuj sie tak,moze pekla ci jakas zylka w nosie dlatego leciala Ci krew.Lepiej zajmij sie przyjemniejszymi rzeczami,czyms co sprawia Ci radosc i daje odprezenie.Za bardzo panikujesz,uspokuj sie bo oszalejesz wszystko bedziesz przypisywal do nerwicy.Na twoim miejscu jak najszybciej udalabym sie do lekarza,posluchaj mojej rady,prosze Cie. Kochane dziewczyny,wiem,ze to nielatwe przed swietami znalesc odrobinke czasu,ale napiszcie cokolwiek,zebym sie nie martwila.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam kochane ja właśnie skończyłam sprzątanie nareszcie i zaglądam na forum. Aguniu u mnie narazie ok ale czym bliżej tego szpitala to jakoś dziwnie sie czuje Iwonko napewno sie napracowałaś ale ci zazdroszcze tego optymizmu napisz jak tam po wizycie. Witam Małgosie 1990 bo to chyba nowy nerwósek. Witam rownierz hrsmesa 1988 i bardzo ci współczuję ale jesteś jeszcze bardzo młody napewno wyjdziesz z tego. Napisze jeszcze kochani bo bez was to jak bez ręki. POZDRAWIAM WSZYSTKICH.
Odnośnik do komentarza
Moi kochani,stanowczo mnie przeceniacie :)Rzeczywiście radzę sobie ostatnio niezle i cały czas myślę optymistycznie,ale pewnie zdążycie jeszcze mnie poznać od tej smutnej strony...oby nie za szybko.Miesiąc temu miałam takie załamanie,że przez kilka dni tylko płakałam ,wszystko wydawało mi się baznadziejne i nie miałam ochoty na walkę z nerwicą bo i tak przegram...Przypomniałam sobie wtedy słowa psycholog..czy zamierzam siedziec i rozczulać się nad sobą czy zamierzam coś robic żeby mi się polepszyło.Udało mi się po raz kolejny zebrać siły i od dłuższego czasu czuję się dobrze,ale też zażywam seroxat.Dzisiejsza podróż w korkach...wyszła świetnie...siedząc w autobusie myślałam o czymś miłym czyli o naszym forum :) jakie wspaniałe osoby poznałam i zawsze mogę tu liczyć na zrozumienie...nawet nie zauważyłam kiedy dojechałam na miejsce.U lekarki kolejka więc się tak zaczytałam , przy okazji polecam / Zyć w rodzinie i przetrwać R.Skyynner i J.Cleese/ czytałam kilka lat temu poleciła mi psycholog i znowu do niej wróciłam...dużo wyjaśnia skąd biorą się objawy nerwicy i jak z tym walczyć,że musieli mnie wołać bo bym przegapiła kolejke :)Miałam ochote zajrzeć na Wawel,rynek ,do sklepów i sporo pochodziłam,to dla mnie rzadkość,ale czułam ,że mogę wszystko :))A przecież były momenty kiedy przerażona siedziałam w domu,a wyjście do sklepu było ponad moje siły...sami widzicie,że i u Was wszystko się może zmienić. Anno...ja lata temu zrezygnowałam z pracy,chciałam byc z dziećmi,a teraz pewnie powinnam pracować ze względu na problemy finansowe,a tego nie robię bo...się boję...Więc nie wszystko tak u mnie świetnie działa.Inna sprawa,że psychiatra powiedziała ,że to może byc ponad moje siły,chyba ,że coś dorywczo.Spokojnie to przemyśl,jeśli masz w pracy osoby na które możesz liczyć będziesz się czuła bezpieczniejsza,ale oceń własne siły czy już teraz jesteś gotowa do powrotu.... Pewnie jeszcze dziś zajrzę,pozdrawiam wszystkich ,pa :)
Odnośnik do komentarza
Musiałam jeszcze raz napisać bo ......kochana Krysia znów myśli o szpitalu.Krysiu,lubisz z nami pisać,podobnie jak ja czujesz się tu jak w rodzinie i właśnie takie osoby,z problemami jak nasze spotkasz w szpitalu.Leki tam dobiorą,psycholog Cię wysłucha,a pacjenci będą Cię świetnie rozumieli bo to samo czują...Więc sama pomyśl musi być dobrze i już :)) Małgosiu trzymaj tak dalej,jesli chodzi o ten lek brałam go kilka lat temu,działa przeciwlękowo i ja czułam się dobrze po nim . to teraz już znikam,pewnie nie na długo :))
Odnośnik do komentarza
Krystyno3,bardzo sie ciesze,ze cokolwiek napisalas i myslisz o nas,my o Tobie rowniez.Spokojnie wszpitalu dasz sobie rade,nie ma innej mozliwosci:).My bedziemy z toba myslami. Iwonko,bardzo dobrze zrobilas zajmujac mysli forum-to mile,ale nie dalas sie zwariowac.U lekarki,tez dobrze-rzdzisz sobie po malutku z chorobskiem,a to cieszy.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani,Krysiu 3 dobrze że się odezwałaś,rozumiem twoje obawy przed szpitalem,martwisz się bo to będzie nowa sytuacja,a dla nas coś innego nieznanego oznacza pewnego rodzaju udrękę i myślimy o tym za dużo. Właśnie teraz ja mam taki mały *problemik* może to śmieszne ale jutro mam wizytę u fryzjera (będe malować włosy ) i o zgrozo nie wiem jak ja to przeżyję,boję się że dostanę ataku albo co innego,no niby to znajoma fryzjerka ale byłam u niej ostatnio przed chorobą ( w lipcu ),no i nie wiem skąd ten irracjonalny lęk przed tą wizytą.Można powiedzieć że to powinno mi przynieść przyjemność a mnie to stresuje od tygodnia,bo ciągle o tym myślę jak wypadnę i co się wydarzy.Boże mam nadzieję że bedzie dobrze,ale rozumiecie mnie że boję się bardzo.Już jak byłam u niej umawiac się to rozbolał mnie brzuch i duszno mi było,od razu plamy mi na szyji się pojawily czerwone (oznaka nerwicowa),wszystko się trząść zaczęło,no i jak tu wysiedziec dwie godziny.Poradzcie coś bo oszaleję.Pozdrawiam wszystkich.Szkoda że zawracam głowę takimi bzdurami,kiedy przygotowania do świąt trwają i każdy jest czymś zajęty.Ale dla mnie to jest wielki problem,nie wiem jak mam to jutro przetrwać.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Aga i po tym leki nic ci nie było i nie miałaś jakichś objawów skutków ubocznych?? Kurde nie potrzebnie czytałam tą ulotke:/ Bo teraz sie boję to wziąć:/ Iwonka bardzo sie staram być pozytywnie myśleć może szybciej z tego wyjdę. Cały dzień sie dzisiaj dobrze czułam,ale na wieczór coś sie popsuło:( Naszedł mnie smutek i mam ochotę się popłakać jak małe dziecko i w gruncie rzeczy nie wiem czemu:( Ale nie będę płakać jestem silna...Dlatego od razu pomyślałam sobie że napiszę na forum tu zawsze takie miłe i dobre osóbki:) Jesteście kochani:*:*:*:*:*:*:*:*
Odnośnik do komentarza
Aguniu! żebyś się tak nie denerwowała możesz na wstępie powiedzieć,że dziś się marnie czujesz..w razie czego nikt się nie zdziwi,a Ty mając tą świadomość z pewnoscią poczujesz się lepiej.Ja tak zrobiłam jak pierwszy raz szłam na solarium,bałam się zamknięcia,ale się zawzięłam.Powiedziałam miłej dziewczynie,że nie wiem czy wytrzymam długo bo mam cos w rodzaju klaustrofobii...ona na to,że przecież mogę wyjść kiedy chcę i nie ma się czym przejmować.Tak mnie to uspokoiło ,że czułam się cały czas dobrze.Potraktuj tą wizytę jako możliwość porozmawiania z kimś miłym,odpoczynek od pracy,rozmawiaj,słuchaj radia,pewnie będzie grało nastrojowe piosenki,możesz zabrać książkę.I nie pisz ,że to bzdury bo wiem ile to kosztuje wysiłku...ale wiesz...prawie zawsze jest gorzej jak czegoś oczekujemy,a jak jesteśmy na miejscu,okazuje się ,że nic nam nie dolega.No i pomyśl jak będziesz ładnie wyglądała...kobiecie zawsze to poprawia nastrój :) Będzie dobrze,odgoń złe myśli,bo im więcej rozmyślasz sama je wywołujesz...A może myśl o nas z forum? ja tak dziś zrobiłam jak jechałam autobusem,pisałam we wcześniejszym poście :)Trzymaj się,jutro napisz jaki kolor sobie zrobiłaś :)))
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Agunia ja Ci mogę tylko tyle poradzić że jak będziesz czuła że nadchodzi lęk to staraj się skierować myśli na coś innego np. poczytaj gazetę albo poproś fryzjerkę żeby Cię zagadywała albo po prostu poproś kogoś żeby poszedł tam z Tobą wtedy będziesz czuła się bezpieczniej i raźniej Ci będzie:) Pozdrawiam:** Krysiu witaj witaj kochana:) Tak jestem tu nowa:)
Odnośnik do komentarza
Dziękuję wam kochane dziewczyny,wasze rady są wspaniałe,postaram się tak zrobić żeby wytrwać,dziękuje za zainteresowanie moją osobą i zrozumienie,bardzo wam dziękuję,już czuję się lepiej,będe mysleć o was,bo jesteście wsparciem,pozdrawiam serdecznie i wieczorkiem się odezwę,to dla mnie duże wyzwanie,pewna próba ktorą pokonam,albo się poddam,ale mam nadzieję że będzie dobrze.Jeszcze raz Wam dziękuję Iwonko,Małgosiu i ogólnie wszystkich pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie moi kochani. Nie było nmie troche ale na biezaco jestem z waszymi postami. Tak miło sie czyta te posty w których piszecie ze u was lepiej z zdrowiem .Ja dzis miałam kłopoty z cisnieniem skakało jak głupie a przy tym ból głowy. ale troche porzadków porobiłam z dziecmi choinke ubrałam a jutro czekaja mnie zakupy nie wiem czy dam rady bo lek dalej mnie nie opuszcza..Mam w domu AFOBAM AFOBAM czytałam ulotke i pisze ze jest to na lęki. Czy ktos to zazywa w jakich dawkach i czy pomaga ???? Nie pamietam kto mi go przepisał ale musiało to byc dosc dawno. Wtedy napewno czułam sie dobrze i go nie zazywałam a teraz moze by mi pomógł. Zajrze tutaj jeszcze dzis moze mi ktos na ten mój post odpisze PROSZE PISZCIE.
Odnośnik do komentarza
wlasnie szukam od godziny wypowiedzi kogolwiek na temat problemow z przelykanie ale etgo jest juz tyle ze nie jestem w stanie zanlezc dzis jak sie obudzilem po wczorajszym ataku trzesly mi sie recei balem sie wszystkiego ale wlacdzylem muzyczke zjadlem cos tam i polknalem myolastan nie wime co to jest ale wiem ze uspokajajace i musze powiedziec ze pomagam zasuwam jutro po mase czegos zilowego postanowilem wytrzymac w pracy do 3 lutego to bedzie piec najtrudniejszych tygodniw moim zyciu ale wydaje mi sie ze dam rade :) musze dac rade staram sie powoli olewac te wszystkie objawy co mam byc to bedzie i tyle dopoki sie nie wyloze na glebe nie bede panikowal :P i tyle :) nie radze sobie tylko z jednym objawem uklucie wmostku po ktorym nastepuje jeden ciezki niepelny oddech i chwilowy zawrot glowy i to powoduje panike ale i to postaram sie opanowac :) Hermes jestes mlody tak samo jak ja ale nie wiem czy bedzie Ci latwo sobie z Tym poradzic ja osobiscie nie mam lekow przed wychodzeniem z domu i mam nadzieje ze sie nie pojawia jedyne co dotyczy mnie to dusznosci i te myasli ze to serce i ze zaraz zlapie mnie tak ze juz nie pusci i to bedzie moj koniec strach przed smiercia jest chyba najgorszy nie wiem co ci doradzic bo sam nie postepuje jak narazie zbyt racjonalnie ale Wiara w siebie to ze jestes zakochany moze Ci tylko pomoc :) jezeli twoja druga polowka zrozumie twoje problemy i postara sie Ci pomoc :) trzymajcie sie wszyscy i pamietajcie nie dajemy sie :)
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Wiolu 36 ja biorę Afobam 0 25 mg rano i wieczorem wiesz kochana ja się po nim długo czułam dobrze ale napewno się organizm przyzwyczaił zresztą jak do wszystkich leków on napewno brany za długo uzależnia ale jest dobrym lekiem na lęki. Aguniu nie wiem skąd jesteś ale gdybyś była z moich stron zaprosiłabym cię do siebie i napewno nie miałabyś takiego stresu przed fryzjerem moja córka pracuje w studjo fryzjerskim i napewno przy kawce i miłej rozmowie fryzurka by była piękna a miałybyśmy o czym pogadać ale sie rozmażyłam miło by było.Ale nie martw się aguniu napewno będziesz dzielna. Napisz jak ci poszło, napewno będzesz pięęęęęękna POZDRAWIAM.
Odnośnik do komentarza
Małgosiu! Tak jak pisałam brałam kiedyś ten lek,nic mi po nim nie było.Najlepiej przy tych lekach nie czytać skutków ubocznych bo one bardzo rzadko wystepują i niepotrzebnie się boisz.Zauważ że każdy lek łącznie z aspiryną ma wiele skutków ubocznych,a mało komu coś się po niej dzieje.Ja czytam ulotkę dopiero wtedy gdy faktycznie mi się coś dzieje i sprawdzam czy to nie efekt leku,ale dopiero wtedy. Violu36,brałam kiedyś afobam przez 3 miesiące,obecnie tylko w razie silnego napięcia,nigdy po nim mi się nic nie działo.Po ok 30 min czuję się dobrze bo on szybko działa uspokajająco i przeciwlękowo.Sprawdz tylko datę ważności i z pewnością Ci pomoże,nie wiem jaką masz dawkę,ale 0,25 powinno wystarczyć,jak masz 0,5 wez połówkę. Prawda Małgosiu,że jesteśmy kochani ? :))) i do tego skromni :)Jasne że damy sobie razem radę ze wszystkim,najważniejsze ,że nie jesteśmi sami w naszych problemach. Uściski dla wszystkich,łącznie z wnusią Wiki :)
Odnośnik do komentarza
Aguniu ja ostatnio porwalam się na ten*szalony* pomysł z fryzjerem. Zanim cokolwiek fryzjerka zaczęła robić powiedziałam jej że mogę źle się poczuć i wtedy muszę wyjść.Dopóki nakładała farbę i ze mną rozmawiała było super, a kiedy musiałam sama posiedzieć ipoczekać aż włosy się rozjaśnią zaczęło się. Zle zrobiłam że wtedy nie wżięłam tabletki tylko się męczyłam.Mój psychiatra pow.że w takich sytuacjach trzeba wzią tabletkę i nie przetrzymywać strachu bo potem ciężko będzie wrócić w to miejsce. I uważam że ma świętą racię. Ale przeżyłam tego fryzjera i jestem z siebie dumna że mimo wszystko dałam rade. I mam nadzieję że Ty Aguniu też dasz radę i będziesz na święta zachwycać fryzurą. A wczoraj wybrałam się do Biedronki po ser do ciasta,SAMA.I stoje w tej kolejce,przede mną tłum z pełnymi koszykami za mną tłum i tylko czekam aż się zacznie. Już robi mi się gorąco i myślę zostawie ten głupi ser i wyjde. Ale wtedy mnie takie nerwy ogarnęły!!! Jakto, ja która 10 lat pracowłam w sklepie za ladą i obsługiwałam sama tłumy ludzi nie kupie sera!Myśle, a niech tam, co nie można zemdleć w Biedronce???I wtedy wszystko mi przeszło, przez dwie godziny łaziłam po sklepach i nie zemdlałam. W sumie nigdy jeszcze nie zemdlałam,...... Pozdrawim wszystkich i idę robić ten nieszczęsny sernik.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie skarbeńki kochane:):* Dzisiaj dzień mam kiepski wszystko mnie denerwuje i jakoś mi smutno:( Ogólnie dzień do niczego:/ Iwonko chyba wezmę ten lek co ma być to będzie może mi pomoże.A jak zaszkodzi to trudno najwyżej. Pozdrawiam Was cieplutko:):):)
Odnośnik do komentarza
Witam was kochani,ale mialam dzisiaj dzień :) byłam u fryzjera i wiecie co? wytrwałam!!!!!! aż sama się sobie dziwię,że jak tylko weszlam cale moje obawy minęły,a tak się przejmowalam od paru dni,zaczynało mnie to bardzo męczyć,zresztą sami wiecie w jakim wczoraj byłam nastroju przed tą wizytą. Można powiedzieć że wiele mnie to kosztowało,ale jestem z siebie zadowolona,bo coś sobie udowodniłam że jesli się bardzo chce czegoś dokonać i mocno się postarać,myślec pozytywnie że nic się nie stanie - to można czegoś dokonać. Sama w to nie wierzyłam a tu proszę.Tak się zagadałyśmy z fryzjerką i była jeszcze jedna dziewczyna,że zapomnialam o swoim strachu.A byłam tam ponad dwie godziny,oddychalam sobie spokojnie i udało się. Mam teraz fajną fryzurkę,ale to nie jest najważniejsze,najlepsze jest to że nie poddałam się i pokonałam swój lęk,reszta sama przyszla.Powiem wam szczerze że z fryzury się tak nie cieszyłam jak z tego że byłam taka dzielna i wytrwałam. Ale to też dzięki WAM bo tak licznie odpowiedzieliście na mój post i pocieszałyście mnie jak mogłyście i za to chcę WAm podziękować,fajnie mieć takie wsparcie wsród prawie nie znanych osób,ale jakże bliskich.Mocno was wszystkie ściskam moje kochane kobietki.Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×