Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Futerko :-) Życzę miłego dnia bez lęków i zgadzam się z Kasią. Postaraj się zapomnieć o swoim ciśnieniu, tętnie i nie mierz, co chwila, bo tylko się nakręcasz, a przecież, to nie o to chodzi, żeby być, chorym, ale żeby być zdrowym, więc ciesz się każda chwilą, kiedy dobrze się czujesz, ciesz się swoimi cudownymi dziećmi, pysznym jedzonkiem, które sama ugotujesz, fajnym spacerem, na który pójdziesz z dziećmi i rób plany na przyszłość i miej marzenia i wytyczaj sobie cele i bądź szczęśliwa... Ewa

Odnośnik do komentarza

Witam Futerko , ja Ci coś napiszę na temat wysokiego pulsu , moja śp. Teściowa miała zawsze puls wysoki bo była osobą bardzo emocjonalną i żadne leki na nią nie działały , żyła do 93 lat i zmarło sobie spokojnie nie mając chorego ani osłabionego serca tym wysokim pulsem. Futerko , nie wiem czy robiłaś sobie echo serca , jeżeli nie to zrób , tam będzie wszystko wiadomo jak z Twoim sercem jest , jak jest zdrowe to się nie masz czego obawiać , jedz też magnez najlepszy jest chelamag B6 , dwie tab . dziennie , na szybki puls przy ZDROWYM SERCU się nie umiera. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry wszystkim.ja też jak mierzyłam ciśnienie to się przejmowałam a teraz wogule tego nie robie nawet jak jestem słaba,i mam spokój.ja wam powiem taką jedną rzecz;jestem osobą wierzącą i jak mi tylko coś się dzieje to zaraz gadam do obrazka jana pawła II i tak mi pomaga,dodaje mi sił.w tym roku moje dziecko szło do pierwszej komunii i to był dla mnie taki stres że myślałam że nie wytrzymam w kościele i tak go prosiłam mocno żeby mi pomógł, że jak tylko zaczynałam odczówać że coś ze mną jest gorzej to zaraz prosiłam go o siłe żeby mi pomógł być z synkiem do dońca i naprawde dostawałam siłe.to było nie samowite.teraz na racznice ślubu dostaliśmy z mężem obraz ojca sw.od naszego dziecka.to było bardzo wzruszające.

Odnośnik do komentarza

Futerko no to świetnie , uwierz ,że wysoki puls nic Ci nie zrobi złego z sercem , ja tak bym mogła wiele przykładów podać osób z pulsem wysokim , którzy mają dużo,dużo lat i żyją i mają zdrowe serce , to jest po prostu mit ,że arytmia czy wysoki puls np.migotanie przedsionków powoduje uszkodzenie serca też mam przykład z rodziny . mój Tata żyje z migotaniem 26lat , ma teraz 86 i kondycje pewnie nieraz lepszą jak osoby młodsze od niego , ja zresztą też mam napadowe migotanie przedsionków , żyje normalnie , serce zdrowe jak dzwon ( napady mam już 10 lat), także Futerko spoko , spoko , bierz ten pramolan aby opanować lęki a będzie dobrze zobaczysz , pozdrawiam Ciebie i wszystkich pozostałych życząc udanej i spokojnej niedzieli.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry dziewczynki, właśnie udało mi sie opanowac zbliżający się wielkimi krokami atak, jejku sama nie wiem skąd to się bierze, siedziałam z synem i odrabialiśmy lekcje... a tu nagle czuje jak się zbliża ten koszmar... ja mam często coś takiego, że zaczyna mi w uszach się coś dziać... przetyka, zatyka jakieś takie gniecenie i pulsowanie czuję, wtedy zaczynam sie denerwować, oddychać jakoś dziwnie i zaczyna sie serducho... i znowu pędem mierze ciśnienie... wysokie, ponad 150/90 a pulsik 55 i w dodatku nieregularnie,,, jak mnie to stresuje... ale szybko wzięłam atarax i jakoś przeszło... teraz wybieram się na urodziny do dzieciaka znajomych z całą rodzinką, mam nadzieje, że tam mnie nie dopadnie bo często się tak zdarza, że jak jestem w dużym skupisku ludzi np w sklepie czy w kościele to nagle zaczyna mi się jakby w oczach mienić i znowu się zaczyna jazda, najgorsze są wtedy te palpitacje, jakby potykania serca... w świadomości mam ta bradykardię i wkręcam sobie że to od tego a to chyba te zasrane nerwy... co o tym myślicie? czy któraś z was też ma takie coś z uszami jak ja? pozdrawiam miło i zyczę spokojnej niedzieli Kaśka

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry wszystkim;) Czytam was juz od godz ; bo musiałam nadrobic hi hi. Cos wam powiem ,, Zyję z nerwica juz ponad14 lat a jakby sie skupic dokładniej to mam ja od dzieciństwa. Wszystkie objawy przeszłam juz ( opisywałam to), chodziłam na psychoterapie , brałam leki i dzieki temu ,ze sie nie poddałam bo bardzo sobie cenie życie jakie mi dał Bóg , dał mi tez dzieci , moje kochane skarby .Nie mogłam w chwqili zwatpienia i dołku bo takie były pozwolic by ta nerwica mnie ubezwłasnowolniła, zawsze zapalała sie jedna lampka ; dzieci!; To dla NICH pokonywałam wszystkie przeszkody , szłam jak taran ! Lęk mnie raz dopadał a ja go dwa razy po *plecach*aż doszłam do pełnej formy .Leki uspakajaja ale psychoterapia uczy poznawac nerwice i uczy jak sobie z nia radzić i pokonywac ją . Dzisiaj zdarzaja mi sie tez lęki ale nie przejmuje sie tym i nie przeraz mnie to bo wiem co to jest skad sie bierze i jak sobie z tym poradzic. Cenie Was kochane dziewczyny za to jak dzielnie walczycie z ta nerwica i nie pooddawac sie w walce z nia bo jak tu słusznie ktos powiedział ,ze to podstępna choroba i tylko czeka az nasz organizm osłsbnie i wtedfy atakuje. Nie dajmy sie zwariowac jej bo ja pokonamy , innej opcji nie widze ;) Zycze wszystkim tego samego i sobie samej;)

Odnośnik do komentarza

co do pulsu ,, to ja mam całe zycie podwyzszony ale to dlatego kochane kobitki ,że mam nerwice .Wszyscy nerwicowcy a bynajmniej wiekszość ma podwyzszony puls wiec nie ma co szalec i panikowac. Zróby sobie goraca kapiel , masaz relaksujacy itd , wyluzujmy sie troszke ;) Jezeli by mi ktos powiedział ,że jak się ma nerwice to nie mozna sie zrelaksowac , nic bardziej mylnego ! Trzeba i tak jak najbardziej polecam ,sa rózne formy , uspokójmy troche nasz organizm a jak on sie uspkoi to i my będziemy miec mniej lęków;) Marzena

Odnośnik do komentarza

Marlenna, super! ale mi się dobrze na sercu zrobiło, zawsze mi się tutaj dobrze robi, ta choroba z wami nie ma już takiego podłoża twardego, wy mi przypominacie że nie taki .....straszny jak go malują. buziak dla was, a nasze dzieci są naszym, życiem, więc na nerwicę nie powinno już być miejsca. powiem szczerze że zmalał mi poziom stresu, zdenerwowania, już coś co mnie deenrwowało do takiego stopnia, że płakałam i czułam frustracje ,dziś i wczoraj jakoś zmalał, totalnie się nie rozklejam, nie czuję frustracji, aż się tak czuję lekko

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×