Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Futerko, tylko nie ciachaj lekarstw, bo to pogorszy tylko, jeszcze kilka dni i minie ci senność tak jak dziewczyny ci mówią i nie śpij tyle, mi psychiatra mówił by nie spać popołudniu bo to wszystko rozwala u nas. Ewa wiesz, mam lęki że mi się coś stanie i wtedy syn trafi do ojca i wtedy sobie wyobrażam to i płakać mi się chce, to jest to czego się boję że mi syna ktoś zabierze. zresztą wiem że macie racje:) haha...i chyba naprawdę póknę się w głowę bo ja kretynka gadam. całus dla was:* wiecie, mi się psychiatryk kojaży z czymś okropnym ale dam radę, zadzwonię, popytam, neurologa się zapytam więc oby to był poprostu taki oddział jaki jest wszędzie

Odnośnik do komentarza

Witam!!! a co do picia kawy to ja piję 2 kawki dziennie...i piję je właśnie dzięki temu, że brałam/biorę leki, kiedyś cierpiałam, denerwowałam się bardziej po kawie ale lubię ją więc jak się leczę to nie przeszkadza mi picie 2 kawek. Magdzik to masz dylemat z tym psychiatrykiem chociaż teraz niby nie jest wstyd tam chodzić ale i tak niektórzy uważają, że jak tam idziesz to jesteś psychiczna...kiedyś za moich młodych czasów pamiętam jak pierwszy raz chciałam iść do psychiatry to długooosię czaiłam i tak kombinowałam, żeby ktoś mnie za znajomych nawet z widzenia nie zobaczył na korytarzu pod drzwiami, a że obok była laryngologia to głupkowałam, że tam czekam haha..to też był dodatkowy stres... Potwierdzam to, że jak wychodzi się od psychiatry lub psychologa to jakby choroba odeszła, ja np. nigdy nie mogłam płakać (jak i teraz nie mogę), a jak szłam do psychiatry i mówiłam mu jak się czuję to normalnie tylko zaczęłam mówić i już ryczałam jak bóbr, a jak wyszłam to zaraz mi lepiej było i nie wiedziałam wtedy o co chodzi i dlaczego ja idę do psychiatry, przecież ze mną nie jest tak źle...

Odnośnik do komentarza

Baska kiedys wogole inaczej bylo u nas w Polsce!!Ja wam powiem, ze moja mama mowi mi ze w Usa prawie kazdy chodzi do psychologa czy do psychiatry poto zeby sie wygadac, pogadac o czymkolwiek, z najmniejszym problemem idą. Chodza na psychoteriapie nawet ludzie zdrowi, tak tam jest i to jest normalne dla nich, tam co któryś czlowiek bierze Prozak, zeby sie nie zamartwiac, zeby miec sile i radosc z zycia, tam takie maja podejscie serio. tylko u nas jest zacofanie i obgadywanie,dlatego ja uwazam ze nie powinno sie mowic znajomym o swojej chorobie, u mnie nikt niewie oprocz meza i tesciowej ze mam nerwice:)

Odnośnik do komentarza

Futerko, kombinujesz! Masz nerwicę lekową czy szajbę, czy jak byś tego nie nazwała, to masz problem ze swoim psychicznym zdrowiem. Z jednej strony chcesz być zdrowa, ale żebyś była zdrowa musisz się leczyć i zrobić porządek w życiu. Nawet już zaczęłaś brać lekarstwo tak słabe jak PRAMOLAN, który jest uspakajający i na serce i na system nerwowy i cały czas przekonujesz samą siebie, że ten PRAMOLAN, to Ci szkodzi i że powinnaś przestać go brać. Ty Futerko źle się czujesz, bo źle żyjesz, a nie dlatego, że PRAMOLAN Ci szkodzi. Źle się czujesz, dlatego że odrzucasz każdą pomoc i każde wsparcie i każdy lekarstwo,i za nic nie chcesz dobrze żyć. Powinnaś zadać sobie pytanie czego chcesz? I jeżeli sama sobie odpowiesz, że chcesz być zdrowa i dobrze się czuć, to zrób to, co musisz zrobić, żeby tak było. My tutaj wszystkie mamy lub miałyśmy to samo, co Ty i staramy się Ciebie wspierać i podtrzymywać na duchu, a Ty zamiast posłuchać doświadczenia innych podobnych Tobie przypadków, to robisz wszystko, żeby przekonać nas i siebie, że Ty, to masz zupełnie inaczej niż my i że my Ciebie nie rozumiemy!! Mylisz się Futerko masz dokładnie tak samo jak my i my przeszłyśmy przez to samo, przez co Ty przechodzisz i bardzo dobrze Cię rozumiemy, a Ty powinnaś zaufać doświadczeniu naszemu i nie przestawać brać PRAMOLANU, i zrobić porządek w swoim życiu, nie leżeć bezsensownie w łóżku czekając na cud, bo cudów nie ma. Powinnaś to w końcu zrozumieć i w końcu zacząć być dorosła i odpowiedzialna... Przemyśl to sobie! Ewa

Odnośnik do komentarza

Magdzik :-) Ja Ciebie rozumiem. To jest taki czynnik psychologiczny, który powoduje, że masz obiekcje z chodzeniem do psychiatry. Spróbuj leczyć się u neurologa i powiedz mu, że nasz taki problem. Że samo pójście do psychiatry jest dla Ciebie jednoznaczne z zakwalifikowaniem samej siebie do grona *wariatów* i że nie jesteś w stanie sobie wytłumaczyć, że to lekarz jak każdy inny. Neurolog powinien Ciebie rozumieć, tylko musisz jemu to powiedzieć. Poza tym żyjemy w bardzo *szybkich* czasach i to tempo życia, kłopoty finansowe i ogólnie problemy egzystencjalne, brak szacunku do pozytywnych wartości takich jak uczciwość, szczerość, lojalność itp. powoduje, ze coraz więcej ludzi choruje na nerwice i depresje. W samej Polsce 70% młodych ludzi na kłopoty z nerwicą i niestety trzeba to leczyć i nie jest to ani wariactwo ani wstyd!! Powodzenia :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Futerko, kochana:-) Ta nerwica Cię atakuje, bo jesteś chora i dopóki nie wyleczysz tego gówna, albo chociaż nie podleczysz porządnie, to wszystko, nawet katar dzieci, czy zgaga, czy za szybko bijące serce, czy spotkanie z Twoim byłym, czy brak kasy czy cokolwiek innego, będzie powodowało nasilenie objawów nerwicy. To tak działa. NIESTETY!! Futerka :-) Ja mogłabym książkę napisać pt. *CZEGOŻ TO NERWICA NIE POTRAFI ZROBIĆ Z CZŁOWIEKIEM*

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich, tak sobie czytam Wasze posty i postawnowiłam podzielić się z Wami moimi przeżyciami z nadzieja, że jakos mi pomożecie. Otóż podejrzewam u siebie nerwicę lękową. Ostatnio prawie codziennie mam ataki lęku podczas których podskakuje mi ciśnienie, serce bije strasznie nierówno, cała sie trzesę jakby było mi barrrdzo zimno przy czym jest mi duszno i słabo. U podstaw takiego stanu leży fakt, że mam arytmię serca z bradykardią. Chodziłam do najlepszych specjalistów w warszawskim Aninie, kilkakrotnie miałam robionego holtera, poza tym usg serca, próbe wysiłkowa, holtera cisnieniowego. Wszystkie te badania wskazuja na zaburzenia rytmu ale nie jakies bardzo groźne, mnie jednak przerażają.... mam nadkomorowe dodatkowe pobudzenia, które - jak twierdza lekarze- bardzo duzo ludzi ma, tylko ich nie odczuwaja tak jak ja - ale najbardziej przeraza mnie bradykardia tzn zwolnienie rytmu do 50/min w dzień a w nocy dochodzi nawet do 30/min. mam do tego jakies pojedyncze bloki I i II st i pauzy... to wszysko oczywiście w nocy i tego tak nie odczuwam... w dzień serce bije raczej koło 60 ( to i tak mało) ale zawsze jak mierze sobie ciśnienie tą aparaturką to nieregularnie, do tego cisnienie mam zawsze górne graniczne czyli około 140/90. Moje wyniki oglądali najlepsi kardiolodzy i twierdza, ze nic takiego mi nie jest, ze nie potrzeba wszczepiac stymulatora ani brac żadnych leków tylko zmienic tryb zycia. Dodam, że od 3 lat siedze w domu, urodziłam synka i nie wróciłam do pracy, teraz ma dwa latka a ja z nim spędzam całe dnie... zieniłam miejsce zamieszkania i pracy nie mam, poza tym mam jeszcze starszego 9-letniego syna... ta brygada mnie wykańcza czasami, więc mój dzionek wyglada bardzo nerwowo, czasem mam wrażenie, że ich nie ogarnę... na wieczór codziennie prawie dostaje takie wlaśnie ataki leku, nie wiem,,, jestem senna, wyczerpana przemęczona i od razu się nakrecam, że coś mi jest, że zaraz umrę itd i się zaczyna... ciśnienie skacze, serce bije nieregularnie itd, mój facet juz nie może ze mną wytrzymac a ja ciągle tak fatalnie się czuję... biorę Persen aby się trochę wyciszyć ale wogóle na mnie nei działa, ostatnio mama przepisała mi atarax(jest neurologiem) ale po nim tylko jestem bardziej spiąca a lek nadal jest... nigdy nie byłam u żadnego psychologa czy psychiatry, twierdzac , że moja choroba jest związana z sercem- tylko kardiolodzy... a oni nie pomagają.... co mam zrobić, strasznie sie męczę i męczę moją rodzine, bo ciągle narzekam, że się xle czuję itd.... a moje takie fazy zaczynaja sie z nasileniem w jesieni, jakos latem odczuwam mniejsze zaburzenia rytmu.... w dodatku jak się wyluzuję i walnę ze 3 browary to wtedy wszystko jest ok, pomóżcie,,, czy moja diagnoza t.j. nerwica lekowa jest odpowiednai? pozdrawiam was Kaśka

Odnośnik do komentarza

Kejthi witaj!...ale numer...masz mamę neurologa i nie możesz sobie poradzić z choróbskiem, czasami tak jest. Myślę że serce sercem ale nerwicę też masz, bo przy nerwicy są różne objawy okołosercowe, ja przy nerwicy miałam podejrzenie o zawał nawet jak wylądowałam w szpitalu i po wstępnych badaniach krwi nawet lekarz mi powiedział, że mam podwyższoną troponinę, wysokie ciśnienie a to znaczy, że zawał jest...ale wyszłam po paru dniach ze szpitala i porządnie zaczęłam się leczyć lekami na nerwicę i ciśnienie mi przeszlo, kłucia serca też i inne tego typu objawy.

Odnośnik do komentarza

Witaj Kaśka :-0 Ja jestem Ewa, ale są tu jeszcze inne super babki i wszystkie mamy podobnie do Ciebie :-0 Diagnoza - SZAJBA! Jeżeli Twoja mam jest neurologiem, to głupio będzie powiedzieć jej, że chcesz do psychiatry, bo przecież ona sama może ci pomóc. Ja do mojej mamy nawet gdyby była najlepszym na świecie neurologiem, nie poszłabym. Poszłabym do obcego, niezależnego i Tobie proponuje tak zrobić. Zabierz wszystkie wyniki badań i idź, do terapeuty, czy psychiatry, czy neurologa i nikomu na początku o tym nie mów. Zawsze zdążysz! Walniecie piwka czy winka na długo nie pomoże, dlatego zacznij od diagnozy u fachowca i albo zacznij się leczyć, albo zacznij chodzić na psychoterapię. Mi uratowała życie i psychoterapia i leczenie, ale tak porządnie to leczyłam się tylko 3 miesiące i 3 lata chodziłam na terapię... Powodzenia :-) Ewa I jeszcze jedno, to można wyleczyć w 90% i można bardzo normalnie i szczęśliwie żyć :-)

Odnośnik do komentarza

Kejthi, niestety dopadla cie nerwica, jak nas wszystkie tu. Radze Ci isc jak najszybciej do lekarza psychiatry i psychologa porozmawiac o tym. Zaczac psychoterapie, a lekarz psychiatra stwierdzi czy potrzebujesz leczenia lekami czy psychoterapia wystarczy,ale z teggo co opisujesz jest zle wiec radzilabym Ci sie leczyc, opisze w skrocie, ja mam 25 lat i od ponad roku mam nerwice czekalam rok czasu, meczylam sie mozna powiedziec bo nie docieralo do mnie ze mam nerwice, balam sie leczenia lekami antydepresyjnymi, a tu niema sie czego bac, kiedy dotknełam takiego dna, ze nawet wstac z lozka nie moglam bo takie mialam zawroty glowy, kolatanie itp, to wtedy leki mi zycie uratowaly i od miesiaca zyje jak dawniej tak mnie bioxetin postawil na nogi i zaluje ZALUJE ze wczesniej sie nie leczylam !!! powodzenia, mysle ze jestes rozsadna kobietka i dasz rade, moja nerwica zaczela sie tez jak przestalam pracowac, siedzac z dzieckiem w domku. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam kaśka tak dziewczyny mają rację,żebyś szła do obcego lekarza.u mnie była siostrzenica bo wczoraj coś jak ona tewierdzi jej się działo:tzn.uderzania gorąca,straszne zawroty głowy,wymioty.aż mi dech zaparło jak mi to powiedziała,czy ona też by mogła mieć tą wstrętną nerwice?dałam jej pare wskazówek ale nie wiem bo jej mąż się z niej nabija aż mi jej szkoda.ma facete a żadnej pomocy z jego strony

Odnośnik do komentarza

Futerko, widzisz, nie można zatracać się dla nikogo, ani dla męża, ani dla dzieci, dla nikogo! Masz prawo do własnego życia, do przyjaciół, do własnych poglądów, smaków, gustu i wszystkiego, co czyni Ciebie szczęśliwą i każdy facet powinien to rozumieć, bo on tez ma takie prawo do bycia sobą. W związku z drugim człowiekiem jest tylko wspólna część, która Was łączy. To tak jak zbiory ze wspólną częścią. Każdy taki zbiór to własna przestrzeń do życia i tylko ta wspólna cześć jest tym, co ich łączy. Pozostałe części to prawo do życia każdego z nich. Jeżeli do tego będą uczciwi i będą szanowali siebie na wzajem, to nie ma takiej siły, która mogłaby ich związek zniszczyć. Dla dzieci tez nie można się zatracić, bo one wcześniej czy później odejdą i maja do tego prawo, a nam nie może być pusto po ich odejściu. My powinniśmy cieszyć się z tego, że odeszli i budują swoje życie i swoje szczęście... Życie jest trudne, ale ma zasady i trzeba je przestrzegać, co nie jest łatwe... Ewa

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×