Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Futerko, kochana :-) domyślam się co czujesz i wierzę, że możesz bać się, że choroba Twojej mamy dopadnie także Ciebie, ale nie mażesz poddawać się takim obawom. Przecież każdego z nas może dopaść jakaś choroba, albo walnąć w łeb spadająca w czasie wichru dachówka, albo przejedzie nas samochód, albo porazi nas prąd, albo wybuchnie gaz, albo, albo, albo... Dziewczyno nie daj się zawładnąć obsesji, bo nerwica, to jedno, a obsesja to co innego. Zawsze myśl o swoich dzieciach i o tym, że nie może Ci się nic stać, bo jesteś potrzebna swoim dzieciom. Twoja mama odeszła, z tego, co pisałaś niedawno, kiedy byłaś już dorosła, a teraz pomyśl jak Twoje malutkie dzieci by żyły, gdyby Tobie coś się stało!! Dlatego Tobie nic nie może się stać i nic się nie stanie!! Bierz ten Pramolan i wylecz nerwice i daj szczęście i radość swoim dzieciom, a przy okazji i sobie. Twoja mama na pewno by tego chciała, dobrze o tym wiesz... :-) Szkoda, że mieszkasz tak daleko, bo ja byłabym dobrą babcią dla Twoich dzieci i dla Ciebie... Ewa

Odnośnik do komentarza

Gracja moja rada jest taka co do brata! Skontaktuj się z nim, albo napisz zwykłego smsa, jak bardzo go kochasz, że tęsknisz, że może by wpadli, albo byście się gdzieś wybrali, itd itd, powiedz że ci przykro że tak bratanek cię na nk potraktował i że mama tęskni! nie ma co przeciągać liny, kto silniejszy, z bratem którym jestem blisko, to nie raz szyby leciały, nie raz mnie tak wkurzał że poprostu miałam ochotę mu wygarnąć ale zawsze słowo, tęsknię, albo słowo szkoda że cię tu nie ma sprowadza do rozmowy o tym co cię boli....nie ma co się kłócić, co do mojego młodszego brata, złośliwy gbur cholera!! ile ja się nawrzeszczałam na niego, ile on mi na złość robił!! ale jak coś się dzieje to i tak stoimy za sobą. co do rodziny męża, to dziadek synka od strony meza bylego tylko przy swoich rodzicach mowi ze jak to by sie z kubulkiem spotkal i nas zaprasza, a potem jak durni czekamy ubrani w domu na przyjsciee jego , a on zlewa i nie przychodzi. 6 msc go nie widzial a mieszka kilka ulic dalej, 7 min spacerkiem jak nic. nic się na to nie poradzi, wszyscy chyba czekają aż mały podrośnie na tyle że sam zadzwoni albo przyjedzie

Odnośnik do komentarza

Arkekra ja to wszystko rozumiem.to trwa już 16 lat ,przyjęliśmy bratową jak rodzinę bo miała ciężkie życie,mama się do nich ani nikt z naszej rodziny nie wtrącała,zawsze jak przestawali do nas chodzić to nawet nie wiedzieliśmy dlaczego.ciągle jakieś nie zrozumiałe intrygi,docinki z ich strony.ja zawsze do nich się pierwsza oddzywałam,to ja zawsze łagodziłam konflikty.ja to rozumiem że mój brat kocha swoją rodzine,nie mam do niego żalu tylko że on prócz żony i dzieci nie ma nikogo.nie mają znajomych,przyjaciół ani nawet z sąsiadami się tylko kłócą.wszyscy mówią co ich znają że jego żona trzyma go jak więźnia a on się jej boi.nawet jak nie wracała na noc to nie wolno było jej zapytać gdzie była.ona robi wszystko tak jak jej pasuje i uważa że wszyscy są wredni i chytrzy.dzieci mi mówiły że nie mogą do nich wpaść koledzy nawet na chwile.NO CZY TO JEST NORMALNE?a i liczą się tylko pieniądze.ja chce żeby był szczęśliwy i dlatego już nie interweniuje bo nie chce mu robić kłopotu.niech żyje jek najlepiej wkońcu to jego żona.ja to przeżywam na swój sposób ale myślę że kiedyś to zrozumią.mama go prosiła żeby miał na mnie oko bo jestem najmłodsza i wraziepotrzeby żebym mogła na niego liczyć,ale nawet gdybym coś potrzebowała to bym tam nie poszła.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich;) Czytam Was jak piszecie o swoich rodzinach i chyba sie przyłącze bo mam podobny problem. moja mama zawsze faworyzowała mojego brata i co by nie zrobil było ok, do domu przyprowadzał kolezanki , pózniej dziewczyny , zmieniał je jak chciał. Wiele razy mówiłam mamie ,że mi sie to nie podoba ( jestem starsza od niego 5 lat)i ,że on sie ich nic nire pyta a pokój mielismy razem . Wychodziło na to ,żer on mógł wszystko a ja nic , dla mnie miała byuc nauka , pomoc w domu a wyjscia z kolezankami tylko do 10 tej , Nawet jak juz pracowałam to i tak mogłam wrócic najpozniej do godz; 23 .Z dnia na dzien robiło mi sie bardzo przykro i smutno i ciagle nasuwało mi sie jedno pytanie ; dlaczego ? Lata mijały , wyszłam za maz ( chciałam jak najszybciej wyrwac sie z tego domu noi decyzja była nietrafna , oczywiscie cały czas sie kłóciłam z mamą. Po 17 latach małżeństwa roziwdlismy sie, to co sie działo to był szok! Wtedy powróciła mi nerwica .Nie było mo łatwo , wrecz przeciwnie motałam sie z myslami co ja zrobie co bedzie dalej ,,,,,,,,,. Dzisiaj mam kogos ale nie jest akceptowany przez moja rodzine a mój brat w końcu ma dziecko , jest z kobieta której mama tez do końca nie lubi ale ich goszcza w swoim domu ( mieszkam od mamy 2 ul .)Zawsze jest mi smutno bo ja jestem zapraszana tylko z dziecmi bez mojego faceta. Trudno moja mama twierdzi,że nas kocha i nie widzi ,że robi miedzy nami róznice a mojemu bratu to pasuje bo to lizus ., mimo wszystko odzywam sie z nimi bo to moja rodzina . Cierpie do dzis choc mam 41 lat ale mam taka nadzieje ,że moze kiedys mnie zrozumia, sorki ,że sie tak rozpisałam;) marzena

Odnośnik do komentarza

Mnie rodzina męża nie zabardzo akceptuje ,więc tam nie chodze mimo że mieszkają 200metrów od nas.teście nawet nie przyszli wnuka zobaczyć jak się urodził,ani rodzeństwo męża.ciągle nas obgadują ale ja nie wciągam dziecka w te sprawy zawsze mówię że do babci czy do cioci ma się odezwać.nie można dzieci mieszać w sprawy dorosłych.teraz mówię mężowi żeby odwiedził swoją mame,ja nie musze ale on powinien,nigdy bym mu nie zabroniła.i dlatego nie rozumiem swojej bratowej.ale kiedyś im powiedziałam że oni też będą mieć synowe i nie życzę im żeby byli tak traktowani jak mama.

Odnośnik do komentarza

A ja Wam powiem tak,moj synek będzie miał 3 latak i jak sie go pytam jak sie nazywa druga babcia (chodzi mi o teściową) to odpowiada nie mam drugiej babci i dziadka. i wiecie co nik go tego nie uczy,poprostu nawet takie małe dzieci a są takie mądre. Przykro to jest ale cóż. A poza tym mój teściu powiedział,że jemu wnuk zwisa!!!!!!!!!! Więc oni mi tak same,takich słów sie nie wybacza!

Odnośnik do komentarza

futerko pomógł ;) kazdy lek pomoze jak sie go bierze systematytcznie i nie mkozna samemu przerwac leczenia .futerko nie nakrecaj sie nawet jakby komus nie pomógl to tobie moze pomoc , spoko .kazdy organizm jest inny . Będzie dobrze;) uwiez w końcu w to;)))))))))))))))))))!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×