Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

WITAJCIE! B-45!przyznaj sama,ze jesli mecz niebyl do konca udany,to i tak warto bylo wyrwac sie z domu,zapomniec choc na chwile o wstretnym chorobsku.Rewelacja co do zakupow udalo ci sie nie panilowac,jesli nie bylo przy tobie meza,tylko tak dalej,a bedzie dobrze.Widac ze walczysz,a to sie liczy. MALGOSIU1990!sluchaj jesli faktycznie sie tak zle czujesz to idz do psychologa lub psychiatry.Napisz tez prosze od kiedy zazywasz te leki,moze jeszcze twoj organizm sie do nich nie przyzwyczail.Natomiast jesli minely juz 3-4 tyg.to lekarz bedzie musial zmienic ci leki bo te poprostu nie beda ci pasowaly. DOROTKO nasza kochana!jestes w swietnym nastroju,tak wnioskujie i zeby ten stan trwal jak najdluzej,bo jestes nasza podpora.Wypad do rodziny tez moze byc forma relaksu,no i masz nareszcie swojego kochanego meza.Baw sie dobrze i czasem zajzyj do nas. ANETTO-masz ogromne szczescie,ze mozesz liczyc na wsparcie ze strony.Ja niestety nie mam tego szczescia,ale mam dziewczyny z forum.Tu mozna sie wygadac,wyzalic,poradzic,wiec pisz jak ci bedzie zle,napewno ktos sie odezwie podniesie na duchu,a moze ty komus pomozesz,az czlowiekowi wtedy fajnie na serduszku bo czuje sie potrzebny. Witaj PIOTREK!odezwales sie nareszcie,cos dlugo cie u nas nie bylo?dzieki za pozdrowienia.Wiesz co nerwica jest tak podatepna choroba,ze moze powodowac rozne objawy,rowniez ze wzrokiem.Musialbys poprostu isc do specjalisty i tyle.Wiedzialbys na czym stoisz.Wierze w ciebie,ze podejmiesz dobra decyzje i zagladaj czesciej do nas,pa. Kochana IWONKO!Twoje pozytywne nastawienie wplywa na wszystkich jak juz zauwazylas.Doceniamy twoje porady,wskazowki,a jednoczesnie ty mozesz na to samo liczyc z naszej strony.Dzieki ze przejmujesz sie i myslisz o mnie! AGNIESZKAUSANEWYORK-jestes tu nowa i witam cie w naszym gronie,ale dobrze,ze zajzalas na to forum.Masz problem jak wiekszosc z nas,ludzie z zewnatrz nie rozumieja nas,bo musieli by to przezyc,zeby zrozumiec.Ale my tu podtrzymojemy sie na duchu wzajemnie,wiec jesli bedziesz miala ochote lub prooblem zawsze mozesz na nas liczyc.Zapewniam ze ktos sie zawsze odezwie.I pamietaj nie jestes sama. OLU-oczywiscie ze marzenia sa potrzebne,pozwalaja przeniesc sie w inny lepszy swiat,bez problemow,klopotow,chorob,to jest rowniez swietny sposob na zrelaksowanie sie,czego bardzo czesto nam brakuje. KRYSTYNO3-pozytywne nastawienie jest bardzo wazne,oby tak dalej.Trzymam kciuki. KONIAK-widac ze jestes marzycielem,ale to dobrze,wpadaj tylko do nas czesciej,wiesz jak nas rozbawic. MARCIN-jesli mozesz to napsz jak dlugo jestes za granica,to moze byc dardzo wazne.Piszesz ze twoje problemy zaczely sie ok 3 tyg temu.Wiesz nasza psychika sprawia nam niespodzianki,bo nawet jesli dobrze sie tam czujesz,masz jakas prace,to w podswiadomosci tesknisz za domem i bliskimi.Co oczywiscie nie wyklucza ze maoesz miec nerwice lub depresje. WIKI*VIOLA36*MATIIAGA-co z wami,jak sie macie,piszcie. POGODKO-co u ciebie,nie pojawiasz sie jakos ostatnio,wiem ze teraz jest taki czas raczej napiety przed swietami,ale odezwij sie czasem,jak sie czujesz.
Odnośnik do komentarza
Pogódka,witam Cię ciepło.Jakoś sie trzymam.Chociaż przepełniona jestem lękiem,ponieważ córka jutro będzie miała cesarkę.W domu mam wnuczkę,która po chorobie jeszcze nie wydobrzała i kilka dni posiedzi u nas.To córka mojej starszej córki.Jest kochana.O 2 w nocy muszę jej podać antybiotyk,ale to dla mnie żadna sprawa,ponieważ o tej porze jeszcze nie śpię.Jutro moja mama posiedzi z wnuczką,a ja polecę do szpitala,by być przy drugiej córce.Obiad na jutro już mam,tylko podgrzać,więc będę miała trochę więcej czasu dla dzieci. Żeby tylko ta cholera mnie nie zaatakowała.Nie mogę się przecież przy dziecku najeść uspokajaczy,przynajmniej do kiedy mąż nie wróci z pracy.Zle się stało,bo ma jutro jakieś spotkanie,którego nie może przełożyć,bo tak by ze mną pojechał do szpitala. Agnieszko,witam Cię na naszym forum.Nie poddawaj się i bądz z nami w kontakcie.
Odnośnik do komentarza
Aga,Pogodka,Wiki witam Was i bardzo Wam dziekuje za takie cieple przyjecie,od razu mi lepiej ,tymbardziej ze jutro mam ciezki dzien starsza corka jest modelka i ma casting na Manhattanie musze wiec jechac metrem(godzina drogi w pociagu pod ziemia,jezdze z nia tam juz drugi rok i za kazdym razem ten cholerny lek)Staram sie myslec ze bedzie ok i jakos dojade.Trzymajcie sie
Odnośnik do komentarza
Witajcie wszyscy serdecznie. Pojawło się kilka nowych osób ,które serdecznie ściskam. AGA--oczywiście że będę zaglądała do Was , przecież w krótce mąż wyjedzie a Wy będziecie wówczas dla mnie jedyną podporą.Bez Waszego wsparcia czułabym się bardzo samotna. WIKI KOCHANA---W dzisiejszym dniu musisz zachować szczególny spokój.Nie daj się tej cholerze a wszystko będzie dobrze.To wspaniałe,żeTwoja rozina ma w Tobie ogromne wsparcie.Jesteś z pewnością cudowną mamą i super babcią. Życzę Twojej córce szczęśliwego rozwiązania i bobaska na 100 punktów. POGÓDKO-szkoda że nie zaglądasz na forum tak często jak dawniej ale rozumiem bo to oczywiste że praca i obowiązki nie mogą być zaniedbywane.Bardzo lubię czytać Twoje posty i stosować siędo rad kórymi Nas obdarowywujesz.Całuję Cię mocno. IWONKO--co u Ciebie słychać. Cieszę się,że choć jesteś z Nami od niedawna poczułaś się jak w rodzinie.Trzymaj tak dalej!!!!!!! POZOSTAŁYM osobom życzę miłego dnia i jak najwięcej pozytywnych wrażeń. Teraz spadam robić obiadek a póżniej do sklepów po prezenty.NARAZIE..PA !!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie,czyż nie jesteśmy wspaniałą wielką rodziną :)wchodzę na forum i od razu się uśmiecham do Was. B-45 z jakiego jesteś miasta bo ciekawi mnie komu kibicujesz w siatkówce?Ja jestem z Krakowa i niestety nie mamy tu drużyny więc oglądam wszystko jak leci,a szczególnie ligę światową...odbijam sobie za to na piłce nożnej i hokeju bo te drużyny mamy:) Ogólnie bardzo lubię sport,można powiedzieć,że dla męża jestem kumplem w czasie oglądania ligii mistrzów w nożnej bo lubię to równie jak on :)Przy okazji,czy ktoś z Was jest z Krakowa? Dorotko! Twoja radość jest cudowna i bardzo mi się udziela :) Anno,nie odzywasz się czy wszystko dobrze? Wiki jak znajdziesz chwilkę napisz co z córką i jak sobie radzisz,to niełatwy dzień dla Ciebie,ale z nami dasz rade. Krysiu jak po wizycie? dobrze zniosłaś podróż,bez lęku? Anetto...sama nie wiem co Ci poradzić...jeśli masz w Niemczech kogoś bliskiego,może warto spróbować?W końcu to nie musi być decyzja na całe życie,zawsze możesz wrócić no i pisać z nami,będzie Ci razniej...dużo zależy od tego jak się czujesz,ile masz sił bo to spore wyzwanie... Witam Agnieszkeusanewyork:) całkowicie Cię rozumiem bo problem w podróżowaniu środkami lokomocji miejskiej to dla mnie za każdym razem wielka próba...jestem pełna podziwu,że pomimo lęku i tak jezdzisz,nie poddajesz się,bo u mnie to różnie bywa.. Olu nie znamy się ,ale podoba mi się włączenie w naszą krainę marzeń :) a kocurek? jasne ,że musi być,ja mam w domu takiego tygryska,jest członkiem rodziny :) Kochana ago! jasne,że cały czas myślę o Tobie i zawsze mi mało naszych rozmów do których mąż podchodzi na szczęście z dużym zrozumieniem,bo wciąż go przeganiam,że nie mam czasu bo pisze :) nie żegnam się bo oczywiście jeszcze nie raz się tu dziś pojawię :))miłego dnia dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witajcie U mnie znowu dół. Już było tak fajnie, myślałam, że trochę odpocznę od lęków. A tu przyszedł nowy. Teraz mam obsesję na punkcie mojego maluszka w brzuchu. Od kilku dni robi mi się kilka razy dziennie bardzo twardy brzuch i taki ciężki8, jakbym w środku miała kamień. Byłam w piątek u lekarza, zrobił mi usg (wszystko w porządku), ale w razie co dał mi leki przeciwporonne. Strasznie boję się je brać, bo maja skutki uboczne a głównie zwiększają tętno. Oczywiście dał mi lekarz też proszki na obniżenie tętna, ale i tak boję się je brać. Więc od kilku dni *jadę* na no-spie i ciągle myślę co dalej. Czy wytrzymam te trzy miesiące, czy może będę musiała iść do szpitala? A ja panicznie boję się szpitali. Już przeżywam te dwa, trzy dni które będę musiała spędzić przy porodzie. Do tego dzisiaj jest rocznica odejścia mojej mamy. Rano byłam w kościele, wczoraj na cmentarzu (dzisiaj nie miał kto ze mną jechać). Dzisiaj mój tata poszedł do szpitala. Tak się o niego boję. Nie mam ani chwili, aby się nie denerwować. Lekarz kazał mi więcej leżeć i oczywiście bez stresów. Ale jak to zrobić? Tego nie powiedział. A jak leżę to cały czas głupie myśli w głowie. Dobrze że dzidzius się dużo rusza, to chociaż wiem, że z nim wszystko ok. Cieszę się, że u was jest lepiej. Wiki - wszystko będzie dobrze. Teraz będziesz miała drugą wnusie, więc jeszcze jeden powód do *podniesienia się*:) Pogódko - przy takiej ilości snu to ty się kobieto wykończysz. Zwolnij. Aga - dziękuję za zainteresowanie. Mam nadzieję, że u ciebie lepiej. Pozdrawiam wszystkich. Później się odezwę.
Odnośnik do komentarza
Matiiaga!Wiem,że to bardzo trudne,ale z całych sił staraj się myśleć o rzeczach pozytywnych,myśl o radościach które miałaś,wspominaj miłe i dobre chwile,żeby choć na moment przegonić te złe.Z maluszkiem z pewnością jest wszystko dobrze,nie martw się na zapas, tym bardziej szpitalem do którego możesz trafić tylko na poród.Spróbuj coś oglądnąć,przeczytać,żeby odgonić złe myśli,a jak wolisz rozmowe to pisz na forum,zawsze tu ktoś się odezwie.Ja będę z małą przerwą często na komputerze więc odpowiem.Prawda jakie to miłe czuć jak dzidziuś szaleje po brzuchu ? :)Trzymaj się kochana,poradzimy sobie ze wszystkim
Odnośnik do komentarza
Gość krrystyna 3
Witam najserdeczniej wszystkich cała moją forumowiczową rodzine Iwonko jakoś zniosłam podróż nawet nie mjałam lęku wróciłam póżno i już nie pisałam.mattaga nie martw się wszystko będzie dobrze Aga dzęki za dobre słowo. Wiki napewno wszystko się szczęśliwie ułoży i będzesz nidłógo trzymała na rękach nowego członka rodiny. Iwonko jeszcze do ciebie ja za Krakowem mam rodznę a konkretnie w Trzemeśni koło Myślenic ale rzadko się widujemy.POZDRAWIAM CIĘ MOJA FORUMOWICZOWA ROZINKO.
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie! Muszę się pochwalić moim sukcesem. Mianowicie poszłam sama do fryzjera! na całe trzy godziny!!!!Jeszcze miesiąc temu nie przeszłoby mi to nawet przez myśl tak się bałam. A dzisiaj odważyłam sie i jakoś to przeżyłam. Co prawda trzy razy wychodziłam na zewnątrz i przeszłam tam silny atak paniki ale nie uciekłam i to jest mój sukces.Powiedziałam fryzjerce co mi jest i biedna uwijała się jak w ukropie. Popatrzcie taka zwykła sprawa a jednocześnie takie wyzwanie. Ktoś obcy pewnie pomyśli że zwariowałam bo przecież wybrać się do fryzjera to sama przyjemność. Ale niestety nie dla mnie.Cieszę się że mam Was i Wy to doskonale rozumiecie. DZIUĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Anno to tylko pogratólować sukcesu dla mnie wyjście do sklepu to kiedyś była wyprawa jak za granice ale się wkońcu odważyłam choć i teraz jak mnie dopadnie atak lęku to nie wychodzę ale już częściej zbieram się na odwagę i wychodzę na siłe i się nieraz udaje małymi kroczkami do przodu będzie ok .POZDRAWIAM.
Odnośnik do komentarza
witam anne powiedz kochana czy ty dlugo juz chorujesz bardzo ,sie ciesze ze pokonujesz leki malutkimi kroczkami tak trzeba ja jeszcze nie mam takch objawow za to sama w domu boje sie siedziec a najbardziej wieczorami trzymam kciuki ze juz nie dlugo nie tylko pojdziesz do fryzjera ale i na zkupy i do salonu pieknosci caluje cie mocno .
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich! z lękiem borykam się od10 lat, w moim otoczeniu nie ma podobnych mi osób a inni uważają to za fanaberie. Sama przez lata bałam się dosłownie wszystkiego i czułam się jak dziwoląg. dzisiaj pierwszy raz przeglądam strony poświęcone lękowi i jestem zaskoczona że tak dużo osób boryka się z tym problemem. co prawda wolałabym żeby nie było takich stron i wszyscy byli zdrowi ale widzę dzięki temu że już nie jestem sama
Odnośnik do komentarza
Witajcie wszyscy w naszej RODZINCE:) POGODKO-dzieki za zainteresowanie moja osoba,Ostatnie dni nie nalezaly do najlepszych.ale dzisiaj wstalam calkowicie odmieniona.Chyba tabletki zaczynaja dzialac od psychiatry.Slonce zwolnij tepo bo sie wykonczysz,wiem cos o tym bo sama tak robilam i teraz mam niezle problemy ze zdrowiem,wiec bardzo cie prosze zwolnij choc troche.I zagladaj do nas jak znajdziesz chwilke bo lubimy czytac twoje posty. WIKUSIU-napewno wszystko bedzie dobrze tylko sie nie denerwuj tak,daj znac jak juz bedzie wiadomo co i jak,z bobaskiem i twoja corka. AGNIESZKAUSANEWYORK-pozytywne nastawienie to podstawa,trzymaj tak dalej,a oparcie znajdziesz zawsze u nas.Pisz czesciej. DOROCIU-bardzo mnie to cieszy,ze mowisz,ze jestesmy podpora dla ciebie.przynajmniej sie staramy jak mozemy.Wiedz ze mozesz na nas liczyc,przynajmniej na mnie w 100%.A puki co ciesz sie zyciem. ANIU-zrobilas ogromny krok na przod,wybralas sie sama do fryzjera na cale 3 godz.to duzy sukces.Trzymaj tak dalej. MATIIAGO kochana,z maluszkiem napewno wszystko dobrze tylko on moze odbierac twoje negatywne emocje i tak bedzie reagowac,wiem ze to bardzo ciezko,ale tak moze byc.Wiem ze masz dzisiaj bardzo ciezki dzien rocznica smierci twojej mamy,przykro mi razem z toba,a do tego jeszcze twoj tata poszedl do szpitala.Zobaczysz za niedlugo wszystko sie zmieni i zaswieci dla CIEBIE sloneczko. Nie mam sumienia zostawic kogos w potrzebie,przeciez rowniez nalezysz do naszej rodzinki.Tutaj zawsze znajdziesz bratnia duszyczke.Nie pozwole zebys zostala z problemami sama.Pisz jak najwiecej to tez sposob rozladowania emocji. Krystyno3-widzisz nie bylo tak zle,podolalas temu,wszystko trzeba robic malymi kroczkami,a na pewno sie uda. ALKA-jestes tu nowa,ale pamietaj ze nie jestes sama.Moze napiszesz cos wiecej o sobie. IWONKO-wiesz,ze zawsze mozesz na mnie polegac,jestem przy tobie myslami,do zobaczenia. POZDRAWIAM CALA RODZINKE*NERWOSKOW*.
Odnośnik do komentarza
ciesze sie ze moge podzielic sie z kims swoimi obawami. 3 lata temu po rodzinnym dramacie zaczelam zupelnie inaczej patrzec na swiat i swoje problemy. od tamtego czasu zyje jak zdrowy czlowiek , wychodze z domu, robie zakupy. i wszystko byloby dobrze gdyby nie to ze lęk jest tak gleboko zakorzeniony, i atakuje w nieodpowiednich momentach. w trakcie długich godzin u psychologa nauczyłam się jak panować nad strachem ale nie zawsze to mi sie udaje, najważniejsze jest to że się nie *nakręcam*. ciężko pozbyć sie lęku a gdy to sie udaje to pozostaje jeszcze strach przed tym że to wróci. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam was wszystkich serdecznie ! Do wczoraj bylo u mnie bardzo dobrze juz myslalam ze bedzie tylko dobrze a tu dopadla mnie grypa i tak sie zaczelo.Nie moglam spac w nocy i caly czas mialam mysl ze umieram i oczywiscie leki wrocily.Wstalam rano i balam sie chodzic po domu bo wydawalo mi sie ze ktos za mna chodzi.Ale ta choroba jest okropna.Czy kiedys ktos znajdzie jakis dobry lek na ta chorobe by nie wracala do czlowieka?Pozdrawiam was kochani i zycze milej nocy !
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. JESTEM SZCZĘSLIWĄ BABCIĄ.Córka ,jak pisałam miała cesarkę.Urodziła dziewczynkę.Mała jest śliczna.czarne włoski...a w ogóle...OBie panie mają się dobrze.Ja jestem na ostatnich nogach.Ale co tam...W domu mam jeszcze drugą wnusię.Nie mam czasu na nudę. Co przeżyłam w oczekiwaniu na rozwiazanie ,możecie się domyślać.Wszystko mi się nasiliło.Nie brałam jednak żadnych uspokajaczy,a kiedy zobaczyłam swoje pociechy ,wiedziałam,że muszę być silna.To była dobra motywacja,żeby się opanować. Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy.Pózniej pewnie wrócę na forum.Do zobaczyska.
Odnośnik do komentarza
Wiki GRATULACJE dla ciebie i twojej córki. Fajnie że wszystko poszło dobrze. Zawsze jak ktoś urodzi bardzo mnie to cieszy. A teraz w szczególności bo sama czekam:) Aga dzieki za wsparcie. ten dzień był jednym z gorszych w ostatnim czasie. Ale cieszę się, że już wieczór i niedługo pójdę spać. Ostatnio sen jest moją ucieczką przed lękiem, niepokojem. Ale może to i dobrze bo trochę odpoczywam. Jeśli jutro zacznie się lepiej biorę się za robotę, może trochę *zapomnę* o chorobie. Trochę sobie popłakałam i chyba lżej się zrobiło. Cały dzień wstrzymywałam się od wybuchu emocji, ale w końcu nie wytrzymałam. muszę się uspokoić. Później się odezwę.
Odnośnik do komentarza
Wiki gratulacje dla Ciebie i twojej córki.Tak sie bałaś,czasami my sami sie nakręcamy.Ja dzisiaj miałam 3 ataki paniki,kupowałam leki w aptece tak szybko,nie pamietam dosłownie,chciałam jak najszybciej wyjść z apteki ,poty mnie zalały.Myślałam,że zemdleję.Miałam przy sobie synka 5 letniego i bałam sie ,że cos mi się stanie,a co z nim.Panika,lęk nasila mi się jak wracam do domu i wiem,że nie ma w nim nikogo.Mieszkam z rodzicami i dwójką dzieci.Jak są rodzice jest ok,ale teraz mają drugą zmianę i jak wracam do domu kręci mi sie w głowie,szczęka mi zdrętwiał,nogi jak z waty.Tłumacze sobie ,że nic mi nie będzie,ale to samo przychodzi.Byłam 11 lat w związku i mąż mój praktycznie całe nasze razem przeżyte lata jeżdził tirem i byłam sama z chłopcami,synami.Dawałam sobie świetnie radę,było mi dobrze.Nie było go w domu czsami 6 miesięcy,nie bałam sie niczego.A teraz gdy mam zostać godzinę sama w domu ,nawet jak są dzieci wpadam w panikę,,,,,,,,serce mi mało nie wyskoczy,poty mnie zalewają,coś dziwnego dzieje się w głowie,szczęka zdrętwieje. Proszę Was kochani może jest ktos z takimi objawami ,z którymi ja sie borykam jak sobie z tym radzicie.boje się,żeby w święta nie łapała mnie taka panika,lęki.Pozdrawiam Was wszystkich Kochani i życzę dużo zdrówka.
Odnośnik do komentarza
kochani moi,prosze poradzcie mi co mam zrobić.Jestem po rozwodzie z mężem po 11 latach wspólnie spędzonych.Poznałam ostatnio faceta ,który mnie w każdej sytuacji wspiera.Leczę sie u psychiatry juz 2 lata,mam silne lęki.Wpadam w panikę.Mężczyzna,którego poznałam jest naprawde bardzo odpowiedzialny.Chce,żebym wyjechała z dziećmi do Angli,ma on tam duży dom.Znajomi moi go znają od lat,i jest naprawdę super facet.Boje się wyjechać,ponieważ nie umiem dobrze języka,no i obawiam sie tych leków,paniki.Prosze Was kochanie poradzcie mi co mam robić.Wyjechać i zacząć wszystko od nowa,czy zostać tu na miejscu i wyleczyć się.Pozdrawiam Was serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Kochana Wikusiu jeszcze raz gratulacje. MATIIAGO-kazdego trzega wesprzec w takich ciezkich chwilach,wiem o tym bo bylam nie w takiej samej,ale bardzo podobnej sytuacji i nikt wtedy mi nie pomogl,nie powiedzial dobrego slowa,tylko oczekiwali wszyscy tego ode mnie,bylo mi naprawde ciezko.Mysle ze od tego czasu podlebiala sie moja depresja,ale co tam mowimy o tobie. Wiesz co niema co ukrywac emocji,jesli chcesz to placz,jesli smiac to smiej sie.Skrywanie emocji jest najgorsza zecza jaka moze byc,a i tak kiedys wyjdzie na jaw.Tak wiec jesli dzis plakalas po stracie mamy to mialas do tego calkowite prawo i nie przejmuj sie tym,a sama przyznaj ,ze od razu na serduszku lzej sie zrobilo. ANETTO-masz typowe objawy nerwicy lekowej.posluchaj mojej rady i udaj sie jak najszybciej do specjalisty.Masz dzieci jesli nic nie zrobisz one tez beda cierpialy,a tego chyba nie chcesz,prawda. MONIKO!tak naprawde to niewiem co ci poradzic,bo to musi byc twoja decyzja.Ale gdybym to ja byla na twoim miejscu jechalabym,do odwaznych swiat nalezy.Jezyka zawsze mozna sie nauczyc,w kazdym wieku.Tymbardziej ze ty go kochasz(tak wnioskuje)dzieci tez go chyba akceptuja,na co tu czekac. Masz nerwice-a nie pomyslalas o tym ze zmiana klimatu.otoczenia moze kozystnie na ciebie wplynac i zapomnisz o niej.Jesli nawet nie to co z tego przeciez tam tez sa lekarze i pewnie 100 lepsi niz tutaj.Daj sobie szanse.Taka jest moja opinia,ale wiadomo,decyzja nalezy do ciebie.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Asentre biorę od końca września i mówiłam neurolog że po tych lekach przestało mi się w głowie kręcić a ona na to że to i tak dobrze i kazała mi dalej ją brać i dołożyła jakiś lek przeciw lękowy ale po przeczytaniu skutków ubocznych to postanowiłam że nie będę brała tego leku.Do psychologa dostałam skierowanie ale jest problem bo zapisy na wizytę są dopiero na koniec stycznia. A ja pod koniec stycznia kończę 18 lat i poradnie dziecięce nie chcą mnie zapisać bo twierdzą że to nie ma sensu bo wtedy będę już pełnoletnia a w przychodniach dla dorosłych z kolei nie chcą mnie zapisać bo nie jestem pełnoletnia i to takie błędne koło. Na szczęście mam wsparcie w rodzicach i całej rodzinie a także w chłopaku,który naprawdę mi pomaga i wspiera mnie i jest przy mnie.Bardzo bym chciała z tego wyjść bo ta moja choroba jest trudna dla mojej rodziny.Zwłaszcza mama się o mnie martwi bo nie wie co robić żeby mi pomóc.Ja też już nie mam siły bo co zacznę mieć nadzieje to znajdzie się ktoś kto ją we mnie zgasi.Nie wiem skąd się wzięła ta nerwica u mnie...
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich :) dziękuje wik za odpowiedz ,dzisiaj byłam u swojego psychoterapeuty dostałam xanax i rexetin i mam nadzieje ze pomoże czy ktoŚ zna te leki i moze mi przyblizyc ich działanie ? jedno jest pewne alkohl na sylwestra odpada nawet w małej iloŚci a co z jazda autem wie ktoŚ z was to ? jestem taka zła na siebie ze przypadlo mi na choroba ze mnie roznoŚi kłoce sie z chłopakiem i wyrzywam na wszystkim ,ciesze sie tylko ,że wam tutaj mam :) pozdrawiam i miłego wieczorku :)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×