Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Dzisiaj mam 26 lat, z nerwicą walczę od trzech lat. Zaczęło się od tego, że bardzo dużo schudłam po ciąży. Oparłam się na izbie przyjęć, dostałam kroplówki i wróciłam do domu. Myślałam że wszystko jest ok. No i to był błąd. Mąż chodził do pracy, a ja zaraz po jego wyjściu zaczynałam się źle czuć, często wracał wcześniej i ze mną siedział i wtedy było wszystko dobrze. Po pewnym czasie do tych moich lęków doszedł ból w klatce piersiowej i kołatanie serca.U kardiologa byłam 4 razy i jestem zdrowa, mam tylko wypadający płatek, ale lekarz powiedział, że to nie choroba, że dużo ludzi tak ma i normalnie funkcjonują. Powiedział,że te moje objawy są na tle nerwowym i przepisał mi lexotan i propranolol. No i jeszcze jakby mi tego było mało są takie dni że brakuje mi powietrza, normalnie oddycham a mam wrażenie że się duszę, to jest coś okropnego. Zawsze byłam niezależna, sama wszędzie chodziłam, a teraz nie ma mowy żebym sama wyszła z dzieckiem na spacer. Czekam aż mąż wróci z pracy i wychodzimy razem, ale niedaleko od domu. Nie ma mowy o zakupach w dużym sklepie, czy pójściu do kościoła. Przeraża mnie tłum ludzi, od razu kręci mi sie niesamowicie w głowie zlewam się potem i robi mi się słabo. Zazdroszczę wszystkim, którzy są zdrowi, mam nadzieję że i ja kiedyś będę mogła żyć normalnie. Jedyną osobą, która mnie rozumie i wspiera jest mój mąż,mam w nim pełne oparcie. Pierwszego dnia świąt idziemy na wesele, nie wiem jak dam radę,a naprawdę chciałabym sie dobrze bawić.
Odnośnik do komentarza
Witam Pomóżcie! Jakie leki brać afobam,xanax nie pomagają coraz większe dawki i nic psychoterapie indywidualne ,grupowe też nie pomogły /kiedyś pomagał fluanxol ale przestałem go brać bo przestał działać/czy został tylko szpital?
Odnośnik do komentarza
część 2- ga Piszecie ze trzeba mieć jakieś hobby, odskocznie ja to mam tzn. miałem jeszcze kilka tygodni temu uprawiałem sporty uwazane za extremalne,ogólnie lubie sport ,podróże ale teraz niemoge nawet wyjść z domu nawet do lekaża już nie moge wyjść czy to już końcówka mojej choroby(trwa już sporo lat) a może zostało już tylko jedno wyjście?
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich ja czuje sie okropnie strasznie kreci mi sie w glowie i nie przestaje otym myslec strasznie sie boje ze to moze cos innego musze zrobic badania kontrolne czy wy tez tak macie czy krecenie w glowie to normalne przy nerwicy .pozdrawiam was serdecznie
Odnośnik do komentarza
Witam gabi. Mi też przy nerwicy często kręciło sie w głowie. Teraz też czasami się jeszcze kręci gdy działam zbyt szybko. Gdy kilka spraw jednocześnie spadnie mi na głowę i nie wiem od której zacząć. Po prostu ten pośpiech źle na mnie działa. Stresuję sie w tedy działam zbyt nerwowo. Muszę w tedy wyhamować. Usiąść na chwilę. I spokojnie pomyśleć od czego zacząć. Najlepiej wypisać czynności w punktach na kartce. Nie można sie rozpędzać, nakręcać, bo czym szybciej pędzimy tym trudniej jest zwolnić tępo. Tym bardziej ciężko z tym jest przy takiej pogodzie jak dziś. Chmury nad głowa i na dodatek pada. Ciśnienie niskie. www.rozwod9.bloog.pl
Odnośnik do komentarza
Czesc Wszysykim!Fajnie ze dochadza do nas nowe osoby i wyzucaja z siebie wszystkie zale i problemy,zaloze sie ze wtedy jest troche lapiej.Ja dzisij mam fatalny dzien,pol dnia bylam w klinice w gliwicach-za tydzien musze jechac tam z powrotem.Wogole zaczynaja sie moje okropne bole glowy,dzisiaj jestem juz na silnych proszkach i nie pomagaja,a do tego poklucilam sie z mezem.Ogolnie mam dola.Dzisiaj mialam tez koszmary senne z wypadkow z przeszlosci,nigdy mi sie to nie zdazylo,az do teraz,nie wiem co sie dzieje.
Odnośnik do komentarza
Witam aga Myślę, że ciężkie dni są dodatkowo spowodowane tą pogodą. Ciemno, szaro, nie ma śniegu. Pada deszcz. Potrzeba trochę kolorowego światła. Blask świec, kominków. Myślę, że właśnie dla tego ludzie tak pięknie ozdabiają choinki i święta Bożego Narodzenia. Po to, by poczuć się bardziej kolorowo. Chyba jesteś zestresowana i przemęczona i stąd te sny. Podaruj sobie odrobinę relaksu, odprężenia, by zapomnieć o kłopotach. Spraw sobie jakąś przyjemność.
Odnośnik do komentarza
Witam :) ja dziś juz na szczescie lepiej sie czuje niż wczoraj moje cisnienie wróciło do normy a to za sprawą drobnego wysiłku na siłowni poszłam za wczesniejszymi waszymi wypowiedziami i mimo ze nie czułam sie na silach i myslałam oczywiście ze zaraz zemdleje to usiadłam na atlas 15 minut wysiłku i naprawde jak ręką odjął :) Dziękuję Dorotko za rade dziś postanowiłam ze w piątek zwalniam troszeczke tempo biore 2 tyg wolnego i robi sobie wszystkie badania juz czas najwyższy wziąść się za siebie. Fajne jest to forum :) wczoraj jak opisałam tutaj moją sytuację poczułam sie lepiej poraz pierwszy o tym opowiadałam komukolwiek :)- a takie przelanie swoich odczuć naprawde pomaga :) Pozdrawiam Wszystkich :)
Odnośnik do komentarza
czesc weroniko dzieki ze odpisalas mam ostatnio troche problemow rodzinnych i tak jakos mi ciezko nie moge spac po nocach i ogolnie zle sie czuje na dodatek jestem z dala od rodziny bo mieszkam we francji na swieta tez nie jade do POLSKI bo nie moge i to wszystko jakos mnie przerasta .Pozdrawiam cie douslyszenia
Odnośnik do komentarza
Witam aga A jakie tabletki masz przypisane. Czasami trzeba. Ja biorę 3 x 1 pramolan. Czuję się świetnie. To nie psychotrop ale działa uspokajająco, przeciwlękowo, przeciwdepresyjnie i dobrze siępo nim śpi. Jeszcze niedawno od czasu do czasu brałam xanax jak miewałam właśnie takie okropne dni. Teraz już od dłuższego czasu nie jest mi on potrzebny, bo takie okropne doły już mnie nie nachodzą.
Odnośnik do komentarza
Kasiu wiem, że to nie rozwiąże problemu. Ale tego problemu nie można od razu rozwiązać. Na to trzeba dużo pracy. Terapia u psychologa jest długotrwała, a do tego czasu trzeba sobie jakoś radzić. Nie można od razu odstawiać leków nie usuwając przyczyny choroby. Gdy będziemy w miedzy czasie pracować nad sobą, usuwać stopniowo źródło tego paskudnego stanu z czasem będziemy potrzebować coraz mniej leku, coraz rzadziej, aż w końcu będziemy już tak silni, że w cale nie będziemy go brać. Tak jest ze mną. Odstawianie leku bez usunięcia źródła nic nie da. Będą nawroty.
Odnośnik do komentarza
Do Kasi. Chyba, że masz na myśli zwykłe doły, chandrę itp. A nie prawdziwą chorobę nerwicę lękową czy depresję. To jest o wiele głębsze. Miałam to więc wiem co to znaczy i żyć w tedy bez leków się nie da. Można zawymiotować się (łagodnie powiedziawszy na śmierć) lub nie wyjść w ogóle z toalety z powodu rozwolnienia. Zesztywnieć i nie móc poruszyć ręką. Ja tak miałam. Inni pewno jeszcze gorzej.
Odnośnik do komentarza
Ja biore pcychotrop afobam3x1,na deprecje amitrypine 3x1,cpnnarizinum 3x1,do tego bisocard 15 na serce,tritace 10 i amlopin 5 na cisnienie nie mowiac juz o przeciwbolowych silnych takich jak aspicam,ketonal 100,myopan-to tez psychot.lub dexak ewentualnie 2 ibupromy max,tyle ze zaden nie pomaga.Narazie jednak nie mam pomyslu ma zycie,ani celu.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witaj AGA!!! To ta cholerna bylejaka pogoda doprowadza nas do takiego podłego nastroju.Ja też się z tym nie mogę uporać.Postanowiłam jednak wziąć się w garść i po niedzieli ruszyć pełną parą z przygotowaniami świątecznymi.Porządki,zakupy,prezenty***możę to mi poprawi nastrój i przestanę myśleć o chorobie.Jeżeli mogę Ci cokolwiek doradzić,żebyś byłą weselsza i myślała pozytywnie to chyba sprawienie sobie babskiej przyjemności np: fryzjer kosmetyczka lub kino.Może to pomoże na Twój kiepski nastrój .Bardzo bym chciała przeczytać ,że już masz pomysł na życie i się pięknie uśmiechasz. Całuję Cię mocno .PA !!!
Odnośnik do komentarza
Gość Noname21
Witam wszystkich,od wczoraj zacząłem czytać posty na tym forum i zaskoczony jestem że tylu ludzi ma ten problem co i ja.Dobrze jest z kimś pogadać i wymienić informacje.Ja nerwicy nabawiłem się przez zbyt częste imprezowanie pod wpływem róznych używek.Przez jakieś 2 lata ciężko mi było zmienić tryb życia ale ciągłe złe samopoczucie sprawiało że musiałem przestać imprezować. Wydaje mi się że radzę sobie z chorobą choć czasami jest naprawdę ciężko gdy mam duszności i wydaje mi się ze zaraz przestane mi serce pracować. Mam tylko pytanie do innych czy po spożyciu alkoholu na drugi dzień czyli na takzwanym kacu mają pogłebienie sie objawów choroby.Ja choć okazjonalnie piję alkohol zawsze bardzo zle znoszę kaca.cały dzień mam wzmożone dusznoci i paranoje.sytuacja stabilizuje się dopiero na drugi dzien po przespaniu wszytskiego. Chciałbym wiedzieć czy alkohol jest bardzo nie wskazany w naszym przypadku i czy inni też przeżywają kaca jakby to był ich najgorszy dzień w życiu?
Odnośnik do komentarza
Witaj Noname 21. Ja prawie w ogóle nie mogę pić alkoholu. Jak parę razy wypiłam wieczorem kieliszek wina to w nocy budziłam sie z dusznościami i lękiem. W tamtym roku na sylwestra wypiłam ze 2 kieliszki wódki i na drugi dzień miałam cały czas lęk i mdłości. Teraz wolę w ogóle nie pić. Po co się za chwilkę fajnego samopoczucia męczyć przez cały następny dzień. Ja myślę, że ta twoja choroba to jest bardziej uzależnienie i te objawy są z powodów odstawiennych. Z biegiem czasu powinno ustąpić. Zamienisz swoje złe nawyki nowymi lepszymi. Zapraszam wszystkich na swojego bloga. Mam nadal do rozdania ponad 40 darmowych wersji swojej książki. Wystarczy tylko dodać komentarz. www.rozwod9.bloog.pl i podać mejla do wysyłki.
Odnośnik do komentarza
Dzis wzielam pol paxilu,plakac mi sie chce,chociaz nie chce brac lekow to wiem ze dluzej nie dam rady....Boje sie kazdego ranka,moj maz idzie do pracy a ja gotowa bylabym zabrac dzieci spiace z domu i uciec gdziekolwiek byleby nie byc sama z nimi w domu.Boje sie swoich mysli,chociaz staram sie je zagluszac to i tak daja sie we znaki.Boje sie ze oszaleje,ze wtedy moglabym cos glupiego zrobic,boje sie kazdego poranka.Boje sie przytulac dzieci,boje sie byc z nimi bo jak oszaleje to je skrzywdze,wiem ze to jest chore,ale to we mnie budzi taki paniczny strach.... Wczejniej jak juz pisalam mialam problemy z oddychaniem musialam non stop kontrolowac swoj oddech,serce walilo mi jak oszalale,drzalam i bylo mi strasznie zimno chociaz lezalam pod koldrami.Sztywnialy mi palce u rak,kark,twarz,oddychalam jak ryba w wodzie,zawroty glowy mialam caly dzien.Do kosciola nie wchodzilam bo balam sie ze umre,balam sie byc wsrod ludzi bo balam sie ze zlapie mnie atak i po mnie.Jadac w samochodzie pilam non stop wode,nie moglam oddalac sie zbyt daleko od domu ciagle paralizowal mnie ten cholerny strach.I wiecie co pokonalam to wszystko zaczelam ignorowac ten strach,oddychalam rownomiernie,liczylam do dziesieciu,zaczynalam czytac lub liczylam paciorki Rozanca,biegalam,cwiczylam,pokonalam to. A tylko tego nie moge pokonac juz nie mam sil musialam wziasc te polowke PAXIL-u,boje sie ze oszaleje,ze dostane jakiejs schizofrenii,strasznie sie tego boje,moja wyobraznia tworzy niesamowite obrazy.Ijak ja mam dalej zyc...Prosze pomozcie.Czy ten lek mi pomoze,wezme go ze trzy razy i odstawie boje sie uzaleznien boje sie lekow,boje sie....
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×