Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Idę spać, i na zakończenie powiem Wam, że najwspanialsza rzeczą na świecie jest być SZCZĘŚLIWYM, a żeby móc być SZCZĘŚLIWYM trzeba przestać się BAĆ, dlatego, o pozbycie się lęków trzeba walczyć z całych sił... Każdego dnia rozpoczynaj nowy dzień Jesteś nowym człowiekiem. Niech zadziwia cię piękny wschód słońca, Deszcz uderzający o szyby w rytmie walca, Radosny śmiech twojego dziecka I piękną pogoda. Doceniaj dar oczu i cud widzenia, Dziękuj za ręce, za dar dotyku, Za serce, bez którego żyć nie można, Za miłość, za dobro Za kolorowe kwiaty, Za uśmiech życzliwych ludzi... życzę Wam dobrej nocy i spokojnego jutra i szczęśliwego życia... Ewa

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry, wg mnie każde leczenie jest dobre byleby pomagało na dane dolegliwości, jedni biorą kropelki do nosa na katar, a inni grzeją się w łóżku by go wyleczyć, tak samo z nerwicą, jedni biorą lekarstwa na wyluzowanie ciała a inni chodzą na psychoterapie. Jeśli ozdrowieję dzięki tej psychoterapiii to będę wszem i wobec to głosić że to żadna ściema!!:)) w tężyczkowym leczeniu psychoterapia wskazana z ewentualną farmakologią ,tak jak i agniesia wg mnie źle dobrano lek albo ja go źle brałam, nie wiem bo miałam kryzys, i to mega!!!! poprostu wow!! muszę nauczyć się panować nad stanami a nie o nich zapomnieć przy lekach. jeśli będą kiedyś potrzebne ok, bo widzę że dobrze dobrane leki pomagają, ale wtedy pewnie mój synek będzie w przeczkolu a ja nie będę się tak o niego bać

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :-) U nas cała noc padał deszcz i były dwie burze, dlatego źle spalam i trochę źle mi się oddycha, przez taką dużą ilość wilgoci w powietrzu. Teraz jest bardzo ciepło i parno. Nie lubię tego. Pozdrawiam Was i życzę lepszego samopoczucia :-) Futerko, biedna jesteś z tym swoim poszukiwaniem wyzdrowienia na ślepo i życzę Ci z całego serca, żebyś lepiej się, poczuła. Ewa

Odnośnik do komentarza

Futerko, ja bardzo Cie lubię i trochę przypominasz mi mnie samą sprzed lat. Zapytałam moja bratową, o to ALVEO. Ona jest farmaceutka i prowadzi sklep ziołowy. Powiedziała mi, że to kosztuje dwie stówy i żebym dała sobie spokój, bo to tylko modny specyfik i że te wszystkie składniki, które tworzą ALVEO można kupić oddzielnie i pomieszać, ale żebym na cud nie liczyła. Ta taki na wzmocnienie specyfik, dla przepracowanych ludzi. To chyba nie dla Ciebie Futerko... Pozdrawiam :-)

Odnośnik do komentarza

Czytam Was dziewczyny od jakiegoś czasu i dziś zdecydowałam się napisać. Futerko jesteś bardzo młoda, zagubiona i przestraszona, nie szukają cudów. Ja byłam w swojej nerwicy na dnie, lęki nie dawały mi żyć, depresja i wszystko co sobie życzysz, umierałam ze strachu o swoje zdrowie, bolało mnie wszystko, nie wychodziłam z dmu a lęki miałam przed wszystkim. Lęk przed tabletkami również i to paniczny. Kochana jak już leżałam i czekałam chyba tylko na śmierć poszłam na czterech do lekarza psychiatry dostałam afobam, parę dni *modliłam* się patrząc na niego aż w końcu wzięłam. Trzy razy dziennie dawki z czasem były zmniejszane, pod kontrolą lekarza. Ten lek uratował mi życie. Uspokoił, wyciszył dał mżliwośc myślenia. Dopiero po nim zaczełam pracować nad nerwicą, dopiero on pzwolił mi zastanowić się co się ze mną dzieje i dopiero wtedy moglam coś zrobić ze swoją nerwicą. Jesteś za młoda żeby marnować sobie życie bierz leki nie bój się a zobaczysz że można się nauczyć z nerwicą żyć a z czasem i jej objawy ustępują. Jak Ci lekarz nie pasuje zmień go, jak będziesz dalej tkwiła w swoich lękach to Twój stan tylko się będzie pogarszał, Stan Twjego zdrowia zależy tylko od Ciebie, Ty jesteś odpowiedzialna za swoje samopoczucie. Uwierz osobie która z nerwicą walczy długie lata i zna jej objawy i wie dokładnie jak może powalić. Nie szukaj jakiegoś cudownego środka bo nie ma takiego tylko Ty sama możesz sobie pomóc a teraz jesteś w kiepskim stanie i pomóż sobie lekami, nie bój się ja też się bałam nawet zwykłej tabletki od bólu głowy ale teraz wiem, że dobrze trafiony lek może nas uratować. Sorki, że się wtrącam, ale zwyczajnie szkoda mi Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Cześć, byłam u internisty z tym moim kręgosłupem i mrówkami na nogach i uciskiem głowy, doastałam skierowanie na rentgen (oczywiście boję się fal bo one szkodliwe:)) ) i do neurologa (oczywiście się boję bo nie wiem czy znajdę dobrego) haha:) Pani internistka powiedziała że wszystko co mam to neurologiczne, a jak powiedziałam jej że to przez stress mam objawy to skrzywiła się na znak że nie wszystko jest przez stres, że mam zmiany w eeg głowy i mam być pod obserwacją bym nie chodziła prywatnie tylko na fundusz. i oczywiście boję się że co to może mi jeszcze być, mówiła że bardzo dużo dolegliwości mam jak na swój wiek. nie mówiła nic o depresji ani lekach, poprostu bym była pod obserwacją neurologa i psychologa przez te zmiany, a nad lękami z psychologiem będziemy walczyć i moze wkońcu dowiem się co te zmiany w falach mózgowych mi robią to będę mogła kolejne rzeczy wyeliminować:/

Odnośnik do komentarza

Magdzik, dobrze, że poszłaś do lekarza. Teraz zastosuj się do jego zaleceń i zacznij się leczyć. NIE WYMYŚLAJ I NIE STRASZ SAMEJ SIEBIE!! Po badaniach będziesz wiedzieć na pewno, co Ci jest, a jak nie pójdziesz, to tylko będziesz się straszyć i stresować! Po co Ci to?! FUTERKO, całkowicie zgadzam się z tym, co napisała MAKAKA. To mądre słowa. Potraktuj je jak radę najlepszego przyjaciela i zacznij sobie pomagać, bo szkoda Ciebie. Wszystko Ci przejdzie i będziesz jeszcze szczęśliwa, radosna a Twoje dzieci będą miały fajną mamę, tylko musisz uwierzyć lekarzowi i być konsekwentna w leczeniu, nawet jak, po lekach, na początku będziesz się marnie czuła... :-) Ewa

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry wszystkim! Mnie o 02 w nocy wyrwała ze snu na równe nogi burza, pierwsza taka głośna w tym sezonie zresztą, latałam po mieszkaniu po ciemku i okna sprawdzałam ale syn już je wcześniej pozamyka łi powyłączał to co musialo być wyłączone w czas burzy, tak się boję tych błysków, że nie mogłam zasnąć, dopiero jak trochę ucichło zasnęłam. Obudziłam się już z nieciekawym samopoczuciem, a to z tego powodu m.in. że znów mam dziś sprawy stresujące do załatwienia, ciężkie jest życie z nerwicą ale cóż...trzeba sobie dawać radę i ciągnąć to wszystko.

Odnośnik do komentarza

Kasiaaaa, kochanie, ja tego citalu nie znam. Jak wpadłam w nerwico-depresje, to zaczęłam panicznie bać się leków, a przede wszystkim tego, ze po tych lekach będę czuła się jeszcze gorzej niż bez leków. Siedziałam uszami i całą uwagą w sobie, w środku, cierpiałam bardzo i czekałam na cud!! Szłam do lekarza, dostawałam recepty, kupowałam, czytałam ulotki, objawy uboczne i nie miałam ani siły, ani odwagi tych zapisywanych leków brać i nie brałam. Samopoczucie mi się pogarszało, lęki nasilały i doprowadziłam się do tego, że nawet przestałam się rano przebierać z piżamy w ubranie i stale płakałam. Jak dzisiaj przypominam sobie tamto moje zachowanie, to jestem na milion % pewna, że byłabym dużo wcześniej naprawiona, gdybym od początku ufała lekarzowi i go słuchała i stosowała się do jego zaleceń. Takie są moje doświadczenia i dlatego ja jestem przekonana, ze samemu, to nie można się leczyć, jak nie jest się lekarzem, bo człowiek się nie tylko nie wyleczy, ale zrobi sobie krzywdę... Dlatego uważam, że bez względu na wszystko powinnaś Kasiu, współpracować z lekarzem i mu ufać. Całuję Cię. Ewa

Odnośnik do komentarza

Kasia xnaax jest uzależniający, lepiej już prać ten cital czy co to jest ,bo to chyba antydepresant niż ten xanax. jak już bierzesz leki to bierz tak jak lekarz ci karze a jak masz brać po swojemu to lepiej w ogóle nie bierz. I dalej bym ci proponowała psychoterapię.

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze że ja mam 167cm wzrostu i ważyłam 54 kg. Po 6 miesiącach depresjo-nerwicy ja schudłam 10 kg. Wyglądałam jak anorektyczka, ale nie mogłam jeść. Co zjadłam, to rzygałam. Nie mogłam spać, nie byłam w stanie zgasić światła, bo z każdego kata wychodziły *upiory* i mimo, że poszłam do lekarza, to nie byłam w stanie wziąć leków. Mało nie umarłam, zanim zaczęłam się na prawdę leczyć i słuchać lekarza. A miałam dwoje maleńkich dzieci i pracującego męża... Od tamtej pory minęło wiele lat i zdarza się, że gorzej się czuję, ale natychmiast jestem u lekarza i natychmiast biorę leki i po tygodniu wracam do żywych. Nigdy już nie doprowadziłam się do takiego stanu jak na początku!! Ewa

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×