Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

czesc Weroniko dziekuje za to ze chociaz przeczytałas to dlamnie wazne potrzebuje takiego własnie wsparcia minimalne zainteresowanie juz mnie podniosło na duchu bardzo dziekuje i jak znajde wiecej czasu napewno poczytam Twój blog pozdrawiam serdecznie --DZIEKI
Odnośnik do komentarza
Witaj Agnes.Jedyne co mogę Ci poradzić i robię to z czystego serca to naprawdę WARTO czytać to co pisze Weronika na swoim bloogu.Ja otrzymałam osobiście od Weroniki naprawdę duże wsparcie w postaci książki.Przy tym w jaki sposób pisze Weronika można naprawdę wyciszyć się,uspokoić,zapomnieć chociaż na moment o tym co Nas gnębi,co Nam zatruwa życie.Nie przesadzę chyba jak napiszę ,że Weronika mogłaby być świetnym psychologiem.Naprawdę warto być blisko Weroniki.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
hej wszystkim mam 30 lat i od roku cierpie nerwice lekowa moje obiawy to bole w klatce piersiowej dretwiemie plecow zawroty glowy i dusznosci . Zawsze myslalem ze cos takiego jak leki czy nerwica to nic strasznego a tu nagle cos zabolalo zaklulo jeju jak ja sie wystraszylem myslalem ze to swerce porobilem wszystkie badania okazalo sie ze serce ok i cala reszta tez i trafilem do psychologa i co slysze ze cierpie na leki jeju coto jest chcialbym sie dowiedziec czy sa jakies leki w miare dobre prosze o informacje pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Droga Vingo! Ten pies nie jest z miasta tylko ze wsi , właśnie pod lasem. Dzisiaj mija 65 dzień po ugryzieniu i pies ten nadal żyje, i normalnie się zachowuje i chociaż weterynarz powiedział, że głowę daje, że nie jestem chora bo pies po około 20 dniach zdycha, też o tym czytałam, to strach jest silniejszy, a szczepienia brałam, ale wtedy jeszcze nie wróciła choroba i się nie martwiłam, i wypiłam po 4 szczepieniu , bo nie myślałam i boję się, że szczepienie nie zadziałało, a jak będę się obserwowac, to zwariuje.Pies ten przebywa z dziecmi do tej pory i wcześniej u innej kobiety i wszyscy żyją.Pozdrawiam i dziękuję za pocieszenie, jak nie masz mnie dośc to może jeszcze coś miłego napiszesz.
Odnośnik do komentarza
Doroto W - przeczytałam dziś co napisałaś , bardzo mnie to wzruszyło a zarazem uspokoiło . Ja prawie co dzień mam silne bóle w klatce piersiowej , raz w tygodniu idę do lekarza - uważam że to zawał ( mam robione ekg ,echo ) wszystko ok, leczę się też prywatnie i tak na zmianę raz idę do jednego lekarza raz do drugiego. Po wizycie jest wszystko dobrze mam zapewnione przez lekarza ,,że to na pewno nie zawał ** tylko silna nerwica, ale na drugi dzień znów to wraca.Gdy czytam co Ty, Wy piszecie jest mi lepiej ( to taka paskudna przypadłość ). Biorę sedam 3 mg + polocard 75 mg. Kto nigdy nie miał tego ,,tworu** co my- nigdy nas nie zrozumie. Pozdrawiam was serdecznie i Ciebie Doroto także.
Odnośnik do komentarza
Gość paweł liening
Do Pawcio 76: To jest najprawdopodobniej sprawa dla MASAŻYSTY (masaż leczniczy) a nie dla kardiologa, czy neurologa. Nieprawidłowe siedzenie (noga na nogę), zasypianie na siedząco, spanie na brzuchu, wychodzenie na zimno po wysiłku fizycznym. Picie kawki w pracy. EFEKT: mięśnie ruchowe (zwłaszcza kręgosłupa lędźwiowego i szyjnego, nóg, obręczy barkowej) są poprzeziębiane, ponapinane, robią się sztywne i uciskają na nerwy (w kręgosłupie tudzież inne) i dlatego boli głowa, żebra i czego tam jeszcze dusza zapragnie, dlatego ograniczona sprawność ruchowa a nawet dysfunkcje narządów wewnętrznych. Zawroty głowy świadczą o jej niedokrwieniu (=niedotlenieniu): spowodowanym przez ucisk sztywnych mięśni szyi na naczynia. Picie *kawki* - odwadnia organizm, a tym samym spowania lub rozregulowuje reakcje w tkankach - co prowadzi do magazynowania niezbędnego zapasu wody w tkankach (*otyłość*) i ogólnej dysfunkcji organizmu. 1-2 szklanki ciepłej wody pobudzają podobnie jak kawa - może i słabiej, ale bez szkody dla zdrowia, sprawdziłem na sobie! Bóle migrenowe podobno leczy się również piciem WODY (tego nie sprawdzałem, bo nie miewam, ale co Wam szkodzi spróbować). Bez wody nie ma życia - to nie jest jakieś tam głupie hasełko! (polecam http://www.watercure.com) Co do bólów serca, głowy, zawrotów głowy itp - mam masażystę, który setki pacjentów uratował przed bezsensownymi zabiegami. To naprawdę działa. Ludzie, leczenie to nie tylko tabletki i aparatura!!! Nie dajcie sobie robić wody z mózgu! Powtarzam wszystkim: zamiast na leki objawowe i USG, wydajcie na niegazowaną wodę, docieplenie stroju, kurs masaży u DOśWIADCZONEGO masażysty i saunę. Pozdrawiam, Paweł
Odnośnik do komentarza
Witaj krystyno3 ! Ciezko jest mi cos Ci doradzic bo dzis roznie w szpitalach lecza.Ale musisz sie jakos ratowac i sprobowac kazdej mozliwosci.Jak pisalam moja mam jest chora na nerwice juz 30 lat.I caly czas jest na lekach i nie raz bywala w szpitalu.Kiedy lezala w szpitalu zajmowal sie nia psychiatra ktory ja prowadzil od poczatku wiec ja tak strasznie nie faszerowal psychotropami ale staral sie by wyszla na prosta.Przemysl wszystko na spokojnie co moze byc dla Ciebie dobre i walcz kobieto z calych sil.Zycze Ci kochana by sie wszystko ulozylo i bys szybko wrocila do zdrowka.Pozdrawiam Cie cieplutko trzymaj sie.
Odnośnik do komentarza
Witam Pawcio 76. Bardzo podoba mi sie to co napisał paweł liening: *Ludzie, leczenie to nie tylko tabletki i aparatura!!! Nie dajcie sobie robić wody z mózgu!* Warto zastosować się do jego porad. Nie przestawać szukać jeszcze innych sposobów na to, by poczuć się lepiej, by się zrelaksować. Nauczyć się odpoczywać w naturalny sposób, a nie za pomocą uspokajaczy różnego typu. Weronika M.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
edytko st Dzięki kochana ja napewno jestem w wieku twojej mamy i bardzo jej współczuję i wszystkim cierpiącym na tę chorobę i wiem że decyzję muszę podjąć sama co do mojego dalszego leczenia ale tak bardzo boję się tego szpitala że czasami myślę że to nic mi nie da, a twoja mama dłógo była w tym szpitalu? napisz mi jak tam traktują pacjętów napewno mama mówiła i czy ten pobyt w szpitalu naprawde jej pomógł?. Weroniko tobie też dziękuję za słowa otuchy a psychoterapia też za wiele mi nie pomogła. Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
krystyno 3 moja mama lezala w szpitalu przez 2 tygodnie byla dobrze traktowana bo jak pisalam zajmowal sie nia lekarz ktory ja prowadzil wiec dobra miala opieke.W kazdym miescie jest inaczej w szpitalu duzo zalezy od lekarzy jak traktuja pacjentow i jak podchodza do choroby.Moja mama jest caly czas na lekach i raz w miesiacu jest na kontroli u swojego psychiatry.Duzo pytam mamy bo teraz sama jestem chora to chce wiedziec jak najwiecej na temat tej choroby.Jej psychiatra stwierdzili ze leki musi brac juz do konca zycia i zdazalo sie ze nie raz lezala w szpitalu bo w domu sobie nie radzila choc miala leki.Sama nie wiem co bym zrobila gdybym musiala isc do szpitala,ale probowala bym sie ratowac na wszystkie sposoby.Bardzo dobrze Cie rozumie bo wiem ze nie zawsze to jest dobre wyjscie lezec w szpitalu,bo nie wiemy co beda z nami robic.Trzymaj sie kochana! Jak bedziesz chciala jeszcze cos wiedziec to napisz.Pozdrawiam wszystkich nerwoskow.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Edytko st moja córka ma 23 lata i bardzo sie martwi moją chorobą i napewno tak jak ty boi się o swoją mame ona też sie boi żeby ją to nie spotkało, bardzo mi pomaga czasami jak nie ma kto ze mną być to stara się załatwić wolne w pracy ale wiesz jak to jest nie zawsze może pracuje w studjo fryzjerskim i jak ma zapisane dużo klijętów to niestey , ale co godzine dzwoni do domu czy sie nic nie dzieje, bardzo mi jej szkoda że ma taką mame jest młoda i napewno chciałaby wychodzić częściej z domu,małżonek po całych dniach w pracy więc ona bidulka męczy się z taką matką mam straszne wyżuty sumienia i chyba zdecyduje się na ten szpital żeby choć ona mogła normalnie żyć. Serdecznie ci dziękuje za wsparcie napewno jesteś wspaniałą i wrażliwą osobą życę ci EDYTKO zdrówka i również twojej mamusi. Pozdrawiam cię serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Krystyno3 nie wiem gdzie mieszkasz ale wiem że w większych miastach są w szpitalach oddzialy dla chorych na nerwicę Są to oddziały na pobyt dzienny.Głównym leczeniem jest psychoterapia nie wiem czy leki też ale to chyba zależy od pacjenta w jakim jest stanie.Sama bym się na coś takiego zapisała ale w moim miescie nie ma i musiałabym dojeżdzać 50 km.Warto podjąć taką terapię.Zapytaj o taki oddział swojego lekarza bo w takim zwykłym szpitalu psychiatrycznym to chyba nie jest zbyt przyjemnie.Pozdrawiam Cie serdecznie i napisz co zdecydowałaś.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich forumowiczów. Od prawie 7 lat cierpię na nerwicę, ale już od 2 lat nie miałem ataku paniki. Czasem zdarzają się dni, kiedy czuję się trochę gorzej, jestem ospały, leniwy, boję się, że to wszystko powróci. Powiem więcej, mam świadomość, niemal pewność, że ta choroba we mnie tkwi, że tylko sobie drzemie i raz za czas tylko daje o sobie znać, przypomina o swoim istnieniu. Przerywa sobie drzemkę, by *odwrócić sie na drugi bok* i znowu zasypia. Ale co będzie, kiedy obudzi sie na dobre??? 2 lata temu zakończyłem psychoterapię. Polegała ona głównie na rozmowie, na poszukiwaniu przyczyn nerwicy, na logicznym podejściu do tematu. Miałem też seanse pomagające rozluźnić mięśnie całego ciała. Pomogło, ale zadra już zawsze zostanie... Od pani psycholog dowiedziałem się, że myślenie o chorobie, doszukiwanie się w każdej wolnej chwili objawów nerwicy, tylko ją pogłebia. Innymi słowy, jeśli boimy się i myślimy o tym, że zaraz nas dopadnie, to tak się w końcu stanie. Sami sobie to sugerujemy, a potem mamy pretensje do całego świata, dlaczego akurat nam się to przytrafiło. Ale ja nie potrafię o tym nie myśleć... Kiedyś brałem Seronil, przy ataku paniki Afobam, przeglądałem forum z kilkunastu ostatnich dni i nie zauważyłem, by ktoś przyjmował te leki. No ale jest ich od groma... Obecnie piję sobie melisę, czasem zażyję jakieś ziołowe tabletki, i jakoś sie wszystko kręci..., ciekawe, jak długo... A wszystkim radzę uprawianie sportu (ćwiczenia fizyczne, może pływanie), wytwarzamy wtedy w organiźmie endorfiny- hormony szczęścia, czujemy takie przyjemne zmęczenie, lepiej i szybciej się wtedy zasypia. 3majcie się ciepło, głowy do góry, nie pozwólmy nerwicy w nas hasać. Rafał
Odnośnik do komentarza
Rafale tak jak piszesz sport to najlepsze lekarstwo na nasze smutki zale rozstroje emocjonalne załamania i w ogóle złe samopoczucie ja tez czesto uciekam do tej metody a mówie wam jazda rowerem po lesie to najlepsze co może byc pod słoncem bierzcie z nas przykład i nie dajcie sie zwarjowac pozdrawiam wszystkich wielkie buziole
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim!ja wlasnie zaczelam brac afobam,do tego biore amytrypine i cynnarizinum niewiem jak na niego zareaguje,ale mam nadzieje ze wszystko bedzie ok.nerwice mam tez od dawna do tego inne schorzenia na ktore sie lecze.Piszecie ze sport pomaga,nie w moim przypadku chociarz zawsze bylam aktywna sportowo i ogolnie lubie sport,ale teraz wszystko mnie meczy najdrobniejszy wysilek,tak wiec niestety z tej formy relaksu musialam zrezygnowac a mam dopiero 26 lat.Moze znacie inne formy relaksu?
Odnośnik do komentarza
krystyno 3 to dobrze ze Twoja corka tak Cie kocha i opiekuje sie Toba.Ja tez duzo pomagam swojej mamie i na pewno wiecej niz wczesniej.Majac swoja rodzine i dzieci doceniamy swoich rodzicow bardziej.Ja chorujac teraz wiecej staram sie troszcyc o swoje dzieci i mame.Bo wiem ze jak dam duzo milosci dzieciom to one kiedys mi sie odwdziecza.Zycze Ci powodzenia i napisz co zdecydowalas.
Odnośnik do komentarza
Witaj Rafalisko. Ja też brałam kiedyś seronil i afobam. To ten sam lek co xanax tylko, że tańszy, bo polski odpowiednik. Ja myślę trochę inaczej niż Ty. Uważam, że na dobrę pozbędę się nerwicy. Tylko, że nie tak od razu. Chorowałam ponad 10 lat. Teraz zdrowieję. Trwa to już 2 rok. Ale uważam, że to mało w porównaniu z tak długim okresem chorowania. Na razie zamiast psychotropów biorę pramolan 3 x 1 . Ale moja pani psychiatra powiedziała, że po 3 miesiącach będziemy schodzić z tego leku. Najważniejsze są przekonania. Jeśli będziesz myślał, że zawsze pozostanie jakaś drzazga w środku to będziesz rozbił tak, by to się sprawdziło. Poczytaj mojego bloga, a na nim *Pamiętnik lekomanki*. Może on być pomocny. www.rozwod9.bloog.pl Pozdrawiam Weronika M.
Odnośnik do komentarza
Witaj Aga Znam twój problem. Też każdy drobny wysiłek mnie ogromnie męczył gdy miałam tą deprechę i nerwicę. Teraz jest już bardzo dobrze. Jednak jeszcze nie do końca jestem uzdrowiona. Ale to niebo, a ziemia w porównaniu z tym co było kiedyś. Mnie relaksuje: rozwieszanie ulotek, optymistyczny film, wyjście do wypożyczalni viedo, kąpiel w wannie z solą lub płynem do kąpieli, pisanie na tym forum, ćwiczenia w fitnes klubie, wyjście na miasto, chodzenie po sklepach, wyprawy z rodzinką do KFC na lągery, zjadanie słodkich ciast w hortexach, czekolada z orzechami z okienkiem, gra na gitarze i śpiew, taniec, pisanie blooga, przytulanie i kochanie się ze swoim ukochanym, wypicie gorącego kakao, wyjście z domu na świeże powietrze, odpoczęcie od hałasujących dzieci, cisza gdy tego potrzebuję Poczytaj mojego bloga może tam znajdziesz coś więcej. www.rozwod9.bloog.pl
Odnośnik do komentarza
Jeszcze do Agi i nie tylko. Do was wszystkich. Są jeszcze różnego typu ćwiczenia relaksacyjne np. na kasetach, płytach do słuchania. Niektórym osobą pomaga takie relaksowanie się. Na mnie to jakoś nie działało i nie działa. Jeszcze może być optymistyczna muzyka, oglądanie kolorowych optymistycznych zdjęć, obrazów, obrazków, widoczków, kwiatów itp. Jeszcze śmiech. Zrób przed lustrem jakaś śmieszną, głupią minę. Zmień swoją postawę z dołującej się na wyprostowaną, unieś wyżej głową i chodź w ten sposób, a nastrój będziesz miała od razu inny. Od postawy wiele zależy. Weronika M.
Odnośnik do komentarza
Witam -do Agi -wies ja brałam cinnarizinum ale bylo jeszcze gorzej po nim,jest to lek starej generacji i nie polecaja go zwłaszcza młodym osobom.Ja to brałam na zawroty głowy.zamiast tego kupilam sobie zwykły lek ziołowy Bilobil albo ginkofar.3 miesaiace i miałam z głowy.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny!dzieki ze zainteresowalyscie sie moja osoba.Jesli chodzi o leki to afobam biore od tygodnia 3xdziennie,a cinnarizanum od miesiaca rowniez 3x1 do tego lek przeciwdepresyjny bo nie jest ze mna dobrze.Wszystko narastalo latami tak mniejwiecej od 10 lat.Moje zycie bylo bardzo ciezkie,np.2 proby gwaltu,problemy rodzinne teraz doszly moje choroby,ktore byly od dawna nie leczone i jeszcze wiele innych rzeczy.Doszlam do takiego stanu ze mialam mysli samobojcze,a na rodzine nie bardzo moge liczyc,nawet moj maz nie zauwazyl ze dzieje sie tak ze mna,tylko zawsze mial pretensje o wszystko do mnie co jeszcze bardziej mnie dolowalo.Dopiero obcy ludzie zaczeli mi zwracac uwage,i dopiero wtedy do mnie dotarlo co sie wyrabia.Nigdy yez nie leczylam sie u pcychiatry czy psychologa,ale chyba bede musiala,bo moge narobic glupstwa.Co do formy relaksu nic mi bardzo nie pomaga,moze tylko muzyka spokojna i cisza,bo jak nie to automatycznie wstepuje we mnie 220.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×