Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Bedzie Paulaaaaaaaaa gwarantuje kiedys Twoj organizm sam przestanie miec to poczucie fakt moze sie pojawic inny objaw przynajmniej ja tak mialem a po chwili zaczalem traktowac wszelkie objawy olewczo i przeszy nawet nei wiem kiedy , na prawde czuje sie o wiele lepiej niz np 4 lata temu czuje sie tak juz od 3 lat czyli niezle , bedzie dorbze zobaczysz :)

Odnośnik do komentarza

Czułam się już całkiem, całkiem... Dziś odwiedziny mojej rodziny mnie tak zestresowały... Głupie,ale sobie myslalam tylko o tym zeby uciec od nich,albo zeby juz poszli, chociaz tak naprawde bardzo ich lubie! Mnie najbardziej meczy uczucie odrealnienia... Nie mam juz takich atakow paniki jak mialam wczesniej, ale to odrealnienie ,Boże.... Ja mysle,ze zaraz strace zmysly,ze zwariuje :((

Odnośnik do komentarza

Taka ona niestety jest Paulaaaaaaaaaaa wiem cos o tym gdy chcesz uciec skądś a zazwyczajuwielbialas tam przebywac lub tez tych wszystkich ludzi na prawde przechodzilem przez to ;/ Przy nerwicy czlwoiek uwielbia o tym mowic o tym co mi jest jak sie czuje i super gdy slyszy jakies realne potwierdzenei tego z enicnam nie ma , ja mialem tak ze rano przez 5 minut po przebudzeniuc zulem sie super a pozniej sobie przypominalem ze jestem chory

Odnośnik do komentarza
Gość walencjanka

Boże, Dano, pająki? ja mam arachnofobię:/ przy tym to ja mam ataki takie że hej! serio.. masakra:/ Paula, nie nakręcaj się, połóż się, weź gazetę, książkę, oglądaj telewizję i przede wszystkim wygoń złe myśli! Ja zauważyłam, że ostatnio jak nie mam zajętej czymś głowy to cały czas się zastanawiam co mi jest, albo co mi się zaraz stanie.. i wiem, że to strasznie złe, więc staram się nad tym pracować.

Odnośnik do komentarza

Dano ja mam tak samo... Obudzę się... kilka min. jest ok... Później sobie przypominam i wraca wszystko. walencjanka wczesniej probowalam poczytac.... I jakies natretne mysli... ze czytam ksiazke, ze to ,ze tamto... Jejuuu.... A co do pająków, zostały mi wylinki :P :)

Odnośnik do komentarza

Ja to mam tak,że np. robię sobie kolacje, ktoś wejdzie do kuchni to analizuje wszystko co mowie... A gdy ta osoba mowi do mnie, to sie zastanawiam czy widzi ,ze cos ze mna nie tak... Bo czuje sie wtedy odrealniona... ogolnie to paranoja jedna wielka. Idę we wtorek na kolejne spotkanie z psychoterapeutka... Mam nadzieje,ze tym razem przestane nadawać tylko o objawach, bo ost. stwierdzila,ze ja nie mowie o tym o czym mysle, o tym co czuje w danej chwili, tylko ciagle objawy,objawy...

Odnośnik do komentarza
Gość walencjanka

Pająki= fujka! Znam też uczucie odrealnienia i takiego jakiegoś letargu. Dziś siadłam na kanapie i serio, nie wiem co się ze mną działo przez te kilka minut. Patrzyłam na ścianę, na obraz, słuchałam tego co się dzieje w koło, ale tak, jakby mnie nie było w tym wszystkim. Jak się *ocknęłam* poczułam się jak niezły psychol:) Tego stanu z dziś nie wiążę chyba z nerwicą.. z resztą, nie wiadomo czy w ogóle jakąkolwiek nerwicę mam bo dopiero w piątek idę do psychologa, ale po *rozmowach* z Wami i z moją 2 znajomych którzy na nerwicę się leczą to chyba nie powinnam mieć wątpliwości, że to to świństwo. No nic. Życzę wszystkim dobrej nocy. Paula, odgoń myśli! Na siłę! oglądnij coś wciągającego! o! lubisz seriale? na iitv.info jest serial Modern Family- prze śmieszny! prze cudny! oglądaj! :)

Odnośnik do komentarza

Dzięki Dano za słowa :) Ja dziś byłam w sklepie... oczywiście nie sama bo jakże mogłabym wyjść sama... W drodze to sklepu jakieś wahania , czasami dziwne mysli... w sklepie również,ze ludzie na mnie patrza,ze to ,ze tamto... Później przy kasie nawet chwile rozmawialam z Panią... zapomnialam o objawach... Bo zaproponowala mi jakies losy i moja uwaga skupila sie na tym... Ost. wylądowałam w szpitalu też czułam się okropnie...słabo itd. Przeszło mi ,gdy pewna Pani mnie zdenerwowała,że zaczęłam po prostu wyzywać w szpitalu,że dopiero jak się komuś coś stanie to reagują coś tam,coś tam... puściły mi nerwy no i objawy na jakiś czas ustąpiły.

Odnośnik do komentarza

Dano ja byłam zbulwersowana po spotkaniu z psych ostatnio... Bo stwierdziłam,że ona mnie nie rozumie... A w domu przeanalizowałam i stwierdziłam,że ma rację... Bo ja ciągle nadaję o tym samym... A zanim mam objaw pojawia się jakiś lęk, czymś spowodowany i o tym powinnam mówić... Ehh! :)

Odnośnik do komentarza

Hehe to oczywiste Paulaaaa nasza glowka musi sie karmic czyms jakimis emaocjami bo pozostawiona sama sobie niestety zaraz cos sobei znajduje a ze na calym ciele sa nerwy to ma niezle pole do popisu ;/ Z tego co widze to nasze objawy bardzo podobne byly do tego moj strach przed rakiem itp wszelkie objawy zwiazane z nim masakra eh no ale teraz jakos daje rade :) choc zawsze moze byc lepiej

Odnośnik do komentarza

O raku wspomniales... Ja kiedys myslalam,ze mam raka, kiedys tzn. 3 lata temu... Bo wtedy sie zaczelo. Ost. w sumie tez mysl o raku wrocila, gdy znalazlam sobie na glowie jakis guzek... Od razu mialam wytlumaczenie skad te zawroty glowy i to wszystko, te bole glowy bo pewnie mam raka! Oczywiscie mi przeszlo- na szczescie. Jesli chodzi o nauke to ja tez kontynuuję bo wczesniej z roznych powodow przerwalam. Będzie lepiej, musi być.... Kurczę, już mi lepiej bo wiem,że nie tylko ja tak mam... A przez te odrealnienia to naprawdę czasami czuję się jak odludek.

Odnośnik do komentarza

Wierze Ci Paulaaaaaaaaa to wwszystko jest straszne ciagle cos sie z nami dzieje jak nie jedno to drugie az czlowiek nei wie co wybrac z tego bo przy kazdym czuje sie zle , co do chorob to od razy znajdujemy sobie we wlasnych organizmach potwierdzenie groznej choroby jakakolwiek by ona nie byla przeciez myja mamy . Odrealnienie jest cholerstwem ja sie ratowalem lekami i nei zaluje

Odnośnik do komentarza

Dano... Ja zawsze mówiłam minie, minie... Jednak pogorszyło mi się do tego stopnia,że mówię nie.... stop! Poszłam do psychiatry, do psychologa, z dnia na dzień tu i tu, chociaż wcześniej się tak broniłam przed tym bo to przecież wstyd-wcześniej tak myślałam. Teraz biorę leki... Zobaczymy :) Dzięki Ci za rozmowę, lżej się zrobiło. Ja powoli uciekam. Spokojnej nocy :-) 3maj się. Będzie lepiej, musi być.

Odnośnik do komentarza

Witajcie wszyscy!!! Właśnie nadrobiłam futerkową rozmowę, pająków też się boję, nie potrafiłabym nawet pająkowi coś zrobić tak się ich boję. A co do odrealnienia, koszmarne uczucie ale wiecie co ,ja często tak miałam że nie wiedziałam jak ten stan nazwać to odrealnienie, jak szłam do lekarza to nie wiedziałam jak mu to nazwać, często w cenrum handlowym zastanawialam się czy ktoś tez tak ma, czy moze ja jestem jedyna, ktora za *szyba *zyje. ale teraz mam was i wiem ze duzo osob tak ma i nie jestesmy sami, poprostu wrazliwcy z nas , a co do ciebie Paula ja kiedys pisalam ze adrenalina ma naprawde cudwne dzialania, gdy mi podskoczy to mi wszystkie objawy mijają ale jak schodzi to wcale nie jest lepiej i dopiero jazda sie zaczyna:)) dziś psycholog.

Odnośnik do komentarza
Gość walencjanka

No bo w tej naszej nerwicy to zdaje się jest tak, że w sytuacjach stresowych potrafimy się *dobrze* zachować, dobrze to znaczy nie panikujemy (nie ma ataku), umiemy się ogarnąć, przejść przez coś ciężkiego, w tym nam pomaga adrenalina i cały organizm, który wyczuwa sytuację stresową, natomiast po wszystkim, nawet dzień po, albo i kilka dni po, nasz organizm zaczyna świrować i dzieje się to co się dzieje. Dodatkowo jesteśmy osłabieni ponieważ stres pożera ogromne ilości energii. No i .. no i mamy te nasz schizy i paniki.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×