Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Kasiaaaa, spokojnie!! Ja ost. szłam na psychoterapie i nie doszłam bo wylądowałam w szpitalu. Też było mi słabo i w ogóle,szkoda słów i co?? Nic. Nerwica ;))) Więc się uspokój. Ja przez to wszystko jestem silniejsza bo widzę jak mi to życie sparaliżowało. I mówię koniec!

Odnośnik do komentarza

Kasia a czemu dopiero wieczorem?? Idź do szpitala i niech oni zadbają tam o ciebie i nie daj się wkręcić w żadną nerwicę póki co, jeśli to nerwica wyjdzie to z badań że wykluczyli wszystkie objawy które dają taki stan. Będzie dobrze, i niech ci ten rezonans zrobią i to laryngologiczne coś. i nie stresuj się, będziesz pod fachową opieką!!! i to 24h na dobę, wszyscy zadbają o twoje zdrowie. Alex niesamowite jest, to jaka twarda jesteś że znosisz te objawy, tężyczka mi się objawia wycieńczeniem, uczuciem omdlewania, no i głównie LĘKAMI, a reszta to, depresja, nerwica, nie wiem sama, nikt nie wie:) wszyscy mnie leczą ale póki co tylko tężyczka udokumentowna na zdjęciu:D

Odnośnik do komentarza

Paula, czyli psycholog zrobił swoje zadanie tak jak mój psychiatra:D ha!! ciebie wkurzył psycholog więc mówisz dość nerwicy a mnie wkurzył psychiatra i powiedziałam dość leków! mój psychoterapeuta mówi że czasem potrzeba nam takich sytuacja które pomogą nam zdecydować co jest dla nas dobre jesli mamy watpliwosci do czegos nawet tylko podswiadomie, ale nie rezygnuj z psychologa idz do takie co ci bedzie zadania dawac, super jest mowie ci!!

Odnośnik do komentarza

Ja wczoraj w nocy miałam takie odrealnienie ... czułam się jakbym była pijana ,z tym,że mnie nie chwiało ! Wczoraj było tak jakby mi się to śniło-koszmar :d ale cóż... :) Moja psychoterapeutka powiedziała,że zanim pojawia się duszność i lęk to musi być jakiś stres... Ogólnie nie jestem z niej zadowolona... Ja swoje, ona swoje... Wysrane mam za przeproszeniem. :) Dziś byłam na zakupach 2 razy w supermarkecie... i co, żyję, nie mdlałam.

Odnośnik do komentarza

Kasia racja nic nie mow nerwicy, nawet nie wspominaj bo moze to nie nerwica, niech sami ocenią!! Paula, moja pierwsza wizyta u psychologa to byla nieudana bo trafilam do pani ktora ani nie notowala co mam jej do powiedzenia, ani nie powiedziala mi co mi moze byc ani nie wiedziala co na moje pytania odpowiedziec i tak zaczela sie pytac o rodzine mojego bylego i moja, wiesz w innych przypadkach moze by pomogla ale ja nie tego szukałam, drugi moj psycholog byl polecony przez naurologa mojego i znał chorobę tężyczki, daje mi ćwiczenia behawioralne, ćwiczenia do zrealizowania przez 2 tygodnie, i rozmawia,itd, więc super, dodaje mi otuchy. haha mój psychiatra był nadwyraz profesjonalny a za DRUGIM RAZEM NIE MIŁY I MNIE PRZESTRASZYŁ ZE PLAKALAM PO JEGO WIZYCIE BO MYSLALAM ZE NIE MA JUZ DLA MNIE RATUNKU A PLACILAM MU 180 ZŁ ZA NIECALA GODZINE. HA! I WCALE NIE BYL MILY MIMO KLIENTKI PLACZACEJ W POTRZEBIE.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich serdecznie!już chyba rok czytam codziennie to forum bo oczywiście mam taki sam problem jak wy!!!czyli nerwica....uderzyła pierwszy raz w tamtym roku jak grom z jasnego nieba ....myślałam ze umieram serce waliło jak oszalałe w brzuchu mnie normalnie paliło i nie potrafiłam oddychać....masakra jakaś maż mnie ratował ...nieźle wszystkich nastarszyłam na pogotowiu mówie że chyba umieram, zbadali mnie i dali neospasminę mówiąc zebym sie nie stresowała:-)....szczerze troche sie wkurzyłam bo zlali mnie na maksa....na drugi dzień ledwo chodziłam byłam słaba drżały mi ręce i nogi,było mi niedobrze. Po kilku dniach mi przeszło ,ale od pamietnej niedzieli został strach kiedy znowu mnie dopadnie cały dzień o tym myślalam rano wstawałam z ta myślą a wieczorem sie kladłam i wsłuchiwałm w organizm czy czasem nie nadchodzi.przez rok miałam moze 4 takie ataki nie do wytrzymania ale jakoś sobie radziłam (majac te ataki)bo poza atakami przez rok moje zdrowie tak podupadło codziennie byłam coraz słabsza ,było mi niedobrze,mialam zawroty głowy,jak sie zdenerwowałam wzrok mi sie pogarszał...serce biiło jak szalone .O sklepach w tylko swoim towarzystwie mogłam zapomnieć zaraz słabo mi sie robiło i wydawało mi sie ze umrę!!!!!i tak sie męczyłam z samą soba.Oczywiście badania robiłam wszystkie wyszły perfekcyjnie!!!!a ja coraz gorzej sie czułam,nawet zaczynałam stresować sie ze może ja jestem chora psychicznie?i co bedzie jak coś komuś zrobie:-)normalnie masakra a wiecie mam małe dziecko i tak sie nakreciłam ze sobie wogóle mogłam o takim czymś pomyśleć ze całe dwa dni płakałam i lęk mnie paraliżował.....bo to wbrew mojej naturze ....i wiecie co?podjełam decyzję nie łatwą dla mnie....umówiłam sie z psychiatrą (a było ciężko ...bo wiecie w naszych czasach i w naszym kraju dalej ludzie krzywo na to patrzą )balam sie strasznie ale w głebi serca pomyslałam że moze nareszcie będę tą sama osobą co wczesniej :towarzyska ,uśmiechnietą i odważna...a nie taka zalęknioną i bojaźliwą osóbką ledwo stąpającą po ziemi z tysiacami problemami na głowie.Boże jak nadszedł dzień wizyty oj jak strasznie sie bałam siedziałam tam z mężem który bardzo mnie wspiera(choć na poczatku mojej choroby mówił mi ze wydziwiam i mam mało do roboty chyba ,ale jak zobaczył jak przez ten rok przygasłam zmienił podejście diametralnie)myslalam ze z tej poczekalni ucieknę mówiłam sobie w mślach kobieto masz 27 lat i po co ci to potrzebne!!!?ale wytrwałam weszlam i spotkałam zajebistego lekarza który cierpliwie mnie wysłuchał , zadawał pytania...różne....i powiedział Boze dziewczyno dlaczego rok czekałaś???trzeba było zaraz przyjśc a dzisiaj byłabyś wyleczona .Powiedział mi ze to są typowe objawy zaawansowanej nerwicy i ze zaden człowiek w takim stadium z takimi obajwami sam sobie nie poradzi z tym ...ziółka ,herbatki i te duperelki nie pomogą tu musimy wesprzeć sie lekami nie z grupy psychotropów tylko łagodnymi antydepresejnymi które nie uzaleznija a pomoga wyciszyć organizm terapia trwa ok 3 miesiecy a wogóle najlepiej połaczyć ja z psychoterapią daje niesamowite efekty ,ale nie każdego stać na to więc można sobie pomóc treningiem relaksacyjnym.Przed snem nie oglądać tv i nie czytać złych rzeczy na internecie ,nie pić kropli alkoholu bo to wzmacja obajwy,i tylko 1 kawa dziennie i to rano!!!!a co najważniejsze lekarz powiedział ze ta choroba jest do wyleczenia ale nie poradzisz sobie sama czy sam! najwazniejsze podjąć tą pierwszą decyzje i wiem ze wcale nie jest łatwa!!!!bo nikt znas pewno nigdy sie nie spodziewał ze bedzie leczył sie u psychiatry,ale on pomoże a nikt nie musi wiedziec ze do niego chodzicie....trzymajcie sie wszyscy cieplo nie wiem jak wy ja chce byc taką dziewczyną jak kiedyś bo jeszcze kawał życia przede mną a nie chce żeby wyglądało tak jak teraz!!!!:-)uff ale sie rozpisłam

Odnośnik do komentarza

Tak dodaje otuchy bo zna choroby, notuje , i mówi że *WYJDZIEMY Z TEJ TĘŻYCZKI* daje zadania i mi pomaga, robi razem ze mną ćwiczenia behawioralne. ja za pierwszym razem też nie trafiłam, to są specyficzni lekarza trzeba próbować, jak nie pasi to inny,

Odnośnik do komentarza

MIKI cudowne jest to co napisałaś, bardzo dużo nadziei jest w tym co piszesz i mi to też trochę dodało otuchy, psychiatra twój bardzo dobrze ci doradził, mój też tak mi radził i pani neurolog, i wiem że to jest najlepsze połączenie , psychoterapia z lekami, wiem o tym ale niestety pierwsze podejscie z moimi lekami bylo bardzo złe, a wiem że innym było po nich dużo lepiej ale nie mi, dlatego skupiam się na psychoterapi bo czas kiedy mogłam nie martwic sie o syna bo byl pod opieka miną, mały w lutym idzie do przeczkola więc będzie pod stałą opieką a ja może do tego czasu wyzdrowieję, albo może nie wyzdrowieję, a neriwca z tężyczką przestaną mnie karać za moje nerwy. bo prawda jest taka ze przez 5 lat mialam intensywne stresy a teraz sa rzadsze więc i z czasem to minie, przy pracy nad sobą. cieszę się że trafiłyście dziewczyny na takich lekarzy. to super sprawa, ja leczę się psychoterapią i też widzę efekty, wiem że są słabsze ale są. A I PRZEZ WAS POPADAM W KOMPLEKSY!!! TEŻ CHCĘ MIEĆ TAKIEGO SUPER FACETA!!!! :))

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie kobitki jedyną rzeczą ktorą musimy robić to wierzyć ze napewno wydrowiejemy i odganiac te nasze głupie lęki ...wiem wiem to trudne ...ale naprawde wszystko zależy od naszego podejscia....nie mozemy miec czasu na myślenie...musimy coś robić zero leniuchowania ,zmiast wieczrem tv ruszamy dupki i biegamy wąłsnie to mi zaproponował lekarz,musimy zrozumieć ze winowajcami naszej choroby jestesmy my sami....bo ja wymyślamy a to jest spirala jeden lęk napędza drugi....

Odnośnik do komentarza

A wiesz ze ja w sumie tez siedze cały czas z małym...no i mówie lekarzowi ze czasu nie mam a on na to to prosze kupić rowerek hehe a wogóle zalecił mi wrócić jak najszybciej do pracy (bo jeszcze lenie sie na pół etatu w domu z wymówką ze mały jest ale teraz do przedszkola poszedł wiec wracam jak tylko lepiej sie poczuje)najgorsze jest to ze mam niezorganizowany dzień wieczorem mamy zaplanowac co jutro robimy i nie odkładać tego!!!może pomoże kto wie

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×