Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

A ja podejrzewam że to jest tak :) jej nie zrobilam kupki dzisiaj a w sumie powinno sie robic raz dziennie no moze na 2 aja kurde nic wiec cosik jest nie tak prawda i spina sie czlowiek , kurde przeciez musze ja zrobic zeby bylo wszystko jak ma byc , chcac niechcac miesnie sie napinaja , jelito tez pracuje no i powoduje ubicie kupeczki i przy tym bol . To jest kolejny powod zeby sie nakrecac . Niesty nerwica potrafi naprawde wszystko chyba.

Odnośnik do komentarza

AgaFicek , ale to nic zlego powiedziec o tym w sumie jestesmy tutajbadz co badz anonimowi , choc kazde wspomnienie boli i jestnieprzyjemne to oczywiste , dlatego zawsze polecalbym kogos na zywo a nie na forum . Na pewno obserwator miala racje ze przewija sie tutaj jak najwiecej omawiania objawow i jak mi zle i co jest nie tak . Moze i wlasnei po to jest forum , zeby znalezc zrozumienie , nie wiem . uywazam jednak ze wszystko co w jakims stopniu pomaga jest dobre . Wiem tez ze glownym czynnikiem do wyleczenia a jakze ciezkim jest bagatelizowanie objawow , nie walczenie z nimi tylko zycie przyswojenie ich i wtedy znikna w najmniej oczekiwanym momencie . Tak to sztuka ale gdy sie udaje czlowiek rozumie jak sie pozbywac wielu natretnych problemow . Kazdy z nas inaczje sobie radzi z roznymi objawami ja z wieloma sobei poradzilem z wieloma jakie macie i wy w lasnei w sposob przyswojenia i bagatelizacji . Mam inne owszem i w sumie bedzie krazyc i krązy po czlowieku ale na pewno w porownaniu do tego jak sie czulem 4 lata temu czuje sie wysmienicie mimo wielu jeszcze badziewi jakie mnie mecza czyli wpajaniem sobie jakichs chorob . jednak co do objawow mam spokoj

Odnośnik do komentarza

Tak AgaFicek , brałem doxepin ale na mnei nei działał , doszedlem do tego ze pilem 4 na dzien i nic plus do tego zomiren doraznie 0,25 a czasem 0,5 zawsze mam zomiren w portfelu , co prawda nie korzystalem z nigo chyba z 2 lata nie pamitam dokladnie ale od jakich kilku miesiecy raz na jakis czas łykne . Co do doxepinu to neipamietam ile mg mialem te kapsulki ale dla mnie to bylo jak bym puste wypil zero reakcji ani poprawy ani pogorszenia jedyne co to mnei zomiren stawial na nogi i nadal tak jest . Pisalem kiedys ze pilem go przez 1.5 roku codzien prawie i potrafilem przestac pic nagle , nie uzaleznilem sie ale moze to kwestia organizmu

Odnośnik do komentarza

Oh coż za dyskusja zawzięta się tu kręciła:) obserwator pewnie myśli: ciężkie przypadki haha:) ale zgodzę się z dano że gdy wpadam na forum zdruzgotana to mi tak wszyscy nagadają że wstaję od komputera i jakoś dzień dalej mija. bo to jest coś okropnego być w chorobie samej. doradzamy sobie i się poznajemy. Agnieszkaficek proponowała ci inny sposób komunikowania się przez nk lub fb ale odmówiłaś bo się dobrze nie znacie, a piszesz pracę na temat tego cholerstwa co my mamy, więc na forum nie wyciągiesz wszystkiego, a możesz cofnąć posty i odpowiedzieć sobie a wszystkie pytania.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. *Agnieszkaficek*, myslę, ze taka nadmierna otwartośc na ogolnodostępnym forum nie poplaca. Przekonalam sie o tym osobiście podczas dzielenia się moją historią wychodzenia z nerwicy.Zebym mogla być autentyczna , musialam napisac o o pewnych sprawach z mojego życia które mialy wpływ na wystąpienie u mnie nerwicy, co później zostało wykorzystane przeciwko mnie. Oczywiście poradzilam sobie z tym emocjonalnie, ale doradzam Ci ostroznośc w zamieszczaniu na forum osobistych wyznań. Sa fajne strony na temat *Jak przepracowac krzywdy przeszłości, jak się nauczyć zdrowych granic ( podnieść samoocenę ).Poczytaj sobie, sa naprawde pomocne.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jadwigaszczapinska, to można coś takiego wykorzystać?? okropne to jest:( a mnie dzisiaj coś łapie znów taka słaba jestem ,zła i te myśli o śmierci znów krążą wokół mnie. jestem zdruzgotana, chciałabym się czymś zająć ale ta myśl że może coś mi się stać nie pozwala na to

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Magdzik,mozna wykorzystać to co napiszemy przeciw nam, dlatego doradzam powściągliwość w opisywaniu pewnych osobistych momentow naszego zycia.Po to sa przyjaciele, terapeuci, zeby z nimi rozmawiac na takie tematy. Jesli chodzi o strach przed smierci,ja swój lęk oswoiłam dzięki czytaniu historii osób , które doświadczyły tzw. śmierci klinicznej.Nie spotkałam jakichś pozycji psychologicznych, które by zajmowały się tym tematem, a jak wiadomo strach przed smiercią leży u podłoża chyba wiekszości ( jak nie wszystkich) lęków.Myslę, że żaden czlowiek , który doświadzcyl stanu śmierci klinicznej nie kłamie (są nawet doświadczenia dzieci. ktore miały takie stany), dlatego nie mialam problemu z przjeciem do wiadomości tego rodzaju informacji.Spotkalam się nawet z taką relacją studenta teologii.Ale kazdy z Was musi znaleźc wlasny sposob na opanowanie tego lęku w taki sposób, zeby nie przeszkadzał Wam w codziennym życiu. Bo tak naprawde, w realu mozna umrzec TYLKO RAZ, a w nerwicy UMIERA SIĘ czasem iles razy dziennie i nadal się zyje.Pora wyciagnąć z tego wnioski.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×