Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Monia z paryza, Serce nie mozesz myslec tak negatywnie ..i nie kłoc sie z mezem jesli nie musisz..bezsensowne wybuchy pogarszaja tylko Twoja sytuacjei zacznij walke z ta choroba juz teraz....i moja rada staraj sie byc jak najbardziej niezalezna..od nikogo...nie wpadnij w pulapke szczerosc i zaufania w ktora ja wpadłam..pamietaj zawsze maz jakikolwiek by nie byl to tez TYLKO facet...zebys nie doprowadziła sie do takiej sytuacji jak ja...Całuje Cie goraco Wiki nie wiedzialam przepraszam ..to tez musi byc trudne.. i tak lecze sie kochana od kilku dobrych lat z psychoterapią włacznie ale sama na razie z domu wychodze tylko z psem....doraznie biore lexotan,naprawde jest dobry i malo inwazyjny (napady paniki przechodza praktycznie zaraz) dawniej brałam seronil i rexetin ale nie pomogły teraz z powodu tej mojej ciezkiej sytuacji mam przepisany efectin ale nie wiem czy wziasc?Mysle ze ja nie potrafie sie przełamac i gdy mialam w domu faceta szłam na łatwizne ..nie próbowałam sama niczego robic tylko wyreczałam sie nim...mysle ze to najwiekszy z mozliwych błedów w tej chorobie
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich i współczuję Wam. Wiem co czujecie, bo przeszłam przez to. Chorowałam ponad 10 lat. Teraz czuję się dobrze. Zażywam jeszcze 2 tabletki Pramolanu na dobę. To nie jest już psychotrop. Myślę że i bez niego za jakiś czas sobie będę radzić w życiu. Jeśli chcecie wiedzieć jak wyszłam z tej choroby poczytajcie mojego bloga. Może choć trochę Wam to pomoże. www.rozwod9.bloog.pl Weronika M.
Odnośnik do komentarza
Gość monia z paryza
karolka dzieki ze sie odezwalas ale wiesz jak to jest dzisiaj siedze sama az do 2300 bo moj maz ma tyle pracy a ja jej nie mam mamy synka 3 latka chodzi do przedszkola o 16.30 dopiero go odbieram tutaj dzieci caly dzien sa poza domem a ja szukam pracy i mam dosc juz mowie wam tak bardzo chce wracac do polski .pozdrawiam was kochani
Odnośnik do komentarza
Do Moni z Paryza Serce szkoda ze nie znalazłysmy sie na ty forum wczesniej :) byłam miesiac temu blisko Orleanu,jechałam przez Paryz wiec chetnie bym Cie odwiedziła :)) tylko proszo nie załamuj sie i nie kłoc z mezem...to do niczego nie prowadzi.. zajmi sie czyms ..moze poucz jezyka ..jak umiesz robic strony internetowe to zaraz dam Ci robote :) i nie bedzie czasu na myslenie a na meza nie krzycz tylko staraj sie byc dla niego intrygujaca ..wtedy na pewno zauwazy Twoje potrzeby gdy kobieta jest zalezna od faceta traci to co najwazniejsze wiare w sama siebie,swoje mozliwosc,atrakcyjnosc itp jezeli jestes juz zalezna finansowo nie pozwól byl znikneła twoja niezaleznosc jako osobowosc czytaj kobiety,gdybym wczesniej wiedziala to co wiem teraz inaczej pokierowałabym własnym zyciem i nikt by mnie nie opuscił uwierz mi...a jezeli Ci bedzie kiedykolwiek ciezko i smutno słuze swoim gg4763932 i czekam o kazdej porze,dniu i godzinie Całuje Karolka
Odnośnik do komentarza
Gość monia z paryza
karolka wlasnie instaluje gg bo mam tylko skypa ale napewno sie odezwe na gg zapisalam twoj numer kochana wiem ze musze byc solna i tez szkoda mi mojego meza bo naprawde ciezko pracuje a ja tylko dre pape na niego ale jak naprawde juz pragne wracac do rodziny a nie tu tak sama siedziec buzki kochana
Odnośnik do komentarza
Witam! Mam na imię Radek i mam 19 lat. Od powrotu wakacji czułem się strasznie, chwilami miewałem myśli samobójcze, moje serce biło tak mocno, że chwilami nie mogłem wytrzymać. Na wakacjach byłem nad morzem ... a że nie było rodziców to wiadomo ze znajomymi piliśmy dzień w dzień. Codziennie gdy rano budziłem się na okropnym kacu nie mogłem wytrzymać, jednak wypiłem do tego piwo i od razu czułem się lepiej. Wmawiałem sobie, że jest to spowodowane tarczycą (którą mam) i nadmorskim klimatem (czyli jodem). W ostatni dzień już naprawdę nie mogłem wytrzymać, serce biło mi tak mocno, że nie mogłem wysiedzieć na miejscu i coraz bardziej chciałem wrócić do domu. Zadzwoniłem do mamy i powiedziałem jej, że nie moge już wytrzymać. Kiedy wróciłem do domu nie czułem już tego lęku i bicia serca. Jednak po kilku dniach znów się odnowiło (i znów na kacu). Nie mogłem wysiedzieć znów na miejscu i powiedziałem o wszystkim rodzicom. Mama zabrała mnie do kardiologa, kiedy ten mierzył mi ciśnienie mój puls dochodził nawet do 160. Lekarz powiedział, że zabierze mnie na badania do szpitala. Już w nocy, zacząłem mieć drgawki, a mama podała mi jakiś mocny lek uspokajający. W szpitalu, robiono mi wiele badań na tarczycę i nic szczególnego nie wykryto i podawano mi leki uspokajające. Lekarz powiedział, żebym spróbowałem rozmowy z psychologiem. Po rozmowie z nim, psycholog nic nie stwierdził i powiedział, że to poprostu moje nerwy i muszę nad nimi zapanować. Wróciłem do domu i znów kilka dni było spokojnych. Zaczął się rok szkolny i do szkoły chodziłem chyba przez niecałe 2 tygodnie. Bo znów pojawiły się lęki i bicie serca. Na lekcji nie mogłem wytrzymać myślałem, że zaraz zemdleje i byłem cały blady. Do szkoły nie chodziłem przez jakieś 2 tygodnie i mama postanowiła mnie zabrać do jeszcze jednego psychologa. Nie wychodziłem z domu, bałem się poprostu wszystkiego, nie chciałem się z nikim spotykać, poprostu czułem się inny. Psycholog wykrył u mnie Nerwicę i powiedział, że na drugi dzień mam się udać do psychiatry. Wystraszyłem się bo psychiatra kojarzył mi się tylko z czubkami. Poszedłem do psychiatry, oczywiście znów miałem atak lęków, tymbardziej jak zobaczyłem ludzi którzy tam przychodzą. Psychiatra przepisał mi Xetanor (paroksetyna - psychotrop, lek antydepresyjny) i Relanium (na noc). Xetanor biorę do tej pory i jest to już 3 miesiąc kiedy go biorę. Przyznam, że czuję się po nim 100 razy lepiej niż na początku, jednak chwilami stresuję się drobnymi głupotami. Ale mogę się chociaż spotykać ze znajomymi, chodzić do szkoły i na imprezy. Jednak dzisiaj byłem znów u psychiatry i znów przepisał mi ten sam lek. Załamałem się, bo lekarz powiedział, że mogę przestać go brać ale po jakimś miesiącu znów mi to wróci. Byłem zdziwiony i się zapytałem do kiedy mam go przestać brać, psychiatra powiedział, że może być też tak, że będe go brał całe życie!!:/ Czy ja kiedyś się z tego wylecze? Znacie kogoś kto wyszedł z nerwicy? Ja nieskończyłem jeszcze 19 lat a już muszę chodzić do psychiatry. Chwilami się załamuje i nie chce mi się żyć, kiedy np. ide przez ulicę i myślę o tym, że tak wielu ludzi żyje a akurat mnie musiało to spotkać. Chwilami myślę też o tym czy moje życie ma tak w ogóle sens? Od kiedy wykryto u mnie nerwicę nie potrafię się z niczego cieszyć, cały czas mam w głowie to, że siedzi we mnie takie **coś**:/ Chciałbym to pokonać raz na zawsze, lecz nie wiem jak. Nie chcę już brać tych tabletek:/ Pomóżcie, pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witaj Radku,dobrze że do nas napisałes,ja też mam nerwicę i wiele tu osób,wlasciwie wszyscy tylko kazdy walczy z tym osobno i na swój sposób.Jesteś bardzo młodym człowiekiem i bardzo mi cie szkoda,bo całe życie przed tobą,a musisz juz borykać się z tą okropną chorobą,która jak widać nie oszczę dza nikogo.Ja od sierpnia mam te ataki nerwicowe,a od 6 tygodni się leczę,ale mimo tego leczenia nadal czuję sie koszmarnie,bywają dni,może godziny kiedy jest dobrze a tak cały czas tylko myśle kiedy to się skończy.W moim przypadku jest tak że mam 28 lat i dziecko prawie 7-letnie,mój mąż wyjezdza w trasy,wtedy ja muszę sama być w domu,wtedy się wszystko nakręca,zaraz mam ataki,wczoraj mialam po prostu straszny (pewnie czytałeś moje posty )Więc jak mam funkcjonować.Na początku leczenia mialam małe dawki psychotropowego uspakajacza,a teraz doktor mi zwiększyła,bo nadal mialam lęki,w dodatku paniczne i w miejscach publicznych. Marzę o tym żeby przestać je brać,ale czy dam rady,tak jak ty chcialabym już życ bez leków,ale nie wiem czy to coś da.Jak takie leki odstawic kiedy doktor powie,chociaz myśle że długo je będę brala,bo lęki i różne myśli męczą mnie strasznie.Mimo to nie poddawaj się,ja wczoraj mialam chwilę zwątpienia w to wszystko,myślalam że umieram i że może tak byłoby lepiej,ale atak minął i dzisiaj myślę nieco inaczej,przecież mam dla kogo życ i muszę walczyć za wszelką cenę,jeśli nawet przyjdzie mi się leżec w psychiatryku,Pozdrawiam ciebie i wszystkich innych.
Odnośnik do komentarza
Radeeek Serce jeszcze jeste s młodym chłopakiem ja zachorowałam w wieku 15 lat zdiagnozowali mnie dopiero w wieku 20 lat wiec i tak masz szczescie:) masz młody umysł chodz oprócz leków na psychoterapie koniecznie !! ja po psychoterapi zapomniałam o tej chorobie na 7 lat i przypuszczam ze gdyby nie moja sytuacja zyciowa nie odezwałaby sie nigdy wiecej ale cóz sama skomplikowałam sobie zycie wiec sama jestem winna jej powrotu:(( pamietaj nie komplikuj sobie zycia,nie miej wygórowanych ambicji w stosunku do siebie i swoich mozliwosci po prostu zyj w zgodzie z samym soba i z tym na co cie stac i nie przejmuj sie ani nie słuchaj tego co narzucaja Ci inni to ty wiesz na ile Cie stac i to Twoje zycie pamietaj!! druga rzecz ktora Ci pomozre mnie pomogła to sport albo hobby (ja na przykład hoduje psy wspaniała dogi niemieckie ) i nie wolno Ci sie zamykac w sobie Pamietaj Pozdrawiam Karolka
Odnośnik do komentarza
Dzięki, że odpisaliście i to tak szybko:] No ja też właśnie ciągle myślę o tym *że nie moge się poddać*. Ale widzę jednak *karolka*, że choroba wróciła Ci dopiero po 7 latach to i tak jest wielki sukces:]. Tak myślę, że przez ten miesiąc spróbuje jeszcze brać, te tabletki, a od przyszłego miesiąca powoli zacznę je odstawiać, nawet moja mama mówiła mi o swojej koleżance, która brała te same tabletki przez pół roku i udało się jej o tym zapomnieć. Agunia, właśnie ja też mam często takie chwile zwątpienia i najlepsze jest to, jeżeli ma się dla kogo żyć, często myślałem o tym i stwierdziłem, że muszę żyć dla mojego małego brata, który widać, że wzoruje się na mnie i próbuje być taki jak ja:] Oby to przeszło, chociaż na jakiś czas... pozdrawiam....
Odnośnik do komentarza
Witam ale dawno tutaj byłam ale ostatnoi byłąm taka chora że leżałam krzezem przez 4 dni po prostu porażka ,ale na szczęcie przechodzi ,widzę że mamy tutaj nowe twarze Radeeek a więc ja także nieskonczyłam 19 i mam nerwice także niejestes sam i moim zdaniem jesli bierze sie leki pilnuje regularnych wizyt to można z tym życ ,ale wiesz że słyszałam że w tytm wieku można wyleczyc się 100% także jest szansa tylko musisz tego chciec ,i tak moim zdaniem jest z tobą całkiem dobrze skoro chodziż do szkoły na imprezy idt,,,,, Paulina współczuję Ci bardzo nauczycieli ,naprawde ja trafiłam na wspaniałych pedagogó którzy mi bardzo dużo pomogli szczególnie jak naorawde zle ze mną było ,a co do wychodzenia to niemasz kogos zaufanego kto mogłby wyjsc z tobą żebys czuła się pewniej ,bo wiesz we dwójke zawsze razniej !!!!!!!!!!!!!!!!a co tam u Toma //////////????????????????gabi i reszty ??????????????buzka
Odnośnik do komentarza
Agunia te ataki musisz sama jakos próbowac zwalczac ja pamiętam wczesniej tez mi się tak robiło ale terz jak już mi się zaczyna cos robic to zaparzam melise i mówię sobię że on ami pomoże bo co może mi się stac jestem młoda zdrowa silna i byle jaka nerwica mnie nieprzestraszy i do tego wyjazdu męża musisz jakos nauczyc się podchodzic bo może wtedy to wszystko się uspokoi ja wiem żę jak się siedzi samemu w domu to już czarne scenariusze przychodzą do głowy ale masz dziecko i to dla niego musisz wyjsc a przede wszystkim dla siebie ,pomysl co taka głópia nerwica może Ci zrobic ,trzymam za Ciebie kciuki napewno się uda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Cześć.Mam na imię Karolina.Ja juz borykam się z tą chorobą 7 lat.W międzyczasie wyszłam za mąż,urodziłam synka ,który ma teraz 4 latka, a za 3 tygodnie mam termin drugiego porodu. I nie myślcie,że jak jestem w ciąży ataki lęku przeszły,wręcz przeciwnie-nasiliły się.Dzisiaj miałam w sklepie,była potworna kolejka a mój synek zażyczył sobie gumy,a że jest chory nie mogłam mu odmówić.No i atak-panika,gorąco,silne zawroty głowy,drżenie.W ciąży biorę małą dawkę relanium,bo nie dałabym rady,mąż za granicą-synuś tylko ze mną.Nie mogę się doczekać,aż urodzę,bo przed ciążą chodziłam do psychiatry,brałam EFECTIN R i odstawiałam powoli clonazepam,szybko się uzależniłam od takich leków,2 razy byłam w szpitalu na odwyku,ale jeśli chodzi o mnie to o niebo lepiej jest odstawiać to w domu,trwa to dłużej,ale nie jest takie gwałtowne.W szpitalu zrobili to z dnia na dzień-myślałam,że odjadę.Też często myśle dlaczego mnie to spotkało.Wątpię żeby udało się to wyleczyć,ale wiem ,że można złagodzić objawy i nauczyc się z tym żyć.
Odnośnik do komentarza
Gość Aneta z Wrocławia
Witam wszystkich serdecznie :) Trafiolam na to forum. Zupełnie przypadkowo. Na nerwicę cierpię od kilkunastu lat. Raz było lepiej, raz gorzej. Ale to co ostatnio ze mną się dzieje to szok. Nie bede wymieniac tu moim objawow , bo ja widze wiekszosc ma podobne ( przeczytałam hjak narazie tylko kilka stron wypowiedzi ) . Zmuszona wiec byłam pojsc do lekarza. Kiedys leczyłam się afobamem i proplanololem. Wczorajsza wizyta u lekarza i nowy lek. Zapisał mi CLORANXEN, propranolol został .I w zwiazku z tym mam pytanie, czy jest tu moze osoba, ktora zazywała lub zazywa w/w lek ? Przeczytałam ulotkę i mam mieszane uczucia :(.Wiem, ze ulotek się nie czyta, ale niestety przeczytalam i mam pewne obawy. Bardzo prosze o odpowiedź , a ja wracam do czytania Waszych wpisow. Niektore z nich są bardzo budujące i w sumie ciesze się bardzo, ze tu trafilam . Wiem teraz ze jest takich osob sporo, nawet bardzo duzo i mozna liczyc na wsparcie i pomoc duchową :-))) Pozdrawiam serdecznie. Aneta.
Odnośnik do komentarza
Gość Aneta z Wrocławia
z wrazenia nie zapytałam o co mi konkretnie chodzi z tym lekiem :) Czy te podane w ulotce skutki uboczne faktycznie występują , czy lek jest moze dobrze tolerowany ? Jak się po nim czujecie ? itd itp..... Wiem, ze nie ma reguły bo co organizm to i inne symptomy. Ale .....kto pyta nie błądzi :)
Odnośnik do komentarza
U newricowców2, niestety nie powinno byc w lekach ulotek - to prawda, bo my się wszystkiego boimy, ale ulotki byc muszą, chociaz przypadki z nich zdazają się raz na milion.nie przejmuj sie bierz sobie ten lek - lekarz wie najlepiej , bo nim leczyła niejedną osobę.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×