Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

I tak trzymaj, im więcej bedziesz wychodzic i pokonywac lęki to bedzie z dnia na dzien coraz lepiej, oczywiscie pod warunkiem jeszcze przeprowadzania psychoterapii i pracy nad tym co odkryjesz podczas tych sesji ....:) bo pamiętaj samo wyjscie z domu nie wystarczy , trzeba znaleść przyczynę lękow i pokonać ją w podświadomosci :)

Odnośnik do komentarza

Agnieszkaficek, ja tak samo miałam jak mi mama zmarła, nie chodziłam długo na cmentarz ale się zmobilizowałam wreszcie, bo przecież jak ja tam porządków nie zrobię to nikt. Dziś u nas pogoda taka sobie, w każdym razie nie pada, byłam z synkiem (dorosły, jakby się ktoś pytał) na długim spacerku (mąż wyjechał w delegację) aż mnie nogi bolały, tyle km. zrobiliśmy...sama bym pewnie nie poszła aż tak daleko. Niektóre osoby chyba już wyzdrowiały, bo nic nie piszą np. AGNIESIA...gdzie znikłaś?? jak wyzdrowiałaś to pochwal się nam tym. Życzę wszystkim tu piszącym jak i tylko czytającym miłego wieczorku!!

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Oh ja was nie opuszczę jak nadejdzie taki dzień że wyzdrowieję, i życzę wam tego samego. tak więc efekt po tych lekach po całym dniu suuuupppppeeeerrrr!!!!! nie wiem co się stało ale mój mózg nie pozwalał mi myśleć o tych lękach, nie jest idealnie, nie jest jak kiedyś, poprost porównuję mój okropny stan jaki był przez poltora miesiaca, wiec kazda minimalna poprawa to dla mnie duzo, ale jest lepiej. trochę panikowalam na początku bo jednak boję sie tabletek ale wziełam po pół i różnicę lekką odczułam, dziś wezmę minimalnie więcej i jutro też, nie chce chwalić dnia przed zachodem słonca ale każda godzina lepszego stanu to dla mnie dużo. do poniedziałku zobaczymy i psychiatry mojego bede dzwonic co się ze mną dzieje po tych lekach,

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Dowaliłam mojemu byłemu mężowy życząc mu udanego wychowywania cudzych dzieci. :/ glupia jestem bo to dzieci jego siostry ale wkurza mnie to ze tam jest a swoje dziecko ma gdzies ale sobie mysle ze teraz mnie to tak denerwuje ze na chwile sie zapominam ale tak mysle no a jak za kilka lat bede zwiazana z kims innym,syn moj sie przyzwyczai , bedzie zadowolony ze ma pelna rodzine, to chyba nie bede tak przezywac tego ze nie przychodzi po syna. to zly czlowiek, gdyby byl dobrym czlowiekiem i chcialabym by maly bral przyklad z ojca to moze nie byloby tak ale tak nie jest. wiecie boli mnie to co on robi i mowi....boli może to moja cala nerwica

Odnośnik do komentarza

Oj Magdzik, ty widzę strasznie przezywasz tego swojego byłego, i stąd u Ciebie nerwica myślę , musisz spuścić emocje i przestać to przeżywać, pogodzić się z tym, i zyć normalnie bez pałania nienawiścią inaczej nerwica cię zniszczy:( radzę z własnego doświadczenia, też miałam podobne problemy z emocjami do byłego, tyle że on mnie w inny sposób potraktował, dla mnie też bardzo bolesny, powinnam go nienawidzić , ale z czasem moje emocje wygasają jest coraz lepiej , jednak trwało to długo jakieś 5 lat, co uświadomiłam sobie na terapii ... jednak są jeszcze inne powody w mojej nerwicy, dlatego jeszcze miewam objawy jednak te najgorsze zniknęły jak uporałam się z byłym mężem :)

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Zazdroszczę ci, ja niby to jestem taka że pomogę albo że może na mnie polegać ale boli mnie to co on robi, mimo że wiem że ie kocham go i nie odczówam tesknoty, to coś innego. boli mnie to bo ciągle mam wrażenie że synkowi mojemu przykrość robi, nie wiem sama. boję się że zepsuje nam życie, boję się cholernie

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Madzik to sie ciesze ze ci lepiej po tych lekach ja dzis spedzilam caly dzien poza domem i bylo ok dzis bylam w lidlu i robilam zakupy jak bym, byla zdrowa miala chwilami takie glupie mysli ale widzialam tam taka staruszke ktora robila zaklupy i sobie pomyslalam ze jak taka babcia schorowana nie boji sie robic zakupow to czemu ja mam sie bac przeciez jak zemdleje czy cos jest tyle ludzi ze napewno ktos wezwie pogotowie no i udalo sie ale jestem dumna bo dla mnie zakupy to nie lada wyczyn no ale wkoncu sie udalo po pol roku bania sie

Odnośnik do komentarza

Agnieszkaficek - cieszę się ze ci się udało, jednak pamiętaj o terapii , bez tego się nie pozbędziesz nerwicy :) magdzik - wiem że to trudne, ale myślę , ba wiem to na pewno że dopóki nie ostygną w tobie te emocje do niego , to nerwica nie zniknie i nawet tabletki tutaj nie pomogą:( one są tylko na chwile pamiętaj o tym, nie załatwią sprawy na dobre!!

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Ivette wiem, 4 tygodnie mam je brać i będę walczyć by nie denerwowaĆ się tak i nie przeżywać, mam 4 tygodnie by moje wewnętrzne *ja* było spokojne. walczę z emocjami teraz ale walczę by się uspokoiły. dopiero w sierpniu kolejna wizyta, ale mam ksiazki jeszcze będę walczyc agnieszkaficek, jestem z ciebie dumna:))) ZAZDROSZCZĘ:*

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Idę dziewczyny robić ćwiczenia behawioralne bo z tego wszystkiego pol godziny sie spozniam z nimi a lekarz kazal by byly one w miare o tej samej porze. wiec buziaki dla was nerwuski, a ja juz po tabletce wiec chce byc w lozku. pa

Odnośnik do komentarza

Hej,dziewczyny u mnie jakos lepiej leki mijaja,nieraz mnie lapie cos w kolejce nieraz jak jest wiecej osob to tak jakos dziwnie sie czuje,nieraz mam taka jazde ze niby zapomne o wszystkim jest ok.to za chwile sie jakos nakrece o!!!!!!!!nic mi nie jest to nie mozliwe i zaczyna sie jazda........w czwartek jade do psych.....a..........posty wasze czytam jestem na biezaco,pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam przeczytałam kilka odpowiedzi i stwierdziłam że muszę napisać o sobie może to coś mi pomoże.Nie mam stwierdzonej nerwicy lekowej przez specjaliste ale napeweno na nią choruje.Od 6lat cierpie na różne lęki nie mogę normalnie wyjść z domu żeby nie myśleć czy przypadkiem nie zemdleje na ulicy nie moge sama spać w domu bo boję się że mi się coś stanie i nie będzie miał mi kto pomóc.Mam 26lat problem zaczoł sie od tego jak poroniłam raz pózniej drugi mam córeczke 3letnią i jestem teraz w ciązy ale jakoś nie umię sobi poradzić z tymi lękami.To budzenie się w nocy z szalejącym sercem uczuciem omdlenia że coś się zaraz stanie zaczyna mnie męczyć.Wiem że udam się do psychiatry ale boję sie ze to mi nie pomoze na dodatego moje malzenstwo sie rozpada i zaczynam coraz czesciej miec te napady leku pomozcie prosze

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×