Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magdzik23

Ivette co za etapy, mnie dopiero po zmianach zaczeło łapać konkretnie chociaż teraz znając chorobę wiem że mam to przez to że tych zmian nie było. powiedz mi proszę czy przez te 12 lat czułaś nerwicę w sobie?? czy w 100 procentach da się ją wyleczyć czy tylko oswoić i przygarnąć? powiedz mi czy to przez stres wróciła do ciebie czy może któregoś dnia poprostu się pojawiła. tak chciałabym za półtora miesiąca wrócić do normalności to moje marzenie bo synek idzie do przeczkola, ja chcę iść do pracy i zdać sesję i muszę mieć na to siły! ivette opowiedz coś więcej

Odnośnik do komentarza

Magdzik - każdy przechodzi * swoją * nerwicę - jeśli chodzisz na psychoterapię, na pewno poznałaś przyczynę pojawienia się twojej nerwicy, więc dopóki nie wprowadzisz w zycie zmian bo na pewno coś jest nie tak w twoim zyciu jeśli się pojawiła i teraz musisz to zmienić, dopóki tego nie zrobisz ona nie odejdzie z dnia na dzień, wychodzenie z tego jest trudne i zależy tylko od nas samych, psychoterapeuta ci daje tylko * szablon * ale ty już musisz odnaleść drogę aby ci było dobrze i lepiej...

Odnośnik do komentarza

Tak trzech lekarzy mi powiedziało że prawdopodobnie objaw nerwicy bo gdy bylam na pogotowiu to sanitariusze pierwsze co to kazal mi sie wyluzowac bo w taka panike wpadalam ze maskara... a w szpitalu to cala noc nie spalam bo sie balam i mialam to kule w gardle ze nie moglam przełknąć śliny.. a gdy czekalam na wyniki to myslalam ze zglupieje z tych nerwowo... w ogolem jestem dosc wrazliwa osoba i wszystkim sie zawsze przejmuje... oprocz tego to mam takie swoje przyzwyczjenia jak machanie noga nie wiem czy to z nerwow jak myslicie??? i mam pytanie długo się czeka ze skierowaniem na badania neurologiczne?? oczywiscie jak zrobie tylko te potrzebne badania to dam znac na forum zeby nie bylo watpliwosci ale mam nadzieje ze jakas gorsza i straszna choroba to nei bedzie.. jestem mloda mam dopiero 18 lat chcialabym byc zdrowa cale zycie przedemna... trzymajcie za mnie kciuki i dziekuje za słowa wsparcia

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Emmila jak będziesz miała możliwość pójść prywatnie to idź:)) z wizytami u specjalistów to jakiś żart! Gdy na początku myśleli że to tarczyca to jak zadzwoniłam ze skierowaniem do endykrynologa to babka powiedziała że mają miejsce wolne dopiero w czerwcu następnego roku. haha.....poprost połowę badań zrobiłam prywatnie bo nie było wiadomo co mi jest, ale jak już jest spokojniej bo wiem z czym się mierzę to mogę czekać byleby wyleczyli mnie

Odnośnik do komentarza

Magdzik - co do wczorajszego, wiem że jest trudno z tego wyjść i zacząć zmiany przede wszystkim siebie bo o to tutaj chodzi, ale nikt nie powiedzial ze bedzie łatwo, ja bardzo cierpiałam też nerwica wyłączyła mnie ze wszystkiego ale jak nie zrobisz pierwszego kroku to będziesz w tym tkwić i będzie coraz gorzej, na pewno nie lepiej :( a Ty znasz powód swoich objawów? dlaczego je masz? poznałaś ?

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Ivette no stress i nerwy, od kilku lat nerwus ze mnie okropny!! wiem że nie jest łatwo i godzę się na wszystko byleby wyzdrowieć, bardzo dużo pokory we mnie jest. ale ja jestem bardzo chętna do pierwszych kroków tylko jakie to niby kroki mają być bo od 3 miesięcy robie je tak duże że nikt nie potrafi z moich znajomych w to uwierzyć że taka silna jestem. co jeszcze mam zrobić? ivette co za krok zrobiłaś który ci pomógł. do tego stosuję się do zaleceń lekarzy . mi dziś dolega tężyczka od 7 rano ją czuję, a nerwica zgniata mi głowę. tężyczka z nerwica tańcują w mym ciele, dziś prowadzi tężyczka.

Odnośnik do komentarza

Hej. Wczoraj miałam ciężki dzień, rano dostałam okres, a później pomagałam cały dzień babci przy przeprowadzce... Mało zjadłam, mało piłam w ciągu dnia. Wieczorem zaczęły się zawroty głowy itd. Trafiłam na pogotowie... Dziś czuję się fatalnie,żyję bo żyję... Mam ostatnie sprawy dziś do załatwienia , jutro mam wylot, a dosłownie nie mam ochoty na nic, ani siły... Muszę się spakować... Wrrr. Miłego dnia kochane.

Odnośnik do komentarza

Magdzik 23 nerwy i stres nie powodują nerwicy tylko konflikt wewnętrzny zwłaszcza ten nieuświadomiony. moim zdaniem jeśli ktoś już zachorował to musi zaczączmieniac siebie a nie otoczenie i ludzi którzy nas denerwują.nowa praca i zmiana otoczenia nic nie zmienia jeśli się nie zacznie pracowac nad sobą, zwykle zwalamy winę na innych za chorobę a jedynymi winnymi jesteśmy my.psycholog zalecił mi za każdym razem patrzec w lustro i mówic kocham cię, niby łatwe, ale odbicie mówi kogo chcesz oszukac nienawidzisz choroby, nienawidzisz swojej reakcji na lęk, nienawidzisz siebie i tu jest problem innych nie zmienisz ale siebie możesz pokochac. ja mam ustabilizowane zycie praca własny dom kochająca rodzina i co? nerwica. dlatego przcuje nad soba uczę jak się kochac, bo nikt mi nie pomoże, tylko ja mogę sobie pomóc

Odnośnik do komentarza
Gość zuzanna777

Hej aniaania w moim przypadku też tak jest mam dom kochającego męża wspaniałego syna prace a nerwica i tak mnie dopadła jak juz poczuję się trochę lepiej to zaistnieja jakaś nowa sytuacja (tak jak ostatnio pogrzeb mojej babci), która zwala mnie z nóg dzisiaj znów czuję się źle drętwieje mi buzi a moje ogólne samopoczucie jest takie jakby mnie deprecha łapała ale co mam zadzwonić do lekarza i pchać się w nastepne leki wole przeczekać może samo puści tzn. z moją pomocą oczywiście i waszą bo każde słowo wsparcia od was daje nadzieje i otuchę

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Aniaania, właśnie tak mam, nienawidzę swojego nastawienia, tej choroby, siedzę i płaczę bo nie mogę iść do sklepu bez takich efektów jak poczucie omdlenia, gorąco, zawroty, pogorszony wzrok. nie wiem co powoduje nerwicę ale mąż był złym człowiekiem więc od niego odeszłam po to by być szczęśliwa, miałam zapisać się na sport, przestać być nerwusem dla syna, skończyć studia , zadbać o siebie i zawsze mieć pozytywne nastawienie i wspierać innych a do tego nie poddawać się bo mimo zawodu wierzę w miłość w szczęście i takie były moje plany na te wakacje ale mnie ta nerwica wzieła. więc skąd bo przed nią uważałam że jestem dobra i muszę dbać o siebie bo jestem dużo wart. jak mam pracować nad sobą jeśli nie mam siły, no jak?? :*( dużo osób mnie raniło a ja przez to wszystko odbierałam jako atak i było spięcie ale nie chcę być taka, i po rozwodzie właśnie taka miałam nie być i co ?? i nerwica. :(((((((( płaczę bo już tak chcę być zdrowa. nie dla siebie dla syna, on w tym wszystkim jest najbiedniejszy, bez ojca z mama która płacze i zła chodzi. to boli mnie najbardziej więc powiedz mi skąd ona się bierze bo ja tego nie widzę. nie palę, nie piję kawy, nie kłucę się już, nic więcej nie mogę zrobić bo mi ta pieprzona nerwica nie pozwala i tężyczka. juz nawet innej choroby nie wmawiam sobie bo miałam badania krwi robione na to by wykluczyc wszelkie zapalenia i choroby wewnątrz mnie i rezonans glowy miałam. nie chcę szukać innych przyczyn:( ALE czuję że nie jest dobrze

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Czekaj czekaj Anniaa co masz na myśli przez konflikt wewnętrzny?? kiedyś ktoś mi już o tym mówił. moim konfliktem wewnętrznym było to że musiałam być dla dupka miła i udawać że jest wszystko ok a w środku się aż we mnie gotowało. często mam coś takiego. czy to może się do tego zaliczać czy przez tłumienie tego bierze się nerwica, napisz coś więcej.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Natknąłem się na to forum przypadkiem. Ale wydaje mi się że właśnie tu mógłbym znaleść wskazówki jak sobie poradzić z moim utrapieniem. Postaram się opisać to jak najbardziej treściwie bez zbędnych rzeczy co by Was nie zanudzić swoją sprawą. Problem zaczął się pojawiać mniej więcej 1,5 roku temu, no może nawet 2: mianowicie zaczęły mi dolegać uporczywe bóle w mięśniach nóg (podobne do takich jak się ma po intensywnej jeździe na rowerze. Zaczęły się jakoś na początku stycznia 2010. Początkowo nie wiedziałem skąd się wzięły. Bagatelizowałem je sądząc że to chwilowe i w końcu same jakoś odejdą. Tak się niestety nie stało i trwa aż do dziś (z różnym natężeniem skali tego bólu). Nie muszę wspominać że byłem z tym u różnych internistów, nawet u reumatologa - niestety ich porady i różne interpretacje tego zjawiska na nic się nie zdawały. Badania jakie wykonywałem wielokrotnie nic nie wykryły, wszystko było super, morfologia, OB, wskaźniki hormonów tarczycy itp. Niektórzy byli zdumieni że tak chuda osoba jak ja (25 lat, 173 wzrost i zaledwie 52 kilo wagi ma tak dobre wyniki). Uprzedzając wasze zdziwienie moja mizerna postura to efekt genów i bardzo szybkiej przemiany materii (która kiedyś zdiagnozował mi neurolog w trakcie rutynowych badań do zakładu pracy). Do tego objawu który opisałem wyżej dochodzi uczucie *kulki w gardle* - które jest wam zapewne doskonale znane (ono też mi towarzyszy już od ok 2 lat) - i tu też interniści i laryngolodzy są bezradni - na ich *oko* wszystko z szyją wygląda w porządku, gdy zaglądali do jamy ustnej też nic nie stwierdzili. I tak od jakiegoś czasu jestem w kropce - nie wiem co z tym zrobić, chodzę po różnych lekarzach, próbuje różnych metod i nic nie działa. Do tego wszystkiego dodam, że od niepamiętnych czasów żyje w dość dużym stresie, który jest wypadkową wielu różnych wydarzeń życiowych (nie zawsze zależnych ode mnie np. rodzice alkoholicy,wieczne awantury z tego powodu, częste przeprowadzki spowodowane zaległościami czynszowymi przez nich spowodowanymi, trudności w nauce, brak akceptacji ze strony niektórych ludzi w szkole itd itd). Jakoś to wszystko udało mi się przebrnąć, skończyłem technikum, zdałem maturę, podjąłem prace, 3 lata temu opuściłem z bratem mieszkanie rodziców, wynajeliśmy małe mieszkanie i zaczeliśmy żyć na własną ręke, i względnie się zaczeło to jakoś układać, dopóki w roku 2009 nie padłem ofiarą perfidnego oszustwa - przez które straciłem bardzo dużo pieniędzy (ok półroczny zarobek w firmie gdzie pracuje), potem lawina potoczyła się dalej, długami mieszkaniowymi rodziców zainteresował się komornik i zajął mi i mojemu bratu po ok 1/3 pensji, co tylko dobiło to i tak niewesołą sytuację. Udało mi się wyjść z tego problemu zwycięsko, ale skutki jakie to pozostawiło na zdrowiu, odczuwam do dziś. Niesamowicie dużo nerwów na tym straciłem, wiele nocy nie przespałem, popadałem w alkoholowe uzależnienie i tak koło się zamkneło. Żeby już dłużej nie zanudzać, czy przedstawiony problem, może być związany z nerwicą lękową lub jakąś jej pochodną i w takim razie czy powinienem z tym iść do psychologa a nawet psychiatry? Aktualnie jestem już na 10 dniu urlopu, mimo że wypoczywam to ciągle jestem zmęczony, ospały, i jakoś tak brak chęci na cokolwiek. Wszelkie badania mam bardzo aktualne i wg nich nic mi nie jest Z góry przepraszam że się tak rozpisałem, ale trochę mi lepiej że się z tym podzieliłem z ludźmi którzy mogą to zrozumieć. I licze że choć jedna osoba będzie w stanie coś sensownego doradzić. Pozdrawiam wszystkich tu obecnych i życzę wytrwałości w odzyskiwaniu zdrowia! ;)

Odnośnik do komentarza

Witaj chris, pierwszym i najważniejszym objawem nerwicy jest lęk przed atakiem paniki, jeśli go doświadczyłeś to jest to nerwica, jeśli nie pewnie chroniczne zmęczenie wywołane długim stresem, psycholog jest jak najbardziej na miejscu, już ci mogę z góry powiedziec,że zaleci ci treningi relaksacyjne na twoje objawy. magdzik, właśnie tak jak napisałas, znosiłas męża chociaż tego nie chciałaś to jest właśnie konflikt wewnętrzny świadomy, ale gdyby tylko to było powodem nerwicy to po rozstaniu nie powinno byc az tak dramatyczne, chyba ze w umyśle zapisał się juz taki wzorzec reagowania i tak zostało, myślę ze na pewno jak w większości z nas masz jakieś nieuświadomione konflikty. ja zawsze byłam takim wolnym ptakiem, wiecznie w ruchu ze swoim zdaniem na każdy temat, ale normy społecznego zachowania tak mnie ograniczyły, że myślę iz to jest jednym z powodów, podobnie jak ty zyłam tez w wyniszczającym toksycznym związku a zerwanie znajomości wcale mnie nie wwyleczyło

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×