Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość martaaa123

Zuzanna777 - nie boj sie ja tez przezywalam, ale nie ma az tak za bardzo czego.. ja przed EEG nie moglam spac 24 godziny bo tego wymagalo badanie mysleli ze tam usne i zrobia mi je podczas snu a ja nic hahah i tak bylam spieta telepalo mnie. dasz rade ;p chcoiaz jak mieliby mi robic teraz ten rezonans 2 raz to bym nie wylezala .. mam zbyt duzo teraz objawow zwiazanych ze spieciem miesni i glowy i nie umialabym tam lezec tyle czasu i sie nie ruszac.

Odnośnik do komentarza
Gość Rozyczkaaa

Ja dziś wstałam i zwero stresu! normalnie nie wiem co się stało ale nagle znów dziwne myśli,ze to tylko mi się śni albo,ze znów mi się coś dzieje i sobie powiedziałam tak : No juz się bój,bo zaraz umrzesz tak z poczuciem chumoru no i wstałam i powiem Wam,ze nieźle się czuje :) ciekawe na jak długo :( Buziaki dla wszystkich :* u mnie pada juz 2 dzień ale ja lubie czasami taką pogode .

Odnośnik do komentarza

Agnieszkaficek - ja po śmierci mamy też tak miałam. Załamałam się i nie mogłam znaleźć miejsca, miałam o tyle dobrze ze wyprowadziłam się z mieszkania w korym mieszkalyśmy razem. To był straszny ból bo cały czas miałam wrażenie że zaraz wróci z pracy jak zwykle... pomimo że czasem się nie dogadywałyśmy przezylam to bardzo. miałam 28 lat jak mama zmarla tez na zawał i oczywiście cały czas się boje ze ja tez go dostane i wogole jakies szaleństwo.... psychicznie czułam się tak źle że nie byłam w stanie iść na cmentarz... chodziłam tylko wtedy kiedy mąż mógł mi towarzyszyc to bylo straszne nie moglam sie przelamac... teraz minely prawie dwa lata. nadal jest ciezko ale czas leczy rany.... bardzo mi jej brakuje cholercia znowu lzy.....ale nie do konca wszystko wraca na swoje miejsce. do mnie dopiero po roku dotarlo ze nie ma jej odeszla...czuwa nad nami... najgorsze jeszcze bylo to ze mialam ogromne wyrzuty sumienia ze nie powiedzialam tego co chcialam, ze bylam taka opryskliwa i wogole wszystko sie przypomina inie sposob sobie z tym poradzic strasznie chcialam cofnac czas ....ale zycie musze myslec o sobie i rodzince dasz rade zobaczysz aga. tak jak Ivette pisze koniecznie zmobilizuj się do wizyty u psychologa zobaczysz jak zejdzie z ciebie cisnienie po takiej rozmowie... polecam i trzymam kciuki dasz rade :):):)

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Witam wszystkich niewiem jak dziekowac za wasze odpowiedzi,chodze na psychoterapi jak narazie bylam 3 razy jutro mam kolejna tylko ze w naszym miesci to jest ciezko o psychoterapi mam ja 2 razy w tygoni i trwa ona tylko pol godziny.jeszcze chcialam zapytac czy powinnwm brac jakies leki na zwolnienie serca bo mam tetno 90 i czasem ale zadko spada do 79.powinna brac chyba ten afobam ale sie boje bo moja mam kiedys doostala relanium i dostala po nim smierc kliniczna 2 godziny ja reanimowali na moich oczach wtedy bylam dzieckiem bo mialam 16 lat.i za karzyd razem co mama mila zawal to ja to widzialam bo miala 3 zawaly i na 4 umarla i najgorsze ze byla sama nie bylo nikogo obok niej bo ja mieszkam juz osobno i wyrzuty sumienia mnie zrzeraj.dziekuje bogu ze sa takie osoby jak wy tutaj bo to duzo dla mnie znaczy.pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Wszystko to wydaje mi się znajome, sama przechodziłam przez różne etapy choroby. Aktualnie od kilku lat zmagam się z lękami. W zeszłym roku przez miesiąc nie wychodziłam z domu ze strachu, że zacznę krzyczeć w klasie (chodziłam wtedy do klasy maturalnej), że coś mi odbije, że coś się stanie. Bałam się bardzo i każdego dnia płakałam, że nie mogę normalnie wyjść do szkoły i uczyć się jak inni. Po niespełna miesiącu byłam już na skraju załamania nerwowego. Wieczorem powiedziałam sobie, że jutro idę, wszystko mi jedno, idę i już. Wstałam rano i poszłam do szkoły z myślą *mam wy*ebane na to, czy zacznę krzyczeć, czy zabiorą mnie do psychiatryka, czy coś się stanie, dłużej nie dam się trzymać tej chorobie w czterech ścianach!* Wkurzona i obojętna poszłam do szkoły. Byłam wkurzona. Spodziewałam się kolejnego ataku, a tu.. niespodzianka. Przesiedziałam cały dzień w szkole w spokoju słuchając nauczycieli. Byłam przeszczęśliwa. Wprawdzie nie przyszło mi to łatwo, dużo energii mnie to kosztowało, żeby utrzymać stan *wy*ebania*. Miałam też objawy nierealności jak tu opisujecie. Po prostu myślałam że to sen, byłam lekko przerażona, ale po miesiącach męki postanowiłam też podejść do tego na wy*ebce i przeszło samo! Po kilku dniach czułam się bardzo dobrze, bez leków. Teraz mam skoki ciśnienia, bóle głowy, osłabienie. Przeszłam w tym czasie także przez anoreksję i kompulsywne objadanie się. Ze wszystkim radzę sobie sama, jestem samotna, nie mam żadnego wsparcia. Czuję że już nie daję rady, ale wiem, że muszę. Bez pomocy i wsparcia ludzi jest bardzo, bardzo ciężko. Wiem, co znaczy pokonywać siebie. To wspaniałe móc osiągnąć w tej kwestii jakikolwiek sukces, ale trzeba umieć się uspokoić przede wszystkim. Nerwy pobudza słońce, gorąco, miejsca obce, nowe sytuacje, głośna muzyka, koncerty. Nie znaczy jednak, że mamy z tego rezygnować. Dla mnie wyjściem (ciężkim do opanowania do teraz) jest życie z podejściem *wy*ebane*. Wiem, że dla niektórych, może i dla większości wyda się to proste myślenie bez podstaw, ale to jedyny sposób, który znam, przeważnie pomaga. Drugie wyjście to *idę, bo musze, bo chce i koniec! nie dam się temu paskudztwu!*. Praca jest bardzo dobrą alternatywą terapii. Musisz iść, musisz wytrwać te 8 czy więcej godzin. Mi praca pomogła, teraz aktualnie nie pracuje, szukam. Dwa tygodnie przerwy zrobiły swoje i choroba się wczołgała po cichaczu. Miałam też wiele zmartwień, z którymi nie poradziłam sobie myśląc o teraźniejszości, a może po prostu nie chciałam żyć dniem dzisiejszym. Wiem jednak, że nerwice, lęki i inne tego typu schorzenia często nie są widoczne gołym okiem, mogą objawiać się uczuciem innych schorzeń... Jeśli ktoś chce porozmawiać, to moje gg: 23709802

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio nakupowałam całą masę książek aby poznać to cholerstwo jak najlepiej, problem polega na tym że wogole nie mogę się skupić na tym co czytam... a jeszcze gorsze ze nie potrafie się zmobilizować do nauki potrzebuje się kilku rzeczy nauczyc na pamiec i non stop kolor sie poddaje.... chyba za duzo czasu minelo odkad skonczylam szkole i dlatego nie mam sily do mobilizacji.

Odnośnik do komentarza

Witam kochane dziewczynki i chłopców, parno, duszno i burza murowana. zmobilizowałam się dziś i mimo zmęczenia załatwiłam sprawy urzędowe , targ i sklepy. w ogóle to ja mam tak, że jak muszę coś załatwic na mieście mimo,że się żle czuję to robię to od razu, bo myśl,że mam coś do załatwienia by mnie przytłaczała. Do agnieszkificek, puls jest ok, u nas to normalne, tachykardia zaczyna się od 100, a już w czasie ataku 150 to też nic wielkiego, serce przez menopauzą jest dobrze chronione przez hormony i spokojnie to wytrzyma.u mnie jeszcze jednym skutkiem nerwicy jest brak koncentracji-ADD, czytam i zaraz nie wiem co, mówię i zapominam co itd i mam to gdzieś, miłego dzionka

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Agnieszkaficek - ja tez tetno mam non stop 90, rzadko 84-86 a 70 to chyba tylko jak spie. mi na serce afobam ( ja biore xanax ta sama substancja czynna) nie pomaga. jesli juz to propranolol on obniza cisnienie i spowalnia prace serca.. ale jak wezme 10 mg to chodze snieta jakby mnie ktos popchnal to sie przewroce a jak wezme 5mg to za malo hahah :p i jakos zyje z tym.. widocznie taki moj urok ze nie bede miec ksiazkowego tetna czyli 72/min ;) aaa i moja ciocia natomiast tez lyka czasem xanax i jej sie serce uspokaja, a mi nie ;) zalezy od czlowieka ;p

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Aha to dziekuje za odpowiedz odrazu mi lepiej bo ja mialam tez corcon cort jak dobrze pamietam i atenodol ale u mnie znow jest tak ze mi potem cisnienie strasznie spada i jestem nie do zycia to moze moj urok jest tez taki ze mam takie tetno.juz sama niewiem,staram sie lekcewarzyc te wszystkie objawy ale czasem to jest silniesze odemnie.

Odnośnik do komentarza

Agnieszkaficek - jeśli masz stwierdzoną nerwicę to nie bierz blokerów na serce, sama widzisz że ci obnizają bardzo, czyli że są złe, na nerwicę nie działają leki bo my nie mamy chorego serca, to są po prostu emocje. Też brałam concor cor i tez mi obnizął zanim trafiłam do * normalnego* lekarza i psychoterapię gdzie mi wlasnie to wytłumaczono, przeciez concor cor sie bierze jak sie ma wade strwierdzoną a my mamy nerwice to dlategp obniza i sie xle czujemy bo przeciez na co ma dzialac na zdrowe serce? Tak samo z doświadczenia wiem, a miałam juz rózne dolegliwosci i bólowe i ataki, ze skokami ciśnienia, że ani na ból głowy tabletka nie pomoże ani jak ciśnienie skoczy broń boże nie brać tabletek bo obniżysz sobie za bardzo, a przeciez po ataku ono samo spada tak samo jak głowa przestaje boleć jak emocje popuszczą :) Mam dużo i miałam do czynienia z nerwicą od 11 lat, przeczytałam miliony książek , poradników, przetestowalałam na sobie różne rzeczy i tylko skuteczna i profesjonalna psychoterapia i praca nad sobą - zero leków, one Ci nie zlikwidują objawów i nerwicy.

Odnośnik do komentarza

Witam Was nerwuski, wszystkie bez wyjątku Ivette 11 lat się już z tym męczysz? Matko boska. No to mam perspektywę. Chociaż co ja się dziwię, przecież moja mama też choruje na nerwicę sporo lat, ale jak wcześniej pisałam nieźle sobie z tym radzi. Przede wszystkim nie ma już lęków. Ja dzisiaj byłam na wizycie u internisty. Ale super Pani doktor mi się trafiła. Rewelacja. Oprócz tego, że dostałam skierowanie na MRI kręgosłupa odcinka szyjnego i piersiowego ze względu na zawroty głowy (mogą być z kręgosłupa albo z nerwicy - trzeba to sprawdzić), to jeszcze udzieliła mi kilku fajnych rad. Powiedziała między innymi, żebym odstawiła coaxil, oczywiście stopniowo i po obronie (jutro mam o 9.15 - trzymajcie za mnie kciuki, mam nadzieję, że będzie ok), bo on wcale mi nie pomaga. Nie miała pochlebnej opinii o tym leku. Ale to pewnie zależy od człowieka, pewnie niektórym pomaga. Pramolan mam na razie brać 3xpół tabletki. Mam też iść na akupunkturę. Kiedyś byłam i nawet mi pomogła. Zobaczymy. Powiedziała, że na bóle i zawroty głowy akupunktura pomaga. Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Elipsa5 ja na punkcie serca tez mam takie uczulenie mimo ze mialam wszystkie badania na serce no prawie wszystkie 5 lekarzy mi powiedzialo ze moje serce jest zdrowe ja dalej mysle ze jest chore,co mnie za kuje to juz panika jeszcze do niedawna mialam kolatania serca ale lekarz powiezdzial ze u mnie to nerwicowe i ze mam sie nie przejmowac i jak narazie to okolo miesiaca mam juz spokuj z tym kolataniem

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Ja mam takie pytanie jeszcze czy z nerwicy moze czlowiek byc ciagle slaby ja normalnie mogla bym cale dnie lezec,i jak wstaje rano tak strasznie mi slabo ja juz niewiem. mowilam to lekarzowi mojemu a on mi powiedzial ze cisnienie mam dobre to jak moze mi byc slabo i ze to moje slabo jest z mojej glowy

Odnośnik do komentarza

Agnieszkoficek, ja na początku chory cały czas czułam się słaba, nie miałam na nic siły, chciało mi się spać, zero energii i bo tego potwornie blada. To było okropne...:( Wtedy jeszcze podejrzewałam jakieś choroby, bo przecież jak nerwy mogą dawać takie objawy. Mysłałam, że czł. z nerwicą jest ciągle zaganiany, nadpobudliwy, nerwowy, rozpiera go energia. Jakże wtedy się myliłam... Zmieniamy się a nerwica razem z nami i podstępna podszywa się pod coraz to inne objawy. Ale my mamy dużą przewagę. Wiecie czemu? Bo na początku byliśmy przerażeni, nie wiedzieliśmy, co nam jest. Teraz już wiemy, że to nerwica i na jakiej zasadzie się do nas dobiera. Chcesz walczyć z wrogiem-poznaj go!:)

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam kiedyś gdzieś w necie i mi się spodobało, o tej naszej * fancy * nerwicy ...: NERWICA TO TAKI PROBLEM ZASTĘPCZY ,nie możesz sobie poradzić z jakimś problemem emocjonalnym, znajdź problem, który można łatwo rozwiązać, np. kołatanie serca. Twój umysł sam prowokuje takie objawy, byś mógł sobie z nimi poradzić np. WZIĘCIEM LEKU. To dzieje się zupełnie podświadomie. Problem polega na tym, ŻE PROBLEM EMOCJONALNY NIE ZNIKA PO USPOKOJENIU SERCA LEKIEM. To może ból głowy, depresja, drętwienie rąk? Kolejne leki i KOLEJNE ZŁUDNIE ROZWIAZANE PROBLEMY... a PROBLEM PIERWOTNY WCIĄŻ ISTNIEJE ( np. nieudany związek, z którym coś by trzeba było zrobić, konflikty z teściową czy mamą, które by trzeba było jakoś rozwiązać , praca w której się wprost dusimy, w której tkwimy, gdyż boimy się, ze nie znajdziemy innej itd.i wtedy nerwica nie daje o sobie zapomnieć.. ..

Odnośnik do komentarza

Nerwica to wspaniała DOLEGLIWOŚĆ, która doprowadza do *rozwalenia* nas od wewnątrz( jeśli zostaliśmy ukształtowani przez świat i bliskich w sposób niezgodny z tym, co sami wewnątrz czujemy) po to, żebyśmy dzięki temu *zburzeniu * nas mogli zbudować się na nowo emocjonalnie, intelektualnie, duchowo z cegiełek PRAWDY ( naszej PRAWDY ) a nie cudzej na nasz temat. Jednym słowem NERWICA burzy nas i rozwala, gdy nie jesteśmy sobą, gdy nie jesteśmy prawdziwi, gdy nie żyjemy tak jak my chcemy, tylko *:pod innych*.W tym kontekście NERWICA ODDAJE NAM PRZYSŁUGĘ.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×