Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość krystyna 3
Dzięki serdeczne perelko za słowa otuchy popłakałam się jak czytałam twuj postale to tak jakoś samo mi sie popłakało tak bardzo dzękuje za słowa pocieszenia tobie i wszystkim tym co do mnie napiszą bo ja naprawde czasami mam dość ale jak was czytam to jakoś cieplej robi się na sercu nie z tego powodu że jesteśmy dotknięci tym paskudztwem broń boże ale dlatego że jest tyle wspaniałych osób na tym forum którzy sami walczą ztą chorobą a mimo to potrafią tak bardzo pomóc drógiemu człowiekowi ciepłym słowem jeszcze raz serdeczne dzięki , piszcie czasami bo jesteście moją podporą dzienki wam jakoś funkjonuje. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich cieplutko.Wczoraj podtrzymywałam Was na duchu,a dzisiaj,pomimo całkiem dobrych dni.nie czuję się najlepiej.Stało się to za przyczyną mojego męża.Podjęłam próbę przeprowadzenia rozmowy na temat mojej choroby.Słuchał mnie,doradzał,ale już sam fakt,że rozmawiam z osobą,która tak naprawdę nie rozumie problemu,wytrącił mnie z równowagi.I jak to u mnie bywa w takich przypadkach ciśnienie poszło gwałtownie w dół,a puls w górę.Serce łomocze,jak oszalałe.Piszę do Was z nadzieją,że rozmawiając z Wami,uda mi się pokonć ten stan i nie będę musiała sięgać po tabletkę.Nie biorę ich już od kilku dni i chciałabym,żeby tak zostało.Jeśli macie chwilę,napiszcie.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Wiki nie jesteś sama mój mąż terz nie rozumie mojejj choroby chciałby żebym była ttaka jak dawniej ale nie potrafi doradzić jak mam to zrobić jest bardzo dobrym człowiekiem przez pierwsze lata choroby bardzo mi pomagał podtrzymywał na duchu ale napewno ma już dość tak myśle nie denerwój się kochana takie to jest wszystko pokręcone nikt nas nie potrafi zrozumieć i to jest dla nas przykre. Pozdrawiam cię i nie załamuj się.
Odnośnik do komentarza
Witaj Wiki ja też mam dzisiaj gorszy dzień,więc nie jestes sama,razem musimy sie wesprzeć.Mnie od wczoraj serce kolacze,mam podwyzszone tętno,wszystko to przez wczorajszy atak paniki w samochodzie,który mnie złapał podczas jazdy,caly dzien wczoraj głowa mnie bolala i kark cały sztywny,że szyją krecić nie mogłam.Głowa dzisiaj nie boli ale szyja nadal i mam spięte mięsnie,no i te serce które dzisiaj daje znać o sobie,Wiki rozumiem doskonale o czym piszesz,mój mąż jest w trasie i przez telefon też prawie sie pokłócilismy,o to że poddaje się zbyt latwo i że nie dam rady się wziąść w garsc,on tego nie rozumie,że to dla mnie góra lodowa,a każda czynnosc która zdrowemu człowiekowi nie sprawia problemu dla nas borykających sie z nerwicą jest nie do wykonania,a jesli już próbuję cos zrobic to tak sie denerwuje,że zaraz serce wali jak oszalałe.I jak z tym żyć,jesli rodzina nas nie rozumie.Pozdrawiam Wiki i mimo to przetrwajmy ten trudny czas,jestem z tobą.
Odnośnik do komentarza
Dzięki,że napisałyście.Zasnęłam dzisiaj o 5 rano.Możliwe,że zadziałała moja podświadomość,ponieważ mam dzisiaj wizytę u reumatologa.Stare sprawy-kręgosłup.Skierował mnie kardiolog.Kiedy już udało mi się zasnąć,w snach zaczęły pojawiać się koszmary.A już tak dobrze sypiałam. Mam nadzieję,że to przejściowe.Jestem w tej chwili sama w domu.Mąż urwał się z pracy i już dwa razy był w domu.Mówił,żebym sobie podzwoniła po znajomych.On nie wie,że ja piszę na forum i mam tu przyjaciół i wsparcie.Córka się czasem zastanawia czemu ja tak często okupuję komputer.Ale ona też nie musi wiedzieć.Mówi,że ja jestem jak wieszczka widząca wszystko w czarnych kolorach.Pozdrawiam Was serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Witam!!!! Ja tez mam dzisiaj ciężki dzień.Bardzo często kłóce się z mężem bo mnie nie rozumie.Czasami jestem na tyle perfidna że życze mu żeby choć jeden dzień pomęczył się tak jak ja z tą nerwicą!!!!Ostatnio mam doła straciłam prace ,mąż wyjechał zostałam sama z córkami nie mam z kim pogadać.W nocy nie moge spac.Staram się czyms zająć ale to i tak na krótko.Jestem bez leków pije tylko melise albo biore Walidol.Wszystko jest do d..............Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Nie wiem czy to ta pogoda czy co, bo ja też dzisiaj fatalnie się czuję. Wyszedłem na chwilę z mieszkania i myślałem, że zwariuję. Tętno tak przyspieszyło, że już myślałem, że padnę tam gdzieś na ulicy. Do tego sztywny kark i to nieustępujące uczucie lęku. O 18:30 mam pierwszą w życiu wizytę u psychiatry, może to i stres z tym związany daje się we znaki. Byle do wieczora, czuję, że jak wygadam się przed lekarzem to mi ulży. Mogę w prawdzie liczyć na wsparcie mojej dziewczyny ale ona wychodzi do pracy codziennie o 7 rano a wraca czasem nawet o 20-21, bo po ośmiogodzinnej pracy idzie jeszcze na uczelnię, w związku z tym większość czasu spędzam sam w mieszkaniu. Mam straszne wyrzuty sumienia gdy opowiadam jej o moich dolegliwościach, chciałbym jej tego oszczędzić ale przecież muszę się przed kimś wygadać. Rodzice nic nie wiedzą o moim stanie, wolę ich nie zadręczać, moja mama sama ma nerwicę więc po co mam jej jeszcze dokładać zmartwień? Bardzo się cieszę, że trafiłem na to forum, przynajmniej tutaj mogę się swobodnie wygadać i liczyć na dobre słowo. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie .U mnie brzydka pogoda pada i jest zimno.Czuje się zle.Czekam na wynik z holtera i już ogarnia mnie lęk że coś zle wyszło i ten czas czekania az do srody.Kiedy przyjęłam do wiadomości że to :tylko* nerwica było trochę lepiej a teraz mam wątpliwości że może to coś jeszcze innego.W maju miałam robiony tomograf glowy nic nie wyszło ,trochę się uspokoiłam a teraz znów mam dylemat że może ten tomograf nie wychwycił czegoś że lepszy byłby rezonans i te myśli nie daja mi spokoju.Napiszcie czy też macie takie ciągłe dociekania do przyczyn tego złego samopoczucia?Neurolog powiedział mi że cała jestem w nerwicy i nawet innych badan oprocz tego tomografu nie kazała robić.Leki i psychoterapia .Leków nie biorę bo się boję.Na psychoterapię nie mam z kim chodzić.Wiki czytałam wcześnie że chodzisz sama po sklepach i krystyna3 też a ja siedzę w domu.Byłam dzisiaj na działce z mężem to ledwo co się doczołgałam do domu na 3 piętro.Ale mimo wszystko wolałabym aby to była tylko nerwica.Pozdrawiam wszystkich.Napiszcie skąd jesteście.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam cię Krysiu ja kiedyś parę miesięcy temu nie wychodziłam z domu nawet w domu bałam się być sama przychodziła do mnie sąsiadka bo małżonek pracuje po całych dniach, wreszcie któregoś dnia wyszłam z domu na trzęsoncych się nogach i poszłam sama do sklepu to był dla mnie sukces, ale pomyślałam sobie wtedy że jakby mi się coś stało to przeciesz ludzie mi pomogą, ale nic się nie stało, choć te lęki nie dają mi spokoju i czasami bywają takie dni że jak jestem sama idopadają mnie to wtedy wychodzę z domu żeby być blisko ludzi. Krysiu nie złamuj sie ja wiem że łatwo powiedzieć mnie bardzo pomaga to forum noi jestem cały czas na lekach uspakajających. Pozdrawiam cię i wszystkich forumowiczów.
Odnośnik do komentarza
Witam-Krysia u mnie tez pogoda okropna i zimno.Nie martw z tym holterem na pewno wszystko bedzie w porzadku.Ja miałam robionu tomograf glowy dwa lata temu(ok) a pozniej od neurologa jak miałam zawroty glowy jak cholera to wyprosiłam rezonans i tez wszystko wyszło ok.Lekarka mowila ze skoro w tomografie nic nie wyszło to nie podejrzewa zeby cos bylo w rezonansie i miała racje.Pwiedziala mi wtedy ze zawroty glowy moga byc od silnej nerwicy .Dała wtedy pramolan ,ale nie wzięłam bo sie boje ze moze cos mi sie stac.Kryssia ja tez nigdzie nie chodze a jak juz to tylko z mężem( ale wtedy kiedy naprawde juz musze wyjsc).Bardzo sie z tym męczę bo jest coraz gorzej.U mnie kazdy mówi spróbuj przełamać strach i wyjdz.Łatwo sie komus mówi gorzej wykonać .Pozdrawiam Krysiu i wszystkich piszacych.
Odnośnik do komentarza
Dzięki dziewczyny za pocieszenie.Wiecie ja boję się wychodzić bo boję się, że zaraz upadnę albo będę wyglądała jak pijana ze względu na tą taką zaburzoną równowagę Natomiast nie boję się ludzi czy miejsc.Jak już z kimś rozmawiam to na chwilę zapominam o tych wszystkich *niedogodnościach*A w dużych sklepach to taki jakiś popłoch mnie ogarnia ,oczy mam tak rozbiegane i najgorzej reagują moje oczy na światła w tych marketach.Pisały dziewczyny o mężach że nas nie chcą zrozumieć.Tak jest u nas wszystkich,Niby rozumieją ale czasami potrafią o tym zapominać.No to na razie pa pa.
Odnośnik do komentarza
Witajcie,Raf trzymam kciuki za ciebie dzisiaj,mam nadzieje że dotrwasz bez większych stresow do wizyty.Nie martw się będzie dobrze,odezwij się po wizycie i napisz jak było. Wiolu,Krysiu nasi męzowie to z nami się mają,czasem mam wrażenie że za dużo od swego wymagam,bo mimo to on się martwi o mnie,a ja się denerwuje kiedy on mówi do mnie żebym brala się w garść,w głębi duszy on tez marzy o tym żebym już była zdrowa,caly czas dzwoni do mnie i pyta się jak się czuję.A ja no cóż przeważnie wiadomo jak i dla niego to nie jest dobra informacja.Pewnie cieszy się że wyjezdza na dłużej bo moze ze mną już wdomu nie wytrzymuje,jak ciągle na mnie taką patrzy.Czasem chowam się gdzieś w kąt,żeby mnie nie widzial gdy płaczę.Taka jestem słaba zaraz się rozklejam,najgorzej że nie radzę sobie z tyloma sprawami,też musze isc do sklepu a jak o tym pomysle to od razu mi slabo.Dobrze że juz samochodem nie jezdze bo to byl dla mnie koszmar.Pozdrawiam serdecznie,razem wszystko przetrwamy.Te forum daje nam siłę,że chce sie życ mimo choroby.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich !!!!!!!!!!!!!!!!!co nowego ???//Wiola widzę że nadal masz silne lęki !!!!!!!nie ma czegos co może Cię uspokoic ,spróbuj znalesc sobei cos takigo ,,,,wiem że łatwo się mówi bo ja też miałam okres w swoim życiu że nigdzie niewychodziłam ale jakos to pomału mineło i maysle że tobie też sie uda ale musisz próbowac próbowac i jeszcze raz próbowac ,,,wiesz ja tak bardzo chciałam wychodzic że mysl że cos mi się stanie zaczeła sie robic taka obojętna że już pozniej myslałam *a jak cos się stanie to sie stanie ,najwyżej przecież ktos mnie znajdzie *że po jakims czasie wogóle o tym niemyslałam
Odnośnik do komentarza
Witam-Natasza dobrze pamietasz ,nadal mam silne reki.Najlepiej si czuje siedzac w domu,chociaz to roznie bywa,jak mam wyjsc nawet za 2 to juz zaczynam sie nakrecac.Widzisz,nie jest najlepiej,ja mam ogromna cheć pójscia do sklepu(gdzies w srodku tak czuje)ale jak przychodzi co do czego to jst mi słabo ,boli mnie żołądek.Pozdrawiam.A gdzie reszta pan piszących??????
Odnośnik do komentarza
Cześć wszystkim! Ja z takim pytaniem czy kogoś z was bolą kolana??Bo albo ja już głupieje albo nie wiem, od paru dni bola mnie kolana, myślałem ze przeziębiłem stawy, ale raczej nie. Bolą mnier najbardziej w momencie np wstawania z pozycji leżącej, jak chodzę to raczej nie;. Ponadto boli mnie ramię klatka piersiowa, długo by wymieniać. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
ja tez nie wiem co sie dzieje z organizmem ale u mnie jest na przemien,bole stawow,lęki(latanie serca),bol zoladka,uczucie slabosci,zawroty glowy,ogolne zmeczenie,wstaje rano i czuje sie bardziej zmeczona niz wieczorem przed spaniem,jak znowu nie to to ten farfocel w gardle,ta cholerna nerwica podszywa sie pod rozne choroby,zawsze cos,jak czasem jest dobrze to znowu mysle ze to nie moze byc i mysli sie rozkrecaja,i kolo wraca.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie,Magio i Sławku wszystkie te objawy mogą występować przy nerwicy,bo nerwy po calym ciele *chodzą*,tak mi doktor powiedziala.Mnie na początku bardzo bolały plecy i wszystkie mięsnie czułam,nogi jak z waty i serce kołacze.Magio tego farfocla czyli gula w gardle jak ja to nazywam też mam,nie mogę przełknąć sliny,czuję go cały czas i kaszlać mi się chce od tego.Staram się go pozbyć choć to trudne,ale na jakis czas pomaga.Sama nazwa nerwica kojarzy mi się z nerwem,więc stąd pewnie te wszystkie nerwobóle.Pozdrawiam was serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich i ciebie Krysiu3 bardzo Ci dziekuje za cieple slowa. Musimy sie wapierac bo jak nie my siebie nerwusy to kto nas zrozumie? Piszecie dzis o lekach jak trzeeba wyjsc z domu. Tez tak mialam i jeszcze mam ale nie tak czesto jak kiedys. Z domu wychodzic trzeba na sile, walczyc ze soba na trzesacych sie nogach ale isc trzeba. Ja wychodzilam bo musialam trzeslam sie i umieralam ale szlam. Nie bylo wyjscia, male dziecko i ja sama nawet na meza nie moglam sie podasac bo odszedl, dosc mial mojej choroby. Wiec co bylo robic? Trzeba walczyc o zycie swoje i dziecka. Dusznosci,zawroty glowy, mdlosci, bole w klatce, bole stawow. Wszystko to mamy i wszystko to nasze nerwy i galopujaca wyobraznia. Tez balam sie brac leki bo cos mi sie stanie i niebrac tez sie balam bo zle sie czuje, takie bledne kolo. Dzis wiem,ze trzeba brac leki kiedy jest zle i walczyc ze swoimi myslami. Po kroczku malutkim ale do przodu. Wszystko to nam minie i jeszcze poczujemy sie zdrowi, zobaczycie. Pozdrawiam ciepluko,pa.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×