Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość polaolala

Witajcie ludzie ! Czytam wszystkie Wasze historie i myślę sobie, że nie ma złotego środka na takie dolegliwości. Jedni ratują się lekami, inni psychoterapią, modlitwą, ziołami a tak naprawdę nerwica to choroba duszy....pewnej sprzeczności w nas samych. Jesteśmy wrażliwcami, którzy nie dają rady nadążyć za biegiem tego szalonego świata- z każdej strony presja, wciąż jesteśmy nie dość dobrzy. Ja sama mam takie dolegliwości, czasami mocniejsze, czasami słabsze ale są i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Ostatnio pozwoliłam sobie przyjrzeć się sobie samej z boku i stwierdziłam, że bardzo mało się dopieszczam ( w przenośni), że wciąż się sama okładam pejczykiem po plecach ( nie zrobiłaś tego, tamtego, zawiodłaś kogoś, przytyłaś, nie spełniłaś oczekiwań itd) i po co? Chyba cała sztuka to bycie sobą ale bez zakłamania!!!!! Czy komuś się podoba czy nie, zawsze robić coś w zgodzie z wewnętrznym sobą i wtedy organizm nie wyrzuca tłumionych brudów. Niestety jesteśmy od dziecka wychowywani w poczuciu winy, że musimy spełniać czyjeś oczekiwania, rodziców, szkoły, znajomych. Tego nie wypada, nie zachowuj się tak, bądź grzeczny. Rzygać się chce :-) A organizm kiedyś musi wyrzucić. Dlatego, żeby nie być gołosłowną zrobiłam sobie dzień dla siebie. Nie odbierałam telefonów, poszlajałam się po sklepach, na uszach ulubiona muzyczka, wieczorem lampka winka, gorąca kąpiel-było cudnie! Nie podobało się to oczywiście mojemu mężowi i dziecku, bo nie było obiadu i wszystko miałam gdzieś, ale wtedy zrozumiałam, że tak mało robię dla siebie. To był fajny moment, otwierający mi oczy. Polecam wszystkim, spróbować olać cały świat i dać sobie chwilę prawdziwej uwagi i przyjemności. Bądźmy dla siebie lepsi a to na pewno pomoże wrócić do równowagi. Wracając do *panny nerwuski* tak ją nazwałam,radzę sobie następująco: w momentach *ataku* włączam telewizor, żeby odwrócić uwagę od paniki albo przenoszę się myślami w najlepsze wakacje w moim życiu - pomaga :-) POZDRAWIAM WSZYSTKICH.

Odnośnik do komentarza

Witam. pisze w tym temacie gdyz niewiem pod jaki temat podpiac to o co chcialabym was zapytac. dostalam dzis od swej psychatry m.in. lek TRITICO i mam pytanie jak bardzo i silnie dziala on nasennie? mam go brac wieczorem ale zastanawiam sie jak zadziala gdy bede wieczorem w pracy lub gdzies w gosciach poza domen, bede chodzic spiaca i nieprzytomna? i dostalam lek na leki i drazliwosc ale nie rozczytam nazwy z recepty. aha i jeszcze....czy ktos z was bierze tritico i metocard? cierpi ktos z was dodatkowo na czestoskurcze komorowe?

Odnośnik do komentarza

Hej! no to sluchajcie, poltora roku temu zaczął bolec mnie brzuch, pobolewac, pokłuwać, po trzech miesiacach poszedlem do lekarza , dalej na usg - doktor powiedzial, że mam guza nerki, rezonans jamy brzusznej z kontrastem wykluczył taką diagnozę - wszystko w porządku, inne narządy też, ale prawe podbrzusze dalej pobolewało, zrobilem na wszelki wypadek badanie moczu (moze jednak w tej nerce cos jest - myslalem) i krwi - wszystko ok, kolejne usg - ok (slowa pani doktor : *bardzo sie starałam , ale nic nie znalazłam*); no dobra, jestem zdrowy - stwierdzielem, po czym zaswitalo mi, że to podbrzusze, wiec to moze byc jelito! no i zaczałem się sam codziennie w tym miejscu uciskac, a ze wyjechałem za granice, nie moglem isc do lekarze, internet byl moim lekarzem (raz zasłablem - co z tego, że bylem w hiszpanii i wybralem sie w poludnie na rower polami, kiedy wszyscy tubylcy chowaja się w cień; dla mnie to bylo potwierdzenie moich obaw - rak!); wrocilem do polski, poszedlem na kolonoskopie - podczas plukania jelita fortransem polecialo troche krwi - diagnoze juz sobie wtedy postawilem - rak, jednak kolonoskopia niczego nie wykazała, nic! doktor powiedziala * ibs. trzeba panu dusze uleczyć* mialem kolonospkopię robioną pod narkozą, wywnioskowałem wiec, że pewnie doktor nie zbadala mnie do konca, bo jej sie nie chcialo, a w opisie badania napisala co innego; zaczely się wycieczki na kolejne usg, badania kalu na krew utajoną (kolo 20 - niczego nie wykazały, pewnie wszystkie za malo czułe), 3 morfologie, ob, crp, marker cea, proby watrobowe, badania na pasozyty, salmonelle, żóltaczke, hiv, borelioze, usg jądra - moze guz jądra promieniuje? no i przede wszystkim internet. w prawej dolnej czesci brzucha wyczuwam taka jakby gulę, kolo biodra, jakby pod mieśniem coś było, kolejne usg niedawne stwierdzilo, ze nic tam nie ma, co najwyzej lekko zwłókniały mięsień. Dzis zrobilem sobie kolejny test na krew utajoną, nic. Myślę, jakie badanie sobie zrobić, czy powtórzyc kolonoskopie. może te gule mam od uciskania? A przyjaciele i rodzina pukają się w czoło. nikt z nich nie jest tak przebadany. Zaczałem chodzic na psychoterapie - nerwica lękowa (popierdolone dziecinstwo) . Jestem tym juz zmeczony, i moje otoczenie tez...

Odnośnik do komentarza
Gość polaolaola

Słuchajcie kochani ! Rozbawiła mnie historia kolegi o poszukiwaniu choroby a później spojrzałam na siebie, kurcze cokolwiek mnie zakłuje, zaboli, lecę do internetu i pakuje sobie głowę chorobami. Sama zdjagnozowałam sobie guza mózgu, raka kości, gruźlicę, padaczkę i inne hahaha miałam wszystkie objawy. A później w nocy pobudka i trzęsawka, walenie serducha i inne. Metoda jest jedna-wycieczka na łono natury, bez prądu, netu, wąchać kwiatki, pić wodę ze strumyka i wyluzować :-) POZDRAWIAM, MIŁEGO DNIA !

Odnośnik do komentarza
Gość astrokasia

Hihihi ja mam to samo, pojawiło mi się drętwienie rąk, głównie bardzo bolesne prawej dłoni (wymyśliłam kanał cieśni nadgarstka), doszły mrowienia w łydkach (kolejny pomysł, zakrzepica), osłabienie (SM- to z kolei za wymysłem mojej mamy...), no i czytam o SM od razu zaczynam się denerwować, wali mi serducho, robi mi się jeszcze bardziej słabo i jeszcze bardziej wszystko mi drętwieje, jakaś porażka. Umówiłam się na wizytę do internisty z tą dłonią, osłabienie i temperatura napatoczyły się po umówieniu na wizytę, więc wszystko się wyjaśni, ale coś w tym jest, wyrzucić komputer, odłączyć internet i nie stresować się niepotrzebnie :D

Odnośnik do komentarza
Gość polaolaola

Ale mnie rozbawiłaś astrokasia hihihi. Mega wymyślna choroba z tą ręką. Powiem Tobie, że zakrzepica to moja ulubiona choroba, z tego powodu przestałam brać tabletki antykoncepcyjne, bo już czułam zatory w nogach i płucach :-) I powiem Tobie, że nasze mamy mają coś wspólnego, moja też lubi mi wkręcać jakieś dolegliwości jak tylko powiem, że źle śpię, że słabo się czuję ona zaraz-dziecko nie lekceważ tego, to może być poważna sprawa. No i mam o czym myśleć dzięki mamuni :-) Ja sama wiem, że to śmieszne ale jestem uzależniona od wsłuchiwania się w swój organizm a następnie internetowego diagnozowania aby w efekcie mnie pogięło na serio z powodu lęków o zdrowie i życie. Błędne koło ale tacy jesteśmy i musimy siebie zaakceptować ze swoimi fiziami :-) Piękny mamy dzisiaj dzień i życzę wszystkim zdrówka i super samopoczucia.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich, nie wiem jak Wy ale ja jeszcze troche i zwariuje od tych swoich nerwow. Oprocz tego, ze sami wiecie jak zycie sie z takimi objawami to najbardziej boli mnie to, ze przez te swoje nerwy wiecznie w pracy wychodze na wariatke i mam katastrofalne dziury w pamieci...zyc sie odechciewa!!!! Czy bierzecie czasami zwolnienie lekarskie na swoje nerwy? Wydaje mi sie ze kazdy lekarz jak o tym uslyszy to postuka sie q glowe, ze to wymysly...

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Gosiak, moj lekarz rodzinny gdy tylko przychodzilam do niego co jakis czas z nowymi dolegliwościami odsyłał mnie natychmiast do domu.. chyba ze bylam mega upierdliwa to dawal mi jakies skierowanie ale generalnie to wystawial to i śmiał się, że sobie coś wymyślam i żebym kupiła sobie magnez i pouprawiała sport, to samo pielegniarki.. masakra.. a co do pracy to ja sie nie dziwie nikomu kto nie moze wytrzymac, ja w szkole to po prostu dramat - ostatnio 2 tygodnie wytrzymałam bez xanaxu, ale ostatnia niedziela znowu przypomniała mi o tym jak nerwica pięknie potrafi wszystko popsuć.. siedziałam z napietym karkiem tak ze myslalam ze zaraz będzie mi się głowa trzesła na wsyztskie strony, dostane szczękościsku, do tego zawroty głowy, serce przyspiesza bo już pojawia się strach i tak nie wiem czemu człowiek z niczego robi WIELKIE COŚ. ja nie umiem sie opanowac z czyms takim w nowych miejscach z dala od domu, nie potrafie..:|

Odnośnik do komentarza
Gość barbara54

Kochani - Czy ktoś z was ma zdjagnozowaną chorobę TAKO-TSUBO Jest to tak zwany zespół złamanego serca.Ja nabyłam się tej choroby pod wpływem silnego stresu Obecnie dokucza mi silny ucisk i szum w głowie Czy to jest na pewno nerwica?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich serdecznie. Prosze o pomoc rade udzielenie wskazowek co mam robi lub podzielenia sie ze mna czym kolwiek jak ktos to przezył. Mam pawie 19 lat od miesiaca mialem leki (bałem sie ze jest mi cos z sercem) wsłuchiwalem sie w jego bicie i martwilem sie strasznie poszedłem do psychiatry ktory powiedzial ze to sa lęki ale bym zorbił badania na cukier tarczyce itp zrobiłem badania mialem wzorowe brałem tabletki atarac 10 na uspokojenie pomagaly gdy juz mi prawie przeszlo poszedlem na kolegi na impreze z okazji 21 urodzi pilismy alkohol i było wszystko ok bawilem sie . Rano wstalem i poczułem sie bardzo źle ale to nie był (KAC) mialem wrazenie jak by swiat byl nie realny i czulem jak bym wariowal utrzymuje sie to juz u mnie czwarty dzien , W ciagu dnia mam opuszcza mnie to uczucie bardzo zadko przeszkadza mi to w trenowaniu. Bardzo sie boje nie wiem co robic czuje jak bym wariowal i jak wszystko co mnie otacza jest nie realne i ja tez . Byłem z tym u pani psychiatry i dala mi afobam 0,50 mg biore go ale nie pomaga mi :( nie moge spac a jak zasne budze sie w nocy bardzo mi to przeszkadza w codziennym rzyciu. Bardzo prosze o rade i pomoc . Z GORY DZIEKUJE

Odnośnik do komentarza
Gość polaolaola

Tomeczek, jesteś bardzo młody i na pewno w 100% zdrowy. Ta choroba dopada w różnym wieku, niestety bardzo młodych ludzi też. Wygląda to na nerwicę lękową niestety. Jest to taka cholera, która przejmuje kontrolę nad człowiekiem i jeśli szybko wypracujesz w sobie mechanizmy obronne, to da się z tym żyć :-) Przede wszystkim musisz w momencie gdy przychodzi złe samopoczucie być świadomym, że nic się z Tobą nie dzieje, że Twój mózg produkuje te wszystkie objawy a Ty jesteś zdrowy. Musisz przejąć kontrolę i poczuć się bezpiecznie wbrew temu co czujesz. wiem, że łatwo mówić ale z nerwicą inaczej się nie da. Oprócz tego pomagają dobre leki - dobór metodą prób i błędów, dla każdego coś innego, niektórym pomaga psychoterapia. Mi niestety nie pomogła, nie znalazłam fajnego lekarza. POWODZENIA>

Odnośnik do komentarza

Bardzo się cieszę,że jest takie forum jak to.Myślałem z początku,że zwariowałem nie wiedziałem co się ze mną dzieje ,silny rwący ból nogi myślałem że mam zakrzep w nodze potem panika mdłości odrętwienie myśl o śmierci. Straszne trwało to 5 dni, 3 dni spokoju i na nowo się zaczyna. Nie wiem co robić, jestem przerażony.Pomóżcie jak sobie z tym poradzić bez lekarstw.

Odnośnik do komentarza
Gość astrokasia

Ja byłam dzisiaj u internisty, kobietka przeprowadziła wywiad, powiedziałam jej o tym jak zostałam nastraszona SM. Uznała, że nie ma co się bać po tym co usłyszała. Po wszystkim zapytała o nerwy, opowiedziałam jej o waleniu serca, zawrotach głowy, ucisku w mostku i zdiagnozowanej nerwicy mojej mamy. Chciała wypisać mi jakieś leki uspokajające ale stwierdziłam, że narazie sobie z tym poradzę... Zobaczymy co pojawi się na następnej wizycie. Generalnie na drętwienie dłoni mam do zrobienia RTG kręgosłupa, jeśli to nic nie wykaże to wtedy lekarka pomyśli gdzie dalej szukać.

Odnośnik do komentarza

Hej, A czy zdarza się Wam, iż czujecie się już z rana zmęczeni, osłabieni? czy to normalne? Patrzę na ludzi z boku i myślę sobie jak im jest fajnie np.stoją w sklepie w kolejce to myślą kiedy wreszcie kolejka się skończy a ja myślę czy będzie mi słabo że i niedobrze a może zemdleję . Koszmar...i jeszcze powrót zimy

Odnośnik do komentarza

~martaaa123, 2011-03-24, 16:46, IP: 83.24.225.** Z tym moim poczuciem nie realnosci jest to jak bym widzial wszystko przez akwarium jak by wszystko co sie dizeje na okolło mnie było sztuczne ze wszyscy sie smieja itp rozumiem o czy mmowia ale ja jestem sam z tym problemem i nie umiem z nimi zyc normalnie tak jak by to były dwa inne swiaty . Słysze wszystko nirmalnie w 100% wszystko jest tak jak zawsze tylko ze ja nie jestem jak by obecny w tym rzyciu jak by taka osoba odrebna. Rozmawiam ze znajomymi czy rodzina ale tak na prawde to rozmwiam ale nie skupiam sie na rozmowie bo moje mysli sa ponad wszystkim jest to na prawde straszne uczucie .

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Tomku hmm nie wiem co Ci powiedziec moze Ci towarzyszy uczucie derealizacji jest cos takiego przy nerwicy. ja mialam podobne uczucia ale podejrzewano mi padaczkę którą ponoc wykluczyli. tylko ze ja miałam silne uczucie deja vu, wiesz, wydaje ci sie ze juz sytuacja taka kiedys w zyciu miala miejsce ale nie miała, głosy z podziemi dochodzące słuch strasznie wrazliwy, dziwne kolory wszystko wyostrzone, do tego uczucie ze latasz, nie czujesz nog + uczucie pustki jakby dusza opuscila twoje ciało, wyszła z niego.. ale jestes wszystkiego w pełni świadomy, taki sen na jawie? nie wiem ak to okreslic..

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich ;) Ja zmagam się z nerwicą mniej więcej od pół roku a mam wrażenie jakby to trwało wieczność. Zaczęło się od tego, że zdarzyło mi sie zemdleć parę razy, ale na początku to nie było nic takiego. Później zaczęło mi się robić słabo non stop. Nie wiem dlaczego tak się stało. Psycholog mówił, że to wskutek traumatycznych przeżyć (śmierć kolegi w wypadku), ale ja juz sama nie wiem co mam o tym myśleć. Cały czas przejmuję sie swoim zdrowiem... Wymyślam coraz to nowsze objawy. Te natretne mysli nie daja mi spokoju. Przez to, że w szkole non stop mi było słabo dostałam od psychiatry nauczanie indywidualne i asertin, który ma podobno działać przeciwlękowo i przeciwdepresyjnie. Bardzo bym chciała, żeby to wszystko jak najszybciej się skończyło, ale na razie nie widzę wyjścia z tej sytuacja. Wszyscy mówią, żebym wyluzowała, ale to nie jest takie proste, z reszta Wy chyba to wiecie. Psychiatra kazał mi iść na psychoterapię, ale jako że mam 17 lat nikt nie pomoże mi w moim mieście bo tu są tylko terapie dla dorosłych. więc będę musiała jakoś przeżyć ten rok do 18... Jak Wy sobie radzicie z tym wszystkim? Macie może jakieś *złote rady* ? Uff.. Nareszcie to z siebie wyrzuciłam. Macie troochę do czytania ;) Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Julio, nic mi o tym nie wiadomo, zeby były jakies terapie tylko dla dorosłych i ze musisz czekac do 18-ki, zeby na nia pójśc. Albo sama albo z pomoca rodziców szukaj terapii od zaraz, bo skoro masz uczucie, ze Twoje objawy trwaja wiecznośc, po co masz sie w nie zapadac.Poza tym doradzam Ci poczytanie historii męzczyzny, który wyszedł z nerwicy :moja -nerwica.republika.pl( na pasku opowieści pod Wyzdrowieć jest jej ciag dalszy). Na watku *Z nerwicy sie wychodzi* zamieściłam mnóstwo postów osób wynalezionych na róznych forach, które na swój sposób poradzily soibie z nerwica ( ale czytaj go od poczatku). Jest taka strona *Rozwój i swiadomość*, tam tez znajdziesz posegregowane tematycznie informacje na niemal kazdy temat Życia.To tyle na poczatek i powodzenia. Wiosna tuz , tuz , szkoda Zycia na chorowanie wymyslone-nerwicowe.Bo taka jest prawda o nerwicy.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość martaaa123

Tak dokladnie julio jesli twoja nerwica trwa dosc krotko bo w moim przypadku pol roku a 2 i pol to roznica duza, szukaj pomocy i nie poddawaj sie temu bedzie ci latwiej ja pokonac, ja zaluje ze nie wykorzystałam szansy na poczatku by sie jej pozbyc..

Odnośnik do komentarza

Właśnie mam zamiar korzystać z tej wiosny tylko ten brak terapii mnie trochę przybija, bo żaden psychiatra nie chce mnie przyjąć, bo jestem niepełnoletnia i kwalifikuje się do psychiatry dziecięcego, którego nie ma w moim mieście. Dlatego do psychiatry wybrałam sie do innego miasta i to prywatnie, a nie bardzo mnie stać na płatną terapię, bo jedna wizyta kosztuje ok. 100 zł. Psychiatra mi powiedział, że nie obejdzie się bez terapii, wiec tak czy siak kiedyś będę musiała z niej skorzystać ;) Nie chcę w tym tkwić przez lata więc najwyższy czas wziąć się za siebie ;) Tylko ciężko się zebrać w sobie, bo czasami myślę, że ta nerwica ma nade mna przewagę i nigdy jej nie zwalczę... Dzięki za linki- na pewno z nich skorzystam. Pociesza mnie myśl, że są ludzie, którzy z tego wyszli ;) Cieszę sie, że znalazłam to forum, bo ciężko o tym rozmawiać z kimś kto nie wie jak to jest...

Odnośnik do komentarza

Witajcie, od dwóch lat zmagam się z czymś, z czym nie mogę sobie poradzić... Zaczęło się od tego, że dwa lata temu w lutym źle się czułam, trwało to kilka dni (takie uczucie szumu w głowie, odrealnienia), jakieś dwa tygodnie od tych objawów po kąpieli zaczęłam się cała trząść,drgawki, lekko podniesiona temperatura. Tak się wystraszyłam, że coś mi się stanie, że poprosiłam mamę o zawiezienie na pogotowie, po drodze bardzo się bałam, że zacznę się dusić... W szpitalu bardzo niemiły lekarz odmówił mi pomocy...wtedy zdałam sobie sprawę, że mogę umrzeć i nikt się tym nie przejmie. Do następnego dnia dziwne objawy minęły, ale zaczęło się poważne przeziębienie... Miałam szumy uszne i dużo mroczków przed oczami (niby przezroczyste niteczki). Mroczki częściowo ustąpiły, ale szumy uszne mam do dziś :( Okazało się, że miałam przewlekłe zapalenie zatok, zatoki wyleczyłam ale objawy nie minęły... Bardzo się bałam ,że mam guza mózgu, że zostawię chłopaka, umrę tak młodo. Cały czas się zamartwiałam. Modliłam się, żeby przeprowadzono mi fachowe badania. Myślałam, że wtedy będę spokojniejsza. I doczekałam się rezonansu magnetycznego głowy. Okazało się, że wszystko dobrze, szumy nie są powiązane z chorobą laryngologiczną. Niestety ta informacja uspokoiła mnie tylko na chwilę, lęk powrócił, że pewnie lekarze czegoś nie zauważyli, że to pewnie rzadki niebezpieczny wirus. Ostatnio pojawiły się kołatania serca, wizyta u kardiologa potwierdziła, że serce jest zdrowe. Ciągle boję się, że coś mi się stanie. Dodatkowo stopy i dłonie mam wiecznie zimne, czasem to okropne uczucie, że wariuję, że jestem wyrwana z tego świata, gdzieś obok, często płaczę z byle powodu. Z chorób potwierdzonych mam jedynie niedoczynność tarczycy na którą jednak biorę leki i wyniki są już dobre. Proszę o pomoc

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×