Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie:) czytam was systematycznie i widzę, że towarzystwo nieco się zmienia, ale miłe, że im stara kadra daje o sobie znać. Pani Krystyno, lęki i niepokoje to wytwór naszej wyobraźni, nie ma on nic, NIC wspólnego z rzeczywistością, to tylko projekcja naszych myśli, a MYŚLI MOŻNA ZMIENIĆ! Zdaję sobie sprawę, że jest to niezwykle trudne, zresztą sama nie raz tego doświadczam, ale poczucie, ze nic nam nie grozi, bo to tylko myśli, pozwala na złapanie oddechu, tego życzę wszystkim zmęczonym walką z chorobą. Pozdrawiam was wszystkich, pogody ducha!:)
Odnośnik do komentarza
Patrzę na przebieg wydarzeń ostatnich dni i nie wierzę.Najgorsze jest to,że pracuję w przedszkolu i jest to moją pasją życiową, a teraz okazuje się, że mam nerwicę lękową. To przekreśla mój zawód. Nie wierzę, muszę się wycofac?Nie wiem co robić, chyba czeka mnie trudna rozmowa z dyrektorem i szukanie nowego zawodu...Brakuje mi słów..
Odnośnik do komentarza
Gość Black_Pogódka
Witam. Ja też siedziałam w domu osiem lat i nie pracowałam, w chwili obecnej sądzę, że to zle. Człowiek będąc z ludzmi nie ma tyle czasu na myślenie i trochę zapomina, nawet teraz, gdy moja choroba powróciła inaczej ją znoszę, bo często jestem z ludżmi. Najgorsze są noce, wtedy jestem sama i jest mi ciężko zasnąc, to wtedy nadchodzą lęki i strach, i najbardziej się boję, że z tym sobie nie poradzę
Odnośnik do komentarza
Gość Black_Pogódka
Witaj Leno! Jeżeli mogę się na ten temat wypowiedziec to ta cząśc lekarzy ma po części rację. Najlepszy sposób na nerwicę to walka z własną psychiką i podobno psychoterapia a nie leki. Ale czy nauczyc można się życ z nerwicą?Wydaje mi się, że żeby z nią życ jednak musi byc chocby trochę zaleczona, bo jak można życ w ciągłym strachu, lękach? A zaleczyc - mi nic tak nie pomogło jak to, że sama walczę - na początku oczywiście wspomagałam się lekami ale teraz w drugim etapie nie biorę nic, ale nie zarzekam się jakby było bardzo żle to pewnie cos tam bym znów pobrała. Narazie jestem na tym etapie, że potrafię sobie sama dużo wytłumaczyc ( np. to, że nic mi się nie stanie, wychodzę na owietzre i mocno oddycham , wtedy przestaje się telepac, jak nie mogę spac siadam do kompa i siedzę dotąd aż prawie zasypiam ), ale dzięki temu mniej myślę.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do iwy! ale powiedz mi moja droga jak ten strach pokonać jak w jednym momencie nogi robią sie jak z waty i wydaje sie człowiekowi że się za chwile przewróci paniczny lęk że nie ma w danym momencie nikogo w domu kto by ci pomógł.to jest okropne ja nie potrafie nad tym zapanować to jest silniejsze odemnie Ale jak jest ktoś ze mną czuje się bezpieczniej czy to się kiedyś skończy? POZDRAWIAM.
Odnośnik do komentarza
Iena,przepraszam,że się wtrącam...Popełniasz ten sam błąd co ja przez wiele lat.Chodzisz do neurologa zamiast do psychiatry.Co nie oznacza,że psychiatra trafi od razu w odpowiedni lek skuteczny dla ciebie.U mnie też trzeba było zmienić.Tylko,że ja mam ten luksus,że leczę się prywatnie.Więc lekarz może szybko reagować.
Odnośnik do komentarza
Pani Krysiu nie badałam serca ,wiem ze powinnam wychodzic z moim synem ale nie moge sie zmusic ,bo boje sie ze cos sie stanie,mój mąz juz ma tego dosc.Mnie jest smutno ze tak sie ;zasiedzialam w tym domu;Poradzcie mi co zrobic zeby wychodzic z tego domu?Pozdrawiam wszystkich nowych i starych piszacych
Odnośnik do komentarza
Witam:) Pani Krystyno, gdybym wiedziała jak to zrobić, to przypuszczam, żem nigdy nie szukałabym wsparcia na tym forum:) Staram się po prostu tłumaczyć sobie, że to tylko myśli, czasem pomaga, czasem nie... Dużo czytam, dobra książka potrafi odwrócić myśli, ale też nie jest to regułą. Nauczyłam się przyzwalać sobie na lęk, mówię sobie, że dziś tak właśnie się czuję, bo moja choroba nie chce odpuścić, ale to, jak wszystko, minie, bo chociaż ja nie mam nad tym władzy, to ma ją czas. Nie jest łatwo, dlatego rozumiem, co Pani czuje. Nogi z waty? To co? Przecież można się położyć. Nikogo w domu? To co? Przecież figla płatają myśli, a nie rzeczywistość. Po co dręczyć swoimi lękami bliskich, oni i tak uczestniczą w tym nawst intensywniej niż by chcieli, gdy *daję radę* staram się nie mówić mężowi o swoich lękach. To czasem się mści, bo znienacka potrafię wybuchnąć płaczem i wtedy nie jest dobrze. Ale dostałam słowotoku, nie chciałabym, aby pomyślała pani, że się mądrzę i znam ma wszystko odpowiedź. Staram się jednak spojrzeć na naszą przypadłść z różnych stron, mam nadzieję, że nie uraziłam... Teraz idę do pracy, pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Witam, natrafiłem na to forum szukając informacji o dyskopatii (szyjnej i lędźwiowej), bo to ona wpedziła mnie w nerwice. Ból i odwieczne pytanie czy brać leki przeciwbólowe, katować wątrobę, żeby poczuć odrobinę ulgi, czy nie brać, zwijać się z bólu i wariować. Ale nie o tym będę pisał tylko o tej nerwicy. Może komuś pomoge. Dwa lata temu co kilka miesięcy miałem napady lęków. Tak jakgdyby to się zbierało i zbierało a co pewien czas pękało i wylewało. Najdłużej bylem *sparaliżowany* przez ok tydzień. Senność, uczucie gorąca zimna, słabość,itd itd, jak to ktoś słusznie nazwał *umieranie*. Później wracało wszytko do normy. Doszło do takiego stanu że miełem to praktycznie częściej niż nie miałem. Wtedy też zaczęło się kłucie w sercu, trwało 2 tyg, wiec poszedłem na EKG , badanie wykazało że serce jak dzwon. I tak sobie wmawiałem i ból ustąpił w kilka dni. Pozostało zwalczyć napady lękowe. Pomogły 3 rzeczy: Zmiana pracy na zupełnie inną (co prawda w zawodzie ale na taką która bardzo mnie pasjonuje), po drugie zmiana otoczenia, przeprowadziłem się - można powiedzieć że jestem młody, nie mam dzieci, więc mogłem zacząć od nowa, ale jeśli nie możecie zmienić otoczenia tak bardzo jak ja to chociaż zmieńcie przyzwyczajenia, rutynę. To pomoże. Acha i 3 rzecz, sex, bardzo pomaga. Może to śmieszne ale to jest bardzo dobra terapia. Od ponad roku nie mam ataków leków. Wam też się uda. Ja wracam do walki z moją dyskopatią.
Odnośnik do komentarza
Witam! Pani Iwo przepraszam że naisałam po imieniu to tak jakoś spontanicznie. Ale serdecznie dziękuje za słowa otuchy. Czasami to dobrze jak się dostanie przysłowiwego kopa to pozwala żeby się nie rozczólać się nad sobą.Oczywiście że mnie Pani nie uraziła wręcz pomogła jeszcze raz serdecznie dziękuje. Może gdybym więcej przebywała między ludzmi byłoby lepiej. pozdrawiam i zdrówka życzę.
Odnośnik do komentarza
Gość wpis na 116 stronie
czesc! a macie cos takiego ze jak kroicie nozem to sie boicie ze cos wam odwali i kogos skrzywdzicie? ja normalnie sie boje. albo jak wkrecam srubokretem srube to normalnie sie boje ze cos mi walnie i tfu tfu komus cos nim zrobie :( szybko tlamsze taka mysl bo wiem ze to wytwor mojej chyba nader dobrze rozwinietej wyobrazni... taki niefajny nawyk myslowy mi sie zakotwiczyl w podswiadomosci i wiem ze powinnam po prostu zmieniac *tory myslowe* i chociaz zdaje sobie sprawe ze to mozliwe to jednak wiem ze to trudne, ale musze przyznac ze sie staram. odpiszcie prosze czy ktos ma taką (brzydko to nazwę) *zwałę* :)) pozdrawiam wszystkich walczących, jestem przekonana ze kazdy ma na tyle sily by przemoc wszystkie nastroje, leki, mysli i zaczac nowe zycie w usmiechu i przede wszystkim ze spokojem gdzies w srodku, nawet nie wiecie jak bardzo zycze Wam wszystkim powodzenia :) wiem ze Wam sie uda (mam nadzieje ze mnie tez) czekam na odpowiedz :)
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkie Panie i oczywiście Panów,choć tych na forum mamy niewielu.Chciałam napisać,że jest ok.Właśnie zadzwonił do drzwi listonosz,a ja podskoczyłam na krześle.Serce zaczęło szamotać się jak ptak uwięziony w klatce.Pojutrze mam kolejną wizytę u kardiologa,a to wiąże się z wyjazdem.Od rana starałam się czymś zająć,a przy tym słuchać muzyki.To czasami pomaga.Czytam codziennie Wasze wypowiedzi i wynika z nich ,że jestem z Was najstarsza.Przypomina mi się jak wiele lat temu lekarze mówili,że mam nerwicę serca,pózniej okreslali ją mianem wegetatywnej,teraz lękowej plus depresja.Depresja jest już wyleczona.Nie wiem tylko co by się działo po odstawieniu leków.Chyba jest na to jeszcze za wcześnie.Nie chcę być mądrzejsza od lekarza.Już raz je odstawiłam z uwagi na zmiany wątrobowe polekowe.Tak mi kazał lekarz pierwszego kontaktu.Były odstawione gwałtownie.Oj ale się wtedy działo.Ale się rozpisałam.Czas na Was.Jesteście pewnie teraz w fazie przyrządzania obiadu.Zrobiłam to wcześniej,więc mam chwilę luzu.Pozdrawiam Was TWARDZIELE.
Odnośnik do komentarza
dorka115 możesz pisac do mnie po imieniu.Wobec tego choróbstwa które nas ogarnia jesteśmy równi wobec siebie.To dobrze że pracujesz ,kontakt z ludzmi to jest to czego mi brakuje.Nerwica powraca w różnych okresach życia.Niekoniecznie po jakimś zdarzeniu. Ja po latach leczenia też dobrze się czułam.Skończyłam kilka kursów i trochę pracowałam .I nie wiadomo od czego znów się ta nerwica przyplątała.Lekarze pytali co sie takiego stało,że mogłam sama wychodzić,pracować a ja mówiłam,że nic po prostu czulam się normalnie i miałam normalne potrzeby.A teraz znów taka stagnacja i te lęki. Wiki a gdzie Ty się wybierasz?do sanatorium? Dużo Kryś pisze ostatnio na tym forum jak je rozróżnić chyba po IP.Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Witajcie :) Ja dzisiaj byłam u lekarza ogólnego i jak powiedziałam jak żle sie czuję od miesiąca to on na to *no i je pani dużo ogórków kiszonych i brzuch rośnie* tylko szkoda że to naprawde nie jest ciąża bo chociaż miałabym przyczynę a tak nadal jestem w kropce. Przepisał mi hydroxyzinum i mam brać 2xdziennie po jednej tabletce. Mam pytanie czy komuś z was pomógł ten lek??? Ja w środę będe robiła badania morfologię glukozę i tsh najgorsze jest to że chciałam też zrobić ekg a on nie dał mi skierowania tylko mnie osłuchał i powiedział że mam przyspieszoną akcję serca i teraz nie wiem co mam o tym myśleć. Mam nadzieję że wszystko jeszcze wróci do normy.
Odnośnik do komentarza
Asiu,ja biorę czasem hydroxizinum albo lorafen.Zależy od stopnia natężnia lęku.Nie chcę się powtarzaćWcześniej pisałam o tym.że biorę też leki przeciwdepresyjne i one stanowią podstawę leczenia.Hydroxyzinium złagodzi jedynie Twój niepokój.Jest jedna różnica:ja już dawno przestałam leczyć się u lekarz ogólnego.Korzystam z porad psychiatry i nie żałuję tego.Ale zgłaszjąc się do psychiatry miałam porobione wszystkie badania włącznie z EKG,USG serca,USG tarczycy,hormony tarczycy,morfologią.I na te badanie skierował mnie lekarz ogólny.W tej chwili łykam hydroxizinum wówczas,kiedy czuję,że nie jestem w stanie sama pokonać napięcia.
Odnośnik do komentarza
Mi lekarz kazał łykać codziennie a nie obiawowo ale też nie wiem czy bedę sie do tego stosować bo bardzo boję sie uzależnienia gdyż mam dopiero 20 lat. A jaki lekarz przepisał Ci te leki antydepresyjne psychiatra czy ogólny??? Bo ja jestem prawie że pewna że mam depresję gdyż jestem strasznie płaczliwa, nie do rozmowy i do tego strasznie mie wszyscy denerwują nawet jak nic nie robią z resztą chyba również obiawem depresji jest spadek libido bo w ogóle nie mam ostatnio ochoty na współżycie i w ogóle dziwne jakieś są te obiawy wszystkiego.
Odnośnik do komentarza
Asiu.nieuważnie mnie czytałaś.Leczę sie u psychiatry.Poza tym,to chyba jednak nie jest depresja.Mój lekarz oprócz przeciwdepresyjnych zlecił mi przyjmowanie lorafenu,2 razy dziennie przez 4 tygodnie.Oczywiście zmniejszając dawkę.Jest to lek na uspokojenie.Nie uzależniłam się od tego leku.No,ale ja prócz nerwicy lekowej miałam depresję.A to trochę inna bajka.Chcę Cię zapytać:czy masz myśli samobójcze?Czy jesteś w stanie sama funkcjonować?Czy masz kogoś komu mogłabyś o tym wszystkim opowiedzieć?Moim zdaniem masz trochę rozchwiane nerwy i hydroxizinium napewno pomoże.Gdybyś miała depresję nie mogłabyś pewnie słowa napisać.Dziecko,Ty nie masz pojecia co to jest depresja.I niech tak zostanie.Jeśli nie masz z kim pogadać,pisz na forum.To pomaga.Ja jestem tu od jakiegoś czasu codziennie.Miło jest,gdy ktoś mnie czyta.Jeśli nie to przynajmniej się troche wygadam.Będzie dobrze.Głowa do góry.
Odnośnik do komentarza
Wiki przeczytałam Twoją odpowiedz do Asi i muszę Ci powiedzieć,że niestety lekarze psychiatrzy leczą nerwicę tabletkami antydepresyjnymi.W moim przypadku próbowałam je brać 5 kolejnych i żaden mi nie pomagał.Lena też o tym pisała wcześniej. Na nerwicę najlepiej działają tz.uspakajacze .Uzależniają Trzeba się kontrolować.Ale dają trochę ulgi.
Odnośnik do komentarza
Dobry wieczór wszystkim:) Pani Krystyno, litości! Proszę nie pisać do mnie *pani*, miło mi będzie, jeśli będzie po prostu *iwa*. Mam nadzieję, że dziś nastrój trochę lepszy:) Asiu, zrób wszystkie badania, a hormony tarczycy nawet dwa lub trzy razy, bo tarczyca lubi wyrzucać i nie zawsze wynik jest miarodajny, sama tego doświadczyłam:) Mojej nerwicy od początku towarzyszył straszny zjazd nastroju, dokładnie tak jak ty to opisujesz. Takie stany depresyjne najlepiej leczyć u psychiatry. U mnie wystarczył seroxat, uspokajacze nie były konieczne. Może zamiast zamulać się tymi lekami, lepiej pójśc do psychiatry i szybko rozwiązać ten problem. Jeśli sprawy nie zaszły za daleko, to może jest szansa na poprawę? Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Krysiu,co do tabletek antydepresyjnych,to też po drugich plus uspakajacz czułam się lepiej.Tak do 4 tygodni.Pózniej uspokajacze były redukowane.Nie jestem od nich zależna.Biorę je doraznie.Niedawno wróciłam ze sklepu.Na poczętku było ok.Ale pózniej pojawiły się bóle klatki piersiowej,rąk.żeber,nóg.Nie dopuściłam do lęku.chociaż fizycznie czuję się zle.Może samo minie.Ktoś tu pisał wcześniej,że leki antydepresyjne są drogie.Ja za 2 opakowania coaxilu zapłaciłam ponad 20 zł,a depakine jest za darmo.Recepty mam na pasek.Coaxilu jest 30 tabletek i biorę je 3 razy dziennie.Asiu,nie krepuj sie i idz do psychiatry.On najlepiej oceni Twój stan.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×