Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, ja to w ogóle nie radzę sobie z emocjami np. do sytuacji w życiu które wystąpiły, jak sobie je przypominam na bank muszę zawsze przerywać wspomnienia i płakać mi sie chce i tak mi jest zawsze przykro, a chodzi głównie o brata mojego męża i jego żonę przez których do naszego dziecka nikt na pierwsze i drugie urodziny nikt nie przyjechał nawet moja teściowa, która bardzo wnuka kocha, bo jego zona nie mogła mieć dzieci do tej pory ma problemy z tym, i wiem że jest to tragedia ale przecież nie musieli nam sprawiać tylu łez, nie jesteśmy temu winni. a teraz wszystko ma być pod ich życie tzn ona teraz jest znowu w ciąży i na lekach podtrzymujących i my musimy im ciuchy naszego dziecka przywieżc ale nikt się nie zastanawia co my czuliśmy kiedy nas tak poniżali rózne sytuacje,a ktos się powinien zastanowić. Zwłaszcza teściowa nie musi nas namawiać do działań jakichkolwiek na ich rzecz. chciałabym się odciąć od nich po prostu nie musieć ich oglądać i spotykać się z nimi, mój mąż też. Ta dziewczyna jak ja byłam w ciąży straszyła mnie poronieniami, opowiadała przykre historie, i w dodatku mówiła mi o męża byłej. Ja nie wytrzymałam i powiedziałam mężowi i zwrócili jej uwagę w końcu ale to nie był koniec robiła to inaczej i tak aż człowieka ściska z bólu jak można być takim człowiekem. Nic musiałam to gdzieś napisac bo w sumie jest to takie coś że nie potrafię się do nich przekonać. i nie wiem jak mam dalej to toczyć bo na samą myśł o zawiezieniu im tych ciuchów jest mi niedobrze i to nie dlatego że jestem skąpa absoutnie nie, ale

Odnośnik do komentarza

Aż mnie ściska w sercu, i gorąco mi się robi myślę że bardzo przyczyniło się to do mojej nerwicy wcześniej nie miałam tak że nogi mi drżały a odkąd spotykały mnie te syt tak było, dlatego też wyjechałam na całe wakacje z dzieckiem do swoich rodziców. strasznie jestem wrażliwa wiem że to bardzo źle ale nie umiem inaczej reagować. nie potrafię też zrozumieć wielu sytuacji kiedy np oni przyjeżdzali do teściowej a że z nią mieszkamy to musimy jak tam jesteśmy i z nimi się widzieć. na przykład oni są zawsze traktowani jak najlepsi goście a my już nie. mój mąż musi jeżdzić i wszystkich odwozić np po świętach ale oni jak raz musieli bo mój mąż nie mógł to zrobili wielkie halo. strasznie mi to działa na nerwy i chyba muszę coię, ś w końcu teściowej powiedzieć tylko nie wiem jak, w sumie ona myśli że ja ich lubię że to tylko mój mąz jest tak nastawiony jak ja naprawdę. ale nie wiem też czy nie lepiej po prostu jak oni będą przyjeżdzać ich unikać. i tyle.

Odnośnik do komentarza

Ewa napewno mi działają, jest to samo u nas ich przyjazd w sobotę to zaraz ciasto, obiad, sprzątanie, teściowa to mało z siebie nie wyjdzie, i moje dziecko w to wciąga mówi że ciocia i wujek przyjadą, a wiesz jak przyjadą to nawet dla dziecka ani razu lizaka nie przywieźli, jaki wstyd, tak nas poniżają i dziecko nasze też daj spokój jak tak można, brat męża to ani razu nie wziął małego na ręce mówił zabierz go ode mnie do dziecka małego, ohyda, ale teściowa tego nie widzi, widzi tylko mojego męza że niby to on najgorszy itd. ale tamtych już nie. okropność dłużej nie zniosę a nie zanosi się na naszą przeprowadzkę. poza tym to teraz ona jest w ciąży i teściowa mało co nie wyjdzie z siebie, jak to jej trzeba wszystko przywozić, i w ogóle jaka ona biedna bo juz dwa razy poronienie ale nikt nie pamięta że ja też byłam w ciąży i ona mi wtedy sprawiała straszna przykrośc, a potem dwa tygodnie przed porodem miałam małowodzie też wada na szczęście dziecko już było w drodze na świat i całą ciąże było ok wbrew zapowiedziom tej dziewczyny, ale co zjadłam swoje to wiem bo do tej pory tkwi mi to w pamięci. i nikt się nade mną tak nie cieszył że jestem w ciązy mało tego nikt oprócz męza i mojej mamy nie odwiedził mnie w szpitalu jak już małego urodziłam. potem dużo sytuacji przykrych i w ogóle jak to można wytrzymać i za co to mnie spotykało te osoby oprócz mojego męża i teściowej nic nie łączy nas nawet nigdy nie chcieli mojego nr telefonu, w ogóle porażka. i teraz się zaczyna skakanie wokól niej. jak mój mały miał cztery miesiące to przy moim dziecku ten jego brat palił fajki a teraz już przestał bo będzie miał własne dziecko ale mojego uszanować nie raczył i tak szczerze powiedziawszy chciałabym żeby to wiedzieli oni wszyscy. i kiedyś jak będzie okazja powiem teściowej to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Gość Sylwia1991

Witam serdecznie wszystkich :) na to forum trafiłam przypadkowo ponieważ szukam wyjaśnienia swoich objawow. Kilka lat temu byłam wesołą i pulchną dziewczyną. Od kiedy poszłam do szkoły średniej pewne rzeczy zaczęły ulegać stopniowym zmianom na gorsze. Przy wzroscie 162cm waże 45kg. Do tego nabawiłam sie anemii i nerwicy. Jedno i drugie rujnuje mi życie. Wszystkim sie przejmuje, wszystko biore do siebie , najbardziej stresuje mnie szkola i nie jestem wstanie sobie z tym poradzic. Często odczuwam silne ukłucia w klatce piersiowej ktore niekiedy praktycznie mnie duszą, skurcze mięśni brzucha, wysoki puls (powyzej 110). Niedawno na lekcji poczulam ze mocno wali mi serce, jego uderzenia slyszalan w glowie caly czas, zmierzono mi puls ktory wynosil 140 i zwolnilam sie do lekarza ktory przepisal mi jakies leki uspokajajace(ktore wogole nie dzialaja) i kazal nastepnego dnia przyjasc na EKG , Morfolgie. Po zrobieniu badan poszlam do szkoly i znowu poczulam jak mocno wali mi serce siedzialam na lawce i rozmawialam z prodesorkami kiedy zaczał sie nie wytłumaczalny dla mnie atak.Najpierw włozylam twarz w dlonie i zaczelam sie niekontrolowanie usmiecha, pozniej płakac kazdy pytal co mi sie dzieje ale nie umialam tego wyjasnic nagle zaczelam krzyczec i dusic sie, cala sie okropnie trzeslam , nasz dyr nie był wstanie utrzymac moich rak w bezruchu wszyscy popadli w panike przez ten czas absolutnie nie panowalam nad tym co sie ze mna dzieje, puls zaraz po ataku wynosil 180 stopniowo sie uspakajalam zadzwoniono po karetke. w szpitalu zrobiono mi badania ekg wyszlo dobrze i ogolnie wszystko z sercem nie liczac anemii hemoglobina 8,2 niski potas magnez żelazo. Nie mam pojecia czy ten atak to skutek anemii czy moze nerwica.Lekarz kazał udac mi sie do psychologa , powiedzial ze oni mi nie moga w tym przypadku pomoc. od 2 roku życia wychowuje sie bez ojca, 3lata temu zginął m najstarszy 37letni brat na naszym podworku, widzialam okropne sceny ktore odbily sie bardzo wyraznie na mojej psychice, w czerwcu na motorze zginął moj brat cioteczny z żoną co tez mną wstrząsneło. Wg lekarza nawet jesli wydaje mi sie ze to juz za mna i ze nie ma sie juz czym denerwowac to wszystko funkcjonuje w mojej podswiadomosci cały czas. Jestem bardzo drażliwa, bywam niemiła złośliwa czesto bardzo smutna niedoceniona że cały czas za mało z siebie daję. Nie wiem co mam robic ani co mi jest, śmiertelnie boję się kolejnego ataku ze moze zdarzyc sie na ulicy w autobusie badz gdzies gdzie bede sama i cos moze mi sie stac. ale dopoki nie poznam przyczyny to ryzyko bedzie mnie cały czas przesladowac. mam nadzieje ze nie zanudzialam nikogo moją historią. Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

Odnośnik do komentarza

Witam Was! Asie ja też jestem jak Ty za miękka dla ludzi ,nie umiem odmówic ,patrzę żeby nikogo nie urazic i to jest nie dobre .Czasami są sytuacje ,że trzeba bronic siebie ,dzieci ,rodziny i postawic na swoim .Ty jesteś młoda więc musisz coś zmienic ,chocby to ,żeby brat męża nie poniżał woich pociech bo to może źle się na nich odbic jak nie będą odporne.Miałam podobną sytuację jak Twoja .Moja tesciowa faworyzowała średniego brata męża ,mąż jest najmłoszy .I tak samo liczyli się tylko tamci ,tamte wnuki itd.Ale ja byłam w lepszej sytuacji bo z nią nie mieszkałam ,poszlismy czasami na chwilkę i to wszystko .Ale jakbym mieszkała z nią to nie pozwoliła bym na takie coś ,zresztą napewno wiem ,że mąż też nie bo były różne sytuacje i zawsze był za mną i córkami .Moje córki ,można powiedziec ,że są juz dorosłe nie były za tamtą babcią bo widziały kogo uwielbia .U mnie w weekend nawet dobrze ale w piatek naszedł mnie atak paniki chyba ,pierszy raz .Rano wstałam poszłam do sklepu i było ok .poźniej miałam iśc do banku i juz w domu tym się martwiłam ,poszłam tam tludzi dużo ,troszkę posiedziałam i poczułam jakbym miała zamdlec ,wyszłam stamtąd wystraszona ale zauwazyłam ,że mi troszkę przechodzi ,poszłam do apteki i znów wróciłam do tego banku ,załatwiłam co trzeba.Zdarzyło mi się to pierwszy raz .Ale ja czytałam ,że stres zbiera się właśnie w części gdzie kark ,mięśnie sztywnieją i kreci się w głowie ,mogą zdarzyc się omdlenia ,dlatego ja postanowiłam sobie ,że zacznę panowac nad tym ze wszytskich sił.Wiem ,że ciężko ale spróbuje ,bo moja mama się na mnie wścieka i nawet nie odzywa czasami do mnie .Trzymajcie się wszyscy :)

Odnośnik do komentarza

Witaj Sylwia1991 nie jesteś z tym sama jest nas mnóstwo, u wielu osób podobnie się zaczynało, wróć choćby do moich postów z kilku miesięcy przed ostatnim, serce ponad 110 wali, do tego słabo, zawroty, panika, niepanowanie nad swoim ciałem, Kochana ja jestem tak tym wycieńczona że już jutro będę dzwoniła do psychiatry po pomoc nie da się tak żyć, zastanawiam się czemu mi w miarę młodym wieku 26 lat takie rzeczy się dzieją, powinnam się bawić, cieszyć a nie mogę nic. Ja już o niczym innym nie umiem rozmawiać jak o tym sercu, o tym że padnę zaraz itp. to bardzo męczące i dla otoczenia dla mojej mamy i męża. Carmen teściowa kocha mojego syna bardzo, nie daje mu odczuc że jest gorszy, ale jest jej jedynym wnukiem i obawiam się że może tak nie być jak ona urodzi. już w sumie były nieładne syt jeśłi chodzi o urodziny naszego malca, które robiliśmy u moich rodziców rokrocznie, albo te o których pisałam że oni nas ponizali czyli brat męża i jego żona a mama tego nie widzi kompletnie problemu, jednak myślę że powinnam z nią o tym pogadać ale boję się bo jak mam przełknąć jakieś słowo jak od razu dostaję zatrzymywań serca z nerwów i muszę przestać tak się boję takich rozmów. ona widzi tylko dobre strony swojego syna a mojego męża mimo że bardzo dużo jej pomaga i jest zawsze przy niej widzi tylko złe strony. w sumie to uważam że mam prawo wyboru, z kim chcę się widywać i tak jak oni swojego czasu źle nas traktowali bo jak powietrze tak i teraz my powinniśmy zrobić tylko że jak przychodzi co do czego ja nie umiem tak ich źle potraktować. ale raz tak zrobiliśmy mój mąż się wtedy strasznie pokłoćił z mamą o to i wyszliśmy bez mówienia o tym z domu, a oni byli to byłą obraza ze strony mamy na mojego męża. chciałabym być asertywna zwłaszcza że nie jest to bycie hamskim, a oni tacy dla nas byli i to chyba gorzej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Na prośbę podaję tytuły książek jakie ja mam i czytałem ostatnio: John Preston - Pokonać depresję Ayres Toraya - Jak radzić sobie z lękiem Judith Bemis i Amr Barrada - Oswoić lęk. Jak radzić sobie z niepokojem i napadami paniki Hauck Paul - Depresja. Dlaczego powstaje i jak ją przezwyciężać Depresja - jak pokonać depresję Wandzel Leszek - Depresja porady i wskazowki. Poradnik Jak-radzic-sobie-z-lekiem-10-prostych-sposobow-na-zlagodzenie-leku-strachu-i-zmartwien Polender Anna - Pojedynek z nerwicą. O nerwicy optymistycznie

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich nerwusków, dawno nie pisalam na forum ale czytam wszystkie posty.Asie25 rozumiem twój problemie z własnego doświadczenia ,miałam podobnie ze swoją teściową ,też mieszkam u teściów i często wtrącali się w nasze życie ,chcieli nam dyktować jak wychowywać dzieci i tak dalej.Mam 3 dzieci w wieku 9 ,7 i 4 latka a teściowa to bardzo złośliwa kobieta (to nie tylko moja opinia),prosiłam kiedyś aby nie dawali dzieciom lizaków to potrafiła zawołać dzieci na dół (my mieszkamy na piętrze)dać im lizaki żeby tam zjadły i zabroniła mi o tym mówić bo nic więcej od niej nie dostaną.Albo np. w niedzielę potrafiła zrobić obiad na 10 min. przede mną i zawołać dzieci a ja nigdy nie potrafiłam się sprzeciwić,bo serce zaczynało mi walić jak oszalałe miałam kluchę w gardle i dusiłam to w sobie ,pogłębiając swoją nerwicę. Aż coś we mnie pękło i przed kolejną rozmową z nią wziełam tabletkę ziołową i powiedziałam co myślę i mam spokój,dzieci tam chodzą jak mają taką potrzebę a mi wystarcza zwykłe dzień dobry i dowidzenia.

Odnośnik do komentarza

Asie25 jeśli brat twojego męża i jego żona Was poniżali,a twój mąż zgadza się z Tobą to olejcie ich i się nie przejmujcie,ja wiem ,że tak trudno ,ale są tacy ludzie którym trzeba pokazać jacy są bo oni tego nie dostrzegają albo raczej nie chcą dostrzec.Jak przyjeżdzają do teściów to przecież nie do Was ,a wy wtedy idzcie na spacer albo jedzcie na zakupy byle wyjść z domu i uwierz mi że to trudne ale ten wewnętrzny spokój jest tego wart.Ja też miałam wątpliwości ,ze moi teście tacy już są albo że tak nie powinnam ale przecież to moje dzieci i moje życie i jak chcę żyć po swojemu .Po prostu to olej nie musimy wszystkich lubić,ani wszyscy nie muszą lubić nas .Są ludzie którzy Was szanują i odwrotnie i na tym się skupiaj ,nie da się wszystkich uszczęśliwic a jeśli cię poniżaja ,nie tolerują to ich olej twoje zdrowie jest najważniejsze po co sobie nerwy szarpać kimś kto nie jest tego wart.Przemyśl to, powiedz czasami nie .Trzymaj się cieplutko.

Odnośnik do komentarza

Witam Was, Trafiłem na to forum szukając informacji na temat nerwicy lękowej. Historia zaczęła się parę lat temu, atak w formie wrażenia, że zaraz stracę przytomność. Kłucia serca potem i uczucie, że odpływam. Drętwiejące palce. W pewnym sensie poradziłem sobie z tym, chociaż nerwica wróciła potem w innej formie. Powiem Wam, co na początku pomogło. 1. Dużo więcej snu - spałem kiedy mogłem i jak mogłem. 2. Pogodziłem się z tym, że może mi się coś stać. Wielu z Was ma ten problem, który miałem - że coś mi się nagle stanie. I wiecie co - uznałem - ok, skoro tak ma być tak będzie i nie mam na to wpływu - jeśli ma mi się coś stać, to nerwy i tak nic nie zmienią; jeśli nie, denerwowanie się jest kretyńskie. Jestem osobą wierzącą, więc przemyslałem parę spraw, poszedłem do spowiedzi i powiedziałem sobie - niech się dzieje, co chce. I wiecie co, po jakimś czasie, objawy, zawsze stresujące oczywiście, zniknęły. Stopniowo oczywiście, nie od razu. Przestalem o nich mysleć stopniowo i zniknęły. Zawsze się bałem, w nocy zostawiałem coś koło łóżka, czym mógłbym zrobić hałas, by obudzić kogoś z rodziny, gdyby coś mi się działo a ja nie byłbym zdolny do krzyknięcia. Sprowadzamy na siebie to, o czym myślimy! UWIERZCIE MI, TO TAK DZIAŁA! Akceptacja losu może zmienić wszystko. Brałem magnez z wit. b, tabletki z żeń-szenia. 3. Nie uciekać od ludzi! Pamiętam, że miałem wielką ochotę po prostu siedzieć w domu, schować się w kącie, uciec z dala od wszystkich, nie pisać, nie dzwonić! BŁĄD! Miałem znajomego, który mnie wyciągał z domu i zauważyłem, że dzięki temu nie myślę o tych przykrych rzeczach w towarzystwie. I potem, nawet gdy mózg wołał nie, ZMUSZAŁEM się, wbrew sobie, by gdzieś wyjść, zwołać znajomych, udzielać się w towarzystwie. To bardzo pomogło. Trzeba tylko się zmusić, bo na pewno będziecie mieć wewnętrzną blokadę. I nie zniechęcać się, gdy jakieś spotkanie okaże się suche. Wychodzić wszedzie i jak często się da! I dużo słońca - łapać każdy promień - to wytwarza witaminę D, która działa bardzo dobrze na organizm. Zwiększa nie tylko odporność, ale i nastrój. 4. Jakikolwiek wysiłek fizyczny - zacząłem biegać. Nie było to regularne. Powiedzmy, idąc do sklepu postanowiłem biec, zamiast iść. Takie spontany. To było dość rzadkie, ale pomagało wyładować momenty napięcia. 5. Zająć się czymś - pracą, hobby, cokolwiek. Ja zająłem się nauką - brałem wszystko, co było można, uczyłem się wszystkiego. Koncentracja w takim stanie źle funkcjonuje, dlatego nie należy się zniechęcać - próbować ile się da; znaleźć swoją niszę! Wszelkie objawy bólu, zawrotów itp zniknęły. Naprawdę! Co do nawrotu - związane było to z nadmiarem ambicji, może poszedłem z punktem 5 zbyt daleko (trzeba uważać) i paroma niepowodzeniami, które nie pozwoliły mi na ruszenie z życiem osobistym. Zamiast strachu przed bólem/chorobą, pojawił się strach przed porażką i wyzwaniami. Coś za coś ;) Mózg, w takim stanie rozstrojenia nerwowego, po prostu musi sobie coś takiego znaleźć, by zablokowac nasza aktywność. To chyba taki odruch obronny - gdy jest lęk, oznacza to zagrożenie. Gdy jest zagrożenie, należy się ukryć i przeczekać. Chyba dlatego nas spowalnia. Teraz walczę własnie z tym, trzymajcie kciuki. Zamierzam stosować intensywny sport i metodę małych-malutkich wyzwań.

Odnośnik do komentarza

Sara masz rację wiem, i też muszę cos w końcu teściowej powiedzieć żeby nie prosiła mnie o przysługi na ich rzecz bo jak ja potrzebowałam by do mojego dziecka przyjechali na urodziny to żona brata mego męża powiedziała że ona się źle czuje nie przyjedzie i najlepsze było to że teściowa też nie przyjechała i stwierdziła że to jest wszystko wina mojego męża bo się uparł na urodziny u moich rodziców a mógł zrobić u niej a przeciez to my powinniśmy decydować gdzie chcemy je zrobić i nikt nam nie będzie dyktował i tak też robimy w tym roku oczywiście nikt nie przyjechał, mały nawet prezentu nie dostał od męża rodziny. postaram się włąsnie wychodzić ale z tym niestety jest źłe bo nerwica mnie bardzo ogranicza.Nie potrafię też mówić co tak naprawdę myślę i kłamię oby tylko teściowa się nie dowiedziała tak się boje, paraliżuje mnie to. Pozdrawiam i dziękuję za poradę.

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczynki, juz troszkę nie pisałam jakoś czasu brakowało ale staram się doczytać co u was.. asie25 i carmen jak leci?? siedzicie w domku? ? jak samopoczucie? Ja ostatnio staram sie gdzies wychodzic, do sklepów, do przedszkola po dziecko a jutro jest zebranie w przedszkolu, to będzie dla mnie próba...postaram sie nie mysleć o ataku tylko ,że bedzie dobrze, dam sobie rade, najwyżej wezme validol.. Mąż dalej nic nie rozumie z ej mojej choroby, mówi ze robie z siedzie kalekę...oj muszę mu jakoś objaśnić te chorobę..

Odnośnik do komentarza

Hej..mnie uczucie nie pokuoju do padło po 2 miesiąncach spokoju dzisaj jakies 15 minut temu uderzające ciepło i zimno i niepokuj uspokoiłem sie teraz troche jak poczytałem tu troszke jeszcze mam nudnosci i zawroty głowy vrałem przez pewien czas asentrin. teraz biore w sytuacjach lekowych hydroxyzyne vp 25 tabletki lub syrop ..nie wiem czy znowu isc do psychiatry nie chce sie faszerowac psychotropami naj lepsze jest to ze ruwno rok temu rozpoznano u mnie nerwice miasłem 2 mies.spokoju i powruciła.najgorzej było jak miałem gorączke lęki sie nasilały.pozdrawiam darek łódź:D

Odnośnik do komentarza

Witam A czy żołądek może być też zaatakowany przez nerwicę? Bo przestałem się przejmowac serduchem i głową to mi żołądek po obiadku rozepchało jakby od środka.Jakby ktoś żebra rozpchał od środka. A nie jadłem nic złego.Wszystko gotowane.Warzywa mięso i ziemniaki.I nie jakaś wielka porcja... Ma ktoś nerwicę żołądka?Jak to sie objawia?

Odnośnik do komentarza
Gość zuzanna777

Witam wszystkich!!! Po paru miłych dniach życia wróciłam! Myślałam, że już będzie lepiej niż gorzej a jednak dzisiejszy dzień był fatalny cała twarz obsypana tysiącem mrówek a miałam dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu wsiąść za kierownice samochodu no i oczywiście poddałam się. Może jutro będzie lepszy dzień i uwierzę w moje siły i zdolności kierowania oby tak było, bo chcę w końcu zawieść syna do przedszkola bez niczyjej pomocy. Kiedyś musi być ten pierwszy raz, może właśnie jutro! Trzymajcie za mnie kciuki!!! pozdrawiam i życzę spokojnej nocki:-)

Odnośnik do komentarza

Hej, no i znowu problem, ja normalnie tak dłuzej nie wytrzymam. Mam takie nudności że normalnie zaraz padne, ręce mi się pocą, od rana głowa mnie bardzo bolała, wziełam tabletke w miare preszło, ale teraz te nudności i czuje sie jak bym pływała, boje sie ze mam tętniaka jakiegos albo co. Juz bylo lepiej, a moze wcale to juz nie jest nerwica tylko na prawde cos mi jest?

Odnośnik do komentarza

Zuzanna777 mam nadzieje ze to jelitówka:) rozumiem Cie jezeli chodzi o prowadzenie samochodu, mam prawo jazdy od 4 lat ale bardzo mało jeżdze, boje sie ze zgine w ywpadku samochodowych:p ale wiem tez ze trzeba przełamywac strach i leki, a osągnięcie sukcesu przynosi dużą satysfakcję:)))

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×