Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość czarnaaaaa

Ja od dzieciństwa mam przechlapane,rodzice lubiący alkohol,awantury bicie itp .Gdy miałam 12 lat się rozwiedli siostra poszła z matką do jej rodziców a ja do rodziców ojca(matka zawsze wolała siostrę).Dorastałam u dziadków ,ojciec w tym samym domu tylko mieszkał oddzielnie.Dziadkowie utrzymywali mię włącznie z nauką ,ale byli bardzo rygorystyczni musiałam dziękować im za wszystko ubrania ,buty ,i tp.Gdy wyszłam za-mąż zobaczyłam inny świat(u dziadków trzeba się pytać czy można włączyć telewizor,światło itd).Mąż mój bardzo dobry człowiek a i teściowa dobra kobieta (dla mię jak matka) więc trochę spokoju i równowagi psychicznej. Ale na krótko przez parę lat chorowała babcia leżała w łóżku wszystko było przy niej zrobić więc ja pracowałam i opiekowałam się babcią wracałam do domu tylko na noc po 2.5 roku zmarła.Zaraz po śmierci babci na dobre rozchorował się dziadek leżał w szpitalu co miesiąc prostata nerki serce i inne choroby wszystko znów na mojej głowie zmarł 8,5 miesiąca po babci .Dla mię świat się zawalił i wtedy zaczęły się pierwsze objawy nerwicy,mało tego mój ojciec zaczął się mie czepiać (prowadziłam działalność w domu dziadków)wyprzedawał wszystko na wódkę i mi wszystko wykrzykiwał ,ciągłe awantury (był na moim utrzymaniu po śmierci dziadków wo gule nigdzie nie pracował,zdziwiony że są opłaty) pił pił aż organizm nie wytrzymał zmarł nie całe 2 lata po dziadkach. I dopiero się zaczęło podział majątku córka dziadków przypominała sobie ze miała rodziców,wnuczki które nigdy nie interesowały się dziadkami(ich ojciec zmarł ze 20 lat przed dziadkami) i moja siostra która mieszka w tym samym mieście co ja ,która w dupie miała dziadków i ojca.S początku maja siostra miała się zrzec swojej części na mię bo wszystko wzięła po tamtych dziadkach rodzicach matki (przepisali na nią)Ale się rozmyśliła mówiąc mi ze miała też ojca dziwne że przypominała to sobie dopiero gdy jest majątek do podziału.Więc będę zlikwidować swoją działalność nie stać mię ich spłacić .Byłam w okropnym dołku załamana ale jest coraz lepiej nieraz myślę sobie że jak komu z rana tak i do wieczora.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jellyfish wiesz ja w czerwcu dostałam na miesiąc propranolol i kazała mi brać 10mg rano i wieczorem ale ja brałam tylko 5mg bo się bałam:( potem przestałam brać ale siedziałam w domu zamknięta i wychodziłam tylko z małym żeby był na podwórko np, dalej to już musiałam mieć dobre samopoczucie żeby wyjść. potem w sierpniu zaczęłam biegać codziennie trochę aż doszło w siódmym dniu pięc kółek przebiegłam chyba to było za szybko bo serce mi nie wytrzymywało jak skończyłam mimo że biegło mi się super, mój mąż twierdzi że tak się tego wystraszyłam biegu bo ze mną był że aż tyle zrobiłam metrów że tak zadziałala moja psychika, bo jak biegłam było ok. i przestałam wtedy tak się wystraszyłam tego co działo się z moim sercem. teraz propranolu biorę też mało na szczęście daję radę chyba psychicznie mi pomaga, ale bez niego nie wytrzymałabym bez pewności że zawsze ze mną jest. biorę go wszędzie a jak zię zorientuje że go nie mam to jest masakra powolnym spacerem do domu żeby tylko serce wytrzymało i mam już w kieszeni mówię jesteś bezpieczna. wiem że nadaje się to do leczenia jakiegoś. * zawsze tak miałam że serce na różne syt reagowało tachykardią ale szybko mijało i nie zwracałam na to uwagi, teraz chyba chce mnie to wykończyć. wiem jak to męczące a do tej pory myślałam że zaburzenia nerwicowe psychiczne jest to najłatwiejsza sprawa do pokonania wystarczy chcieć. a chcę i co? niestety narazie chyba niewiele się zmienia. nie mogę żyć jak inni nie mogę chodzić normalnie beztrosko do sklepu, to jest straszne. Pozdrawiam Was Dziewczyny i Chłopaki jak czytam Wasze historie to wiele podobieństw widzę i to samo niejednokrotnie przeżywam.

Odnośnik do komentarza

Wiem że 40 mg to minimalna,a mi kazała brać po 20 mg na początku ale ja powiedziałam że nie, bo rzeczywiście jakbym wzięła 20mg to chyba bym spała, czasami 5mg bardzo obniża mi puls że wtedy się boję że serce mi się zatrzyma, i zdaję sobie sprawę z tego że to kuż jest psychiczne, ale ciągle nie wierzę że moje dolegliwości sercowe mają podłoże psychiczne, jak mi psychiatra powiedziała

Odnośnik do komentarza

Wiesz asie, ja biore 10mg co 8 godzin, czyli 30mg na dobe, i nie czuje sie jakos specjalnie spiaca... moze troszke, ale nie tak, zeby mi to przeszkadzalo w funkcjonowaniu. puls mi sie troszke obnizyl, to fakt, ae jak wychodze to i tak skacze, choc moze nie do tego stopnia co przedtem. wciaz jednak wywoluje to lek, i musze wracac do domu, bo boje sie isc dalej. a z tym biegiem to masz racje, pewnie sie przestraszylas, i przez to serce zaczelo silniej uderzac. ja jak biegam w domu w miejscu to czuje sie normalnie, serce bije normalnie jak przy cwiczeniach, ale jak ide na zewnatrz spacerkiem, to bije jak oszalale, mocno, jak mlotek i szybko. propranolo te sile znacznie obnizyl, ale nie spowolnil jakos znaczaco pracy serca. tak sie zastanawiam, ze gdybym o tym nie myslala non stop, o sercu i pulsie, to mozliwe, ze moglabym normalnie wychodzic na dwor.

Odnośnik do komentarza

Jellyfish wiem najgorsze jest pozbycie się strachu ze znowu coś będzie nie tak z sercem. mi nawet wizyta u kardiologa nie pomogła ja ciągle jestem złą na lekarzy że mi nie chcą pomóc. i jak nie z biciem serca mam problem to z bólami w jego okolicach. i wiesz właśnie najgorzej jest jak muszę wyjść coś zrobić wtedy boję sie jeszcze bardziej. biegałam w miejscu i masz racje dawałam radę w domu normalnie serce waliło ale nie zastanawiałam się nad tym potem wracało do normy, i wtedy nie łykałam tego propranololu. w ogóle boję się leków i wymyślam że spotkać mnie mogą jakieś skutki uboczne, to jest straszne takie myślenie zwłąszcza że siedzę z małym dzieckiem w domu a jestem sama za siebie nieodpowiedzialna i w nocy dziś nie mogłam spać długo masakra i serce biło mi 78 ale ja się tego już boję chore.... gdyby tak z dnia na dzień przestać się bać lękać po prostu bez względu na wszystko być totalnie spokojnym, nie sądziłam że kiedyś może być to moje największe marzenie i jest to dla mnie straszną porażką co mnie spotyka, ja cały czas starająca się o wszystko o każdy szczegół ambitna do przesady w zwykłych codziennych czynnościach... nagle cos takiego mnie spotyka i zawala mi mój spokojny szczęśliwy świat...

Odnośnik do komentarza

Tak naprawdę w tej nerwicy wkurza mnie też to ciągłe zmęczenie, ospałość... jeszcze na te bicia serca można cos wziąść chociaż to też straszne, ale to ogólne wycieńczenie jest ztraszne a badania krwi idealne żadnych niedoborów ble ble ble... a ja czuję się czasami jakbym tonę węgla przeniosłą choc nic takiego ciężkiego nie robię,

Odnośnik do komentarza

Moi kochani - nerwica to choroba zazwyczaj niegroźna dla zdrowia. Owszem dokuczliwa i trwa zaleznie od tego kiedy waszemu organizmowi znudzi się;) Rady 50-latki: - jakieś leki, które uspokoją (polecam rhodiolin - mnie pomógł, poszukajcie w internecie, vitaminę B complex w dużych ilościach - jakąś zmianę w zyciu - praca, hobby, przede wszystkim poszukajcie innych ludzi, którzy was zmobilizują do życia - myślę, że nerwica towarzyszy wchodzeniu w dorosłość młodym wrażliwcom - nie podejmujcie na siłę czegoś co w danym momencie was przerasta - wyluzujcie - a przede wszystkim walczcie z depresją - osłabienie, kołatanie serca, brak chęci do życia - to depresja. Walczyc z nią trzeba dokonujac wysiłku i wprowadzając zmiany do swojego życia ...wszystko kiedyś mija... pamiętajcie o tym. Pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Poniewaz nerwica ma ściły zwiazek ze sposobem w jaki podchodzimy do Zycia, więc te informacje moze pomoga Wam zrozumiec te zaleznośc. A gdy zna sie przyczyne, mozna zając sie zmiana sposobu podchodzenia do Zycia, problemów, relacji itd. i odzyskiwaniem zdrowia. Zaburzenia osobowości mogące wpływać na powstawanie nerwicy przejawiają się u osób z wykształconą osobowością: * Unikającą - osoby o tym typie osobowości niezbyt sprawnie radzą sobie z codziennymi problemami - napięciem emocjonalnym, kontaktami z innymi ludźmi oraz obowiązkami. Wycofują się z aktywnego życia, by móc ograniczać lęk związany z różnymi formami społecznych działań. U takich osób rozwijają się: fobia społeczna, zespół lęku uogólnionego, napady paniki lub zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne. Osoby te stosują przeważnie fantazjowanie jako mechanizm obronny. Pozwala im to na rozwiązywanie problemów w wyobraźni, zaspokajanie w ten sposób swoich potrzeb i podnoszenie swojej samooceny. * Zależną - u osób z takim rodzajem zaburzenia osobowości często diagnozowane są: agorafobia, napady paniki i lęk przed pozostaniem bez pomocy. Jeśli u osoby z zależną osobowością rozwiną się zaburzenie lękowe, to towarzyszą im: ciągły niepokój, zmęczenie, napięcie mięśniowe, zaburzenia snu. Przyczyną napadów lęku są urastające do rangi wielkich problemów myśli o codziennych czynnościach i swojej życiowej sytuacji. * Kompulsyjną - u tej grupy ludzi zaobserwować można takie cechy, jak perfekcjonizm, pracowitość i sumienność oraz wewnętrzna potrzeba realizowania zamierzonych celów. W tym przypadku zaburzenia lękowe przybierają formę natręctw, obsesji i fobii. Osoby te starają się ukrywać i maskować swoje problemy przed innymi ludźmi. --------------------- Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Każdy nerwicowiec ma chyba jakąś cechę z trzech typów osobowości. a mnie dziś strasznie boli brzuch nie wiem co jest grane w mojej głowie wszystkie możliwe sceny się już rozegrały a to że to wyrostek, a to że to zapalenie jajników, a to że może nerka coś nie tak, a dziś boję się że mam kamienie w pęcherzu moczowym tak czuję, i jest najgorsze to że w ten weekend mam zjazd kończący semestr i jak nie pojadę bo będzie tak bolało to co zrobię... wyrzucą mnie z uczelni bo nie dam rady jeżdzić potem i szukać wszystkich wykładowców,,, masakra tak się boję że nie wiem co.. a mąż poszedł sobie spać i nic go to nie obchodzi powiedział tylko że możemy pojechać do lekarza jak mnie boli on jest totalnie opanowany...dlaczego ja nie ja tak się boję przede mną egzaminy musze na nich być...

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Asie, nie wiem czy na tym watku już o tym pisałam.Ja wiem, ze nas straszy nasza własna podswiadomość, czyli tzw.dziecko w nas, nasze emocje, nag którymi nie mamy władzy, kontroli, bo nikt nas tego nie uczył.Sami musimy sie tego nauczyc, a jest to możliwe, bo dzis moje emocje generalnie nie mają wpływu na moje samopoczucie.Jestem szczęsliwa, bo chce być szczęsliwa, ale RADOŚC w swojej głowie siałam dłuższy czas na okragło. Ja w takich sytuacjach jak Twoja, zeby ostudzic strachy podswiadomości , mówiłam sobie cos takiego : TO NAJWYŻEJ< UMRĘ< ZEMDLEJEĘ

Odnośnik do komentarza

Tak napewno nie mam kompletnie żadnej władzy nad swoimi emocjami i tak było od kiedy pamiętam, każda życiowa przeszkoda nawet mała była dla mnie katorgą jaką sama sobie fundowałam i funduję. wystarczy że siedząc przed telewizorem cos mnie zaboli zakłuje od razu jest lawina za jakiś czas tego że zaczynam się fatalnie czuć. I teraz od roku w sumie brzuch mnie tak strasznie nie bolał i wczoraj zaczął fatalnie jakoś udalo mi się usnąć, jak się obudziłam aż do teraz znowu to samo. być może jest to jakieś lekkie przeziębienie pęcherza moczowego ale dla mnie to jest kompletna klapa, nic nie mogę zrobić, boję się czy coś się od tego nie stanie, już zgromadziłam żurawinę i urosept i tak łykam to i czekam aż przejdzie i będę przeżywała jeszcze dłużej niż to warte. muszę się nauczyć nad sobą panować wiem że się zamęczam potwornie, i nie wiem skąd to we mnie... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hejka nie zagladalem na forum od dluzszego czasu uporalem sie troszke z nerwica glownie poprzez afirmacje medytacje i pozytywne myslenie takze blog Historia pewnej nerwicy mi bardzo pomogl http://moja-nerwica.republika.pl/index.html ........ oczywiscie w miedzy czasie mialem jakies male **ataki** nerwicy ale mowilem sobie jezeli sa to musza byc trudno do wczoraaaj .... wczoraj rano mialem lekki **atak** przeszlo dzien jak codzien lecz popoludniem spotkalem sie ze znajomym i jakos tak wyszlo ze zaczelismy sie smiac brzuch mnie juz tak bolal ze nie moglem wytrzy mac w pewnym momencie pojawily sie zawroty glowy i bol musialem sie go przytrzymac myslalem ze padne... wieczor znow bol sie pojawil dosc spory 33w3zialem tabletke przeszlo a dzis jak chcialem sie zasmiac nasta pila podobna sytuacja bol z prawej strony od ucha z 5 cm w tyl glowy .... mysle ze to takze cos powiazanego z nerwica ktora tylko czeka by nas podstepnie zdolowac :/ milego popoludnia nerwusyyy pjona :)

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Boonuss, musisz zrozumiec, ze Twoje ciało dzięki ciagłemu spinaniu się, wczuwaniu w nie nauczyło sie wadliwie działac.I teraz, gdy dzięki pracy nad soba zaczynasz się zachowywac jak zdrowy człowiek, ono musi powrócic do zdrowych zachowań, więc sie nie przejmuj tak tym zachowaniami ciała. Bo rozregulowałeś je i ono potrzebuje troche czasu, by Twoje nowe myslenie dotarło do Twoich komórek i porozluźniało powstałe w narządach spiecia.Smiech jest jednym z najlepszych srodków leczniczych,wzmacnia układ odpornościowy.W książce *Sekret* opisana jest historia Normana Cousina , badacza oceanów, który dzięki ogladaniu filmów z braćmi Marx wyleczył sie z choroby uznawanej za nielueczalna.Jest nawet taki termin jak * smiechoterapia *.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam, śledzę już parę dobrych dni ten wątek i jak zobaczyłem ile ludzi ma podobny problem to mi się jakoś lepiej zrobiło. Mam 21 lat i od jakiegoś roku prześladuje mnie nerwica. Zaczęło się od skakania powieki, na jakiś czas ustało, później było tylko gorzej zaczęła drętwieć mi lewa ręka, kłucie w klatce piersiowej, bule karku zawroty głowy. Wpadłem w obsesyjne badanie swojego pulsu co mnie jeszcze bardziej nakręcało, no i popularne tutaj ataki. Najczęściej w nocy. Ostatni atak miałem w tamtym tygodniu w niedzielę. Myślałem że mi serduszko wyleci tak szalało trwało to może ze 2 minuty(tak mi się zdaje) po czym wszystko wróciło do normy. Odkąd zacząłem łykać magnes i witaminę B6 tak jakby trochę przeszło. Staram się relaksować muzyką z reguły pomaga, ale znowu zbliża się sesja i wiecie sami jak to jest. Najgorsze jest to że nie mam z kim o tym pogadać:( a do lekarza boję się iść bo zaraz uznają mnie za wariata(rodzina). Ktoś tu pisał że wiele dzieje się w głowie i tu chyba jest 100% racji. Też kiedyś bolał mnie brzuch i pojawiał się przeróżne scenariusze. Ale staram się myśleć pozytywnie i w tym jest chyba moc. Pozdrawiam Was i trzymajcie się cieplutko;)

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Też miewam podobne dolegliwości. Trwają już chyba od listopada, zaczęło się w pracy. Denerwowało mnie w niej wszystko, praca była strasznie nudna(pakowanie soczków). Denerwowało mnie jak ktoś zamiast powoli położyć paletę, wręcz rzucał nią o podłogę, strasznie mnie denerwowało. Wtedy się zaczęło, kierownik musiał mnie wieść do lekarza, bo poczułem się słabo, byłem blady wręcz siny, puls był szybki jak cholera. Gdy dojechałem do lekarza po jakimś czasie wszystko się uspokoiło. Lekarz przepisał mi leki na stres oraz magnez B6. Później byłem jeszcze raz u lekarza na wizycie kontrolnej, dowiedziałem się ze to moze byc nerwica. Później byłem jeszcze i innych lekarzy, stwierdzili do samo. Kazali mi pójść do psychologa. Strasznie dokucza mi ostatnio ból brzucha,cały czas mi się odbija i jest mi słabo. JAk wy również mam straszne myśli. Chciałbym, żeby to się już skończyło. Mam dopiero 20 lat i już takie problemy, wiem że ludzie maja jeszcze wieksze problemy i zmartwienia ode mnie ale ja juz nie mam siły...

Odnośnik do komentarza

Mama i lekarz mówią mi że mam nic nie szukac w internecie o tej chorobie i o innych bo tylko robię sobie krzywdę. Ale ja mam taką chęć poczytać czy ktoś jeszcze choruje na to samo. I jak widzę wiekszość waszych przypadków jest podobna. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość martysia25

Witam !!! Ja tez niestety od listopada 2010 roku mam takie objawy jak Wy wszyscy:( Lekarz podejrzewa nerwice ponieważ wszystkie badania mam w jak najlepszym porządku.Nie wiedziałam ze tylu ludzi może mieć taka chorobę jak jak dopóki nie weszłam na to forum. Jestem przed wizyta u psychologa(19 01) a później wybieram się do psychiatry. Nie myślałam kiedyś ze takie coś mnie może spotkać ...:( Nie daje rady...:( Najgorsze są te myśli ze zaraz umrę,kiedy przychodzą ataki i to ze panicznie boje się wyjść z domu sama :( Myślę ze rozmowa z osoba która ma ten sam problem dobrze by mi zrobiła,bo niestety rodzina jakoś mi nie wierzy w to co mnie spotkało:( Jak ktoś chętny by pogadać to to mój mail tina_86@onet.eu POZDRAWIAM WSZYSTKICH,TRZYMAJCIE SIĘ

Odnośnik do komentarza

Cześć Wszystkim, Mam na Imię Wojtek mam 18 lat... Od 3 miesięcy mam problem z oddychaniem, tzn mam potrzebę brać Głębszy oddech, ale nie zawsze mi się to udaje, przez długi okres czasu przebywałem za Granicą, dokładnie We Włoszech. Pewnego pięknego wieczoru, siedzieliśmy z kolegami w restauracji.. Byłem bardzo zdenerwowany bo miałem jakby to określić takie skurcze w klatce piersiowej, w okolicy serca, najpierw myślałem że to serce i tak strasznie się zdenerwowałem że dostałem napadów duszności.. i tak już zostało. Byłem tam w szpitalu, robili mi badania - Serca, Płuc i Krwi.. Wszystko w Normie. Postanowiłem wrócić do polski... Tutaj Zrobili mi EKG I EEG Serca, Wszystko w Normie.Kardiolog stwierdził nerwice. Teraz mam Skierowanie do Pulmonologa i Psychiatry, Czekam na Psychoterapie.. Pije Melisę, Biorę Magnez itp.. Boję się że to coś poważniejszego.. Ma Ktoś podobne Objawy.? Wie ktoś o Co z Tym chodzi? Proszę Was o Pomoc.. :( Czasami naprawdę mam już tego dość.. Dodam jeszcze że kiedyś Grałem w Piłkę.. Przestałem ponieważ poważna kontuzja.. Nie Pije Alkoholu, nie biorę żadnych używek, jedyne co robię to pale papierosy.. Proszę was o pomoc!!

Odnośnik do komentarza
Gość cfhngtrfy5r4y

Witam Czy ktoś mógłby mi napisać jak działa dokładnie NERWICA SERCA ? Czy ta nerwica jest dlatego że serce ma jakąś wadę i co jakiś czas daje o sobie znać czy to po prostu stan chorego umysłu ? Chodzi o to że serce zdrowe i wszystko jest dobrze aż tu nagle przychodzą takie dni że umysł reaguje na stres i serce zachowuje się jak by miało zaraz zejść ? Moje serce jest zdrowe, w ciągu roku parę EKG i wszystko pięknie.A u mnie jest tak że co jakiś czas mam dziwny lęk i moje serce przez dwa,trzy dni zaczyna wariować tj -uciska mnie i kuje a do tego czuję się jak bym miał zejść.

Odnośnik do komentarza

Hmm myślę że to nie ma nic wspólnego z wadami wrodzonymi serducha, ale nerwica może przyczynić się do ich powstania. Tak ja to widzę (i czuję). Mnie najbardziej dołuje to że sam się wprowadziłem w ten stan i nawet wiem przez co, ale jest to bardzo osobista sprawa, a wszystkie współczynniki zewnętrzne tylko pomogły mi się zagłębić w nerwicę. Jak już wcześniej pisałem pozytywne myślenie i ODPOWIEDNI relaks to podstawa.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×