Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie-Gabi ja juz tymi chorobami jestem wykonczona,dzis 9 dzień brania antybiotyku a jeszcze zostały 2 dni.Najgorsze jest to ze on nie moze chodzic do przedszkola i nudzi sie w domu.Ja tez jestem dzisiaj jakas licha ,nic mi sie nie chce.Gabi moj mały ja był malutki tez chorował ,jest wczesniakiem wazył tylko 1,6kg i po urodzeniu miał obustronne zapalenie płuc ,dopiero gdzies od 2 lat przesytał chorowac az dp pojscia do przedszkola.Pozdrawiam Ciebie i zdrowiej szybko.
Odnośnik do komentarza
Witam.Cos malo tu ostatnio was umnie ok.Widze ze dzieci chore.Mój narazie zdrowy.Poszlem wczoraj do innego kardiologa tak dla pewnosci jeszcze kazdy mówi to samo.Kazal mi brac tak jak tamten bisokard na te skurcze dziwne i nic nowego.Bral z was ktos ten bisokard ja narazie go jeszcze nie wziolem.A tak to nudy u mnie.Do Marcina wiesz co grozi branie extazy.Jak brałeś tego dużo to mogłeś sie troche rozregulować.Może jednak idz sie przebadaj dobrze i serce tak dla pewnośći bo moglo coś z tego zostać.Moze echo serca.No i neurolog tak jak pisze Krysia.Pozdro.
Odnośnik do komentarza
Tom ,ale wiesz że ja miewam też bóle serca i kłucie w klatce piersiowej ale jestem pewna że nic mi się niestanie i nawet jak boli to jest trochę inaczej ,,,,,lekarz też za każdym razem bada moje serce i też mówił że tak bije strasznie ale badania nic niewykazują także jestem chyba zdrowa !!!!!!!!!!!!;-) i tak mysle napewno będzie dobrze !!!!!!!!!!!!;-)
Odnośnik do komentarza
Witam:) Jutro kończy mi się zwolnienie lekarskie i wracam do pracy :) mam nadzieję, że dobrze mi to zrobi bo nie czuję się wciąż najlepiej tzn teraz czuję się rewelacyjnie ale w ciągu dnia było różnie. Wczoraj byłam u psychologa i pokazała mi kobieta jak dużo różnych świństw w siebie nawrzucałam i, że nie ma się co dziwić, że tak to drastycznie ze mnie wychodzi. Może i tak. Ale co ja na to poradzę jak taka już moja natura. Co jest beznadziejne??? Nie umiem ani płakać ani sie śmiać, mam okrutnie zblokowane emocje. Jak to rozładować??
Odnośnik do komentarza
Marcin, Chorowałem na to kilka lat. Też wcześniej popalałem. Pierwszy atak miałem na drugi dzień po porządnym upaleniu. Potem alkohol też nie pomagał. Miałem podobne objawy, cjhoć o trochę mniejszym nasileniu. To co się dzieje w dużych sklepach to agorafobia, zresztą w nerwicy lękowej może być wiele fobii, w których nagle zaczynasz się bać i nie potrafisz zrozumieć co się dzieje. Ja miałem lęki (zawroty głowy, oszołomienie, szybkie tętno, chęć natychmiastowej ucieczki) w różnych sytuacjach: w środkach komunikacji, w galeriach handlowych, w tłumie ludzi, w samochodzie w korku). Z jednego trzeba zdać sobie sprawę- to się dzieje w głowie, nie jest tak, że nagle serce ci przestanie bić, albo krew przestyanie płynąć. Jeśli robiłeś badania i nic nie wykazały, to raczej znaczy, że to nerwica lękowa. Jeśli zdasz sobie z tego sprawę, to już jest pierwszy krok. Wiem co czujesz, to jest gorsze od większości chorób, kiedy coś cię boli, bo wtedy wiesz konkretnie co jest grane, dostajesz leki, czujesz, że jest poprawa.Tu jest inaczej: nagle to Cię dopada i głupiejesz, potem jest dobrze, a nagle jeszcze gorzej -bez powodu.Potem już zaczynasz się bać , że to się znowu przydarzy .To jest paraliżujące. Masakra. Dziś piszę o tym ze smutkiem, ale wiem, że tę walkę wygrałem. Otóż miałem to szczęście spotkać świetnego psychiatrę -pzrez póltora roku chuodziłem na psychoterapię dynamiczną. Facet krok po kroku rozgrzebał moje życie, zadawał mi ćwiczenia i trudne pytania, rozmawialiśmy o wszystkich trudnych rzeczach, o relacjach z rodzicami w dzieciństwie. Musiałem krok po kroku pokonywać sytuacje, w których TO mnie dopadało. Kazał mi zapamiętywać myśli kołaczące się w głowie w czasie odczuwania lęku i zapisywać w notesie. Powoli zrozumiałem, czego tak na prawdę w środku się bałem, a czego nigdy nie rozumiałem. Nigdy nie brałem żadnych leków dzięki Bogu, bo to nie załatwi ostatecznie sprawy. TO dzieje się w twojej głowie i tylko upór i konsekwencja Twoja i terapeuty pozwoli Ci Wyzdrowieć. Ale naprawdę można. Oczywiście nigdy już do końca nic nie będzie takie samo-drobne dolegliwości będą się jeszcze pojawiały- ale można nauczyć się z tym żyć i znów normalnie funkcjonować. Wiem, że pomaga już samo uświadomienie sobie, ze nie umrzesz nagle na ulicy, to nie jest schorzenie fizyczne. I jeszce jedno: po tym wszystkim jest się dojrzalszym i lepszym człowiekiem. Poszukaj dobrego specjalisty. Zyczę Ci z całego serca powrotu do zdrowia
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich! ale się cieszę, że na was trafiłam... jakoś tak lżej się na duszy człowiekowi robi, że nie jest sam ze swoimi zmorami. Panicznie boję się śmierci i chorób nowotworowych, a wszystko zaczęło się od tego, że dwa lata temu nagle zaczęłam sobie wmawiać, że mam raka wątroby (jestem Hbs+ - ale tylko nosiciel), przestałam normalnie funkcjonować, kołatania serca, wariujący puls, skoki ciśnienia, bóle żołądka i brzucha, zawroty głowy, czego tam jeszcze nie było... Przestałam jeść, spałam fatalnie, spocona budziłam się o 4-tej nad ranem i przerażona, zasłuchana we własny organizm jakoś docierałam do rana. Każda, najdrobniejsza nawet dolegliowść urasta u mnie do rangi najgorszego... Przeszłam przez etap biegania po lekarzach (kardiolog, gastrolog, neurolog, psychiatra) i szukania organicznej przyczyny moich dolegliwości, próbowałam różnych leków-w tym antydepresantów- których panicznie się bałam, aż w końcu jedna mądra pani neurolog wręcz zmusiła mnie do konsekwentnego zażywania Asentry. Przetrzymałam jakoś te początkowe skutki uboczne i żarłam ją przez rok - pomogło! Oprócz Bellergotu teraz nie łykam nic-czasem tylko pigulki na jelito drażliwe (na pamiątkę najgorszych stresów mi została ta męcząca dolegliwość) Jest dużo lepiej, ale ciągle walczę - ostatnio mam powiększone węzły chłonne na szyi i karku, więc już prawie doktorat mogę zrobić z ziarnicy złośliwej, znowu nie śpię, a kiedy wczoraj się obudziłam w nocy spocona - to już nie wiedziałam, czy to nerwicowe czy to ta ziarnica (nocne pocenie - to jeden z objawów). Boję się, że jestem poważnie chora i boję się, że znowu wróciły wszystkie lęki (antydepresant odstawiłam w maju). Dlatego cieszę się, że jesteście...pozdro
Odnośnik do komentarza
hello, ja bym tylko prosiła, żeby trzymać za mnie kciuki - jutro odbiorę wyniki badań i się dowiem czy jestem chora tylko troszkę (infekcja - tak jak to laryngolog mówił)_ czy bardzo. Tylko jak wytrzymać do jutra? i znowu ta noc - już się boję... że znowu się obudzę spocona, że nie będę mogła zasnąć, że całe ciało będzie mnie *mrowiło*... nawet przytulanko do maleńkiego ciałka 2-letniego Stasia nic nie daje :(
Odnośnik do komentarza
Ciężka sprawa wytrzymac do jutra. Jak dużo robiłaś już w życiu badań które nic nie wykazały taz wyszło, że jesteś zupełnie zdrowa?? Mi ciągle lekarze wmawiają, że nic mi nie jest a czuję się jakbym miała umrzeć najpuźniej po jutrze, choroby śnią mi się po nocach. Np. że robię jakieś badanie i wychodzi, że jestem bardzo chora :( zastanawiam się czy poważne choroby wychodzą w zwykłym badaniu krwi?? czy gdyby mi coś dolegało to coś by wyszło??
Odnośnik do komentarza
właśnie, i to jest to! moja koleżanka zawsze mnie ochrzania, żebym już przestała sobie wynajdywać to i owo, ale kiedy ją spytałam, czy dałaby sobie zrobić najnowocześniejsze badanie całego ciała, po to żeby się uspokoić (ona też jest *nasza*) to się z leksza zacukała i po namyśle odparła, że tak. Badanie krwi wykaże coś tam - nie wszystko nas uspokoi więc pewnie będziemy działać dalej - może jakiś rtg płuc albo usg szyi? jestem teraz na etapie dowiadywania się, co zrobić by wykluczyć (lub potwierdzić, brrrr) najgorsze, a w sumie powinnam spokojnie (sic!) poczekać aż wyleczę gardło, zeżrę przepisany antybiotyk i potem ewentualnie się martwić, jak te węzły się nie wchłoną. Ale nie, ja się będę zadręczać, myśleć o najgorszym i przeżywać katusze, a to dlatego, że jest to silniejsze ode mnie, niestety...
Odnośnik do komentarza
Cześć wszystkim Wiolu u mnie nie najgorzej ,tylko ten antybiotyk jakoś tak dziwnie działa jakby mnie jeszcze bardziej osłabiał , kręci mi się w głowie,a jednocześnie jestem bardziej nerwowa ,wczoraj pokłóciłam się z mężem , więc dzisiejszy dzień to cichy dzień.Dziś nakrzyczałam na synusia( poszło jak zwykle o to że mało je ) , może to też że jestem przed okresem .Już nie mogę się doczekać kiedy wyzdrowieję mam nadzieję że wtedy wszystko wróci do normy .pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.
Odnośnik do komentarza
Witam.Co tam slychac w wielkim swiecie dziewczyny.Umnie dzisiaj ok tylko troche gosc mi w pracy cisnienie podniusl troche.Same szkoda gadac.Narazie serducho nie wali.Wziolem ten bisokard po pol tabletki bral to ktos mi powiedzial lekarz ze sobie moge brac jak mi szybciej wali serducho.Na razie nie mam zadnych dziwnych skurczów.Jak nie ma co leczyc to sami nie wiedzom co dawac.A tak to narazie jest ok.Pozdro.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×