Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Asie25, musisz koniecznie zmienić podejście. Jak będziesz sobie wmawiała, że masz chore serce to się tak stanie. Uwierz, że to nerwica, skoro badania nic nie wykazały. Na pewno jakby było cos nie tak z sercem to ekg by to pokazało. Naprawdę optymistyczne podejście to połowa sukcesu, dopóki nie wyleczysz swoich myśli, to nie wyleczysz tez swojego ciała. Zobacz ile Twój tata na to cierpi. Gdyby miał poważne problemy z sercem to na pewno lekarze by to zauważyli albo już dawno by nie żył. U mnie na poczatku było to samo. Wmawiałam sobie każdego raka. Jak rak przeszedl to zaczeły się problemy z sercem a potem niewydolność oddechowa..... masakra jakaś. Męża często nie ma w domu i myślałam, że oszaleje jak zostawałam sama. W końcu poszłam do lekarzy, zaczęłam czytac o nerwicy, zaczęłam czytać ksiązki o pozytywnym nastawieniu i o sposobie jak myśleć, zaczęłam rozmawiac z ludźmi, którzy maja lub mieli nerwicę i jakoś staram się sobie tłumaczyć, że to to a nie coś gorszego. Mąż mi mówi, że jakbym miała chore serce lub raka to na pewno nie miałabym siły by tak latac jak oszalała no i ma racje tylko w takim stanie człowiekowi trudno samemu sobie wytłumaczyćJ, trzeba zaufac osobom, które są blisko i Cie kochaja no i zaufac lekarzom, Myśle, że jakby było coś nie tak to w końcu ktos by usłyszął przez te swoje słuchaweczki że cos nie gra a tak każdy który mnie osłuchiwał mówił ze wszystko w porządku. Bardzo pomagaja mi tez cwiczenia a i znalazłam sposób na odwrócenie myśłi - puzzleJ jak się dorwe to nie mogę przestaćJ super sprawaJ

Odnośnik do komentarza

Tylko że ja się tego boję że zachoruję od tej nerwicy na serce, i mimo to się nie potrafię przestać bać, to jeszcze bardziej mnie nakręca. jak bije mi 84 to jest już moim zdaniem choroba, bo zawsze mi podskoczy wyżej, i jak się najem to też ostro skacze, to silniejsze niż ja, wiem że muszę iść i się leczyć bo za długo się męczę. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Asie25, ja wiem, że to jest trudne bo sama przez to przechodze i rzeczywiscie jak mam atak to czasmi trudno myśleć o czymś innym. Ja staram sobie zawsze tłumaczyć, że mam fajną rodzinkę, dobre życie i w ogóle nie jest źle, bo są ludzie, którzy maja okropne problemy więc tak naprawdę ja powinnam się cieszyć ze swojego zycia, mi to czasem pomaga. A jak już jest źle to staje przed lustrem i powtarzam sobie że wszystko jest ok. i że jestem super. Może to głupio brzmi, ale mi pomaga. Asie25 postaraj się może przez 10 dni tak robić, powtarzać sobie dobre rzeczy patrząc się na siebie i może przez ten czas nie sprawdzaj sobie ciśnienia i pulsu. Zdaje sobie sprawe, że to cieżko, ale może dasz rade się przełamać. Ja w Ciebie wierzeJJJ Dużo usmiechu i radościJ

Odnośnik do komentarza

Dziś mam traedie ;( miałam cały dzień tak niskie ciśnienie że ledwo chodziłam i ledwo mówiłam..... ;( nie wiem co jest!!!!!!!! czasami miewam mam 140/90 lub 120/70 a dzisiaj 99/60 ;((((((((( czuje sie okropnie, mam doła takiego że szok! żyć mi sie niechce! oddechu złapać nie mogę i tym oto pozytywnym akcentem pozdrawiam wszystkich i generalnie nic mi nie jest! i jestem zdrowa ;((((((((

Odnośnik do komentarza

Hrabina to jest ciśnienie ok nawet takie, spokojnie Kochana ciśnienie się zmienia a jak jest takie jak Ty miałaś dziś to tylko pozazdrościć. Mi kiedyś lekarz zmierzył jak byłam przeziębiona i miałam 130/80 i powiedział że może mam nadciśnienie, i tak mi to w głowie zostało i tak się przestraszyłąm że dwa dni potem byłam na pogotowiu z pulsem ponad 100 ale lekarka mnie wtdey uspokoiła dała hydroksyzynę i przeszło mi natychmiast. także ciśnienie zmienia się jak szalone, w chwilach zdnerwowania jest wyższe, kardiolog mi mierzyła i pow że jest ok. gorzej z tym cholernym pulsem. Tak Judy27 wiem masz rację tylko ja nie potrafię przestać mierzyć tego pulsu, staram się różne rzeczy mówić że jestem zdrowa, że serce mam zdrowe, nawet zdarza mi się nie mierzyć tego pulsu, ale potem nadrabiam jak mnie łapie. tez pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Z tym pulsem to chyba normalne przy naszej chorobie,bo mi się tak zaczęło puls szybki,serce jakby miało wyskoczyć,lęk i odrazu wzywałam pogotowie,dostawałam zawsze coś na uspokojenie i koniec ,ale wtedy nie umiałam sobie tego wytłumaczyc,leżałam tez na kardiologi i nic nie wykryli pózniej własnie brałam propranolol, pózniej własnie przyszły już lęki p[rzed wyjściem z domu,i tak za kazdym razem jak nauczyłam się żyć z jednym objawem bo przestałam na niego zwracać uwage bo żekomo umiałam go sobie wytłumaczyć to dochodził następny jeszcze gorszy i znowu lęk,obawa i szaleństwo ,wiem że to ciężkie przeżycia,rozumie was doskonale. leków brałam juz kilka róznych,mam jeszcze w domu anafranil 75, i zastanawiam się czy nie zacząć go zazywać,bo on mi najlepiej z tych wszystkich pomógł,ale boje się zas tych pierszych objawów ubocznych. znalazłam psychologa w poniedziałek jade na wizyte,i niby się ciesze ale też boje,jakas paranoja.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj wstałam rano i odrazu duży lęk,ale zaraz postanowiłam się go pozbyć,i jakos się udało, a dzisiaj znowu jakieś dziwne uczucie ze wzrokiem ,czuje tak jakbym miała jakiś oczopląs nie umie nawet dokładnie opisać,i jeszcze jakieś zamglone wszystko ,czy macie też tak? oprócz tego mówie tak że przekręcam wyrazy niektóre,tak jakbym za szybko mówiła,albo była myślami gdzie indziej i nie moge sie wysłowić,normalnie jakaś masakra.już mam tak wszystkie mięsnie spiete że niemam siły,i senna jestem cały czas,jeżeli to od pogody bardziej czujemy to niech ona sie już sko nczy,bo ja mam dość. wszystko mnie przeraza kazdy nowy objaw coś nieznanego i znowu wpadam w spirale nerwicy,czy to się kiedyś skończy? najchetniej to bym zasneła i obudziła się po wszystkim aż zapomnę o chorobie na 100%. pisze wywody a lęk mnie nie opuszcza

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Doro, nie wiem czy w poscie do Ciebie polecałam Ci strone tego mężczyzny, który wyszedł z nerwicy:moja-nerwica.republika.pl ( na pasku pod WYZDROWIEĆ sa takie tematy jak *Straszne myśli*, *Objawy*, *Całkowite wyzdrowienie*, *Poddaj swój skarb* itd.). Mysle, ze tam znajdziesz wyjasnienie nie tylko Twoich problemów ze wzrokiem ale i innych.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Hmmmm jak można przyzwyczaić się do tego stanu! jak to zaakceptować! ja dwa dni chodziłam do tyłu, spałam na stojąco a jak sie położyłam to zapomnijcie że zasne! ciśnienie niskie itp. a dzisiaj ciśnienie w miare normalne ale puls 100, nie no całkiem normalna sprawa! ledwo wstałam, jestem zamulona jak osioł! a musze jechać do pracy! ciągle myśle o chorobach... musze poczytać tą strone tego pana, kiedyś już na nią trafiłam! tylko żeby to wszystko było takie proste.... i nie wiem kto mi posprząta na święta bo ja nie mam siły! hihihi a dziś oczywiście lęk od rana!

Odnośnik do komentarza
Gość asienka87

Itam was moje objawy sa masarkryczne wychodze tylko tam gdzie wiem ze jest ubikacja by przemyc buzie w razie gdy zaczne wymiotowac to moge sobie wejsc bez skrepowania przraza mnie to!! a busie nie dam rady jechac bo wydaje mi sie ze zaraz zwymiotuje w sklepie nie wystoje nigdzie nie wychodze pomocy

Odnośnik do komentarza
Gość grzegorz0908

Witam wszystkich.mam 29lat od poltora roku chodze po lekarzach i nikt nie jest w stanie mi pomoc i postawic konkretnej diagnozy,ok 20 konsultacji z lekarzami.dziesiatki badan i testow,10 razy krew na rozne choroby,monitoring serca przez 7 dni.3usg,3ekg,holter,2gastroskopie,echo serca,rezonans glowy,kregoslupa,i nic a objawy mam dalej te same czyli,napady lekow,obawa o wlasne zycie ze umieram jak mam taki atak,robi mi sie tez cisnienie w uszach,i wrazenie jak bym mial zaraz zemdlec,czasami tez zimno i goraco,i co ciekawe nic mnie wtedy nie boli,brak mi juz pomyslow co mam badac i do kogo sie zwrocic z tym problemem,Dziekuje za wszelka pomoc i porade pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Chciałabym mieć tyle badań co Ty przynajmniej byłabym pewna że jestem zdrowa, mi nikt nie chce zrobić innych, robiłam tylko podstawowe, też na hormony, ekg, i kardiolog ale ona nie robiła mi innych badań. Njalepiej idź do psychiatry i psychologa, tak jesteś przebadany ze napewno jesteś zdrowy:) powinieneś sie z tego cieszyć każdy z nas chyba tutaj chciałby mieć tyle badań i wiedzieć że jest ok. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dora, ja też miałam mieszane uczucie przed pierwszą wizyta u psychologa ale teraz bardzo się cieszę, że poszłam i wiem już, że nawet jak mi przejdzie ta nerwica ( na co przynajmniej liczę J ) to zawsze już będę chodziła do psychologa, tak przynajmniej raz w miesiacu, mnie te wizyty bardzo " oczyszczają ". Jeżeli trafisz na dobrego psychologa, bardzo Ci tego życzęJ, to zobaczysz, że będziesz bardzo zadowolona, wiedz tylko , że czasami po pierwszych wizytach u psychologa jest takie uczucie, że to nic nie daje, ale nie rezygnuj, bo efekty widać po kilku wizytach. Ja tez mam czasami takie uczucie z oczami i z tym przekrecaniem wyrazów, to są jedne z objawów nerwicy, niestety, na początku strasznie się wstydziłam jak coś przekreciłam, ale teraz już z tego się smieje i jakos rzadziej mi się tro zdarzaJ. U mnie jest tak samo, jeżeli chodzi o leki, jak jeden znika to pojawia się kolejny, może kiedyś się wyczerpiąJ hahahhah. Cos jednak musi być z pogoda, skoro wszyscy mamy teraz podobne objawy, ja przynajmniej tak staram się to tłumaczyćJ Hrabina, można się przyzwyczaić, trzeba tylko zacząć myśleć bardziej pozytywnie, wtedy tych gorszych myśli jest jakby mniej. Na poczatku ciezko tak znaleźć jakies radosne strony ale po pewnym czasie to się udaje. Ja staram się teraz skupić na tym co lubie najbardziej i tylko tym się zajmować i jakoś więcej optymizmu mamJ. Może Ci się nie chce ale posprzataj sobie mieszkanko, zobaczysz, że mysli zaczna krazyc gdzie indziej i będzie lepiej.J Grzegorz, ładna liczbę lekarzy obskoczyłeś!!!!!!!!! Czy żaden z nich Ci nie powiedział, że możesz mieć nerwicę?????? Proponuje, żebyś jak najszybciej udał się do psychiatry i psychologa, nie odkładaj tylko biegnij szybkoJ PowodzeniaJ Pozdrawiam radośnie wszystkichJ

Odnośnik do komentarza

Mój dzisiejszy dzień był pozbawiony lęku, fakt kika razy zakuło mnie serce, ale starałam się nie przejmować nawet jak ostro kuło. wczorraj wieczorem jak byliśmy u znajomych też w miarę oka się czułam, tylko jak szłam do nich to była masakra. mam nadzieję że się utrzyma:) Judy27 dużo płacisz za psychologa? muszą być drogie takie wizyty, a trudno się dostać na nfz.

Odnośnik do komentarza

Asie25 płacę 100 zł za każde spotkanie - 1 godzina, a 10 wizyta gratis. Staram się chodzić raz w tygodniu, zależy od męża bo często Go nie ma w domu a trochę musze dojechać. Trochę to szarpie nasz budżet domowy, ale co tam, zdrowie najważniejsze. A moje zachowanie psuło atmosferę domową i musiałam się ogarnąć dla dobra rodzinki i swojegoJ. Mam nadzieję, że Twoje dobre samopoczucie będzie już trwało wiecznie. Życzę Ci tego z całego serduchaJ Moja chrzestna tez kiedyś miała nerwicę, na szczęście jej przeszła i mówi, że najgorzej miała w okresie jesienno - zimowym i w marcu, a i że od stycznia się już lepiej czuła. Kartki z kalendarza wyrywam więc z zapałem i już nie mogę doczekać się nowego roku bo żyję z nadzieją, że będzie lepiej no i w sumie wcale bym się nie zdziwiła bo tak mam to zakodowane w głowie, że te myśli mogą wygraćJ

Odnośnik do komentarza

Judy27 to bardzo dużo, kurcze 400 zł miesięcznie. Mnie niestety nie stać na taki wydatek. Żeby tak było że to odejdzie byłabym taka szczęśliwa:) Ale nie wiem czy tak jest. Widzę że ta nerwica to jest coś ku.. okropnego ile lat trzeba się leczyć żeby przyniosło to rezultaty, nie to dla mnie nie do przyjęcia, nie wierzę w to myślę że lekarzom się nie chce zajmować i mówią nerwica albo badania ok i spadaj martw się sam dalej. Ulka619 witaj wśród nas.

Odnośnik do komentarza

Asiu no dużo, dużo, niestety to kosztujeL, szkoda, że Ty nie możesz sobie na to pozwolić, ale próbuj może państwowo, bo mi to naprawdę pomaga. Nie wiem, czy czytałas wcześniej jak pisałam, że moja nerwica ma podłoże z przeszłości ( gdzieś jak miałam 14 lat moja mama zaczeła pić, istne piekło w domu, tym bardziej że musiałam sobie z tym radzic sama. Tata zmarł jak miałam 3 lata, moja ukochana babcia w chwile po tym jak mama zaczeła pic a mój brat, który jest 12 lat starszy ode mnie już miał swoja rodzine i srednio mi pomagał, a cała rodzina mówiła mi ze mam szanowac matke bo mam tylko jedną. To co, że byłam bita, poniżana, ciąle się o nia bałam i dodatkowo musiałam zając się prowadzeniem domu, musiałam wydorośleć w chwili kiedy powinnam cieszyć się młodościa, DO dzis nie wiem jak tego dokonałam, jak zdolałam zdac maturę, z bardzo dobrymi ocenami i nie popaśc w złe towarzystwo, wiesz nie pilnowana nastolatka może zrobic głupoty. Potem jak wyjechałam z domu i poszłam na studia i do pracy cały czas pomagałam mamie finansowo. Mimo, że mnie nie było w domu to piekło mialam cały czas. Mama zaszyła się kilka lat temu ale do tej pory nie czuje się winna, ale stara się jakoś być teraz matką, to chyba jest jej sposób na przepraszanie bo jest osoba, której trudno to słowo przychodzi ) i itak własnie wyglądąło moje zycie. Jednka k....... wielka masakra. I nerwica odezwała się w momencie kiedy wszystko mi się ułożyło i czuję wielki spokój. Tak powiedziała mi własnie psycholog. I wiesz co? Postanowiłam, że teraz porozmawiam z mama, przed swietami, powiem, że nie chce jej przeprosin i że jej wybaczam, bo chce to zrobic żeby mieć spokój i być dobra matka dla mojego dziecka. Dla mnie to wielki krok i wierze że się oczyszczę i że powoli zacznie mi to przechodzić. Zdaję sobie tez sprawe, że nie wiedziałabym tego bez pomocy psychologa i dlatego uważam, że trzeba skorzystać z ich porad w momencie kiedy człowiek sobie sam nie radziJ Z lekarzami ogólnymi tak to jest., że jak słysza że masz nerwice to niestety nie wiedza jak się zachowac, no ale w sumie to nie ich specjalność Ula witaj, pisz, trafiłas w dobre miejsce, każdy sobie stara pomóc i zawsze przeczyta i odpiszeJ Musimy trzymac się razemJ

Odnośnik do komentarza

Kurde dzisiaj tylko problem z tymi oczami ibrak wiary w siebie,w sumie cały dzień prawie lepiłam pierogi więc nie miałam czasu na myslenie za bardzo,ale jutro rano psycholog więc w głebi duszy strach jest i mysle co ja jej powiem czy ja mam w sumie cos do powiedzenia czy mi sie już niechce mówić z tego wszystkiego? bo niemam juz siły zobacze jutro i powiem jak było,a może powie mi że jestem wariatka:)

Odnośnik do komentarza

Witam!dawno mnie nie było na forum, ale dzisiaj poczułam potrzebę pogadania o naszej wspólnej *przyjaciółce* nerwicy.dzisiaj nie czuje się najlepiej.jak zwykle kołatanie serca, drętwienie ręki i nogi, a i jeszcze boli mnie głowa, puls ponad 100 już bez mierzenia wiem!Ja walczę z tą chorobą od 15 lat,a mam 27 jestem już tym zmęczona.Raz jest dobrze nawet przez kilka miesięcy, a potem wmawianie chorób codziennie inna,miałam już tętniaka, zawał,udar, raka piersi, ziarnice,czerniaka,raka krtani,jamy ustnej,białaczkę,raka kości itd.boje się wsiąść do autobusu,czasami na zajęciach dopada mnie atak i nie wiem co mam zrobić czy wyjść, robię się blada boje się,że ktoś to zobaczy albo zemdleje, czasami w kościele jak jest tłum.w czerwcu jak jechałam rano na obronę musiałam wysiąść z autobusu bo zrobiło mi się słabo o mało co nie spóźniłam się na najważniejszy egzamin w życiu. poszłam na stopa.To jest po prostu tragedia. Mam męża synka bardzo ich kocham nie chcę żeby ta choroba rządziła moim życiem.Przepraszam za chaotyczną wypowiedź, ale mam tyle do napisania.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie wszystkich:)Zacznę od podziękowań,dzięki Wam uświadomiłam sobie co mi jest,że nie umrę za chwilę,że to nerwica lękowa.Od czasów szkolnych mam nerwicę żołądka,przez nią uciekłam z ustnego egzaminu maturalnego i tak z przerwami **jesteśmy razem do dzisiaj**.Na forum trafiłam przez przypadek,po kolejnym ataku który miałam wieczorem(serce waliło jak oszalałe,myśli,że to koniec)chciałam dzwonić po karetkę ,ale nie mogłam zostawić dzieci samych,więc wzięłam tabletki i po chwili wszystko wróciło do normy,jak tabletki(biorę zwykłe uspokajające ziołowe)zaczęły działać wpisałam w przeglądarkę objawy i tak trafiłam na to forum.Od dwóch miesięcy jestem gościem tutaj i moje życie bardzo się zmieniło ,nadal mam ataki paniki ,boję się wychodzić z domu ,ale wiem ,że nie jestem sama,że są ludzie którzy mnie rozumieją ,bo mój mąż raczej nie potrafi ,oparcie mam w mamie która jak była w moim wieku to samo przechodziła,więc pewnie po niej to odziedziczyłam.

Odnośnik do komentarza

Ważne jest podejście i zmiana myślenia,nie zawsze to działa czasami sięgam po tabletki,na razie ziołowe,ale pozytywne nastawienie jest ważne,życie mamy tylko jedno i powinniśmy walczyć o nie i się nie poddawać.Pamiętajmy o tym,na razie tak piszę bo się dobrze czuję,wiem ,że może być gorzej ale wiem ,że atak przejdzie a życie toczy się dalej...nasze życie.Mamy dzieci ,znajomych,bliskich a nawet kochane zwierzęta mamy dla kogo i po co żyć...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×