Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

agulinka1975 ja też niestety chudnę tak działa na mnie stres że nie moge jeśc. Niestety taki sam objaw mam i ja nie daję rady nie chcę wstawać z łóżka, to jest straszne jak tylko pomyślę że jutro znowu trzeba wstać, to aż BOLI, wewnętrznie boli...tak strasznie że nie potrafię się cieszyć że wstaje nowy dzień a tak kocham życie... i nie można się nim cieszyć nawet tym śniegiem jeszcze rok temu się cieszyłam jak głupia...

Odnośnik do komentarza

asie25 - jak chodziłam do psycholoa to on od razu postawił diagnoze - lęki paniczne i hipohondria... też byłam w szoku,... do dziś uważam że może i mam nerwice ale poza nią cos mi jest na bank ;(((((((( też mnie nic nie cieszy. też najlepiej i najbezpieczniej sie czuje w łóżku ;( teraz właśnie wstałam niedawno i tylko wyczekuje szybkiego pulsu i duszności ;(((( czyli zapowiada się miły dzień! miłego dzionka dla was! paaaaa

Odnośnik do komentarza

Ja jestem na tym etapie ze juz nie szukam sobie zadnych chorob uważam ze to co powiedzieli lekarze czyli ze mam nerwice na tle somatycznym jest prawdą. I naprawde nie szukam zadnych chorob. Chce zatrzymac to co akurat mi teraz dolega czyli te ataki lęku z bolami głowy. Dzisiaj odstawiłam drugą tabletke leku od którego się kiedys uzależniłam typu afobam.Mam nadzieje ze uda mi się już do niego nie wrócić to kwestia tego jak zniose jego brak. Więc jestem tylko na serotaxsie Bole głowy mam ale staram się nad nimi panować.Moja mama jest pielegniarką i ma duzo kolezanek na oddziale psychiatrii które uwazają że serotax to jeden z najbardziej dających poprawe i wyleczenie leków na polskim rynku tylko zeby uważac na zamienniki ponieważ lek ten nie jest tani ale zamienniki ponoć to już nie to.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dziś miałem ciężki dzień, ciężki atak ale poradziłem sobie. Od poniedziałku idę się zapisać do psychologa mimo że całkiem sobie nieźle radziłem stwierdziłem, że jednak dobrze jak skorzystam z pomocy drugiej osoby. Nerwica długo atakowała mnie żebym dostał ponownego ataku bo zajeło jej to ponad miesiąc...w końcu jej się udało ale to nie znaczy że jej się będzie udawać cały czas. Aktualnie borykam się z zawrotami głowy i takimi tam pochodnymi od głowy. Macie jakieś sposoby na zawroty ? Może to być nawet jakaś myśl która da mi siły... Z góry dziękuję pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć:) Dzisiaj miałam mega atak:( Tak się wymęczyłam, że po 2 godzinach zasnęłam. Kurcze, czasami jest mi bardzo ciężko z tym wszystkim. Po takich napadach chce mi się wyć ze smutku... To przecież cały czas jest jakaś walka. A ja już nie chcę walczyć, chcę normalnie, spokojnie żyć. Czuję się po prostu bardzo zmęczona. Pozdrawiam i życzę Wam i sobie wiary w to, że będzie dobrze:)

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich, witaj *fifty 50* Jesli chodzi o odpowiedź na Twoje pytanie o ZAWROTU GŁOWY, zamieszcze na ten temat troche informacji, moze Ci rozjasnią temat. Ze strony :moja-nerwica.republika.pl( której przejrzenie Ci polecam) przytocze pewien fragment odnoszacy sie do zawrotów, do przyczyny ich powstawania. Pogłebienie oddychania Oddech staje się szybszy i głębszy, towarzyszą temu często uczucia „ściśnięcia” płuc, duszności, jakby brakowało powietrza. To często powoduje dodatkowe, świadome przyspieszenie oddychania, i dalszy wzrost objawów nerwicowych, gdyż tlen nie jest zużywany przez mięśnie w realnym wysiłku, dochodzi do jego zwiększonej koncentracji we krwi,SKUTKUJĄCEGO ZAWROTAMI GŁOWY i drżeniem mięśni. Taki stan hiperwentylacji bardzo łatwo osiągnąć. Sam stosuję go bardzo często celowo przy nurkowaniu. Jeśli chcę bardzo głęboko zanurkować, najpierw hiperwentyluję się (oddycham bardzo głęboko) aż do „szumu” w głowie – wtedy powietrza pod wodą wystarcza na dłużej :). W przypadku ataku paniki raczej należy stosować odwrotną metodę tzn. oddychać spokojnie, normalnym rytmem. Zostawić oddech samemu sobie. To jest najbardziej podstawowa funkcja naszego „systemu podtrzymywania życia” i na pewno nie zawiedzie. Przewentylowanie nie jest szkodliwe, ale zawrót głowy może być dodatkowo odebrany jako zagrożenie – niesłusznie. Jeśli skrajnie się hiperwentylujesz w czasie ataku paniki to można zmniejszyć objawy poprzez oddychanie do papierowej torebki – czyli oddychanie zużytym powietrzem z mniejszą ilością tlenu, ale lepiej po prostu zaakceptować te objawy. Przyspieszenie oddychania ma oczywiście na celu dostarczenie mięśniom większej ilości tlenu, by zwiększyć ich wydolność (dokładnie to robię w czasie nurkowania). Około połowa osób odczuwa „problemy” z oddychaniem w czasie ataku paniki. --------------------------- Na pasku tej opowiesci pod WYZDROWIEC znajdziesz takie tematy jak : Ponieważ otrzymuję różne zapytania, więc postanowiłem szerzej napisać o tym JAK WYJŚĆ Z NERWICY LEKOWEJ. Będę stopniowo wklejał kolejne tematy. Straszne myśli Odrealnienie czyli utrata zaufania Pętla strachu Czego się boisz? Objawy Ostateczne wyzdrowienie Warunki sukcesu Przyczyny Poddaj swój skarb Bez nawrotów ------------------------------------ Z ksiązki K.Tippertweina *Co choroba mówi o tobie * przytocze interpretacje autora na temat powodów zawrotów głowy : Zawroty głowy :BRAK RÓWNOWAGI WEWNETRZNEJ, UCZUCIE OTRZYMYWANIA ZBYT MAŁEJ UWAGI.CHCESZ, ABY WSZYSTKO OBRACAŁO SIĘ WOKÓŁ CIEBIE. NISKIE ZAUFANIE DO SAMEGO SIEBIE. ------------------------------ Autor książki jest terapeutą, a jego ksiązka w)g mnie jest super. Poza tym podpowiadam Ci przyjrzenie się wątkowi *Z nerwicy sie wychodzi* (przegladaj go od poczatku), gdyz zamiesciłam na nim wszystkie wyszperane na innych forach posty osób, którym udało sie wyjść z nerwicy lub sa w trakciej wychodzenia z niej .Zamiesciłam tez informacje z różnych książek , artykułów pomocne w wychodzeniu z nerwicy.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam, kiedyś natrafiłam na tą stronę tego pana który się wyleczył, muszę tam jeszcze zajrzeć i dokładnie poczytać... wczoraj obejrzałam film- kto nie widział to polecam http://mrfire.pl/sekret-polskie-napisy-pelna-wersja/. Mi sie polepszyło po tym i zamierzam o częściej oglądać, albo poczytam książke. Wczoraj miałam straszny atak- nawet nie umiem powiedzieć co mi było, ale myslałam że umre, że zemdleje, serce mi waliło jak oszalałe, zero oddechu,. ale wzięłam papierową torbę, poodychałam i mi przeszło cudem! ;) TAKŻE TRZYMAM SIĘ TEGO ŻE CZUJE SIĘ SUPER, NIC MI NIE JEST I JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZA! ;))))))) (poza tym że mam problem z oddychaniem) Miłej śnieżnej niedzieli!

Odnośnik do komentarza
Gość paolo jones

OlgaG-paradoksalnie to, że się zaczyna *normalnie żyć* to jest jeden z kluczy do sukcesu. Brzmi łatwo, a w praktyce często do zamknięcia tego błędnego koła objawów potrzebne są leki i terapia, ale da się to dziadostwo zamknąć i zatrzasnąć drzwi, naprawdę, zapraszam na swojego bloga o wygranej-www.trzymsie.pl w zakładce blogi, pozdrawiam gorąco

Odnośnik do komentarza

Hej ja na początku choroby tez schudłam, ale na lekach apetyt powrócił. Widzę, że tu na forum zaczęliście się prześcigać w domysłach kto na co umrze. Astma jest owszem ciężka choroba, ale w dzisiejszych czasach są MEGA leki. Wiem bo w mojej rodzinie kilka osób na nią choruje. Proste badanie Spirometria - mocny wydech powietrza do tuby mierzącej objętość płuc. I już masz diagnozę. Inhalatory jako leki ratujące życie kosztują 2,50 zł. Ich skuteczność jest nieporównywalna do tych sprzed kilkunastu lat. Tak więc astma bym się nie zamartwiała, Ludzie z ta choroba żyją normalnie :) Napiszcie błagam o walce z chorobą o sukcesach, o eksperymentach. A nie tylko snujecie domysły co tez może Wam być. Tracę wiarę widząc te wpisy. Ja planuję sylwestra. Chociaż ostatnio miałam gorszy dzień. Nerwica daje mi po nosie ilekroć przesadzę. Znów zaczęłam wpadać w wir pracy i muszę się stopować.

Odnośnik do komentarza

Ja już miałam się dziś pochwalic że jest mi lepiej ale odstawiam całkiem cloranexen bo nie chce brac uzalezniających leków tylko dobre antydepresyjne i boli mnie masakrycznie głowa ale chyba to normalne bo organizm już był uzależniony brałam go bardzo długo myśle ze z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Gdyby nie nowy lek seroxat to pewnie wogóle nie dałabym rade odstawić tego leku a tak to będzie moje małe zwycięstwo pozbyć się uzależnienia od leku który i tak mi nic nie pomagał tylko otumaniał.Myśle że zawsze będą te gorsze i lepsze dni oby lepszych było więcej....

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie, forum odwiedzam od jakiegos czas, ale dopiero dziś postanowiłam cos napisać. Mam 30 lat, jestem mezatka i mama 3 letniej dziewczynki. Ogólnie teraz nie moge narzekac na swoje zycie bo jest naprawde ok, wiadomo, że pare rzeczy mogłabym zmienic, ale nie sa to tak istotne sprawy, które mogłyby powodowac u mnie jakis lek.Nerwica dopadła mnie jakies 3 miesiace temu, na poczatku w ogóle nie wiedziałam co to jest i strasznie przerazona rzyciłam fajki i pobiegłam do lekarza, poprosiłam o skierowanie na EKG, ale powiedział, że wszystko jest ok i nie ma takiej potrzeby, powiedział rónież ze jezeli objawy nie ustapia prtzez kilka dni to mam wrocic, a ze one raz były raz nie to zaczelam sama szukac i trafiłam na nerwice, wszystko pasuje jak do mnie. Oczywiscie sama sobie jeszcze wmawiam różne choroby i czasami naprawde jest ciezko, ale jak czytalam, że niektórzy cierpia na to od kilku lat to jeszcze nie jest tak zle. W koncu wybrałam sie do psychiatry i od jakiegos miesiaca biore zoloft i w napadach duzych lekow xanax a dodatkowo chodze do psychologa. Widze juz jakies efekty, przynajmniej minela troche derealizacja i jakby moj lek troche ustapil chociaz caly czas sie boje ze mam chore serce ( osłuchiwało mnie kilku lekarzy i każdy mówi że jest wszystko super ), troche minela panika na raka, ale jak np. przeczytam na ulotce od jakiegos leku że nie mozna brac przy niewydolnosci oddechowej to oczywiscie sobie wmawiam ze to mam, chociaz jak maz mi tlumaczyl na czym to polega to nic z tych rzeczy mnie nie dotyka. Kupilam sobie tez ksiazki Louise L. Hay ( mozesz uzdrowic swoje zycie i poznaj moc ktora jest w tobie ) i musze powiedziec ze naprawde super na mnie dzialaja. dodatkowo zaczelam prawie codziennie cwiczyc a od jutra zmieniam moj sposob zywienia ( a co do cwiczen to daje rad 45 min fut burning, gdzie naprawde mozna sie zmeczyc i nie czuje zadnych klopotow przy sercu a wrecz przeciwnie czuje sie lepiej ), maz mi tlumaczy caly czas ze nie moglabym takiego wysilku robic przy chorym serduchu wiec jakos sobie tlumacze ze to minie. Na szczescie mam ogromne wsparcie od mamy ( ktora jak sie teraz okazalo tez miala kiedy nerwice i jej siostra równiez ) i od rodziny meza. Powoli widze poprawe, ale te kilka miesiecy tak mi zwalilo zycie ze probuje dosłownie wszystkiego żeby wrocic do normalnego stanu. Przeczytałam dzis o metodzie 1000 kroków, czy ktoś to z Was stosował lub słyszał???? Bede bardzo wdzieczna za pomoc. Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieje, że razem pokonamy to świnstwo:) Duzo usmiechu Judy27

Odnośnik do komentarza

Hej Judy ;) Gratulacje. Trzy miesiące a już masz leki i terapię. Godne podziwu i naśladowania podejście. Masz rację z sercem. Mi szaleję jak się zdenerwuje, a na piechotkę na 5 piętro bez zadyszki wbiegam. Muszę być zdrowa :) Obejrzałam filmik który ktoś tu polecał http://mrfire.pl/sekret-polskie-napisy-pelna-wersja/. I muszę przyznać, że całkiem fajny. Jako umysł ścisły oczywiście zawsze uważałam tego typu programy za wodolejstwo. Teraz jednak obejrzałam go dwukrotnie i muszę się zgodzić. Nie unikniesz lęku myśląc *Nie bój się , nie bój się*. Musisz po prostu zająć się czymś innym. Ja obroniłam dyplom oraz zrobiłam remont pokoju w chorobie. Praca więc mi pomaga, chociaż problemy z koncentracją mam dość duże :P Pozdrówka

Odnośnik do komentarza

hej, a ja nie daję rady tak mi się wydaje wchodzić na trzecie piętro, wchodzę ale kręci mi się zawsze w głowie, nie wiem ale serce chyba też zawsze szybko wali, a jak wolno to przerywa, już się staram tym nie przejmować bo co ma być to będzie. metoda 1000 kroków mi osobiście nic nie dała. ale są osoby którym ona dużo daje.. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej:) Aguś, dzięki. Wiesz zawsze byłam osobą, która dużo się śmiała i byłam pełna życia. To co się działo ze mna w ostatnim czasie wykańczało mnie, sama nie mogłam siebie znieść a co dopiero mówić o najbliższych, którzy znają mnie inna:). Dużą inspiracją dla mnie była moja córeczka, zawsze sobie mówiłam, że będe dobrą matka ( w przeciwienstwie do mojej, która nie okazywała mi w ogóle miłości, a jak byłam w 8 klasie podstawówki to zaczela chlac, a tata zmarł jak miałam 3 lata, więc tak naprawde musiałam sama z tym być, na szczescie kilka lat temu mama sie zaszyla i jest spokój, no ale * niesmak * we mnie pozostał ). Pani psycholog oczywiscie stwierdziła, że u mnie nerwica ma oczywiscie podłoże z tamtych lat, wiec musze wyleczyc przeszłosć:), jestem dobrej myśli, tym bardziej, że juz widze pierwsze efekty, powoli wszystko mija i mam nadzieje, że jeszcze troche i wroce do rzeczywistosci:). Sekret znam:), czytałam i oglądałam:), ja osobiscie mogę polecic Ci te książki, które wymieniłam w poprzednim poście, ja po przeczytaniu kilku stron juz miałam ochote biec i rozmawiac ze wszystkimi:). Aga, serdecznie gratuluje obrony dyplomu, tym bardziej, że dałaś rade zrobic to z tym swinstwem, SUPER!!!!!!!!!!!!!!:) A Ty bierzesz jakieś leki???? jak u Ciebie z ta nerwica??? Asiu, dzieki za odp. odnośnie tej metody, chce próbowac wszystkiego, ale nie chce tez wydawac bez sensu pieniedzy. W srode ide do psychologa to jeszcze jej sie pytam:). Masz racje, ze jak sie mysli to wszystko sie pojawia, no ale niestety ciezko tak ni emyslec, przynajmniej ja nie do końca potrafie:). No ale cały czas jestem dobrej mysli i wierze, że pokonam nerwice:))))))) Miłego dnia życze:)

Odnośnik do komentarza

ja też naczytałam się w internecie opinii że ta metoda 1000 kroków to po prostu nerwica mija bez śladu że cudowna, ale myślę że to ściema nic więcej. oczywiście nie neguję zdania osób którym pomogła uważam że każdy jest inny i każdy musi chyba znaleźć swój własny sposób. teraz na szczęście kończę jedną szkołę, w czerwcu bronię mgr i nie wiem jak z tym dociągnę:((((. cieszę się że chociaż tą jedną szkołe już prawie kończę i w styczniu dostanę dyplom, myślałam że się poddam, ale nie! mam nadzieję że do czerwca też jakoś dociągnę, bardzo się o to staram, bo od nowa zaczynać nie mam chęci ale i strasznie chciałabym się zaszyć w domu i nigdzie nie wychodzić samo myślenie o tym że jeszcze tyle czasu mnie paraliżujeeeeee. a potem nie wiem za co się wezmę, nie daję rady póki co z niczym, chociaż dziś byłam na spacerku z małym i dałam radę:) też zawsze miałam ambicję być dobrą mama, w sumie się staram kocham bardzo moje dziecko, ale mogłabym być lepsza, mocniejsza, silniejsza fizycznie i psychicznie dla niego... a ja jestem taka nijaka. Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

wITAJCIE. znowu coś mi jest ataki jakies dziwne, jakbym była jakaś nienormalna,niemoge sie skupic na niczym,niby mi sie chce spac ale niemoge chodze jak nie przytomna niemam sily nawet mówic,bo nie wiem czy bzdur nie gadam czuje jakieś odrealnienie,apatie,w głowie spustoszenie. chciałam zacząc szukać pracy ale ostatnio wydaje mi się że jestem za głupia że do niczego się nie nadaje że sobie nie poradze z niczym bo nie mam siły nawet mysleć.oglądam telewizje i zastanawiam się jak to jest tak normalnie żyć jak na filmach, że ja tak nie potrafie lub nie moge bo jestem jakaś chora psychicznie.poprostu już wszystko mnie dobija.ucisk w głowie,brak sił.może przez te zmiany pogody tak się czuje znowu.chciałam skończyć szkołe średnią bo nieskończyłam z powodu nerwicy,ale boje się ośmieszenia jak dostane jakichs napadów nerwicy,albo jakbym zwariowała? niewiem i niemam z kim pogadać o tym wszystkim.szukam psychologa ale jest ciężko na kase chorych a na innego mnie nie stać,masakra

Odnośnik do komentarza

Asie25 - bądź silna, bo musisz być zdrowa dla synka i męża! Ja wierze, że *sekret* mi pomoże! i nie biore po uwagę że nie! Ale oczywiście dzisiaj.... byłam rano u fryzjera... zeby się odmienić, poprawić nastrój, żebym bardziej polubiła siebie - bo to podstawa do leczenia! No i co??????? miałam 3 ataki osłabnięcia... lęk wewnętrzny mnie rozwalał! po 3 godzinach siedzenia (bo ściągałam kolor - metamorfoza) lęk mnie nie opuszczał... do tego brzuch mnie boli... byłam u lekarza z tymi moimi dusznościami i mam skierowanie do pulmologa i zrobiłam rtg płuc, ale lekarka powiedizała że daje mi to dla mojego świętego spokoju, bo ona tam nic nie słyszy!!!!!!!!! i powiedizała że lepiej jak mi to samo powie spec. Lekarze na mnie patrzą jak na idiotke! no może i mają racje ;((((((((. ale co ja na to poradze że się boje!!!!! nawet nie byłam dziś w pracy ;((((( Też dziś jak jeździłam samochodem - obserwowałam ludzi - starszych , młodszych.... i mówie.... Boże jak ja bym chciała tak chodzić jak oni - uśmiechnięta, zdrowa... ;( Pozdrawiam! i wytrwałości i siły życzę!

Odnośnik do komentarza

Dora - nie zwlekaj udaj się czym szybciej do lekarza. Widzę, że przechodzisz to co ja - nerwica z depresją, a to najgorsze połączenie i najtrudnijesze do leczenia jakie może być. Granie na zwłokę nic tu nie da. Tracisz każdy dzień swojego życia żyjąc w ten spoób

Odnośnik do komentarza

Hrabinka nie chodz ciagle po lekarzach, bo tylko poglebiasz neriwce, zaraz specjalista powie Ci że jest wszystko ok to na pewno znajdziesz kogos innego. Uwierz lekarce, ze jezeli po osłuchaniu stwierdza, że jest ok, to jest!!!! Takie chodzenie po lekarzach tylko poglebia nerwice i sprawie, że juz zadnemu nie wierzymy bo same wiemy lepiej. Mi psycholog powiedziała, że mam nie chodzić i sie jej słucham, bo też miałam okres że jak głupia latałam i żadałam skierowan na EKG itd. , na szczescie mam normalnego lekarza, który powiedział, że wszystko jest ok i nie da mi skierowania:). Teraz staram sie otaczac tylko pozytywami, zeby nie nakrecac sie na najgorsze:), czytam ksiazki Louise. L Hay, oglądam * Przyjaciół *, układam puzzle, ćwicze a od jutra jeszcze zmieniam jeszcze sposób odzywiania, jakos mi sie zachciało troche działac:), a jak tylko mała wróci do przedszkola ( ospa nas dopadła:) ) to biore sie za angielski, jak mi nerwy ustepuja to sił nabieram na różne rzeczy:). Hrabinka nie poddawaj się, działaj dalej, fajnie, że poszłaś do fryzjera, nam babkom to pomaga, nawet jezeli teraz tak nie uwazasz to zobaczysz ze jak odnajdziesz w sobie troche sily do robienia roznych rzeczy to sie polepszy:):):):) rób to co lubisz, stań sie przez chwile egoistka a zobaczysz jak bedzie super:)))))))). Trzymam kciuki i WIERZE W CIEBIE:) musimy sie wzajemnie pozytywnie nakrecac:)

Odnośnik do komentarza

Dora!!!! Karola ma racje, biegiem do specjalistow!!!!!!!!!!!!!! Nie marnuj swoejgo życia na takiej swinstwo bo nie warto. Ja w tym momencie wydaje wiekszosc pieniedzy na psychologa, psychiatre i leki, ale trudno, moge nawet po kredyt poleciec tylko zeby juz mnie puscilo bo nie ma nic wazniejszego od nas i naszego zdrowia!!!!!!!!!!!!! Nie wolno sie poddawac, bo jak to zrobisz to juz ciezko!!!!!! Ja wytrzymałam 3 miesiace z tym ........ i juz biore leki i chodze na terapie, nie chce zyc, patrzac sie na innych i im zazdroscic normalnosci, ja chce normalnie zyc:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×