Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Nie no jesteście strasznie fajnymi ludżmi .Asia dziękuję za Twoje słowa musisz być silniejsza ode mnie najwidoczniej jak sobie z tym poradziłaś.Może i mi się to kiedyś uda ale na razie leci już 8 rok:) Karolaaa-troche mnie niepokoi Twoja wypowiedż.Czy Ty byłaś u jakiś lekarzy?To że piszesz np.że patrzysz na rękę ale wydaje Ci się że nie jest Twoja -to tak tylko widzisz czy też czujesz ją jako obcą?Czemu pytam, -trochę mi to wygląda u Ciebie na głęboką depresję lub na jedną taką chorobę ale to zależy co mi odpiszesz to Ci powiem.Ale powinnaś szybko się wybrać do lekarza.Bo u Ciebie to chyba nie jest wesoło faktycznie.Czy mogę spytać ile masz lat? Boonuus no i od razu lepiej czytać Twoje posty jak masz fajny humor bez nerwów:) I tak ma być dalej:) Piotrek 0210-no dobra wolałam jak pisałeś *dziewczyno*,*kobieto*postarza mnie:p hehe to ja, to moje słowa przytoczyłeś:)No ale taka jest prawda mi też głupio jest z moim *schorzeniem* jak widzę kogoś bardziej cierpiącego.Dzięki że nie przeszkadza Wam jak mam dobry humor. Jutro pod wieczór pewnie to się zmieni chyba że coś wymyśle.:)

Odnośnik do komentarza

Kasia - Kiedyś korzystalam z pomocy psychologa, psychiatry rowniez, ale nie bralam tabletek, poniewaz balam sie uzaleznienia. Ani jedno, ani drugie w zasadzie nic mi nie dalo, bo moj stan powrocil i to nasilony. Mam praktycznie wszytskie objawy nerwicy i depresji, ale jednoznacznie nikt tego nie stwierdzil. Odnosnie mojej reki, trudno mi to opisac co czuję, ale to jest tak, że patrzę na nią i wydaje mi się po rpoastu obca, tak jak wszytsko, co mnie otacza. Masz chyba na mysli schizofrenię, ale tej przypadlosci to raczej nie mam :) Jesli chodi o wiek, mam 24 lata, a na depresjo-nerwice cierpi od jakichś 7/8 lat.

Odnośnik do komentarza

Witajcie..ja dzis spedzilam popoludnie w szpitalu;/;((( Mała spadła mi w domu z wozka,bo małą glista wszedzie sie miesci,chodzi,biega skacze i weszła do wozka,ja sie odwrocilam aa ona noga zachaczyla i spadła...było ok,wsziadłam do samochodu po 20 minut a ona zamykałą oczy i nie kontaktowała;(masakra;(co przezylam,na pogotwoei,tam mnie wkurzyli bo powiedzili ze na policje to zglasza ze dziecka nie pilnuej!!!Bozeee co za ludzie...potem do szpitala tam ok.!zrobione zdjecie obojczyka i jest ok ;)))całe szczescie;) lece ;* Przepraszam ale dzis nie mam sily wam odp

Odnośnik do komentarza

karolaaa ja już chyba wszystkie nieprzyjemne lęki miałam jakie piszesz słowo w słowo albo inni piszą chociaż wszyscy mamy podobne ,niektórych nawet nie wszyscy dostrzegli .Wszystkiego sie nie da odrazu napisać ANI NIE PISZE bo byście sie zanudzili jakbym wszystko opisywała co przeszłam i nie byłoby końca heheee jak mi się pogłebiała nerwica z dnia na dzien też wydawało mi sie że ja chyba snie wszystko wydawało mi sie dziwne czasem zastanawiałam sie czy ja wogóle żyje czy nie ,naprawde strasznie mnie dopadło dziwiłam sie jak to jest że przełykam ,że chodze itp normalnie koszmar ale łykałam tabletki i łykam dalej i mi przeszło .TAkże chyba nie dasz rady sama i będziesz musiała żażywac tabletki jak ja .Nie wiem najlepiej skonsultuj sie z lekarzem .Pozdrawiam cieplutko 3maj sie i pamietaj że nic Ci nie będzie wszystko Ci przejdzie tylko trzeba czasu papaaaa i do jutra papaaaa

Odnośnik do komentarza

Karolcie to faktycznie dzisiaj miałaś nieźle. A co do tych pajaców z pogotowia to się nie martw oni widzą tylko to co nie trzeba no i co jak co, ale kulturką to nie grzeszą. Ja we wtorek zaczynam psychoterapię. Nareszcie !!! Z aniołkiem trochę kontakt się urwał niestety ;/. Jutro szkoła, wczoraj się czymś strasznie strułem myślałem, że umrę w kibelku... Dzisiaj już dobrze, ale coś apetytu wcale nie mam. Jutro podejdę po jakiś specyfik na łaknienie do *leków natury* sportowców ;p

Odnośnik do komentarza

Jadwigaszpaczynska I Asia, dziekuje dziewczyny za słowa otuchy, nikt nie zrozumie mnie lepiej niz wy, ten lek jest okropny. dzisiaj pomalowałam sie nawet chociaz ostatnio mi sie nie chciało i pojechałam z rodzina do urzedów miałam pare spraw do załatwienia, ale cały czas co mówiłam to analizowałam czy nie plote czasem zadnych bzdur, zastanawiałam sie czy wszystko jest normalne. po powrocie do domu poczułam jakis spokój i juz zaczęłam się cieszyc że wszystko wraca do normy ale jednak zaraz znowu do mnie powrociło wszystko jak bumerang może to jest tak że jak nic sie nie dzieje to wtedy nagle powraca nerwica aby nas dojechać . od 11 lat jak sie zaczęłam leczyć nie miałam nigdy takch odczuć, tylko fizyczne , bałam sie że mam raka, udar, wylew i inne, kazdy najmniejszy ból palca, głowy czy innych rzeczy to juz dla mnie była oznaka czegoś najgorszego,powaznej choroby i zagrozenia zycia. ale wolałabym mieć tamte objawy niż te co mam teraz, odrealnienie, obawa że zabije swoje dziecko jak mi odbije i nikt nie zdązy zauwazyć i mnie powstrzymać, to jest jakas masakra, chore mysli, ja ich nie chce a one jak na złość mnie nekaja jak cholera na zmiane z pustka w głowie i odrealnieniem. szukam nowego lekarza psychiatry w sosnowcu lub okolicy ale ciężko nikt nie wie kogo mi polecić , bezpłatny psycholog też by mi sie przydał, ale też nie wiem gdzie szukać. anafranil mam ale nie biore bo chce byc swiadoma wszystkiego, a jak zaczne go znowu brac to bede jak nacpana, co prawda tylko na poczatku ale boje sie nawet tabletek ostatnio, xanax od czasu do czasu mi pomaga. musze znalezc jakiegos lekarza

Odnośnik do komentarza

Witam,witam.karolaaa nie , chodziło mi o chorobę SM(stwardnienie rozsiane) Moja ciocia chorowała na to i tak mi przyszło do głowy z Twojego opisywania do tego miała przez tą chorobę głęboką depresje. Nie bój się uzależnienia a jak się tak boisz to powiedz lekarzowi o tym i on Ci poradzi.Ale powinnaś pójść i to jak najszybciej bo nie biorąc leków pogarszasz tylko swój stan psychiczny.Chociaż spróbuj , przez miesiąc brania nie uzależnisz się a zobaczysz czy pomaga. Widzę że wszyscy mamy wspólną rzecz,mianowicie każdy tu pisze że jak cokolwiek zacznie się dziać fizycznego z nami to popadamy w panikę że już coś złego nas dopadło typu rak,wylew itp.wszystko co najgorsze.Ja też tak mam np.Mam teraz zapalenie oskrzeli,oczywiście naczytałam się już w necie na ten temat i tylko wyczekuje czy będę się dusić czy to nie płuca i w szpitalu wyląduje i takie tam:) Czasami się w głowe stukam i mówie :Ty stara dupo ,dorosła a jak dziecko sie zachowuje innym pomagam w rodzinie i najmądrzejszą udaje(ale z reguły mi się udaje:P) a sama sobie wytłumaczyć nie umiem.Ehh jaki człowiek jest głupi zdrowy jest - to żle i sobie coś wmawia.

Odnośnik do komentarza

Wklejam tu watek dziewczyny która opisywała co zrobiła,może kogoś zainteresuje. : *chce zwrocic uwage, ze domena nerwicy jest rowniez brak wiary, ze to *tylko* nerwy i przekonanie o powaznej chorobie np. goz mozgu itp., nieustanny brak zaufania do lekarzy i wciaz nurtujace pytanie, czy na pewno sie nie myla? czy na pewno czegos nie przeoczyli? ja uwierzylam dopiero pewnemu profesorowi i zastosowalam sie do jego zalecen, tj: zadnych lekow, zwlaszcza psychotropow, pozytywne myslenie, a przede wszystkim aktywny wypoczynek na swiezym powietrzu! dodatkowo zaczelam chodzic do pewnej bioenergoterapeutki, choc raczej na zasadzie: *tonacy brzytwy sie chwyta* nie bylam przekonana do podobnych metod leczenia... co ciekawe: kiedy pierwszy raz dotknela dlonmi mojej glowy - mialam wrazenie, ze ktos podlaczyl mnie do pradu, czulam b. silne , nieprzyjemne mrowienia, a ona bardzo sie przy mnie pocila, z kazda nastepna wizyta ona pocila sie coraz mniej, a ja odczuwalam coraz slabsze mrowienia, nerwica zniknela rownie nagle jak sie pojawila..*

Odnośnik do komentarza

hej;) No bezsilny tak to jest;) Dlatego z dala od lekarzy i od chorob!!!!Jestesmy zdrowi i sobie to uswiadajmy!! Jeżeli ktos ma byc chory,to bedzie tego nie jestesmy w stanie zmienic,choc bardzo bysmy chcieli!!a doszukiwanie sie objawow,wynikow badan jest bezsensu bo lekarze zawsze cos znajda!!naprawde!!żyjcie kochani tak jak jutro miałoby by nie byc,bo wiecej przezyjemy niz tak jak bedziemys sie zamartwiac;)) wieze w siebie i wierze w was;) jestesmy silni!!! Kasiu ten watek bardzo ciekawy,takie rzeczy sie zdarzaja;) ja wierze ,w to ze nie ktorzy ludzie potrafia uzdrowic czlowieka;)

Odnośnik do komentarza

No ludzie, zdecydowałam się to do Was odezwać. Do tej pory pisałam w wątku *Lexapro*. Ja dziś mam odjazd, czy to pogoda? Zaczęłam czwarty tydzień antydepresanta i chociaż ogólnie jest lepiej, to mam takie dni jak dzisiaj, że umieram. Najgorsze, ze to łapie w pracy. Rano za biurkiem dostałam paskudnego ataku - fala gorąca, mdłości, zawroty głowa, potwornie trzęsące się ręce, nogi i szczęka. Jak funkcjonować w takim momencie? Jak udawać, ze wszystko ok, żeby współpracownicy się nie zorientowali? To koszmar! Napiszcie proszę, jak długo trwają u was takie ataki? Czy też wam się wydaje, że tym razem to po prostu zgon? Brrr... Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witaj alex !! co moge Ci powiedziec to ,to że musisz przeczekać ten stan lęku że *zaraz umrzesz*,nie wiem jak długo u Ciebie to potrwa ale ja sie męczyłam z tym 4 m-ce codziennie to paskudztwo mnie nachodziło i tak cały dzin potrafiło mnie nękać mi sie wydawało że zaraz umre jak tylko otwarłam oczy czułam jakbym była na chaju słabo mi było, serce zaraz zaczęło bic szybciej to cisnienie latałam mierzyc co chwila .I od tamtego momentu minęło pół roku no i nic mi nie ma nie *umarłam *Także spokojnie ,napewno nic ci się nie stanie staraj się odrzucać złe myśli i mów sobie że nic Ci nie może być bo masz fajną prace i musisz być dyspozycyjna.Wiem jak Ci cieżko współczuje, mnie czasem też jeszcze zaatakuje ale już wiem że to przezwyciężyłam i da sie tylko musisz sobie nonstop tłumaczyc że napewno Ci to przejdzie tylko trzeba czasu .Życze powodzenia i pozytywnego MYŚLENIA Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć, ratunkuuuuuuuuuuu, znowu to samo:( Znowu mnie wzięło, atak, chyba zaraz padnę... Już nie wiem co ja mam robić. Próbuję sobie tłumaczyć, że jest ok ale to i tak nie pomaga. Jak się czuję dobrze to to rozumiem, jak źle to same czarne myśli. Myśl, że tym razem to naprawdę mi coś jest. I chociaż wiem, że takich ataków miałam już sporo to każdy wydaje mi się prawdziwy. Pozdrawiam i mam nadzieję, że u Was ok:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×