Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

no to ladnie :D no chyba same zostalysmy he :D ale wiesz pisalo na pudelku ze jak sie raz wezmie propanolol to juz do konca trzeba az lekarz karze zastopowac takze dlatego sie balam to brac. bo podobno serce sciska zeby tyle powietrza nie docieralo dlatego nie wskazane jest dla osob ktore maja astme. to jesli on tak robi to nie zbyt lek jest;/ duzo mialam powodow zeby go nie brac i jakos daje rade trzeba samemu dawac rade:):) staram sie przynajmniej :) ja wlasnie przegladam telefony i mysle ktory wziasc. masz jakis swoj ulubiony ?;* a powiedz mi jeszcze ktorego miesiaca i dnia sie urodzilas:) ja 12 kwietnia :)

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie wszystkich, ech poczytalam tak sobie i z jednej strony podnioslo mnie na duchu ze nas tyle ale i zasmucilo. Co to za swinstwo co zyc przeszkadza!! Widze ze przez to cholerstwo czas trace tzn mam atak, walcze jak glupia by sie nie dac ale wysilek zabiera energie i okazuje sie ze przez toczone walki *nie mialam czasu* powyglupiac sie z dziecmi... jak tu sie wyglupiac gdy serce wali, w mysli przerabiam zawal i inne atrakcje, druga czesc mnie dzielnie walczy krzyczac: to tylko nerwica.. Powiedzcie jak dlugo Was trzyma taki klujacy bol klatki, okolic serca? Mnie dzis zacisnelo na tak 2 godzinki mimo wziecia leku rozluzniajacego, do tego drzenie rak, poczucie ze trace przytomnosc i ogromny niepokoj - dodam ze dzialo sie w to w pracy a moje biurko jest na widoku... cuda robilam by dotrwac do konca dnia, spacery po biurze, moze cieply napoj, proba koncetracji na zadaniu jakims, koszmar... gdyby to noga bolala juz by chyba latwiej bylo ale jak okolice serduszka czy glowa (Babcia niedawno odeszla po udarze) to juz swira dostaje... No nic dosyc tych zali, ale jeszcze raz bardzo milo jest Was wszyskich poznac, w kupie razniej :)

Odnośnik do komentarza

ja pamiętam, że jako dzieciak miałem super odporność na przeziębienia itd, a potem w okresie 10 lat mojej nerwicy *zeszła ona na psy*), ciągle chorowałem (i nie chodziło o wmawianie sobie chorób, to swoją drogą), ale może też mniej mnie wszystko obchodziło i nie dbałem o siebie wtedy należycie zapraszam na moje wpisy blogowe na www.trzymsie.pl, gdzie pod nickiem paolo jones opisuje swoja, skonczona już, wojnę z nerwicą (administrator zaczął wymagać rejestracji, zeby nie wchodzily *przypadkowe* osoby, ale to 2 minuty) ,jest też chat, także zapraszam na pogaduchy

Odnośnik do komentarza

eloo mam smigac dzis na koncert ale nie wiem do konca czy sie wybiore :/ juz boje sie jak to bedzie w drodze a co dopiero w klubie brrrrr ale mysle ze szybkie piwko mnie rozluzni a dalej to bedzie z gorki hehehehe .... jak na razie wsio ok calkiem sympatyczny dzionek noo prócz porannych głupich mysli :P milego popoludnia wszystkim nerwusom piateczka

Odnośnik do komentarza

hey wszystkim. a ja dzis zaczelaam dzien od spoznienia sie do pracy ;/ budzik wylaczylam jakims cudem przez sen ;/ na szczescie nie mialam lipy. od rana sie czuje zmeczona w pracy troche mi sie krecilo w glowie ale teraz nawet dobrze jest i ladna pogoda:) rosolek dal mi troche sily ;d ale niedlugo bede musiala wziasc sie za lekcje bo jutro tez praca i w niedziele nie bede robic tylko odpoczne przed szkola. troche zabiegana bede w tym roku moze uda mi sie zapomniec o moich atakach. i wam tez tego zycze. pozdrawiam nerwuski :)

Odnośnik do komentarza

Karolcia_04 trzymaj sie, mnie tez wlasnie ostatnio glownie mecza te klucia, lewa strona klatki, prawa, srodek czy plecy, w kazdym razie ochydztwo i ordazu stres ze serducho czy cos. Wspomnialas ze jak kluje rpzy wydechu to nerwobol? czy dlugo Cie trzymaja takie ataki? ja nie bardzo sie orientuje jeszce bo niedawno mi sie zaczelo, wczensiej mialam inne objawy a teraz nagle to. Jestem jeszcze w czasie badan, RTG klatki ok EKG 3 tyg ok, USG w marcu ok ale to bylo przed bolami, krew i mocz chyba ok, chyba bo tu jest zwyczja zejak nie dzwonia to ok, a nie ze moj lekarz spokojnie ze mna usiadzie i powie co wyszlo, jakie normy i ze nie ma co sie martwic... wszystko w biegu bo nastepni czekaja, a przy newricy trzeba jasno us;yszec ze jest ok. Mnie tego okropnie brak, ciagle mysle ze moze nie przjerzeli tych moich wynikow dokladni tylko rzucili okiem w biegu i stwierdzili ok a tam cos sie dzieje... czekam na wizyte u neurologa i nie wiem co jeszcze powinnam zbadac pod katem kluc w klatce? serdecznie wszytskich pozdrawieam u mnie dzien dopiero w calej pelni

Odnośnik do komentarza

Ech... a u mnie dzień nawet nawet. Poza głupim chwilowym epizodem dziwacznego niepokoju i ściskania w piersi. Mimo wszystko chyba nie jest jeszcze tak źle z tą moją nerwicą. A tak w ramach tematu jak z nią walczyć... Pomaga mi najzwyklejszy Persen i Hydroksyzyna, tylko odkąd wiem że mam Bradykardię, mam lęk przed braniem Hydroksyzyny. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy mogę ją brać i czy jej działanie nie spowolni mi jeszcze bardziej serducha? Bo ja niby biorę, ale z przerwami. Ciągle mam ten lęk że mi w końcu serducho stanie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim. Karolcia, Piotrek, Zuzia, dziękuję za miłe słowa, nawet nie wiecie jak mnie wspieracie, tylko wy wiecie co tak naprawdę się ze mną dzieje i tylko tu tak naprawdę mogę napisać wszystko co mnie gryzie i trapi. Nawet psychologowi nie mówiłam wszystkiego, wypisałam się z wizyt, ze względu na pieniądze, brak czasu na dojazdy oraz myślę że brak chęci. Psycholog był bardzo dobry, ale jednak stwierdziłam że to nie mój typ charakteru, a to jest bardzo ważne przy tego typu terapii. Postawiłam wszystko na jedną kartę twierdząc że sama sobie dalej dam radę, ale nie mam pojęcia czy dam radę. Czasem myślę że dam, za chwilę natomiast już niekoniecznie. Często trudno jest mi samą siebie zrozumieć. Dziś wieczorem myślę, że strasznie jakoś się w życiu pogubiłam. Ciągle chowam się za śmiechem. Dzisiaj mój chłopak powiedział mi, że ciągle się śmieje i że to uwielbia. Teraz siedzę sama i znowu się śmieję, chyba z siebie. Przecież on ma o mnie zupełnie fałszywe wyobrażenie, myśli że jestem optymistką, że mam wysokie poczucie własnej wartości, że codziennie rano wstaję z uśmiechem na twarzy, że jestem silna i dużo jem. Tak naprawdę przecież jest zupełnie na odwrót, nie czuję się optymistką i często nie mogę nic przełknąć. Czuję, że staję się fałszywym człowiekiem, a nie cierpię fałszu. Powiedział mi dziś po raz drugi że mnie kocha, przytulił mnie, a ja czułam się jak zamurowana. Miałam taki straszny mętlik w głowie, przez chwilę chciałam uciec, zrezygnować ze wszystkiego, całej tej studniówki, poloneza, uroczystości. Nagle zapytał czy wszystko w porządku, bo strasznie zaciskam ręce i że się chyba denerwuję. Nie umiałam mu powiedzieć co we mnie siedzi, w końcu wydusiłam z siebie kocham Cię. Martwię się, że się kiedyś rozczaruje, ciągle o tym myślę. Jeżeli chodziło by tylko o mnie nie zadręczałabym się tym, ale chodzi też o drugą osobę, która tak naprawdę nic o mnie nie wie. Co to do diabła jest, co tak strasznie zatruwa nam życie? Niby wszystko dobrze się układa, a jednak coś jest na rzeczy. Z jednej strony idź, z drugiej strony stój, nie wiem, nie wiem, nie wiem... Piotrek, Zuza, Karola, bezsilny, trzymajcie się. Oraz wszyscy inni!

Odnośnik do komentarza

Witaj *juuulia, witam Wszystkich. Rzadko kto bez pracy nad soba moze stać sie *soba prawdziwym, autentycznym*.Miałam kiedys super artykuł pt*Wspaniała dolegliwość*, w którym autor powołujac się na teorie Junga napisał, ze nerwica przydarza się nam, gdy zostajemy od dziecka budowani z cegiełek cudzych przekonań i prawd, które ,(gdy stajemy sie dorosli), zaczynają nam szkodzic, nie sa zgodne z tym, co wewnatrz siebie czujemy.Wtedy pojawia sie nerwica, depresja , czy inne zdarzenie losowe, ktore nas dosłownie *burzy*, po to, zebysmy zbudowali się *na nowo*sami, ale juz tylko z tych cegiełek, ktore sa zgodne z tym, co czujemy. Ja sie tak budowałam na nowo. Dobrze byłoby zebys załozyła taki dziennik, w którym szczerze, sama dla siebie , zaczniesz pisac jaka jestes teraz, jaka sie czujesz wewnatrz itd, bo dzieki temu poznasz siebie prawdziwa, a gdy umocnisz sie w tej nowej prawdzie na swój temat, ona sama pokaże Cię nowa swiatu. Na watku * Z nerwicy się wychodzi* zamiesciłam wczoraj w dwóch postach taki fajny artykuł psychologiczny , który mógłby Ci wyjasnic , czemu własnie taka jestes i tak się zachowujesz wobec chłopaka i w ogóle. W tym artykule jest mowa o takim napełnianiu przez rodziców w dzieciach zbiorników Miłości, Akceptacji itd. lub nie napełnieniu takich zbiorników i co wtedy. Moze Twoi rodzice nie zaspokoili w dzieciństwie najwazniejszej potrzeby BEZWARUNKOWEJ MIŁOSCI, AKCEPTACJI I POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA i teraz musisz sama sie ta lekcja zająć ( nie znam Twojej przeszłości, wiec to jest taka moja hipoteza) (ale tego mozna sie nauczyć).Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich Doszło dużo osób witam również serdecznie. Juuulia, w tej chwili zagościły w tobie dwie osoby. Julia wesoła uśmiechnięta ta wspaniała dla chłopaka i Julia która ma wyrzuty sumienia, że nie mówi chłopakowi całej prawdy o sobie, Julia zalękniona, wystraszona. Trudno jest ci z tym, bo nie czujesz się sobą. Juleczko myślę, że jak będziesz kiedyś taka spięta przy chłopaku a on zapyta co ci jest po prostu spróbuj mu wytłumaczyć, że masz nerwicę, ale nie wyolbrzymiaj tej swojej choroby, tylko powiedz mu tak ogólnie, że czasami gorzej się czujesz, zobacz jego reakcję, musisz to tak powiedzieć, żeby chłopak się nie wystraszył. Juuulia nerwica to nie jakaś choroba, którą można się zarazić. A poniewaź będzie Ci trudno oszukiwać chłopaka, spróbuj mu to tylko zasygnalizować. Jeśli nie zrozumie, to lepiej jeśli rozejdziecie się wcześniej niż później, kiedy uczucie mocno rozkwitnie. Wtedy będziesz jeszcze więcej cierpiała. Kiniak możesz robić wiele badań tak jak tu wszyscy zrobili i każde będzie wychodziło dobrze z nerwicą i z tymi bólami trzeba nauczyć się żyć i po prostu lekceważyć wszystko, każdego coś boli i od razu się nie umiera. Boli Cię wokół serca, czy serce tyle czasu, gdyby to był zawał już by Cię nie było wmawiaj to sobie, jak tylko poczujesz jakieś kłucie, wczoraj mnie bolało, przedwczoraj i nic się nie stało to i dziś też się nie stanie jak opanujesz to to zaobaczysz, że ból będzie ustępował, bo będziesz go ignorował. Nerwica to tylko stan naszego umysłu, nasze negatywne myślenie i nieumiejętnośc zapanowania nad własną podświadomością. Pozdrawiam wszystkich, myślenie pozytywne prowadzi tylko do poprawy waszego zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×