Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Bonuss, ja właśnie jestem po *ataku*, więc na bieżąco stwierdzam, że był taki sam jak poprzednie. I tak samo jak zawsze wmówiłam sobie, że mój tętniak, którego mam bądź nie (okaże się jutro) zaraz pęknie ;) Co do tętniaków, czytając te forum zauważyłam, że wielu z nas właśnie go sobie wmawia, ciekawe zjawisko, dlaczego akurat tętniak :)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich *nerwusków*. Tak sobie czytam o tej hipochondrii i się usmiecham ;-) Oczywiście mam podobnie jak Wy, ale ciąge sobie powtarzam, że to TYLKO nerwica, za chwile przejdzie ;-) Ja w ogóle boję się leków, jak muszę jakies wziąć i przeczytam ulotkę, no to oczywiscie wiem, że mi na pewno zaszkodzą, serce nie wytrzyma itp. Ostatni maja córcia robiła obiad, wyjęła z zamrażarki grzyby, które zebrał mój mąż (a wiem, że zna się na grzynbach, sama też je przeglądałam, nawet sprawdzałam w internecie) i usmażyła je, były pyszne, ale ja oczywiście zjadłam tylko łyżeczkę żeby nie robic jej przykrości. Ale w środku aż we mnie kipiało od strachu, że pewnie jest tam jakis trujący grzyb... a po tem wsłuchiwałam się w swój organizm, czy czasem nie robi mi sie niedobrze, czy nie mam żadnej wysypki... Koszmar, ale tak już mamy, choć za każdym razem przekonujem się, że nic się nie stało... A na tą imprezkę też bym się wybrała, ale ja jestem z Rzeszowa ;-) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej, mnie znowu dopada,a o jest związane ze zmianą stanowiska pracy, awansu ,dziwnie się czuje bo mało wiem w tym nowym dziale a każą mi robić dziwne zestawienia , maóo co w nocy sypiam i ogólnie jestem zmęczony , do tego żoładek mnie boli i chudnę, a moje waga też nie jest rewelacyjne ....nie wiem co będzie .... ziółka nie pomagają ale w razie czego mam jedno awaryjne opakowanie psycho ... jak będzie źle lub fatalnie trzeba będzie po nie sięgnąć bo innego rozwiązania nie widzę . Lepiej nerwicę zabić od razu niż dać się jej zniewolić !!!

Odnośnik do komentarza

Grzegorz :) Najpierw radziłabym odwiedzić lekarza rodzinnego :) O ile nie byłeś :) Zawroty głowy mają różne, ale to narawde różne powody ... Np. Od żołądka (nadkwaśnosć, refluks), uszkodzenie ucha środkowego, zapalenie błędnika, zaburzenia czynności tarczycy.Moim zdaniem lepiej wykluczyć te choroby niż napędzać sie na nerwicę :) Bo zaczem zapędzony nie będziesz umiał wrócić... A ja wam nerwuskom bym powiedziała coś co juz wcześniej wspominano... A mianowicie o ludziach chorych nieuleczalnie... Dążą do marzeń, szczęśćia życia :) A my co ? zamulamy, załamujemy sie i zapominamy jakie życie moze byc piękne. Np. Leon Botha - chory na Progerię . Osoby z tą chorobą dożyją około 13 lat , on żyje i walczy o życie już 25 lat ! Jest DJem , artystą . Wczoraj oglądałam niemiecki Mam talent, byłam pod wrażeniem że kobieta z MS (stwardnienie rozsiane) pełna uśmiechu i radości podjechalła na wózku na scenę i przecudnie zaśpiewała piosenkę *Soulmate*. Normalnie płakałam. Ale nie było mi jej szkoda, płakałam że taka kobieta, w takiej sytuacji znajduje siłę życia ! Z mojej wioski był mały chłopak, Andrzejek. Andrzejek zmarł w tym roku, było mi bardzo smutno, ale lekarze nie dali mu dużo czasu na życie . A on nie poddał sie , był małym chłopcem, nawet nie zaczął chodzić do szkoły gdy zdjagnozowano u niego chorobę. Pisał wiersze pod ksywą delfin, kochał delfiny . Spełnił swoje marzenia : Skakał ze spadochronu, (http://www.youtube.com/watch?v=ge2oIgVezCM), pływał z delfinami. KOchał swoje życie. Wiedział ze nie bedzie długo żył ale korzystał z życia! Nie bał sie go ! :) Napisał piękny wiersz :) W wieku 10 lat , przedstawię go : Życie to jak teatr. Lecz nie bajka to. W nim można spotkać wszystko. Radość, smutek. Ból cierpnienie. Można spotkac przyjaciela. A wtedy wiatr zabiera chmury i słońce na niebie zaświeci I choroby nie trzeba się bać I wtedy jest nazieja ze wszystko będzie dobrze I życie daje nowy dzień. Mały poeta, dzielny rycerz, choć nie wygrał z chorobą żył pełnią sił. My mamy wpływ na nasze stany, na to jak sie czujemy, on nie miał. On naprawdę cierpiał. My tylko źle sie ciągle czujemy. To nie jest sprawiedliwe. Dlatego powinniśmy żyć tak jak on ! Pełnią życia. Weźcie sobie to do serca . Proszę. Ja wyszlam z tego. Miałam nerwicę, depresję, migrenę. Ale czasem wystraczy choć odrobina chęci by wyjść z Cienia i popływac z delfinami.

Odnośnik do komentarza

Siemka Wszystkim. Podziw dla tego małego poety. Można się wiele nauczyć i wyciągać wnioski. Bezsilny następnej imprezy już pewnie nie odpuścisz. A co do imprez to jestem przekonany że gdyby taką zorganizować to każdy zapomniałby o swoich problemach i nic by nikomu nie było. Bawilibyśmy się jak nigdy wcześniej. Lokal byłby nasz. Może nawet ktoś z nas został by królem parkietu :-) A gdybyśmy się znaleźli na imprezie między ludźmi tzw *zdrowymi* pewnie było by gorzej. Martwilibyśmy się że zrobi nam się nie dobrze, że w głowie się zakręci albo nie daj bóg że zrobimy z siebie idiotę i będzie siara. Nie chodzi tu tylko o imprezy ale można to przełożyć na inne sytuację w których się codziennie znajdujemy. Pozdrawam i Dobrej Nocki

Odnośnik do komentarza

bezsilny musisz pojsc do psychologa bo psychiatra nic nie da napraawde.! anioł daleko,ale wytrzymasz ;) no mysle-ze na takiej zabawie mogłoby byc fajnie i wesoło moglibysmy sobie luzno pogadac;) wiecie co fajnie tak gadac z kims jak sie kogos nie widzi niewiesz jak wyglada i w ogole...ale mozna sobie powyobrazac jak kto wyglada ... mnie od wczoraj wieczor nerki bola ;/bylam na spacerku wczoraj nad morzem musiało mnie zawiac,zawsze o tej porze mam problem z nerami ;/wziełam juz sobie nospe;/

Odnośnik do komentarza

Piotrek też jestem tego przekonany, że ze swoimi ludźmi, którzy wiedzą co nam jest byłoby ok. Co do Andrzejka to wielki podziw i szacunek dla niego, ale także dla ludzi, którzy byli obok niego i pozwolili mu zabrać z tego krótkiego życia jak najwięcej wspomnień. Karolcia właśnie ta psychoterapia o którą nie mogę się doprosić będzie z psychologiem, co tygodniowe spotkania przez 3 miesiące. Psychiatra to faktycznie bardziej lekarz i bardziej się kieruje według jakiś schematów np. lek nie działa zmieniamy, nic praktycznie nie doradzi tylko wysłucha i tyle. Psychologa w moim mieście ( znaczy w bardzo bliskim) jako takiego nie ma. Psychiatra owszem i prywatnie, ale z nim już dałem sobie spokój. Czekam od czerwca na psychoterapię to poczekam jeszcze chwilę, bo niby kolejka na 3 miesiące była więc mam nadzieję, że jutro coś się dowiem więcej. Karolcia, a to Ci fajnie z tym morzem. Mieszkasz czy urlopujesz się? Bo wcześniej nie doczytałem o ile pisałaś.

Odnośnik do komentarza

Hej. Wiecie co ja myślę, że w życiu codziennym każdy z nas może zostać królem parkietu tylko trzeba w to uwierzyć. Wierze też że w każdym z was dżemie energia dzięki której moglibyście góry przenosić. Trzeba tylko znaleźć jakieś ujście dla niej. I uwierzyć w siebie. Ja zawsze miałem problem z tym że czułem się gorsz od innych. Czasem robiłem rzeczy z którymi się nie zgadzałem. Wiele rzeczy przemilczałem i tłumiłem w sobie. W ogóle można by wymieniać. Szkoda że wcześniej nie odkryłem tego forum. Tak z pięć lat temu. Gdybym wtedy zmienił podejście do siebie to moje życie trochę inaczej by wyglądało. Czasem żałuję niektórych decyzji bałem się właśnie co powiedzą inni. Chociaż moje życie nie wygląda tragicznie bo mam stalą w miarę nie złą robotę, wynajęte mieszkanko i samochodzik. Ale właśnie teraz postanowiłem realizować niektóre rzeczy na które wcześniej nie miałem odwagi. I zmieniać się, walczyć z dziwnym poczuciem że jestem gorsz. A nerwica sama zniknie. Karolcia trochę zazdroszcze Ci tego morza. Uwielbiam morze. A Sopot fajne miasto. Pozdrawiam :-)

Odnośnik do komentarza

No bezsilny aa w jakiejs innej przychodni ?? hmm nieiwem gdzie mieszkasz ,ale np u mnie w duzej przychodni czeka sie tez ok,3 msc na psychoterapie aa w tych miejszczych bo tam chodze czekałam ok2-3 tygodni ze skierowaniem od psychiatry...psychiatra jesty od lekow i tyle nic wiecej nie daje i nie wnosi do naszej nerwicy!! hmmm Mieszkam w sopocie od dziecka;)) Piotrek fajnie i nie fajnie ;) plusy i minusy latem koszmar jaki ci wszyscy turysci przyjezdzaja ehhh... nie ma jak przejsc ,a tak to fajna sprawa;)) no wlasnie ja mam kochajacego meżą,coreczke 19 miesieczna ,samochod chodz nie mam prawka ale maz ma ,wynajete mieszkanko i fajnie mi sie zyje gdyby nie ta pie*** nerwica ...koniec lece do męża;) dzis mam depreche bo wszystko mnie boli ;;

Odnośnik do komentarza

piotrek 0210-bedzie tak jak piszesz.Jeżeli uda Ci się zaangażować całkowicie w życie, to mimowolnie zapomnisz o nerwicy, a po jakims czasie takze fizyczne objawy zniknal; czasem, żeby wyjść z tego *błędnego koła* nerwicowego, potrzebne są leki lub (i) psychoterapia, ale podejrzewam, ze przy dużej świadomości na czym polega nerwica, mozna tez bez tego (choc na pewno bedzie trudniej) zapraszam na moje wpisy blogowe na www.trzymsie.pl, gdzie pod nickiem paolo jones opisuje swoja, skonczona już, wojnę z nerwicą (administrator zaczął wymagać rejestracji, zeby nie wchodzily *przypadkowe* osoby, ale to 2 minuty zajmuje)

Odnośnik do komentarza

hej! zaniedługo jadę na studia, więc prosze trzymajcie kciuki żebym nie padła w busie czy tam na wykładzie... oglądałam dziś Dzień Dobry tvn i mówili, że jakaś pani cierpiała na napady lęków i chodziła do psychologa, psychiatry czy gdzie tam jeszcze, a okazało się, że ma guza nadnercza... oczywiście od razu myśl, ze może i u mnie tak jest. ehh. nic tylko odciąć się od świata

Odnośnik do komentarza

Wiele jest przypadków, w których podejrzewa się nerwicę, a jest to zupełnie inna choroba. Przykłady były podawane na tym forum. Ale nie mówię tego, żeby jeszcze bardziej wszystkich tu zgromadzonych pogrążać. Taki jej po prostu świat, każdego coś boli, każdy na coś choruje, grunt to mieć do tego dystans i nie przypisywać sobie wszystkich chorób. Dziś nerwica dała mi trochę spokój, pewnie dlatego tak piszę, ale w rzeczywistości mam tak samo jak Wy. Gdybym oglądała ten program, pewnie także zaczęłabym przypisywać sobie guza nadnerczy ... Ale wiem jedno, z takim podejściem do sprawy, z nerwicą się nie wygra, a należy wspomnieć, że to ona często jest przyczyną tych wszystkich chorób i to od jej usunięcia z naszego życia powinniśmy zacząć.

Odnośnik do komentarza

karola-mi dokładnie to samo kiedyś powiedział psychiatra-ze mam jak najszybciej wziąc się za pożądne leczenie, bo nieleczona nerwica może do innych powikłań somatycznych prowadzić; ale nie bojcie sie ze nerwica zmieni sie w chorobe psychiczna-to sie nie stanie, pozdrawiam zapraszam na moje wpisy blogowe na www.trzymsie.pl, gdzie opisuje swoja, skonczona już, wojnę z nerwicą, jest tez chat takze zapraszam na pogaduchy po zarejestrowaniu się

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×