Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Część milusińscy! dziś jakby moje przeziębienie się odezwało, ale na szczęście męczy mnie już tylko katar. Poza tym nawet jakoś pozytywnie dzień mija mimo różnych problemów. Pewnie już dzisiaj do was nie napiszę bo zaraz się szykuję na imprezę (idziemy z narzeczonym na taneczny wypada) ale wcześniej spędzamy trochę czasu razem. a co u was? linnka - problemy z którymi nie potrafimy sobie poradzić - ja cały czas walczę ze swoimi więc ty też musisz. Trzymaj się!
Odnośnik do komentarza
ja ostatnio tez nie mialam czasu sie odzywac:) ciagle jestem zabiegana :) zadnych atakow jak do tej pory az do teraz czuje ze cos mnie bierze..;/ mam nadzieje ze piszac tutaj troszke sie uspokoje bo raz podzialalo moze tym razem cos da rade... Hiszpanka ale Ci dobrze ze masz narzeczonego blisko moj jest daleko i malo sie widzimy :( ;( ehh.... a moglabym sie spytac ile masz lat? xd z ciekawosci pytam :) zazdroszcze Ci ze masz tak blisko narzeczonego. Moj mieszka w Holandii a ja w Anglii:( pomieszane to wszystko... Pozdrawiam wszystkich wlasnie mi atak przeszedl :) chyba ten nie byl taki straszny :)) Milego wieczorku dla wszystkich :)
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich Dziś i mnie dopadły nerwy od rana, jestem rozdygotanam ale mam powód jadę na pogrzeb wujka. Zawsze śmierć mnie przygnębia, mam nadzieję, że jakoś dam radę. Uczucie zdenerwowania to nic przyjemnego, boli wszystko i trzęsie się wszystko. ale trzeba iść do przodu miłego, słonecznego dnia bo pogoda nas rozpieszcza, pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Współczucia Zuzia mam nadzieje ze bedziesz sie dobrze czuła. Ja wczoraj mialam atak paniki przez godzine sie uspokoic nie moglam i mialam dwa razy pokolei raz lekki atak szybko mi przeszedl i pozniej mocniejszy o wiele ;// ale jakos sie zyje... dziwnie mialam bo puls mialam 142 a za kilka sekund 120... cisnienie zawsze w normie mam tylko ten puls taki szybki;// u mnie pogoda niestety brzydka , pada :( i jak tu sie mozna rezweselic jak ciagle tylko pada albo chmury... Ale niedlugo ide sie szykowac bo jade do fryzjera :) mam nadzieje ze humor mi sie poprawi i samopoczucie :) Milego dnia wam zycze ! buziaki :)
Odnośnik do komentarza
Gość madziatko88
Witam wszystkich, Fajnie że znalazłam to forum bo jak czytam wasze wszystkie wypowiedzi to w końcu czuję że nie jestem sama z lękami, że nie tylko mnie to męczy i że nie zwariowałam ( bo tego się najbardziej bałam) i w końcu wiem że ktoś może mnie zrozumieć, bo sami przez to przechodzicie. Ataki lęku dopadły mnie na początku roku, to było okropne zresztą do tej pory jest kiedy się tylko pojawiają, ten stan utrzymuje się u mnie 2,3 dni, koszmar bo nie mogę spać wtedy i te wszystkie dolegliwości...ehm:-( teraz już trochę lepiej jest bo znalazłam was i trochę uświadomiłam sobie co mi dolega, muszę rozpocząć terapie, bo leczenie homopatyczne ( bo w ten sposób leczę swoją nerwicę, chemii już nie biorę) nie wystarczy, wyciszam się, ale co jakiś czas wszystko wraca, co prawda ataki nie są aż tak silne ale niestety są. Muszę się nauczyć walczyć z tym cholernym lękiem, choć jak na razie nie potrafię, kiedy tylko przychodzi z dużą siłą powala mnie i nie mam siły nic z tym zrobić... Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
hej kochani! Witam wszystkich. U mnie różniście czasem lepiej czasem gorzej, ale jakoś się trzymam tylko to przeziębienie nie daje do końca spokoju. Wczoraj jak już pisałam byliśmy na tańcach i wypad się udał:) Dziś również dość miło spędziłam czas. Niestety ciągle widzę, że muszę sobie jakoś czas organizować i zapełniać bo inaczej lęki i myśli wracają, ale cały czas walczę:) droga O* fakt mam to szczęście, że narzeczony bliziutko to zawsze jak mi gorzej przyjdzie i pocieszy kiedy trzeba. nie potrafiłabym być z kimś na odległość to zbyt trudne dlatego cie podziwiam. We wcześniejszych postach chyba napisałam, że liczę sobie 22 wiosenki:). a Ty moja droga? Zuzka - śmierć zawsze dołuje,ale nie wolno ci się załamywać i tak jak piszesz trzeba iść do przodu. Ty na pewno dasz radę:) Zdenerwowana masz prawo być zwłaszcza w takiej sytuacji. A co u reszty? Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
juz tyle osob mi mowilo ze mnie podziwiaja:) fakt strasznie ciezko tak zyc na odleglosc od swojej ukochanej osoby ale jesli wiem ze to ten jedyny to wszystko pokonam aby tylko byc z nim. skoncze szkole i sie do niego wyprowadze on niedlugo zacznie pracowac w swoim zawodzie i jakos moze zycie powolutku sie ulozy nam. przynajmniej mam taka nadzieje... :( a ja mam skonczone juz 18 lat czyli wkroczylam do doroslego zycia:) mam kolezanke w Twoim wieku tylko jest z innego miasta bardzo fajna spokojna dziewczyna :) ale ona tez ma szczescie bo juz razem mieszka z chlopakiem od kilku lat:(( czasem mysle ze zycie sie na mnie uwzielo ta nerwica chlopak daleko i inne sprawy...moze w poprzednim zyciu bylam jakas zla kobieta haha :]] Milego wieczorku w sumie nocy juz:)) buziaki:]]
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczynki. Śmierć to zawsze przygnębiające zdrzenie. Jakoś się już zbieram po tych uroczytościach. O* trudna jest miłość na odległość, ale jeśli ktoś naprawdę kocha, to i kilometry nie mają większego znaczenia. Rozumiem, że jest to ciężej przetrwać dlatego, ze tego jedynego nie ma przy Tobie zawsze kiedy go potrzebujesz, a czasami przytulenie dużo daje. Hiszpanka sama dostrzegłaś u siebie, że jak człowiek ma zajęcie to nie ma czasu się skupiać na swoich lękach, tak trzymaj, dolegliwości będą wtedy mijały. Madziatko88 witamy w klubie. Zauważyaś, że nie jesteś osamotniona. Nie martw się tym, że zwariujesz, nierwica to nie choroba psychiczna tylko utrudnia nam wszystkich życie, ale niestety na własne nasze życzenie. Musisz ją zaakceptować nauczyć się z nią żyć a ona jeśli zobaczy, że ją nie zauważasz będzie ustępowała, życzę udanej walki ze swoją koleżanką. Pozdrawiam dziewczyny.
Odnośnik do komentarza
też się staram jakoś, mimo że w domu nie mam czasu dla siebie, zawsze jak wychodze to mi lepiej troszke.. z tym że grypa mnie zaatakowała chyba :( katar gorączka i moje plany na weekend szlag trafił. i smutek wrócił i zgaga i mdłości. czemu akurat teraz..ostatnie wolne dni przed studiami..
Odnośnik do komentarza
Witam Kochani Czytam Was codziennie i jestem zaskoczona a w związku z tym mam pytanie: 1) ja wiem o tym, że chyba mam nerwice od jakiś 3 tyg. przyjmuję rexetin i czekam na efekty. Nie mam napadu ale mam cały czas uczucie ciężkiej głowy, drżenie nóg, uczucie bicia serca w każdej części ciała. Stąd moje pytanie, czy wy nie macie cały czas tekiego uczucia? Czy na początku waszego leczenia tez tak było ale się uspokoiło? nie wiem co myśleć o tym co piszecie, bo ja mam objawy cały czas i jakoś nie ustępują?Sa może trochę mniej odczuwalne z dnia na dzień ale są. Sciągnęłam muzykę relaksacyjną i teraz słucham, chodze na spacery 1000 kroków i staram się coś z tym zrobić. Największy problem to taki, że wciąż doszukuje się w sobie innej choroby niż nerwica. Myslę, że to rozwiązanie jest zbyt proste. Mam somatyczne objawy nerwicowe, które ciągle podaje w powątpiewanie. Analizuje i szukam. Masakra. pozdrawiam i życze słonecznej niedzieli, bo taka u mnie jest.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkie osoby! trochę się ostatnio u mnie dzieje - ale dzisiaj nie jest najlepiej z samopoczuciem. Nie wiem czy ta zwariowana pogoda ma na to wpływ czy moje niekończące się przeziębienie czy to ja sama się tak nakręcam:( dziś w nocy było masakrycznie - nie mogłam zasnąć i strasznie bolały mnie łydki tak jakbym miała je z ołowiu - takie ciężkie nie mogłam się ruszać czy to jakieś skurcze? No a nawet jeśli to czy to też są objawy nerwicy czy nie mają z nią nic wspólnego? Wiem, że skurcze łapią nas gdy mamy za mało jakiś pierwiastków więc czy to może być przyczyna? ale nigdy wcześniej nie miałam żadnych takich dolegliwości.... jeżeli możecie coś poradzić to proszę o sugestie:)Dodam, że nie byłam zdenerwowana gdy się kładłam spać, dzisiaj czuję się gorzej w sensie nerwowym. O* - życie się na ciebie nie uwzięło tylko może masz je właśnie z tego powodu docenić - chłopak na odległość, ale skoro jesteś pewna na 100% że to ten jedyny no to nawet ta rozłąka wam nie przeszkodzi, a może jeszcze tylko wzmocnić uczucie. to ty młoda dziewczyna jesteś - 18 tak dawno to było.....ale w głębi serca cię rozumiem tylko pamiętaj i tak masz szczęście, że ktoś o tobie pamięta i wspiera nawet jeśli jest daleko:)Powodzenia! witam Madziatkę! pamiętaj jesteśmy z tobą i razem sobie poradzimy przecież w końcu od tego jesteśmy:) Zuzka - jak się dzisiaj czujesz? niusi - ja mam od czasu do czasu takie objawy jak ty piszesz, ale wiem, że to nerwy lub gorszy dzień więc u ciebie pewnie jest tak samo grunt to za dużo nie myśleć na ten temat, ale czasami się niestety nie da..... tak jak ja dzisiaj jestem kompletnie rozbita. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie Niusi, objawy nerwicowe, jak u nas wszystkich, objawy tak szybko nie ustępują, tylko systematyczna walka czasami długotrwała pozwoli je wyleczyć. Nie martw się to żadna inna choroba, każdy sobie wmawia, że może to coś poważnego, że na pewno jestem chora. Nie to nierwica, z którą też trzeba walczyć, bo utrudnia życia. Hiszpanka jakoś się nie poddaję, staram się być silna, nawet jak mi żle to też staram się jak mogę. Głowa do góry i cały czas do przodu. Jeśli to skurcze, bo lubią łapać w nocy, miałam to kiedyś to najlepszy jest magnez, ale brany systematycznie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość madziatko88
cześć dziewczyny, dzięki za słowa otuchy :-) Muszę się wziąć w garść i zacząć terapię no i trzeba się zabrać do pracy zarówno nad sobą jak i do takiej zarobkowej, bo ostatnio unikam wszystkiego... kilka dni temu zatrzymała mnie policja i już wszystko popsuli, czułam się tak dobrze a po tym jak mnie zdenerwowali bo byli bardzo niemili znów dopadły mnie lęki :-( cienias jestem :-( Hiszpanka jesteśmy z jednego roku :-) jeśli mogę spytać skąd jesteś? bo ja z kielc Pozdrawiam was wszystkie
Odnośnik do komentarza
Cześć wszystkim. Nie odzywam się bo zbytnio nie mam o czym pisać, ale jestem z wami codziennie i czytam co ciekawego u was ;). U mnie kolejne dni bez większych zmian wszystko ok. W szkole miałem małą konfrontację z panią N, ale nie dałem się i przeleciało tak szybko jak i przyszło. Kolejny dzień spokojny bez większy spięć z uśmiechem. Wczoraj sobie troszkę świętowałem. W sumie imprezka spontaniczna z niczego, spotkałem paru kumpli, przyjechała koleżanka i jakoś tak się złożyło, że baletowaliśmy z moimi rodzicami i ich znajomymi ;P Dzisiaj od rana kac morderca, głowa jak dynia, ale źle nie jest. Pogoda się kaszani, widać jesień szkoda tylko, że nie naszą piękną złotą. Z moją panną wszystko ok, dzwonimy piszemy, chciałbym już ją zobaczyć, no ale cóż... Hiszpanka zdrowiej bo faktycznie ta pogoda i jeszcze przeziębienie to samopoczucie dobre raczej nie będzie. Więc jakieś witaminki czy inne wynalazki i na nogi ;) Pozdrawiam wszystkich. Narka.
Odnośnik do komentarza
Kochani Zuziu - dzięki za rady, wypróbuje i zobaczymy:) Wiesz ja też się staram ale dziś jakoś mi to nie bardzo wychodzi....ale się poprawi wierzę w to mocno i będę robić wszystko by tak było. Madziatka - faktycznie jesteśmy z tego samego roku, ja jestem z Poznania. A można wiedzieć co studiujesz? I nie jesteś cienias - jeżeli byś była to połowa tutaj z nas chybaby się już dawno musiała załamać i nie walczyć a tak nie można. Marciocha - Hiszpania w taki jesienny czas zazdroszczę ci:) uwielbiam Hiszpanię także potrafię sobie wyobrazić twój wypoczynek, ale dobrze że wróciłaś. bezsilny - witaminkami i innymi wynalazkami to ja się faszeruje już trochę czasu:) zobaczymy jak nie pomogą to pójdę skontrolować zdrowie. Dobrze, że u ciebie ok widzisz udaje ci się wygrywać z N - bardzo mnie to cieszy i byle tak dalej:)powodzenia w szkole.
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
Witajcie Kochani ;) Zuzia ,przeprowadzałam sie z mężem na swoje hmm tzn (narazie wynajmujemy) ;)) i nie mialam czasu,wchodzilam czytalam was,ale nie mialam czasu napisac ;(Przepraszam;*Byłam w zwami myślami! u mnie ok grypa przeszła,stany lękowe w czasie przeprowadzki znikomy,czasem tylko serce zakołatało,uszy mi sie zatkały,głowa pobolewała ,zaczelam o tym nie myslec i przeszło...ale za to wczoraj gdzie juz wszystko przeniesione nie ma co robic,wrocilo ;/nie poddalam sie ...zaczeła mnie boleć szyja,i zaczelo sie wmawianie sobie ze to pewnie żyły,jakies zakrzepy,tetniki itd ;/;( i od rana o tym mysle jak mnie tylko zaboli...ale mysle ze to od noszenia przeciazylam ;9 Ale to tak to przez tydzien mialam spokoj ;)Wrocila dawna Karolina;) teraz tez bede miala wyzwanie ,sama w domu bez rodzicow...dam rade;)założe tam internet zeby z wami pisac O-ja z moim obecnym mezem tez bylismy para na odległość ,było super jestesmy juz ze soba 3 lata...najgorsze w zwiazku na odleglosc jest to jak sie poklocisz nie masz jak tego wyjasnic,tylko przez tel a tak problemow sie nie rozwiaze;/ Hiszpanka u mnie całą rodzina zainfekowana grypa;/jakies gówno w [powietrzu lata;/Wszyscy chorzy! Zuzka,pogrzeb to nic fajnego ,ale dalas rade ...bo jestes silna kobieta;) bezsilny,imprezowy chlopak z Ciebie hehe ;)też kiedys taka byłam ;) Marciocha zazdroszcze ci tej HISZPANI ooo ja jak fajnie;)
Odnośnik do komentarza
oj ja jutro mam jechac, zaczynam zajecia ;( nigdy nie dojezdzalam a teraz musze kilka dni bo umowe na mieszkanie mam dopiero od przyszlego tygodnia. podroz zajmie mi pol dnia, zajecia drugie pol, musze wstac wczesnie wiec nie zjem sniadania pewno i sie bd zle czula potem.. no nie umiem nie myslec o tym. pomocy :(
Odnośnik do komentarza
Witam Karolcia, witam wszystkich Cześć Karolcia, wsiąkłaś a my tu o każdym pamiętamy. U mnie remont dziś ekipa kończy i zaczynamy z mężem my działać a później sprzątanie. Myślę, że tej siły na to wszystko mi nie zabraknie. Ty widzę, że świetnie sobie poradziłaś to i ja nie mogę być gorsza, no nie? Można by było Karocia wyciągnąć wniosek mamy dużo zajęć, pilne obowiązki to nic nam nie jest, nie panikujemy, nie skupiamy się na naszych dolegliwościach, trochę wolnego już zaczynamy się nad sobą rozczulać i wczuwać w dolegliwości. Czy nerwica to nie nasza wyolbrzymiona wyobraźnia, którą sobie zatruwamy bzdurnymi myślami, chyba tak. Marciocha, zazdroszczę, zwiedziłam już całą Europę wzdłuż i wszeż w tym roku miałam jechać do Hiszpani bo tam jeszcze nie byłam ale kłopoty zdrowotne mi nie pozwoliły i nie chodzi o nerwicę , bo z nią wszedzie jeździłam ale inne dolegliwości poważniejsze. Myślę, że w końcu kiedyś i tam pojadę. Bezsilny coraz lepiej z Tobą i to cieszy, bo jest jakąś nadzieją dla innych. Tylko chłopie nie zmień teraz frontu i nie usychaj przypadkiem za aniołem. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Gość madziatko88
Hej :-) Hiszpanka w tym roku skończyłam studia w Krakowie na Uniwersytecie Ekonomicznym a teraz dostałam się na mgr też do krakowa oraz do kielc i nie wiem co mam teraz zrobić, trochę się boję krakowa, boję się że sobie nie poradzę, no i mąż nie chce żebym tam poszła, widział jak bardzo się stresowałam szkołą, jak szłam na ostatni egzamin i obronę to musiał iść ze mną bo mdlałam ze strachu, akurat wtedy miałam najgorsze ataki lęku :-( z drugiej strony ciągnie mnie do krakowa bo to jest znana uczelnia i w ogóle.... hm dziś składam papiery do kielc bo to ostatni termin. A Ty Hiszpanka co porabiasz? szkoda że tak daleko mieszkasz :-( Karolcia jestem tu nowa, piszesz że masz męża, a masz już dzidzie bądź planujecie z mężem? Przepraszam że o to pytam, ale ja też jestem mężatką i chciałabym bardzo mieć dzidzie ale się boję
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
madziatko88 - czy w twoim nicku to rok urodzenia?? Tak Kochana mam,męża od roku ;) a Dzidzia ma 16 msc ;) przed ciąża mialam stany lekowe,ale nawet nie wiedzialam ze to nerwica ;/ niestety po ciazy jak mała miaal 9 msc zaczeło sie i trwa do tej pory;) nie boj ,ciąża dzidzia to wspaniale przezycie ;) zdarza sie ze nerwica w ciąży ustepuje ;)Błogi stan;) Zuzia,nic nie mowilas ze masz kłopoty ze zdrowkiem-to cos powaznego?:( dasz rade,napewno...dzis juz nie mam nic do roboty,to zaczyna sie bol serduszka itd;/dam rade;))
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczynki Mam, trochę dziś czasu to tak lubię sobie Was poczytać to dodaje energii, a jak jeszcze piszecie o innych sprawach niż nerwica to też fajne, bo to oznaka, że nie tyko skupiacie się na swoich dolegliwościach ale myślicie o życiu. Madziotko88 powodzenia na studiach, fajnie, że masz cel, dałaś radę z poprzednimi studiami to dasz radę i na magisterce, a zawsze jak widzę, masz wsparcie w mężu. Dzidziuś to największy skarb, moja córka jest dla mnie największym szczęściem. Karolcia, u mnie od jakiegoś czasu odezwały się kobiece dolegliwości, robię badania w tym kierunku bo moja pani ginekolog trochę się niepokoi, zobaczymy co będzie w przyszłym tygodniu będę miała już wszystkie wyniki i zobaczymy. Ja daję z tym radę, bo już dziecko mam, więc wiem, że jakoś to przetrwam a nigdy nie mam takich myśli, że może to być coś najgorszego. Dam radę. Dziewczyny u mnie tragedia za oknem leje, zimno normalna jesień, w pogodzie nie idzie znależć pocieszenia, trzeba szukać innych wyjść. Trzymajcie się ciepkutko.
Odnośnik do komentarza
siemkaaa wiecie co ja wam powiem czujecie sie zmeczeni ? ciezkosc ze sem ? glowa jak by miala zleciec, taka ciezka ? wstajecie rano odrazu glupie mysli z obawa ? kazdy psychiatra czy bog wie kto stara sie nam pomuc ale niema na to sposobu jak macie czy mieliscie takie objawy to ja tak wroci lub bardziej sie to bedzie pogarszac. mam glupie 20 lat i ja nie wyrabiam odczuwam wielke zmeczenie, kreci sie w glowie,obawy ze zaraz cos sie stanie, ze coraz ciezsza sie robi glowa, gdy wstaje rano odrazu mysle, ze bede mial schizofremie czy cos podobnego i ze mnie nie wyleczaa, ze dla kolegow nie bede istnial, rodzina mi z zbytnio nie pomaga nie rozumieja co sie dzieje, a tym bardziej ja sie wkurzam za niedbujac siebie. siedze przed tym komputemem czekajac na zbawianie kur**. naprawde nie wiem co sie dzieje, dlaczego ja to mam, i dlaczego takie cos istnieje jaka ta choroba. to niszczy system w glowie, nie wiedzac jak mamy sie dokladnie zachowac, tracimy nie ktore uczucia ktore mieslismy, boimy sie! biorac leki typu *psychotrop* czlowiek sie niszczy, niszczy wlasne zycie. chodz nigdy tego nie bralem, ale wiele ludzi to zazywa. naprawde niechcial bym byc na ich miejscu, czlowiek wtedy nie rozumie wlasnego swiata. czuje sie bardziej bez sil, caly czas senny, czlowiek musi byc w ruchu uzupelniac witaminy w organizmie. jezeli ktos wieee czy jest sposob naa nerwice to prosze napisac bo ja mam watpliwosci ze niema nie wiem czy dobrze napisalem, ale z tym czyms musialem sie wyspowiadac.
Odnośnik do komentarza
Kochani bałam się tego wyjazdu za granicę na wczasy,ale już teraz wiem,że jak tylko będzie mnie stać to będę zwiedzać dalej.To taka odskocznia zobaczyć większy świat,inną kulturę i trochę zapomnienia.Czas tam tak szybko leciał,że zapomniałam o nerwicy prawie,strasznie szybki tryb życia nie dawał czasu na nerwy jedynie wieczory ehhh...to wtedy ucieczka do modlitwy,która jest dla mnie ukojeniem największym!!!!Myślę,że wczasy za granica są czasem nawet tańsze niż tu u nas...dlatego jeśli tylko ktoś chce z was jechać a się boi czy waha,że to tak daleko,że nerwica da popalić to naprawdę nie ma czego sama się przekonałam!!!teraz jest mi zimno hehe tam było tak cieplutko,że nie mogę się tu zaaklimatyzować zuziu!jeszcze na pewno gdzieś wyruszysz;) Hiszpanki sam twój nick mówi samo za siebie,że kochasz Hiszpanię;)ale wiem już dlaczego;) Karolciu polecam ci ten kraj ;)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×