Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Małgośka
Julia, ja też jestem raczej osobą wygadaną. Zawsze o sobie myślałam *twarda baba* * co mnie nie zabije to wzmocni* itp. Ale jak widać i twardą babę dopadła nerwica. Nie wiesz co i kiedy cię w zyciu dopadnie... Przestań rozpamiętywać słowa *przyjaciółki* - Ty poprostu jesteś bardziej wrażliwa, delikatna... Myśl o sobie pozytywnie, nie szukaj wad, a zobaczysz, że po pewnym czasie sama w to uwierzysz, ta jak uwierzyłaś w słowa *przyjaciółki* A tak na marginesie - czy nie przyszło ci na myśl, że ta przyjaciółka jest zazdrosna. Właśnie o to, że jesteś delikatna i wrażliwa. Zę wybrałaś porządne liceum i masz fajny plan na własne życie???? Trzymaj się Julia i pamiętaj, że jesteś SUPER DZIEWCZYNĄ ;-)
Odnośnik do komentarza
Witam Kochani. Mam do Was pewne pytanko Czy ktoś z Was przyjmował kiedykolwiek paroksetynę lub setralinę. Jak się czuł po tych lekach i jak działały. Jak pisałam już prędzej cierpię na nerwicę lękową z dużymi atakami paniki. Ostatnio bardzo pogorszył mi się nastrój,płaczę całymi dniami,nie mam siły nic robić i te potworne bóle i uciski głowy. przyjmowałam już fluoksetynę,citalopram,escitalopram,amitryptylinę,opripramol,wenlafaksynę. Jakieś 4 lata temu czułam się świetnie ,sama jezdzilam itd,ale bardzo dużo pozmieniałam w swoim życiu,jak to się mówi poszłam na głęboką wodę. To wszystko dobrze na mnie podzziałało plus leki. Teraz jestem w dużym dole nie mogę się podnieść chociaż walczę,ale więcej jest tych bolesnych upadków niż wzlotów.
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
Witam,nie było mnie pare dni,a tutaj tyle nerwusków sie pojawiło ;) Witam Wszystkich Gorąco ;*** juliaa-taka przyjaciołka to nie przyjaciółka uwierz mi!!!nie warto z taka osoba kontakt miec,stac cie na wiecej ;) a pozatym zdasz mature i bedzie dobrze;))) ja kochana zdaje 3 raz ang pisemny tylko (Wstyd jak cholera) a powiem ci ze w dniu matury,moja nerwica idzie w niepamiec nie mysle w ogole o lekach,stresuje sie ale raczej tym czy dobrze mi pojdzie,i czuje sie lepiej niz jak sie niczym nie stresuje bo wtedy siedze i tylko wmawiam sobie co mi może być !!! JESTES SILNA-;*i dasz Sama rade przejsc przez to ,nie potrzeba ci takiej psiapsiolki!!!Wierze w Ciebie KAmil2323-miałam bardzo podobne objawy,tzn do tej pory mam ,to nic innego jak nerwice,trzeba walczyc;)))JESTESMY SILNIEJSI OD TEGO GOW**** ;/ wygramy chorobe;)i bedziemy żyli jak dawniej.Nerwicy wychodzi z nienacka ;(niewiemy kiedy dlaczego. KIEDys byłam silna,twarda dziewczyna,potrafilam śmiac sie z ludzi ,smialam sie z tych ktorzy lecza sie u psychologow np.z mojej siostry(miala silna depresje i lęki) aa teraz tak b.tego żałuje!zmieniłam sie dzieki tej chorobie .Powiem wam ze nawet życie zaczełam bardziej doceniac...mam mała kochana córeczka patrząc,na nia mowie do Siebie,wyjde z tego szajsu! JAnek Kos,ja niestety żadnych tabletek nie przyjmuje i nie zamirzam przyjmowac;) dam rade Bez Tego ;)) Gosia192 Wydaje mi sie że powinas zacząć leczyc sie u psychologa,musisz przezwyciężyć lęk!!Z dnia na dzien coraz bardziej ...to wszystko siedzi w głowie!pamietaj to tylko psychika...gadaj ze swoim ciałem,mów krzycz wyzywaj,ze jestes silniejsza to pomoga-serio ;) ISabel,jak pisałąm niewiem nic na temat tabletek Kochani trzymajcie sie;) damy rade;)
Odnośnik do komentarza
No kochana jeśli nie zmusisz się i nie ruszysz z domu to nie chce Cię martwić, ale nigdy z tego nie wyjdziesz. Umów się na wizytę telefonicznie (najlepiej prywatnie bo prywatnie to prywatnie cisza spokój przychodzisz na daną godzinę i tyle, a na kasę chorych to mordor w kolejce jeszcze) poproś kogoś z bliskich, aby cię zawiózł i mimo wszystko pojedz tam, nawet jeśli serce będzie ci walić tak jakby miało wyskoczyć, będziesz wymiotowała na wszystkie strony czy inne *nasze bolączki* będą Cię dręczyć wsiądź do samochodu i nie daj się. Zobaczysz kiedy tylko pogadasz z psychologiem/psychiatrą będzie od razu sto razy lepiej. Trzymaj się gosia192 i pamiętaj musisz sama zacząć coś robić, a nie wyczekiwać *może samo przejdzie* bo nie przejdzie na pewno.
Odnośnik do komentarza
ISABEL ja brałam sertraline, czułam się po niej masakrycznie, miałam straszne doły, lęki wzrosły, ból głowy i natrętne mysli, dzwoniłam co chwile do lekarza bo myslałam że umre, wkońcu dał mi xanax który mnie wyciszył, ale tą sertraline odstawiłam bo powiedział że to sa nowe leki i nie do końca sprawdzone podejrzewam i testują na nas, wróciłam wkońcu do anafranilu 75, i było odrazu lepiej. próbowałam już róznych leków ale ten anafranil jednak był najlepszy, stary lek, refundowany w 100% i najlepiej działający.
Odnośnik do komentarza
Witaj Gosiu. Jesli nie widzisz siebie korzystającej z pomocy psychologa *stacjonarnego*, to moze poszukaj sobie internetowego (na stronie *Cud niedziałania, czyli jak madrze odpoczywac* oferuhe sie jakas kobieta, a poniewaz cała ta strona zawiera super informacje psychologiczne, wiec i moze ta psycholog sie sprawdzi.Poza tym masz jeszcze taka opcje.Na forum commed jest watek *Metoda 1000 kroków*, na którym wypowiadaja sie osoby, które pracuja nad wyjsciem z nerwicy przy pomocy metody pani Kasi, która przesyła im potrzebne do tego materiały, ksiązki itd.( wiem , ze koszt tej metody wynosi 50 zł) Z tego co ja wiem, ta metoda wyglada na sensownie prowadzona, więc jesli sie od wewnatrz umocnisz psychicznie, moze zaczniesz podejmowac próby wychodzenia na zewnatrz.No i zapraszam Cie na watek *Z nerwicy sie wychodzi*.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Pani Jadwigo! Czy mi może Pani coś doradzić? Nie moge dać rady już sama ze sobą, wymagam od siebie niewiadomo czego! Ta cholerna ambicja mnie kiedyś wykończy. W pracy ciąle się stresuje bo boje się krytyki szefa, jak robie jakieś bzduty to się wkurzamn że nie robie nic odpowiedzialnego, jak robie coś odpowiedzialnego to panika bo moge sobie nie poradzić i co wtedy?? Oszaleć można:( To mój mail fioletowo2@o2.pl
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
Gosiu musisz wyjsc z domu!!!inaczej bedziesz do konca zycia żyła z tym paskudztwem!!!Naprawde wierze w ciebie i wiem że ci sie uda!! Słuchajcie od wczoraj,na nodze tzn na łydce ,mam wrażenie jak by mi kawałek tzn taki pasek ok.10cm mrowiał,tak jakby cos mi tam chodziło macie tak czasem?
Odnośnik do komentarza
Cześć Wszystkim Nerwusom:) Dzięki wszystkim za odpowiedzi i rady. Jestem po wizycie u psychiatry i psychologa.Od wczoraj biorę paroksetynę.Skutków ubocznych wielkich nie ma ,jak narazie.Może tylko głowa wydaje się cięższa i trochę boli,ale można przeżyć.Mam taką ,małą konkluzję. Może szczególnie do Gosi ,która nie wychodzi z domu. Kochana,uważam że w Twoim przypadku leki to podstawa. Leki,psychoterapia i praca nad sobą. Myślę,że jeżeli zaczniesz brać leki i lekarz dobrze Ci je dopisuje to będzie Ci łatwiej,pracować nad sobą. Karolcia nie wiem co to może być za mrowienie,może jakiś nerw w nodze? A tak poza tym to pozdrawiam wszystkich gorąco,wspierajmy się nawzajem a będzie łatwiej.
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
Isabel,najwazniejsze ze byłas u lekarzy,i bierzesz te tabletki!ja powiedziałam,że tabletek nie bedzie u mnie dam rade Bez! było wszystko ok,teraz przez pare dni,od wczoraj znow zaczełam wmaiwac sobie tysiace choróbsk;/przez te skaczace nerwy w nodze... jeju mam dosyc,chce zyc normalnie... wczoraj byłam pograć,w koszykówke(moj ulubiony sport)nie myślałam o niczym wtedy.dzis troszke nogi bolą,i ręce ale cóż było warto ;) dzis tez bym poszla,ale pada;/ Gosiu,niestety ten lek musisz przezwyciezyc,musisz wyjsc z domu...bo nikt ci inaczej nie pomoże!ile masz lat,jesli moge spytac?
Odnośnik do komentarza
Zuziu, Małgosiu, Karolcia, bardzo mnie wspieracie, dziękuje z całych sił. Chodzę do psychologa, byłam ostatnio i też usłyszałam parę ważnych słów, bardzo pomocnych. Napiszę je Wam, abyście Wy również mogły z nich skorzystać. A więc moja pani psycholog powiedziała, że tacy ludzie jak my są wyjątkowymi ludźmi, bardzo wrażliwymi i na tym polega nasza wyjątkowość. Jesteśmy jedyni w swoim rodzaju i bardzo inteligentni bo widzimy wiele więcej od zwykłych ludzi. Pani wytłumaczyła mi również dlaczego tak się dzieje jak się dzieje. W moim przypadku to jest tak, że ja za bardzo się przejmuje co pomyślą o mnie inni, i wtedy tak bardzo skupiam się na sobie, na swoich myślach, na swoim ciele, na swoich ruchach, że to mnie zaczyna paraliżować i nie mogę wydusić np. z siebie żadnego słowa. Przy innych ludziach trudno mi jest być autentyczną osobą, a w życiu trzeba być autentyczną osobą, gdyż wtedy nie wejdzie się nigdy w prawdziwą relację z drugim człowiekiem. Poradziła mi, żebym w takich stresowych sytuacjach przypominała sobie sytuacje w których czułam się pewnie i coś mi się udało. Powiedziała, że MOŻNA wtedy przenieść pozytywne emocje do tych negatywnych i można wtedy poczuć się lepiej. Spróbujmy, ja w to wierze, że to na prawdę da się zrobić. Co do mojej przyjaciółki, to wątpie czy to jest zazdrość, gdyż jest naprawdę szczęsliwa. Ale dzięki niej dowiedziałam się że ludzie widzą to co się ze mną dzieje, a ja nie chcę żeby widzieli. Z całych sił dążę aby tak nie było jak jest. pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Juuulia pamiętaj jesteś jaka jesteś, a niech wszyscy inni widzą co się dzieje, jeśli tego nie mogą zrozumieć nie są niczego warci. Wiem jak to jest trudno sobie to wybić z głowy sam mam z tym problem, ale próbuje i nie obchodzi mnie już to co sobie inni o mnie pomyślą. Czytając twoje wypowiedzi bardzo mi się spodobałaś, jesteś, wrażliwą mądrą dziewczyną. Właśnie taką chciałbym spotkać. Co do twojej przyjaciółki to chyba ona jest jakaś pusta, albo totalnie głupia, po co ci to mówiła? żeby ci nawtykać popsuć humor? tak raczej przyjaciółka nie postępuje. sory za ostre słowa, no ale musiałem inaczej nie potrafię tego określić. Co do mojej sytuacji, to trochę skomplikowało się moje życie uczuciowe. Opisywany przeze mnie wcześniej Anioł ;) również coś we mnie zobaczył. Bardzo bardzo fajnie sobie porozmawialiśmy, tym razem poleciałem po bandzie i powiedziałem wszystko. Nic się nie stało zrozumiała hura !!! Niestety czar jutro pryśnie bo anioł wyjeżdża ;/
Odnośnik do komentarza
Jeśli tu wejdę i poczytam komentarze od Was od razu czuję się lepiej :) Dzięki wielkie!! Staram się jak mogę wychodzić z domu. Nie za daleko ale za każdym razem dalej choć o parę kroków. Dzisiaj byłam w lesie, samochodem ale autem też muszę *nauczyć* się jeździć. Co do Waszych pytań to mam niecałe 18 lat a choruję od ok. 3 lat. A co do leków to brałam dużo różnych, obecnie biorę Citabax 20. Na początku brałam całą tabletkę ale potem po konsultacji z zaprzyjaźnionym lekarzem biorę ćwiartkę a do tego czasem Hydroxzinę, Persen, Validol lub miksturkę z apteki (zależy od natężenia stresu). Pozdrawiam :D
Odnośnik do komentarza
Witam Juuulia pani psycholog ma rację my nie tylko jesteśmy wrażliwi ale powiedziałabym, że przewrażliwieni. Właśnie za dużo widzimy chcielibyśmy naprawiać cały świat, niestety lepiej miej widzieć być czasami obojętnym i to na wszystko, patrzeć może bardziej na życie twardo, bez jakiś większych uczuć tak zwyczajnie po prostu. To trudne, ale można się tego nauczyć, można trochę zobojętnieć na życie i wtedy jest o wiele łatwiej. Gosiu znam to z własnego doświadczenia nie wychodziłam z domu bałam się wszystkiego. Dziś też nie wychodzę z domu sama chyba, że blisko bo niestety zostało mi to w głowie ale staram się wychodzić zawsze z kimś i wtedy mogę iść na koniec świata. Wiesz mi ciężko z tym żyć dobrze, że mam taką możliwość chodzenia z kimś więc radzę Ci wychodź jak najwięcej bo później jest to strasznym utrapieniem.
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
gosiu,ja czasem tak mam ze boje sie wyjsc,mama małe dziecko i musze wyjsc... a jeżeli chodzi o to ze z kims to tak najlpeiej z mężem czuje sie najlepej... jakos ta pogoda jak wam pisalam zel na mnie wpływa dołuje sie nic mi sie niecche;/i do tego od piątku kawałek nogi mi mrowieje(chyba mrowieje)mam wrazenie jak by cos mi tam chodziło!;/;( i sie nakrecam,ze to cos powazniego,bo lekko nogi mnie bola i w ogole;/ale od tego ze mam miesiaczke azawsze mnie bnogi pobolewaja;/;( jeju jakie to okropne uczucie;/:( musze o tym nie myslec odizolowac mysli-ale nie moge;(
Odnośnik do komentarza
Gosiu, skoro z mamą czujesz się bezpieczniej to staraj się z nią wychodzić nawet na krótko. Ja długi czas nie wychodziłam, maż przejął wszystkie obowiązki które były poza domem, ale nie mogłam go ciągle obarczać załatwianiem. Po mału wchodziłam z nim, kawałek po kawałku jak mi było żle wracaliśmy na drugi dzień znowu, do sklepu razem ja stałam obok on płacił bo ja nie mogłam, wychodź na siłę, nie zemdlejesz nic ci się nie stanie, pokonuj to ale radzę z doświadczenia, że na początku najlepiej z kimś, będziesz się wtedy czuła pewniej, ja tak robiłam nie latam jeszcze za bardzo sama ale są takie dni, że mąż zostawi mnie w jakiejś galeri i latam sama zapominając, że się boję. Trzeba próbować, a też nie zemdlałam, a jak było mi słabo przystanęłam odpoczęłam i dalej szliśmy. Wyjeżdżam często za granicę boję się, żeby mnie nic nie dopadło, bo bariery językowe, ale jeżdże tysiące kilometrów i latam, zwiedzam. Więc widzisz można jak się chce, robiłam to na siłę mimo jakiegoś strachu i można to pokonać. Karolcia, mrowienie to też normalka i nie tylko mrowieją nogi ale i ręce a nawet głowa. Przy miesiączce można się na prawdę bardzo żle czuć to chyba wiesz przecież to burza hormonów, nie nakręcaj sie, noga Ci nie odpadnie. Nie Karolcia?
Odnośnik do komentarza
Mama często towarzyszy mi w różnych sytuacjch. Jestem już prawie dorosla i dla innych to wstyd ze wszystko z mama robie ale przy niej czuje sie pewniej i bezpieczniej. Mam indywidualne nauczanie ale czesto mama musi ze mna byc na lekcjach bo po prostu czuje sie bezpieczniej. Dzisiaj tato namowil mnie zebym z nim pojechala do sklepu i na stacje. Od razu sie zdenerwowalam. Na stacji siedzialam w aucie i sie trzeslam ze strachu, mialam czarne mysli. Juz chcialam zeby wracac do domu. Ale pozniej tato mnie zagadal i dojechalismy do sklepu, on poszedl po zakupy a ja siedzialam i uspakajalam sie. Gdy przyszedl zdecydowalam sie wejsc do sklepu na dole (myslalam ze jak nie dam rady to chociaz sie przejde kawalek) ale o dziwo weszlam normalnie do sklepu i zajelam sie zakupmi. Po wszystkim poczulam sie o wiele lepiej i normalnie weszlam do duzego sklepu. Cale zdenerwowanie minelo i poczulam ze moge wiecej. Ta sytuacja miala dzisiaj miejsce. Czy myslicie ze to dobry pomysl na przelamanie strachu????
Odnośnik do komentarza
Gość karolcia_04
no Zuzia,wiem głowa też czasem mrowieje ;/ palce u rąk tez ale to jest takie chwilowe...a ta noga już mi 3 dni daje znaki ;/kurde,wiem ze to moja psychika bo sie nakrecam,jak nie mysle to tego nie czuje ;( Stwierdziłam dziś,ze nie czytam na zadnych forach ,o tych wszystkich chorobach bo naprawde ludzie maja bujna wyobraznie..wypisuje ze mrowienie to napewno stwardnienie rozsiane ,jakas paranoja.naprawde nie am co sie nakrecac,trzeba życ dniem codziennym,i korzystac zycia jak sie da naprawde one jest takie krociotkie,ngdy niewiemy co nas spotkac ,co ma byc to bedzie każdy ma swoje przeznaczenie i tak trzeba żyć...Naprawde..chociaz mam lęki,zle samopoczucie ale chce zyc nie dla Siebie ale Dla Rodziny,a zwłaszcza dla mojego Aniołka.. Gosiu nie załamuj sie,naprawde musisz powolutku przezywicezac strach,korzystac z życia,jestes mlodziutka...najwazniejsze ze zrobilas pierwsze małe kroczki,od czegos trzeba zaczac. Ja nigdy nie miaalm tak,ze bałam strasznie sie wyjsc,sa takie dni ze sie boje,ale i tak wychodze jak wychodze zapominam ze sie bałam...dzien w dzien życie stawia nam przeszkody,a my musimy sie z nimi borykac...każdy w dniu am lepszy i gorszy dzien,nawet ci co nie maja nerwicy,ale nie można robic,tak ze sie siedzi wymysla rozne rzeczy!każdego ciagle cos w dniu boli,naprawde ja odrazu wszystko wyolbrzymiam,jak mnie cos boli,latam po domu gadam ze to cos powaznego,a moj,tata czy mama,czy maz tez ich boli,aale o nim o tym nie gadaja,poprostu żyja ,i tak naprawde trzeba... Jeju,naprawde ja rowniez chcialabym wyjsc z tego Gó*** i wiem ze dam rade,jest lepiej po zaczetej psychoterapi,.marze o moich życiu przed złapaniem mnie przez to cholerstwo..da mi sie i wiem ze wy mi w tym pomożecie ;) lece ogladac Doktorka Housa;) trzymajta siekochani ;*
Odnośnik do komentarza
Gratulecje Gosia nie od razu będziesz latać jak fryga. Ale właśnie tak jak zrobiłaś spróbowałaś, udało się i zobacz nic się nie stało. Raz będzie lepiej raz trudniej ale trzeba wychodzić i próbować. Karolcia też lubię dr. Housa, ten to by nas wszystkich wyleczył od razu
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×