Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość stokrotka9
Witaj mala_genia, ciesz e sie ze odpowiedzialas, mam wrazenie ze czytajac to forum -lepiej sie czuje majac swiadomosc ze ta doleegliwosc -nerwica dotyczy tak wielu ludzi w roznym przekroju wiekowym. Dlaczego pragne pogadac rowniez z osobami w wieku zblizonym do mojego-otoz system odpornosciowy ,emocjonalny jest juz u mnie mocno nadwatlony, mniej sil fizycznych i witalnych, Z Nerwica (brr) borykam sie od conajmniej dwudziestu lat, ale liczne incydenty ktore nie byly jeszcze przezemnie nazwane nerwica pojawialy sie wczesniej. Bylam wielokrotnie u psychiatry konczyly sie wizyty receptami na leki antydepresyjne ,lekowe itd(nazw nawet nie wspomne) Rok temu pierwszy raz w krytycznej dla mnie sytacji , przyjelam recepte(lek nazywal sie triticco i zaczelam stosowac - dotrwalam dwa tygodnie. To co sie dzialo z moim cialem i dusza - nie bylam soba -zycie toczylo sie a ja jakby za szklem, przyznaje ze bylam stonowana ale kompletnie ubezwlasnowolniona(bez usmiechu itd) zdecydowalam sie odstawic -wiem ze na efekty polekowe trzeba troche poczekac . Niestety caly czas tocze walke wewnetrzna co do farmakoterapii. Bywalam tez u psychoterapeutow , rozne metody , przynajmniej sie moglam wygadac,-juz bylo lepiej, ale nerwica nie ustepowala, O wszystkich somatycznych dolegliwosciach moglabym zapisac kilka stron. Pracuje zawodowo - dookola same mlode osoby -jestem jedna z najstarszych pracownic -boje sie ze nerwica nieraz jest widoczna w moim zachowaniu. Juz czesto mam ochote rzucic prace, chociaz jest atrakcyjna ale zbyt wiele musze z siebie dawac(gdybym byla zdrowa to pryszcz) tymczasem nawet wyjscie z domu czasami wiele mnie kosztuje wysilku, Ponad to stany lekowe o wlasne zdrowie zdominowaly moj rozsadek, fakt cierpie na wiele zbadanych dolegliwosci , gozy w piersiach, gozki w tarczycy przewlekle zapalenie zoladka, alergia,atopowe zapalenie skory,ostatnio tradzik rozowaty na twarzy!!!! Od 4 -cy dolegliwosci z lewej strony podrzebrza(trzustka?) kolejne wizyty u lekarza, Pewnie moj wpis nie jest czyms oryginalnym ale fakt posiadania tak licznych chorob wzmaga moje lęki, to trudne do wytrzymania ,jezdze do upadlego na rowerze, uprawiam joge,bez medytacji nie wiem jak obudzic sie i czerpac radosc z ladnego poranka ,od miesiecy budze sie z uczuciem - dlaczego juz noc minela. NOC jest jedynym spokojnym czasem mojego odpoczynku,:)) przynajmniej jeszcze o ile ta cholera mi nawet tego nie odbierze...
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani hm zmartwiei Was, dzis juz mi niezbyt, znow nie moge jesc i nie mam apetytu ;-( wcale i mam wrazenie ze na sile .Duzo ostatnio jakis emocji mi sie nazberaloi siedza i mi przeszkadzaja ;-/no coz musze je oswoic.eh, troszku pospadalo mi roznych dziwnych spraw ae pzrezyje no mysle to jakos ;-)_
Odnośnik do komentarza
Witajcie, u mnie podobnie jak u Agi28, też nie mogę jeść,cały mój świat kręci się wokół jedzenia a raczej niejdzenia, wzrokiem jadłabym, a co do czego to nie dam rady; przez to chudnę, czasmi mam ochotę zamknąć się w domu i płakać,patrzę na ludzi i pytam sama siebie dlaczego mnie to spotkało i czy już tak będzie zawsze...
Odnośnik do komentarza
Witajcie, moni to faktycznie straszne kurwiszonstwo z tym niejedzeniem ale zobaczysz z czasem to Ci mija, tzn jest slabsze, jak mnie od kilku dni zlapalo znow to sobie pomyslalam no tak a czego sie spodziewalam skoro przez 6 lat nic nie robilam, nie walczylam, to sie zbieralo to musi sie wyszumiec to o wkoncu odpusci ;-).Moni ja jak za 1 razem mialam to trudny byl okres w moim zyciu nie przecze ale uwierz apetyt wraca! mi ostatnio tez sie nazbieralo kilka spraw, zle je pzyjelam tzn znow zbyt emocjonalnie i dlatego to mam ale juz mi to powoli wisi, tzn moze nabiore do tego kiedys dystansu? moze o to chodzi, nie weim moze................ tez jem wzrokiem, czesto mam tak ze burczy w brzuszku, jedzonko szykuje a pozniej hm klops nie moge przelknac i miloin mysli zlych no trudno siadlo mi akurat na to. Moni nie pytaj czemu tak, poptrostu to jest dotknelo nas i tyle, teraz chyba powinnysmy sie martwic jak w tym nauczyc sie normalnie zyc. pozdrawiam kochani buziaki
Odnośnik do komentarza
A ja myślałam że ten brak apetytu to ze stresu a widzę że chyba wiąże się z tą nerwicą skoro inni też mają podobnie. No tak to mija za jakiś czas ale czy jem czy nie , bo staram się mimo wszystko, dopychać się czym wlezie zwłaszcza słodkim to nie tyje..wręcz przeciwnie , rodzina pyta się mojej mamy czy jestem chora bo tak złe wyglądam... Jak tak dalej pójdzie to na pewno się wykończę. Też czasem bym się zamknęła w domu i patrzyła w okno albo telewizor ewentualnie. Chociaż się staram nic mnie nie cieszy. Do tego problemy mnie przerastają. Bliska mi osoba jest w szpitalu i walczy o życie :(( to pogłębia mój stan nerwowy. To jakiś koszmar. Wzięłabym garść tabletek i obudziła się w następnej dekadzie. Żeby przespać to wszystko...
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
Agnes z tego co wiem to torbiele są niegroźne, nie leczy się ich tylko kontroluje czy nie rosną. tak mi doktor powiedział na moje torbiele na nerce... A tak w ogóle to witam:) ja pisałam na tym forum ponad rok temu kiedy moja nerwica sięgnęła zenitu. teraz jakby wracała chociaż powstrzymuję sie rękami i nogami. walczę. A jeszcze tylko takie pytanie. Bo również robiłam rezonans głowy bo wydawało mi sie że mam guza w mózgu...oczywiście okazało się że wszyzstko ok. teraz mam bóle pod żebrami... z prawej strony u dołu, w okolicy nerek. nerki podobno ok, a ból jak byl tak jest od ponad roku. no i czy ktoś miał może takie silne nerwobóle w tamtych partiach ciała? bo znowu mam schizy że rak i umre i w ogóle. Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
*agnes22* jeżeli chodzi o tę konkretną torbiel którą posiadasz to lepiej poczekaj na wizytę u lekarza :) on poinformuje Cię najlepiej , tylko pamiętaj pytaj nie bój się, bo wiedza to podstawa. Jak już coś Cię gnębi to zapisz na kartce bo zapomnisz . Co do groźności torbieli - to naprawdę zależy od rodzaju od umiejscowienia i oczywiście rozmiaru. Sama miałam z nimi styczność i trzeba było wycinać bo zagrażały życiu i uniemożliwiały normalne życie. Ale jak mówię inne miejsce inny rodzaj i inna wielkość :) Pytaj lekarza nie bój się no i nie nakręcaj przed wizytą szukaniem w necie. Można się dowiedzieć wiele ale każdy przypadek to indywidualna historia.
Odnośnik do komentarza
mam 38 lat i cierpię na nerwicę lękową przeszło 5 lat z przerwami w czasie , których nie biorę leków i czuję się dobrze. nienawidzę tej choroby, ale to właśnie dzięki niej zaczęłam bardziej korzystać z życia to zn. mam drugie dziecko - dziewczynkę 3, 5 roku, zrobiłam prawo jazdy, leciałam samolotem i inne. wcześniej nigdy bym w to nie uwierzyła. mam straszny, ściskający ból w w gardle, okropne lęki, napady paniki, ważę 47 kl w porywach jak trochę przytyję to ok. 50 i wiele innych wyniszczających dolegliwości. jeszcze się odezwę. pa. pozdrawiam wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Witam! *szara_ja18* też mam silne bóle ale trwają krótko najczęściej nad ranem wybudzają mnie ze snu, po kilku minutach przestaje boleć i znów zasypiam, cóż powiem szczerze, że zasmuciły mnie te moje badania bo generalnie robie je wszystkie po to żeby na 100% móc powiedziec ze mam nerwice, a tu nagle coś wyszło, aczkolwiek z tego co czytam ta torbiel jeśli sie nie powieksza to jest niegrozna i duzo osob to ma. Co niezmienia faktu że sie strasznie nakrecilam wystraszylam i wogole ciągle o tym mysle. No cóż trudno aczkolwiek chyba już przestane robic badania i uwierze w ta nerwice, bo jakbym sobie jeszcze coś znalazła to większy stres ;/ pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
Agnes22 ze mną było to samo. miałam rezonans, wyszło ok. potem ten prawy bok... i przód i tył potrafi boleć nawet cały dzień i dosyć mocno. poszłam na usg jamy brzusznej i wyszły właśnie torbiele na nerce... potem chodziłam do urologa i niby z nerkami wszystko ok a ból jak był tak jest. minął ponad rok i nie ustaje... już nawet nie chcę chodzić do lekarza bo czuje sie jak idiotka...badania krwi jedynie zrobiłam w marcu i wszystko ok. tylko niepokoi mnie też ciągły stan podgorączkowy...ustaje jedynie wieczorem i w nocy. od rana znów jest. nie wiem czy to normalne. tarczyca zdrowa... wyczytałam, ze rak daje taki obiaw. ale już chyba nie mam nawet siły dociekac. pozdrawiam. a kiedy idziesz na te konsultacje?
Odnośnik do komentarza
hej *marika55* fajnie że mimo tego że choroba Cię wyniszcza to uważasz że dzięki niej zaczęłaś korzystać z życia.. Ja w prost przeciwnie zaczęłam go unikać, czasami mam wrażenie że wegetuję wręcz..Mam mniej lat niż Ty, ale jak czasem rozważam w przyszłości czy mieć dziecko to , fakt że nie potrafię poradzić sobie za sobą, że nie potrafię czegoś załatwić bo mam napad paniki, że nie mam znajomych bo boję się wyjść do ludzi i nie mogę poznać potencjalnego ojca, to jeszcze fakt że może mieć podobne schorzenie do mojego sprawia , że nie uważam się za dobry materiał na mamę:(( nawet nie wiem czy znajdzie się mężczyzna który będzie chciał żyć z tak obciążoną kobitą :(( bo ludzie tego nie rozumieją , jak już komuś zaufam powiem to robią taaakie oczy - to bardzo przykre. Co do wagi- moja też jest nie wielka. Mimo, że jem to gwałtownie chudnę- wręcz zaczynam wyglądać koszmarnie. Na razie udało mi się ten proces zatrzymać ale wyglądam strasznie-jak kostucha:(( Myślałam że jestem chora-ale wszystkie badania ok. Czyli jednak nerwy...
Odnośnik do komentarza
*szara_ja18* jeszcze wpis zniknal mi ehh;/ ide jutro prywatnie, bo nie chce mi sie czekac w przychodni, wiec zobaczymy co powie. Niektorzy pisza z ta torbiela ze taki to urok i niektorzy to maja i zyja i nawet o tym nie wiedza, niektorzy mowia ze strasznie glowa ich boli od tego- mnie tam glowa akurat nie boli. wiesz najgorsze jest to ze teraz będę ciagle o tym myślała. A ztymi bólami twoimi to jest często tak, że boli cie bo wiesz ze cos masz na tych nerkach i się nakręcasz – placebo. No niestatety tak już z tym jest. Mnie te niby zawroty ciagle nie daja spokoju akurat dzisiaj lepiej, ale ciagle o nich mysle wiec możliwe ze sama je wywoluje tylko problem w tym ze nie mogę zapanowac nad myslami, staram się ale nie wiem jak ;/. Na szczescie mam już wakacje wiec i stres mniejszy to może się to wszystko poprawi i unormuje ;] pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie, jestem now a na forum ale problem nie jest mi niestety obcy, wszystko zaczelo sie pod koniec 2008 r. pamietam bo sylwestra mialam wtedy z glowy, bylam w pracy nagle poczulam takie tąpnięcie jakby petarde ktoś mi wystrzelil a ona wybuchła mi w glowie, siedzialam to wstalam, myslałam że zaraz stracę przytomnośc no i uczucie potwornego leku myslałam że zejdę zaraz z tego świata przyszłam do domu czułam sie strasznie zmeczona, no i zaczełam chodzić po lekarzach czytać fora co to może być ponieważ po tym incydencie były nastepne ,na SOR-rze byłam setki razy badania miałam dobre,wychodziło to jakby z żołądka takie ciepło, drżenie lekie mięśni, zawroty glowy, potem doczytałam sie że mam wszystkie objawy lęku panicznego, byłam na diagnostyce na neurologii ze względu na lekkie wyładowania w zapisie EEG ,ucieszyłam sie jak mnie tak skierowali bo wreszcie będę miała diagnoze , a tu pani doktor przy wypisie mówi że może być to nerwica lekowa lub padaczka skroniowa albo nerwica wywyołuje napady padaczki kazała pobrać mi leki przeciwpadaczkowe i zobaczyć czy objawy ustapią przepisała mi Depakine jak przeczytałam ulotke to się załamałam nie wykupiłam tego leku jechałam na chydroxyzynie aż do momętu jak mnie złapało i chydtoxyzyna nie zadziałała poszłam do psychiatry i przepisała mi lek o nazwie Lamotrix ciekawa jestem czy ktoś miał doczynienia z tym lekiem jest to lek przeciw padaczkowy ale stosowany również jako stabilizator nastroju.
Odnośnik do komentarza
Gość szara_ja18
Agnes nie martw sie tym torbielem. daj znać co u lekarza i na pewno wszystko będzie dobrze. jeśli Cię nie boli to jest ok. mnie ten bok momentami strasznie boli. i mam pytanie czy ktoś z Was też ma ciągły stan podgorączkowy? ja tak mam od dzieciństwa z tego co pamiętam... yh. Guda ja nie brałam żadnych leków bo jak przeczytałam ulotkę tego co mi doktor przepisała to też zrezygnowałam...
Odnośnik do komentarza
Do marika55,czy mając nerwicę zaszłaś w ciążę?i czy miałaś jakieś problemy z zajściem oraz czy brałaś jakieś leki będąc w ciąży?odpisz czekam.Ja na nerwice choruje 3 lata leczę się tyle samo. Moim zdaniem nerwica chce nam coś pokazać coś uświadomić...Na dzień dzisiejszy wydaje Mi się,że naprawdę są gorsze choroby niż nerwica-wiadomo,że dla każdego jego choroba jest czymś strasznym-klęską ale z tym się da żyć.Są dni lepsze i gorsze ale nie możemy się poddawać,musimy walczyć-wygramy!!!wierzę w to!
Odnośnik do komentarza
Hej wiec bylam dzisiaj u lekarza i powiedzial ze ten torbiel to nic nie przeszkadza i ze zawroty to nie od niego sa, dal mi jakies tabsy na noc na uspokojenie i jakby mi to nie minelo albo sie pogorszylo to jakbym chciala moge zrobic rezonans, ale to na swoj koszt. no wiec tak jak mialam nadzieje nic szczegolnego nie wykryl, powiedzial ze w takim badaniu zwyklym to wszystko robie jak nalezy i nie widac zebym miala jakies zaburzenia rownowagi. kazal tylko zrobic sobie badanie tarczycy, bo w sumie jeszcze go nie mialam. Więc generalnie nic tylko sie cieszyc :D, pewnie jak przestane myslec o zawrotach to mi przestana dokuczac, wiec popracuje nad tym ;] pozdrawiam, a jak u was dzien ??
Odnośnik do komentarza
hej*Marciocha*, chyba wszyscy jesteśmy w mniejszym lub większym stopniu świadomi tego że są gorsze, straszniejsze i bardziej okrutne choroby niż nerwica. Ja w każdym razie powtarzam sobie to ile razy mogę gdy już nie daje rady. Zwłaszcza , że w swoim życiu przewinęłam się też przez wiele szpitali, trafiłam też do onkologii (co nie było związane z nerwicą) i wiem , że tam dopiero jest walka o życie, cierpienie i ból..że ludzie walczą i wygrywają. Więc ile razy mogę to to powtarzam. Ale wiadomo nerwica to nie coś co znika jak za pomocą różdżki - ciężko z tym żyć, zwłaszcza jak chce się bardzo a ona to blokuje na wszystkie możliwie sposoby :(
Odnośnik do komentarza
Witajcie, gosiaczku 89 kochana no co Ty? nie mozez tak myslec o Sobie ;-( po co sie dobijasz jeszce niepotrzebnie? w tej trudnej chorobie? ;-(. Wiesz mnie dorwala znow nerwica po 5 latach i naprawde udezyla z taka sila ze myslalam dosloweni ze nie doczekam swoich kweitniowych 28 urodzin, naprawde mialam przerozniste lęki z najwiekszym naciskiem n ajedzenie, tak nie powiem bylo trudni niesamowice ale z czasem sie dzwignelam i dzwigam. Mam mezczyzne, jestesmy 5 lat ze soba, balam sie mu to poweidziec ze az tak sie nasililo i ze boje sie doslownie wszystkiego ale wreszcie sie odwazykla, pomyslalam stawiam na szcerosc i jak sie uda zamieszkmy kiedys razem i powinien weidziec o tym prawda?Tam mialam takie myslenie jak Ty, jaka będe matka skoro sama nie umiem zadbac o sibie, ze nie umiem nic zalatwic i jetem jak trup!!! ;-( ale weisz pomysllam kiedys jak nie mialam paniki po co sie tak dobijac?Kochana czloweik do wszystkiego dojzewa. Narazie rkochana uwazam ze nie powinnas az tak wybiegac myslami ;-), co do znajomych hm ostatnio tez mocno sie przejechalam na 1 osobie mi bliskiej wiesz nie warto mowic takim ludziom bo nie zrozumieja, masz nas siedz i tu pisz z Nami to pomaga ;-) widze to po sobie samej ;-).Biore leki dobiero od tego roku bo bylo tragicznie, na forum poznalam weilu wspanialych ludzi ktorzy naprawde pomagaja mi w trudnych cchwilach bo rodzice tez patrzyli sie na mnie jak na dziwaka i chora osobe ;-( ale wybaczylam Im poprostu bali sei tego tak jak Ja;-) Mowiszz wegetuje hm ../? Ja tez nie mialam latwo ale postanowilam ze bede starala sie jakpos zyc z ta nerwica, kobitko poprostu zrob cos naprzekor temu co podpowiada Ci nerwica ;-). Wiem jak wtedy sie czloweik czuje wolny gdy sobie uswiadomiu ze to nerwica i jednak mozna pomimo tego cos zmeiniac i sie rozwinac.Ja mialam lek i tez nieraz mam tak ze jak siegalam bo jedzenie to wpadalam w panike, mysli natreten biegaly jak oszalale, cialo reagowalo na mysli a ja;? poweidzialam nie zrobie choc raz inaczej ;-) tak siegalam bojac sie po jedznie aby sobie udowodnic ze to siedzi w gloei ze mozna pomimo tego uniesc sie ponadto ;-). Balam sie sama jesdzic komunikacja miejska weisz postanowilam a pitole neich sei dzieje najwyzej udusze sie czy spajikuje, pojechalam i pzrelamamal swoj lek ktory ciagle nawiedzial mnie w snach a raczej koszmarach ;-). Uwazam ze nerwica po cos jest, czy zastanawilas sie moze co chcialbys zmienic w sobie? czego az tak nie lubisz w sobie? czego sie krytykujesz i zadreczasz? Wiesz to dziwne ale w tak mocnym nasileniu choroby zaczelam spelniac swoje marzenie tzn robienie bizuteri sztucznej ;-), dzieki temu mialam cos w rodzaju medytacji, cos pieknego dla oka no i podnioslo sie moje samopoczucie i ocena ;-). Uwazam ze mozna w nericy sie rozwijac ;-) w ciagu dnia potrafie miec niesamowite hustawki nastroju popadam ze skrajnosci w skrajnosc doslownie ale hm dlaczego mam sie jeszce dobijac jak i tak jest trudno? po co? Gosiu poprostu zacznij jakos sie odnajdywac tzn zyc i szukac swojego miejsca w tej nerwicy ;-). Nieraz psiocze na nerwice jak znow wraca i trrzyma mnie kupe czasu, jak sie boje wtedy ale i moge poweidziec naprawde z reka na sercu ze dzieki tej cholerze przekletej zaczelam sie zmieniac, dojrzewac i staje sie aga taka jaka zawsze cchialam byc. Nerwicy to nie tylko efekt bycia wrazliwym czlowkiemale rwoniez nie kochania siebie, zaniedbywania siebie myslac jedynie o innych w 1 kolejnosci, baniu sie mowic co sie mysli i czuzje, braku asterywnosci, baniu sie zmian..... itd. Weim ze newica jest u mnie po to abym zadbala o siebie wreszcie i dojzala;-), wiecie co naprawde widze i czuje ze sie zmienilam i zmieniam nadal. Kazda zmiane teraz traktuje jako co normalnego i ciekawego ;-), stalam sie tez po czesci asertywna no i odwaznaiejsza ;-). Weicie tak sobie pomyslalam ze i nerwica ma jeszce taki plus ze ona jest dla nas taki ostrzezeniem, to sygnal ze zbyt seibie zaniedbalismy i moze dobrze ze jest bo podejzewam gdyby jej nie bylo zajechalibysmy sie napewn na maxa i wykonczylibysmy swoj organizm!!!!Gosiu przestan mowic o sobie jak o babci, zrob cokoleik co ci sprawa przyjemnosc, jedno jest zycie, wolisz tak seidziec bez konca czy wziac sprawy w swoje rece?Ja wim ze to Ci sie uda ale powinnas sie ruszyc, robic male kroczki i sie z tego cieszyc, stawiaj sobie wyzwania w ciagu dnia, takie zadania i wykonoj je, nabiezesz sily i checi do zycia. Nie martw sie o chlopaka, wim ze znajdziesz napewno, polepsz narazie swoje zycie, zmien cos ty najlepiej sie bie znasz i weisz jaka bys chciala byc, zcego w sobie nie lubisz i jakie masz marzenia, medytuj, afirmo, pisz w zeszycie to co czujesz, rozmawiaj z nami ;-) zobaczysz bedzie Ci lepiej, jak otworzysz sei na ludzi bo bedziesz zadowolona z sibie i tych zmian napewno znajdziesz wlasciwego faceta ;-). Hm przyznam sie ze bylam dos zazdrosna i zaborcza co do mojego mesczyzny, teraz gdy zaczelam sei rozwijac, robic to co lubie, naprawde zmienilam sie i weim ze trzeba dac weicej swobody ukochanej osobie i zaufac jej bezgranicznie a jak wczesniej moglam to robic jak sobie nie ufalam;-)? Zastanowcie sie dobrze co chcecie mienic w sobie, co moglo ja wywolac ;-). Ja wim juz co ja wywolalo, a co do dziecka hm wszystko w swoim czasie, jak bedzie to fajnie i bede je kochala ale i bedzie to niesamowita kolejna lekcja dla mnie do pzrerobienia ;-), nie mam zamiaru juz sie zadreczac na wyrost ze bede zla matka, ze to ze tamto, po co niszcyc teraz te mile chwile jak jest ok ;-) buzi
Odnośnik do komentarza
Hello!!!! Ja z nerwicą męczę się już 4 lata i mówiąc szczerze jestem nią już zmęczona. Za jedyny mój sukces uważam fakt, że nigdy nie brałam żadnych psychotropów. Mój psycholog twierdzi, że tabletki nie rozwiążą moich problemów (czasami w to wątpię). Wszystkie objawy, które tu opisujecie są mi świetnie znane. Mam za sobą wizyty w szpitalach, u różnych lekarzy też bywałam i tak jak u Was wszystkie wyniki badań są ok:) Najbardziej nerwica dokucza mi w pracy, wtedy czuję się fatalnie:( Klucha w gardle, zawroty głowy, gorąco, drżenie rąk itd.... Brak poczucia własnej wartości to chyba mój najwiekszy problem, jak w końcu uwierze w siebie to nerwica minie. Przez tą chorobę jestem sama.... Spotkanie z drugą osobom sam na sam to dla mnie jakiś dramat!!! Nie chce faceta zadręczać opowieściami o tym jak mi w życiu źle. ile złych rzeczy mnie spotkało i jak to wpłynęło na mnie, nie chce żeby ktoś się nade mną użalał!!! Jeśli ktoś z Was znajdzie złoty środek na powrót do normalności to piszcie fioletowo2@o2.pl Pozdrawiam wszystkich:)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×