Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Ago. Przytocze Ci pewien fragment z historii męzczyzny, który wyszedł z nerwicy lekowej, gdyz znajdziesz w nim odpowiedź na swoje pytanie : CO NIE TAK ROBIĘ? skoro to takie proste TO CZEMU TAK TRUDNO Z NERWICY WYJŚĆ ? Czemu po zrozumieniu przyczyn nerwicy nie mija ona od ręki? Przecież nie chcemy się bać. Nawet rozumowo wiemy, że nie powinniśmy. Dzieje się tak dlatego, że nasz organizm w skutek ciągłego napięcia uwrażliwił się i przyzwyczaił do pewnych reakcji. Wąska ścieżka pomiędzy postrzeganiem zagrożenia, a układem *walcz – uciekaj* ZMIENIŁA SIE W AUTOSTRADĘ . Nasze myśli ciągle biegną w jednym kierunku. KONCENTRUJEMY SIĘ NA ZAGROŻENIU.. Ciągle pobudzane neurony w autonomicznym układzie nerwowym iskrzą nieustannie. Nawet jeśli przerwiemy pętlę strachu TO ZAJMIE NAM MIESIACE, ZANIM JE USPOKOIMY. Zanim autostrada opustoszeje i zarośnie krzakami. Mózg ma genialną funkcję zapominania, TRZEBA JEDNAK NA TO TROCHE CZASU . Nawyki zmieniają się powoli. (Zwłaszcza jeśli trochę zżyliśmy się z chorobą i czasem nam z nią wygodnie? Jak w tym kawale o niedosłyszącym dziadku, który nigdy nie słyszy próśb o pomoc przy pracach domowych, szybko jednak reaguje gdy ktoś szepnie o nim per *stary głuchy piernik*.) Przy zmniejszaniu napięcia pomocna jest TERAPIA BEHAWIORALNA (zmieniająca wyuczone przez strach zachowanie) ------------------------ Osobiscie uważam, ze w historii opowiedzianej przez tego mężczyzne JEST WSZYSTKO, ŻEBY WYJŚĆ Z NERWICY, tylko trzeba zacząć praktykowac te nowe zachowania przez jakiś czas, co najmniej pół roku, zeby efekty zostały oidczute ( w tym sianie TYLKO POZYTYWNEGO MYŚLENIA, odwracanie uwagi od objawów, zaprzestanie chodzenia starymi sciezkami myslowymi). Ja bym podpowiadała zaprowadzenie takiego notatnika nerwicy, w którym bedziesz zapisywała, co myślisz, czujesz, co się w Twoim zyciu dzieje, bo dopóki nie zobaczysz NA WŁASNE OCZY O CZYM CIAGLE MYŚLISZ, nie zrozumiesz CZEMU CIĄGLE STOISZ W MIEJSCU. Poza tym doradzam wsparcie sie psychoterapia albo metoda 10000 kroków, gdyz w nerwicy potrzebne jest takie *rusztowanie*, o ktore mozna sie oprzec dopóki nie poczujemy twardszego gruntu pod nogami. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam.Aga28 pamietam ze na poczatku mojej choroby rowniez dokuczal mi brak apetytu ,jedzenie stawalo mi kolkiem w gardle, jeszcze wtedy nie wiedzialam ze to nerwica.Wiesz wmawialam sobie wtedy,ze przeciez ja musze jesc zeby miec sile do walki z tym okropnym samopoczuciem i wiesz mi to pomoglo .Jezeli chodzi o drzenie rak to u mnie pojawiaja sie tylko w momentach stresowych i nie tylko drza mi dlonie lecz cale cialo wlacznie z glowa,okropne uczucie jak nie mozesz nad soba zapanowac.Po ostatnich dwoch dniach ktore daly mi w kosc dzisiaj czuje sie calkiem dobrze ,czego tobie i wszystkim tutaj zycze.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witam! z nerwicą walcze juz 4 rok ,praktycznie moj stan psychiczny jest agonalny na tą chwile nie mam psychiki wogole przede wszystkim dotyka mnie ciągly lęk strach szybkie bicie serca non stop żołądek w gadle i caly czas spieta klatka plecy i cale cialo przeskakujace i strzelajace kosci .nie moge wyjsc praktycznie nigdzo jestem w stanie byle powod dzwonek w domu telefon jak dwonie do kogos to jestem w stanie podniecenia spiecia strachu leku nie wiem jak to nazwać.przerabialem psychologow ,psychiatrow i psychoterapie i nic bywaly momenty ze bylo kapke lepiej i wszystko wraca.moj umysl jest takjakby zamkniety nie docierają do niego zadne informacje nic jest ustawiony tylko na strach.wszystko zaczelo sie 4lata temu jak pisalem od smierci ojca z kazdym miesiacem rokiem pogarszalo sie coraz bardziej az do dzisiaj nie moge doslownie nic zrobic bo gdy tylko sie zmiecze czy jakikolwiek wysylkek to zaczyan mnie zaraz klata bolec serce zwie ,mam takie wrazenie ze jakby obijalo o zolądek sam nie wiem byle pierdolka naprawde wejscie po schodach czy cos w tym stylu.mam wypadanie platka zastawki mitralnej ,choc do 27 roku zycia z sercem ani z psychikąnie mialem problemow .zastanawiam sie czy *umierac* czy probowac walczyc choc umieranie mam codziennie w kazdej sekundzie.moj umysl jest ukierunkowany na kontrole serca jego kazde bicie czuje na sobie mocne i rwące wybijające z rytmu oddychania.ciagle mysli tylko serce klatka bol i ja nawet nie potrafie sobie cokolwiek wyobrazic przysiegam nie potrafie. prosze o jakąkolwiek pomoc slowną bądz pisemną.jak czytam niektore wpisy ze ludzie z tego wyszli to placze sam do siebie ze t o co kiedys mialem na codzien niedocenialem a przeciez 27 lat przezylem jako normalny czlowiek w moim mniemaniu.moj gg4377542 bardzo prosze o jakas rade sam nie wiem o co o jakis kierunek . z powazaniem alowy
Odnośnik do komentarza
Witaj *alowy*. Dopóki przy pomocy porzadnej psychoterapii nie przepracujesz szoku (stresu) jakim dla Ciebie była smierc ojca, nie pójdziesz do przodu. Jestes jak w zakletym kregu i jak piszesz nie mozna do Ciebie dotrzec, choc jakies resztki racjonalności zachowałeś. Moze poczytaj sobie na commedzie o metodzie 1000 kroków, może spróbuj wykorzystac ja jak takie *rusztowanie*, o ktore sie oprzesz, na poczatek.Poczytaj sobie uwaznie watek *Z nerwicy się wychodzi* oraz historie mężczyzny, ktory wyszedł z nerwicy ( wiele razy i uwaznie) :moja-nerwica.republika .pl, gdyz poruszał w niej wszystkie tematy jakich boją sie neurotycy *ataki leku, paniki, agorafobii, problemy z sercem, strach przed śmiercią.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich, Palpal, ja tez mam kaszel taki *wymuszany*, jest tak ku... meczący że masakra. Tu niby myślę że nie muszę kaszleć ale jednak muszę i tak w kółko. Badania odnośnie płuc czy oskrzeli i jeszcze inne w porządku ale niestety trudno jest to sobie racjonalnie wytłumaczyć ze może być kaszel od nerwicy? choć pani psychiatra powiedziała ze to typowy kaszel nerwicowy. Napiszcie czy to normalne...czy kaszel może być objawem? PS. Rzuć palenie...
Odnośnik do komentarza
Gość Palpal
Żeby dało sie rzucić ;/ Nie wiem jak mam sie do tego zabrać;/ Palę już ponad 6 lat ... Wiem jak jest z tym kaszlem... Masakra... Może znacie jakieś skuteczne metody ? Ja mam strasznie słabą wolą (jak na nerwicowca przystało) ;/
Odnośnik do komentarza
Witam! Pisze tutaj z prosba o jakas porade... Od jakiegos czasu(ok pol roku) odkad rzucila mnie dziewucha zaczełem miewac podobne stany jakie tutaj opisujecie... Czesto czuję sie jak w jakims snie, jakbym nie byl obecny...uczucie jakiegos niepokoju, uczucie jakby serce przestawało mi bić do tego czesto cos kuje/boli mnie w klatce piersiowej...nie sa to jakies mocne bole ale zaczynaja mnie denerwowac...czesto mam jakies małe zawroty głowy. Czesto chodze zmeczony. Zawsze bylem zywy i nic mnie nie ruszalo... Najgorzej jest na kacu wtedy czesto czuje sie jakbym zaraz mial pasc na glebe;/ podwyzszony puls, czasem trzesiawka, zawroty głowy... zaczełem robic badania...narazie robili mi EEG, czekam na wyniki...
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich!! ja walcze z nerwica juz 6 lat.i tak naprawde to nigdy z niej chyba nie wyjde.ale musze sie cieszyć że wiem że to nerwica,bo kiedys to wmawialam sobie rózne choroby.nie biore juz długo psychotropów,nawyżej tabletki ziołowe.bardzo przekonujące jest to ze to nerwica,że jak zajme sie czyms o czym zapominam ,to dolegliwości odchodza.wniosek,trzeba sobie jakies zajęcie znalezc.pozdrawiam Was!!
Odnośnik do komentarza
Kaszel może być na tle nerwowym.Zaczynasz kaszleć i nie możesz przestać.Później nie możesz przestać,bo masz podrażnione drogi oddechowe.Takich objawów jest od groma i ciut ciut.Jak nie kaszel,to bóle w klatce,to kluska w gardle,problemy z przełykaniem,suchość gardła,bóle w klatce piersiowej,zawroty głowy,mroczki przed oczami ( i zaraz nakręcamy się,że zemdlejemy).Nerwica jest podstępna.Ja np.mam tak,że jak opanuje jakieś objawy,przyzwyczajam się do nich,w pewnym momencie zwyczajnie mi przechodzi.A jak coś znowu zaczyna szwankować,to objawy wracają.Z tym,że już trochę inne niż poprzednio.Trzeba wyrabiać sobie dystans do siebie i swoich *chorób*.Częsty błąd to ciągłe poszukiwanie źródła i przyczyn objawów psychosomatycznych.Ciężko sobie wytłumaczyć,że to nerwica,bo i ciężko zrozumieć,że nasz umysł może produkować takie cielesne dolegliwości.To oczywście nie znaczy,że nie należy się przebadać.Ale w momencie,gdy wszystkie wyniki są ok,to znaczy,że trzeba zacząć pracować na stanem ducha.Co oczywiście nie jest takie łatwe...Codziennie trzeba wkładać mnóstwo energii,żeby wstać z łóżka i żyć...
Odnośnik do komentarza
hej, Martynika, ja mam dokładnie tak samo, jak opanuję jakiś objaw somatyczny i jest lepiej to zaczyna dokuczać mi jakiś inny np. jak opanowałam głębokie oddechy to pojawił się kaszel teraz na zmianę , jednym słowem koszmar. Pani psycholog fajnie określiła nerwicę że *jest to *choroba* wędrująca * i tak wędruje po całym ciele. Trudno jest uwierzyć że to nerwica, ja np mam taki problem że boję się uwierzyć że to nerwica gdyż myślę że jak to do wiadomości przyjmę to będzie jeszcze gorzej , albo co będzie jak nie będę miała objawów. Ostatnio przeczyłam wątek na linku który podała jadwigaszpaczynska, *moja nerwica* utkwiło mi jedno zdanie z wielu a mianowicie, że najcudowniejsza chwila to dwie - trzy minuty kiedy się budzimy i jest fajnie dopóki nie powróci pamięć a wraz z nią objawy* ...
Odnośnik do komentarza
Gość Renka30
Ja latam na psychoterapię. Sama nawet nie miałam pojęcia, że to tak moze pomóc. Widze duże postępy. widze, że moje fobie, które utrudniały mi życie powoli łagodnieją, ale wkładam dużo własnej pracy w domu. W piątek wróciłam z kolejnej sesji, zadowolona, lżejsza. Ale cóż, mój szanowny małzonek znów wyprowadzil mnie z równowagi. Ostatnie dni to koszmar. Ledwo żywa chodzę. Problem polega na tym, że on ma wszystko gdzieś, zaniedbuje prawie wszystkie obowiązki. Rzadko mi pomaga w domu. Praktycznie wszystko na mojej głowie. Jemu nie przeszkadza, że żyjemy jak patologia, dom obdrapany, podórko to jeden wielki pierdolnik, brak ogrodzenia, brak balustrady na schodach i tylko patrzeć kiedy któreś dzieci spadnie na głowę, samochód pod domem bo po co jaśnie panu garaż, nie mówię już o wsparciu psychicznym bo wiadomo, pan ciągle zmeczony i w sumie nie musi wysilać sie na gadki i miłe gesty wobec żony. On ma dobrą pracę, teraz poszedł sobie na studia, ma robic jakieś ważne uprawnienia dzieki którym awansuje, a ja? skończyłam dwa kierunki studiów dziennych, ale uznaliśmy, że rodzina najważniejsza i takim to sposobem siedzę w domu bawię dwójkę dzieci, najmłodsze ma rok i pięc miesięcy, wszystko robię. Pan mój ma wszystko w dupie. Chyba wrećz uwielbia jak go proszę ciagle o coś żeby do czegos sie tknął palcem, aż we wmnie nazbiera sie taka frustracja, że pękam i mam takeigo doła, że popadam w obojętność. I tak w koło. ciągle tak samo. Proszę go coś raz, drugi setny,-on ma dupie-w końcu wybucham, awantura- on wtedy przeprasza, obiecuje poprawę, coś tam zrobi i potem znów ma wszystko dupie i w ciagle tak samo. A jak przechodze frustrację to odrazu nasilają sie lęki i dochodzi cos nowego i kolejny dół. Teraz mi doszedł lęk, że będę miała problem z przełykaniem, i już wyobrażam sobie, co będzie dalej, jak mi sie zaciska gardło, jak tracę apetyt itd. Najgorzej mnie boli to, że mąż powinien mnie wspierać, pomagać, dbać o dobrą atmosferę w rodzinie a nie mnie dołować i mieć wszystko gdzieś. Tak sobie myslę, że jemu chyba bardziej jakaś terapia potrzebna niż mnie, bo tak sie żyć nie da. On tylko obiecuje nic po za tym, zero wysiłku z jego strony. Ostatnie dni ciagnę na połowce Cloranxenu, bo już nie wyrabiam. Napiszcie parę słów co o tym myślicie, może macie jakiś pomysł co z tym zrobić. Będę wdzięczna.
Odnośnik do komentarza
Witajcie Renka30 jaam to w mojej nerwicy, problem z przelykaniem, czsem az tak to sie nasila ze nie moge przelknac wody nie mowiac o jedzeniu i do tego jeszcze panika ze na sile ze zswymiotuje ze nie dam rady ;-(. trudne to jest, wiesz co rob? kolega z forum mi polecil za co mu ogromnie dziekuje, najlepiej przed snem poloz reke na przewod i mow uzdrawiam swoj pzrewod pokarmowy a reke na mostku. a co do meza? hm.. moze porozmawiaj z nim jak jestes spokojna, wicej sie powei rzeczy nie dopuszczajac do glosu emocji. czy mowilas ze Ci ciezko? popros go o pomoc poprostu powiedz ze nie wyrabiasz juz i chcialabys aby Ci pomogl np tym czy tamtym.Jesli mu dajesz rozkazy to faceci tak maja bunt sie rodzi i za cholere nie zrobia tego, sproboj na spokojnie i dodaj prosze kochanie, czy mogbbys mi pomoc itp. uzyj prosze wiem ze to glupio brzmi ale zobacz zcy zadziala ;-) pozdrowka, trzymaj sie kochana. polecam persen forte, to ziololek nie otymania ale jest rewelacyjny naprawde tylko ze 1 listek koszt ok 10 zl ale warto.
Odnośnik do komentarza
Gość Renka30
Chcę się Wami podzielić pewną, już kiedyś przeczytaną którciótką opowieść, która mi bardzo utknęła w pamieci. Dla nas, ludzi zmagających sie z nerwicą jest ona szczególnie ważna, posłuchajcie: Pewnego wieczoru stary Indianin z plemienia Cherokee opowiadał swojemu wnukowi o walce, która toczy się w jego wnętrzu: To walka pomiędzy dwoma wilkami. Jeden z nich jest zły: złość, żal, pretensje, pazerność, arogancja, poczucie winy, kłamstwa, zawiść, nieuczciwość, rozczulanie się nad sobą, pycha, wygórowane lub zbyt niskie poczucie własnej wartości, ego… Drugi jest dobry: radość, pokój, tolerancja, miłość, nadzieja, troska o innych, życzliwość, empatia, hojność, prawda, współczucie i wiara. Wnuk chwilę się nad tym zastanawiał, w końcu zapytał: Który wilk wygrywa? Stary Indianin odpowiedział: To proste- ten, którego więcej karmię. KARM DOBREGO WILKA… Polecam bardzo stronę WWW. POZYTYWNE.COM, tam jest więcej tego typu fajnych refleksji i przemyśleń.
Odnośnik do komentarza
Gość stefan_87
Witajcie, przepraszam ze sie nie odzywałem a widze ze ktos sie o mnie martwi. Nie zagladalem na forum z braku czasu, a tak wlasciwie to z braku checi ale wybaczcie mi bo nie mam na nic ochoty ostatnio a moja nerwica jest tak zaawasowana ze ciezko mi jest cokolwiek zrobic a wszyscy mi mowia ze po prostu przesadzam. Nie wiem jak okreslic nawet moj stan ale najprosciej bedzie jak powiem ze bardzo malo spie i jem a najgorsze jest to ze nie moge sie skupic na najprostrzymi rzeczami wszystko robie nie tak * na odwrot* wiem co robie zle tylko nie moge nad tym zapanowac, kompletnie brakuje mi spokoju i sily do dzialania. Do tego wogole nie panuje nad drzacymi dlonmi i ni tylko bo drzy mi cale cialo. jestem juz 2 miesiac na seronilu i wlasnie zwiekszylem dawke na 40 mg. porobilem sobie badania na tarczyce , cukrzyce i ogolne badania krwi- wyniki sa bardzo dobre jak powiedzial lekarz. bylem u neurologa i stwierdzil ze jestm zdrowy, ale zalecil mi zrobienie rezonansu magnetycznego na glowe i zrobie to w przyszlym tygodniu. Nie wiem co mam robic caly czas czuje jakby mnie cos uposledzalo! to jest straszne, mysli samobojcze powracja ale z drugiej strony chce walczyc z choroba i resztki nadziei jeszcze we mnie siedza. Bylem na 3 spotkaniach z Pania psycholog, jak powiedzialem jej ze moze jestem po prostu uposledzony to mnie wysmiala i powiedziala ze to przez nerwice takie objawy mam. a Wy co o tym myslicie? czy czuje sie ktos taki zaklopotany zagubiony ze nie wie co ze soba zrobic a kazda wykonywana czynnosc budzi w nim strach? mam uczucie jakbym byl jakis zawieszony jakby jakas czesc w mozgu przestala mi dzialac, kompletne otepienie nie pozwalajace pracowac. teraz jestem w pracy ale popelnilem kolejna gafe bo nie wzielem ladowarki a zapomnialem telefonu naladowac i przez to jest jeszcze gorzej bo to moje podstawowe narzedzie pracy jak nie wyjde z tego stanu to nie zostanie nic innego tylko sie powiesic - raz probowalem nie udalo sie. pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witajcie, długo nic nie pisałam, bo wszystko było dobrze wizyta u psychiatry wszystko ok branie leków ciąg dalszy, psycholog i wszystko do przodu, lęki dużo mniejsze, nie bałam sie wyjechać z domu, do dzis :-(nie wiem co się stało znowu sięgnęłam po termometr i znowu kolejne co kilka godzin mierzenie temp czy oby nie wzrosła:-(!!!!!!!dziwne uczucie w uszach, dziwne uczucie podczas przełykania, strzelanie w uszach!!!i znowu strach!!!nie mam pojęcia dlaczego!!!!Cały czas wraca do mnie myśl, że mam tętniaka w glowie!!!! Pozdrawiam Was gorąco:-)
Odnośnik do komentarza
Gość stefan_87
moze naprawde jestem uposledzony czuje sie wiecznie zmeczony i jakby moj mozg nie funkcjonowal jak powinien, nie mysle logicznie, nie mam orientacji w terenie a zalatwienie kazdej sprawy wiarze sie ze stresem nad ktorym nie mam kontroli. W sumie to caly czas chyba sie stresuje nawet odpoczywac nie potrafie a w mojej glowie dzieje sie cos dziwnego. wiem ze nikt tego nie zrozumie, chyba ze ktos ma tak samo. Mam problemy z czytaniem i zrozumieniem tekstu. Co z tego ze studiuje jak nic nie pamietam z tego co jest na wykladach a zaliczam wszystko na farta. mieszaja mi sie daty nazwiska. z tym sie nie da zyc... mam tak od dawna tylko od jakiegos czasu mocno to sie nasililo. Nie wiem czy jest jakas szansa dla mnie ale bede probowal z tym cholerstwem walczyc. jak myslicie czy zwolnienie sie z pracy w tym przypadku jest dobrym rozwiazaniem? bo ciezko mi jest ta decyzje podjac. I tak pewnie mnie niedlugo sama szefowa wyrzuci bo wiele rzeczy zapominam albo nie wykonyje swoich obowiazkow tak jak trzeba.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich, ja walczyła ze swoja nerwica 2 miesiace - najgorsze w moim życiu jak sie ostatnio okazało moja nerwica to grzybica ogólnoustrojowa. Dieta, antybiotyk i jestem jak nowo narodzona. A było tak ze ze serca 24 h na dobe kołatało nic nie mogłam zjesc i byłam strzepkiem nerwów trzesłam sie nie wiadomo dlaczego. Trafiłam na dobrego lekarza i ciesz się zyciem .Moim skromnym zdaniem ludzie lecza się latami na nerwice i nigdy sie nie wyleczą , bo czesto ta nerwice wywołuja pasozyty, badz grzyby. Pozdrawiam wszystkich i zycze powrotu do zdrowia!!!!
Odnośnik do komentarza
Hej, witaj stefan87.Powiem Ci zena poczatku stycznia tez mialam doslownie to samo co Ty. Mam prace a ja doslownie nie moglam sie na niczym skupic i w dodatku co robilam to zle i najgorsze to ze powiedzialam cos a po paru minutach znow o tym mowilam zapominajac ze juz wczesniej to gadalam, koszmar, w kiblu ciagle plakalam jak mialam przerwe bylam jak w innym swiecie, jakby zwolnione tempo. I do tego mialam ostre jazdy z panika ;-( wiesz pare lat temu az tak nie mialam jak w tym roku, dlatego to mnie tez zaskoczylo az tak. Wiesz ja w swojej nerwicy mam tez problemy z jedzeniem, zawsze nerwica zaczyna sie brakiem apetytu u mnie , koszmar a do tego leki ze schudne ze umre jak nie bede jadla, ostatnio to ogolnie jadlowstret problem z przelykaniem jedzenia jak na sile och koszmar, szkoda gadac. Tez mysle wiele razy czy juz mi odpierdzoiela na maxa?ale ponoc ludzie ktorzy mysla o tym nie sa tak naprawde chorzy, mam wiele dziwnych mysli, koszmary ciagle, sny takie niespokojne jak nigdy ;-(, rece to ciagle mi drza jak pijaczce. Z praca hm .. ja bym wziela urlop n Twoi miejscu , po jakims czasie sie unormuje ;-). Pamietam ze tez prze zok 2 tyg tak mi sie wkrecilo ze balam sie wychodzic z domu ze zacznie nie dusic w klatce piersiowej i do tego zimne lodowate rece i trzesiawki calego ciala, ale przeszlo. Kiedys tez pamietam ze wstalam rano i nagle poczulam ogarniajacy mnie maxymalnie strach tak znikad niemile uczucie.Widzisz objawy sa rozne i u kazdego moga byc tez inne indywidualne. Tez boje sie co bedzie ze mna bo wycofujw sie z towarzyskiewgo zycia i najchetniej bym w domu siedziala albo bym przespala to wszystko ale jak widzisz pisze z pracy, codzinnie mam inny stan nastroju, martwie sie i mysle codzinnie . pozdrawiam . zaloz sobie zeszyt, zapisuj wszystkie mysli uczucia, ja tak robie, medytu poszukaj metody bezplatnej jacobsona.
Odnośnik do komentarza
Do kitu to zycie z nerwica! Stefan nie zwalniaj sie z pracy bo jak bedziesz siedzial w domu i myslal to bedzie jeszcze gorzej, wiem co mowie bo siedze w domu i wariuje! Bralam 5 miesiecy nietrafiony lek potem dolozono mi kolejny i tak sie fatalnie poczulam ze od miesiaca nie moge sie pozbierac. Biore nowy lek ale od 2 dni boli mnie glowa i sama nie wiem czy brac dalej czy nie....... NIe jest lekko ale nie powinnismy sie poddawac!
Odnośnik do komentarza
Gość Renka30
I u mnie są teraz gorsze dni, właściwie paskudny ostatni tydzień. Wszystko było cacy, latam na terapię, lęki powoli słabły a tu....dupa tzw. tąpnięcie. Ale mam nadzieję, że przetrzymam to i dalej będę szła do pszodu. Że to tylko takie małe potknięcie na drodzę do pełnego wyzdrowienia. A jeszcze ta okropna pogoda..
Odnośnik do komentarza
Gość Renka30
U mnie w dużej mierze do tąpnięcia (takiego włąsnie pojęcia używaja na nasz obecny stan psychiatrzy i psycholodzy), przyczynił się mój szanowny małżonek, który jest okropnym flegmatykiem i nawet jak już się weźmie za cos w domu lub koło domu to robi to w takim tępie, że rzygać sie chce za przeproszeniem. Ma tępo żółwia i leniwca, a jednoczęśnie jest głuchy jak sie go o cos prosi. Stąd narosła we mnie frustracja, kóra doprowadziła do wybuchu złości i awantury. A jeszcze na terapii przerabiałam właśnie nasze problemy i swój żal do niego i tak sie wszystko złożyło. Po mojemu to trzeba to przetrzymać i potraktować jako coś normalnego. Nie nakręcać się złymi emocjami, że wszystko sie popsuło, tylko dać sobie czas.Ja też czekam, aż wszystko się we mnie uspokoi i wtedy dalej trzeba pracować nad sobą. A zresztą zauważyłam też cos takiego, że często świeżo po terapii nie czuję sie najlepiej, a potem następuje krok do przodu i jest lepiej niż poprzednio. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Prosze o pomoc . Mój mąż od pewnego czasu skarży sie na szum w uszach, i zawroty w głowie. Dodatkowo stał sie bardzo nerwowy, zauważyłam ze boi sie mnie i pozostałych członków rodziny. oskarża nas ze chcemy go otruc albo zabic w inny sposób, boi sie jezdzic samochodem bo mysli ze mu cos zrobiłam w samochód,ostatnio nawet przeniósł sie ze spaniem , bo stwierdził ze cos w łozko zrobiłam, nie je moich posiłków, zastawia dzwi od pokoju krzesłami bo boi sie ze wejde w nocy i cos mu zrobie. Dodam jeszcze ze ciagle sie poci, boli go głowa, ma szumy w uszach i zawroty. Nie wiem jak mam mu pomóc i czy wogóle bede miała jeszcze siłe. Czy to moze byc nerwica lękowa
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×