Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość poetka30
gala 1..dzieki za odpowiedz ...a ile masz lat ja 39 .to juz 20 lat temu byl seroxat?chyba nie to chyba te leki sa mlodsze ..ja dopiero 6 lat temu wzialam pierwszy raz antydepresyjny.ale widzisz juz nie dzial tez teraz jestem 2 miesiace na zolofcie i nic nawet gorzej sie czuje ....od tygodnia to wogole masakra ani juz nawet spac nie moge i ta biegunka .kolatania jak chodze wiec leze ,no zywcem kaleka .a moja psychiatra to tak jakos nie bardzo mnie leczy ,ona to woli witaminy ,doxepin mi dala ale 20mg dziennie ponoc to nic .z drugiej strony na prochach wiadomo predzej czy pozniej sie pogorszy .eh ja zowu jestem dzieckiem opuszczonym ojciec poszedl jak bylam malutka mam wyjechala jak mialm 12 lat ,do dzis jest za granica .i nie mialam wsparcia w mezczyznach nigdy a tylko same rozczarowania.im jestem starsza tym widze ze objawy barzdiej nasilone a nuiby caly czas sie lecze to nie wiem co o tym sadzic.
Odnośnik do komentarza
Gość stefan_87
WItam wszystkich, Sluchajcie kto czytal moja krotka historie ten wie ze mam powazne problemy z psychika. Odkad odezwalem sie na forum i zaczalem szukac przyczyny co mi moze byc czuje sie jeszcze gorzej. W pracy wogole nie mysle o wszystkim co sie da zapominam, a po pracy przyjezdzam strasznie zmeczony. Nie jestem w stanie nic robic najlepiej jak sie poloze i czekam az przyjdzie kolejny dzien. Juz nie pamietam kiedy ostatnio mialem szczery usmiech na twarzy, ale to musialo byc bardzo dawno. Moja mama widzi ze cos ze mna jest nie tak, dzisiaj probowala odemnie wyciagnac co sie ze mna dzieje, a ja nie moglem wydusic z siebie slowa i powiedzialem ze nic mi nie jest. Chcialem jej powiedziec o moich problemach z *mozgiem* ale zachcialo mi sie plakac i poszedlem do swojego pokoju. Jesli pojde do lekarza i bede chcial opowiedziec szczerze o swoich przezyciach to wiem ze lzy podejda mi pod oczy a ja nie bede w stanie nic powiedziec. Przyznam sie jeszcze Wam do proby samobojczej...to bylo calkiem niedawno po prostu wzielem linke i poszedlem do lasu. Gdy juz znalazlem odpowiednie drzewo wszedlem na nie i siedzialem na nim okolo 30 min po czym stwierdzilem ze nie zrobie czegos takiego najblizszej rodzinie i zabraklo mi odwagi. Juz jako nastolatek mialem mysli samobojcze ale wydawalo mi sie to niewinne i wiedzialem ze nic sobie nie zrobie. Te mysli powrocily... przepraszam ze Was mecze moimi problemami, ale nigdy o nich nie powiem nikomu, a na forum czuje sie bezpieczny. Po prostu bedzie mi lepiej jak sie wygadam. NIe wiem teraz co mam zrobic ze soba, zastanawiam sie czy nie jestem jakis uposledzony, wszyscy wokolo wydaja mi sie madrzejsi odemnie. Mam problemy z podejmowaniem decyzji i z logicznym mysleniem co mi nie pozwala normalnie funkcjonowac. Wiem ze psychiatra jak najszybciej jest mi potrzebny ale to nie jest dla mnie takie latwe Kazda Wasza wypowiedz na moj temat bedzie dla mnie bardzo cenna, pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
To był straszny dzień. Czułem się fatalnie i dopiero jak do domu wróciłem, to poczułem się lepiej. Tyle chciałbym tu napisać i w ogóle, ale tyle tego, że sam nie wiem od czego zacząć. Musiałem się dzisiaj poryczeć i teraz jest lepiej. Zacznę brać, to co przepisał mi lekarz, ale ten Sulpiryd przepisał mi internista i dlatego nie wiem, czy nie poczekać na wizytę u psychiatry, do którego oczywiście pójdę. To wszystko jest straszne i nie wiem kidy i jak to się rozwinęło. Na początku marca bolał mnie brzuch w jednym miejscu, a potem spiął się cały. Od tego czasu brak apetytu. Nie mam wymiotów i mdłości i nie mam też biegunki. Krew OK, mocz OK, usg OK, a ja nadal boję się, że mam jakiegoś raka i w ogóle.. to jest straszne!!! Wy też tak chudliście?? Dzisiaj miałem wrażenie, że mi się ręka zimna robi, że noga drętwieje... masakra. Mam 22 lata i jestem z Łodzi. Jeśli ktoś zna kogoś, do kogo warto się udać na terenie Łodzi, to napiszcie.... GG 7230382. Pozdrawiam....
Odnośnik do komentarza
Stefan !!!!!!!!! Prosze Cie idz do psychiatry musisz sie leczyc!!! NIc nie da czekanie na nie wiadomo co bo nic sie samo nie zdarzy!1 Potrzebujesz profesjonalnej porady lekarza psychiatry!! Jestes nam tu bliski bo wszyscy mamy podobne problemy ale zauwaz 98 procent korzysta z pomocy psychiatrow!!! Oni wlasnie po to sa aby takim jak my ludziom pomagac! NApisz gdzie mieszkasz miassto i ktos Cio poradzi gdzie masz do kogo pojsc. A u psychiatry na stole glowny atrybut to pudelko chusteczek do nosa-kazdy z nas placze bo ta bezsilnosc dobija ale uwierz mi mozesz sie dobrze czuc i normallnie zyc tylko daj sobie szanse!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Poetko to jestesmy rowiesniczkami :)) Ja bralam seroxat jako pierwszy lek ze tak pwoiem powazny jakies 15 lat temu i bylo to cudo wrocilam do zywych. Tak jak i Ty teraz mi te leki juz nie pomagaja, ale mysle ze to jest kwestia trafienia z lekiem. Jak nie masz pozytywnej odpowedzi po 2 miesiacach to musisz zmienic. Ja po 3 brania lexapro tez zmienie ide za tydzien do lekarki bo nie jest to to o co mi chodzi! Wiesz ja mialam rodzinke ok i mama i tata ( tyle ze hipochondryk) teraz mam meza naprawde fajnego syna i co z tego dalej sie mecze i mecze i mecze..... Mialam 2 lepsze dni a dzis to mi sie odbilo, to zaczelo gniesc i ....sama wiesz bledne kolo rusza do przodu:(( pozdrawiam Cie!
Odnośnik do komentarza
Stefan, jeśli pisanie tutaj Ci pomaga, to pisz.., tak, jak ja to robię, bo mi pomaga. Często jest czasem znaleźć kogoś w otoczeniu, kto zasługiwałby na nasze zaufajnie, ale tutaj... tutaj chyba wszyscy jedziemy na tym samym wózku więc sam nie jesteś. Generalnie sami nie jesteśmy... i bardzo dobrze;)
Odnośnik do komentarza
Gość stefan_87
dzieki wielkie za zrozumienie, pojde do psychiatry predzej czy pozniej tylko narazie nie wyobrazam sobie takiej wizyty odbyc. Dla mnie to jest wielki szok ze moj stan jest tak tragiczny bo zanim wszedlem na to forum nie bylem swiadomy swojej choroby. Sam przed samym soba ukrywalem ze wszystko jest ok, łudzilem sie z nadzieja ze wszystko z czasem minie, a dorosle zycie zmobilizuje mnie do dzialania i poprawi moj stan. Nic bardziej mylnego dopiero teraz to wiem ze sam moge sie wpedzic tylko w gorsze klopoty. kamilos, chlopaki nie placza :) glowa do gory... Widzisz mi tez dzis lzy polecialy i to jest u mnie spowodowane tym ze nie mam komu sie wygadac. Zreszta nikt by mnie nawet nie zrozumial... Czesto plakalem w dziecinstwie i wiem ze to bylo powodowane przez mojego ojca. Kiedy cos zrobilem zlogo zawsze byly krzyki, nawet *za darmo* czasem mi sie dostawalo przez jego porywczosc. Moj ojciec tez jest bardzo nerwowy, wystarczylo ze zrobilem cos nie po jego mysli i juz wpadal w szal. Kiedy wpadal w szal to potrafil powiedziec do mnie bardzo przykre slowa. Ale nigdy mnie nie bil, nie bylo jakichs zlych relacji miedzy nami, po prostu malo ze soba rozmawialismy. Jak nic nie przeskrobalem to bylo wszystko w porzadku, ale ojciec przecierz od tego jest zeby opierdziel zebrac jak sie nalezy synkowi. Zastanawiam sie czy to mialo az tak wielki wplyw na moja psychike, czy moze ja po prostu juz sie taki slaby urodzilem...
Odnośnik do komentarza
Gość stefan_87
kamilos, ja nie mam wogole apetytu od dluzszego czasu i jesli cos jem to na sile. Jak jeszcze mi ktos jedzenie pod nos podstawi to zjem, a jak musze sobie cos zrobic sam to juz mi sie nie chce, chyba ze juz brzuch mnie z glodu boli to wtedy sie mobilizuje. a ostatnio schudlem 2 kg. Mam 173 wzrostu i waze 62kg.
Odnośnik do komentarza
Witaj stefan87 ja jak mialam poczatek nerwicy pare lattemu to tez zaczela sie ona brakiem apetytu wlasnie i koszmarami nocnymi i duszeniem w klatce piersiowe. Poprostu na sile jadlam, powolutku jedz cokolwiek, jesli nie masz ochoty na obiad kanapki to chociac jogurty jedz, moze jakies platki, wem bobrze teraz co czujesz bo ciezko jesli chodzi o to jedzenie na sile. Ja potrafilam calymi dniami nie miec laknienia ;-( co jest trudne.Moze pomieszaj kromke z jogurtem zawsze to brzuszek ma jakies jedzonko.Idz chlopie do psychiatr i psychologa, ja mialam psychologa, wtedy mezcylo mnie przez rok ale bez lekow wyszlam ;-) ale wiesz na terapi nie pracowalysmy zlekiem sama sobie radzilam a raczej nie radzilam bo mialam mysli natretne i nieraz caly dzien i przelezalam w lozku a nastepnego dnia bylam tak psychicznie zmeczona. Ale jadlam z apetytem pozniej puscilo, wiesz teraz od stycznia znow wrocilo ale kjakby z wieksza sila, do trgo okropna panika , lęk okropny i jak mialam zjesc na sile do mnie cofalo ;( nie wtrzymalam poszlam do lekarza, teztak jak Ty balam sie, mowie Boze co ja nie wyobrazalam sobie tego ale z kolezanka pojechalam, biore teraz lek parogen i tabletki ziolowe persen forte w torebce nosze ;-) biore lek 44 dzien.Sluchaj moze kup sobie cos na pobudzenie apetytu: ja kupilam raz apetizer, raz inne cos tansze, magnez aby ruszyl ten apetyt, wiesz mam teraz inne leki odnosnie polykania eh trudne to czasem az do rozpaczy mnie doprowadza ;-(.wiesz tez z rodzicami nie gadam niewarto bo to ich przerasta, strasznie boja sie tego, wiec nic nie mowie im juz.Pisz co u ciebie, bardzo duzo mi daje to forum i ludzie tworzacy je ,moja rodzinka ktora mnie rozumie ;-)Pozdrawiam wszystkich papa
Odnośnik do komentarza
Gala1 to tak jak u mnie, ciesze sie bo 2 dni dobrze, wracam do zywych jest bosko a pozniej............ wraca, doł przeokropny i leze w lozku, z lękami, smutkiem przeokropnym i bezradnoscia.Snia mi ostatnio ciegle koszmary, pelno krwi, ze walzce z jakim zlem cholerstwo ;-(. Mam prace z ludzmi chorymi, co sie dzieje ile choruje na raka koszmar, ale wiem ze nerwica to tez niezle dziadostwo, bo czlowiek chce zyc jak dawniej chce normalnie zyc a nie moze, przez lęki,obawy, i mysl jak bezie w pszyszlosci jak teraz se nie radze, chce miec dziecko, chce mieszkac z partnerem a jak bede tak swirowala to jaki pozytek ze mnie? dobija to mnie.
Odnośnik do komentarza
Aga 28 - ja cie podziwiam ze pracujesz z ludzmi chorymi bo moja forbia glownie sie na chorobach i chorowaniu skupia. MOze stad masz te koszmarne sny, podswiadomie widzisz to cale nieszczescie ilosc chorob i cierpisz??/ U mnie dzis jakby lepiej ale ........nie chwal dnia przed zachodem slonca:)
Odnośnik do komentarza
witam,dawno sie nie odzywalam ale to z braku czasu:) ale nie ukrywam,ze sledzilam wasze wypowiedzi..Mi jakby troszke sie polepszylo może ten najgorszy okres pogody,ktora tak na mnie bardzo wplywa juz przeszedl i poczulam wiosne:) Mam natomist problem..wlasnie wrocilam od lekarza mialam robione badania na zelazo i wyszlo,ze mam anemie:( i dlatego moge czuc sie tak zle. wynik wyszedl 44. kompletnie nie mam pojecia jaka jest norma,moze pomozecie mi??? Czy przez to moge czuc sie tak zle,ze mam objawy podobne do nerwicy?? nie ukrywam ze moja mama od młodych lat choruje na nerwice i wlasnie ostatnimi czasy tez chodzi nafazowana ostro,bo ten glupi okres miedzy zima a wiosna nasila wszystkie objawy i tez ma juz wszystkiego dosc. pozdrawiam PS. Poetko30 jak dla mnie jestes cudowna,po twoich wypowiedziach od razu czuje sie lepiej. bardzo mi pomoglas,bo dzieki tobie zaczelam brac sie za siebie i zmieniac sposob myslenia. O wiele lepiej teraz jest:) jak czuje sie zle wchodze na to forum i czytam,czytam i jeszcze raz czytam twoje posty.. dziekuje ci bardzo :***
Odnośnik do komentarza
Gala1 moze i racja sama juz nie wiem, ja ludzi sie nie boje, natomiast ma nerwica skupila sie mocno wokol jedzenia i ogolnie przewodu i mysli wszelkie natretne zwiazane z nim, trudne to i mi trudno.Czasem mam problem z przepknieciem picia, jedzenia, wiem to dziwne ale to moj problem, truchleje jak mam cos wypic zjesc, boje sie ze jak znowu bede pila to bede miala te uczucia, mysli skupianie sie na tym eh szkoda gadac bledne kolo poprostu cholera i tyle ;-(w,,,,,,,,, urwia mnie juz to. Ja mam poprostu na innym tle niz ty, na czyms innym mi sie nerwica skupila, nieraz mam uczucie jakby sztywnego gardla, w pracy mam to czesto, po pracy jestem tak wypompowana ze zasypiam nawet nie weim kiedy ;-( oczywiscie w nocy lapie dola wiekszego, rycze, a w pracy staram sie skupiac na waznych rzeczach ale................. ciagle mi goraco, sztywne gardlo, nie mam sily sie usmiechac nawet, smutno mi ciagle,i w piersiach cisnie ;-(. w nocy robie oddechy bo czuje ze mocno spieta jestem. Praca cieszy ogromnie bo ja lubie, ale po pracy szara rzeczywistosc, dol okropny, pustka i lęk.Taka piekna pogoda wokol, zawsze bylo mi lepiej jak tak sloneczko swiecilo, natomiast teraz jestem jakas obojetna na wszystko, sil malo eh nie marudze juz pozdrawiam wszystkich, trzymajcie sie!
Odnośnik do komentarza
Aga28...sprobuj robic sobie masaze szczeki tuz przy uszach..masaz szyji..zeby rozluznic nerwy..zeby te jedzenie ci wogole przeszlo przez gardlo. ja tez tak mialam i to bardzo pomoglo..tez sie z tym meczylam. najgorzej bylo namowic sie by wziac do ust kawalek jedzenia. Schudlam jak nie wiem co przez to. zeby mi sie pokruszyly,bo przez sen tak zaciskalam z nerwow chyba szczeke.kupuj sobie takie jedzonko na ktore kiedys mialas ochote..moze zacznij od jogurtow odzywczych czy z jakimis drazetkami,platkami cukierkami(takie zawsze smaczniej wygladaja:*) jak ja i od picia kubusiow..to lepiej przechodzi niz jakis kotlet ze swinki :) musisz jesc,bo przez to nasilaja sie tylko twoje objawy.. pozdrawiam. PS.teraz nie moge powiedziec ze ja jem,tylko,że żre bez opamietania :) i wcale mi to nie przeszkadza:)
Odnośnik do komentarza
Aga28 a bierzesz anydepresanty. Wiesz ja mam tez taki objaw ze gardlo mi jakby puchnie i ciagle mam ucisk w klatce zwlaszcza po prawej stronie ze o zoladku nie wspomne.Z przelykaniem tez miewam *problemy* czuje jak kazdy kes przesuwa mki sie przez gardlo. Oj znam te problemy znam. Wiesz czasem trzeba lek zmienic mnie moj w tej chwili tez nie pasuje:( Kamilos - brawo - napisz jutro jak bylo! Jestes bardzo dzielny!!
Odnośnik do komentarza
To wszystko jest straszne. Od rana masakra, potem, dzieki rozmowie z życzliwą osobą było lepiej, a wieczorem znowu odpał. Wyglądam gorzej niż źle. Wyniki krwi z 5 marca nie pokazują anemii, a teraz mam jej objawy... blady, schudłem... malo jem*zmuszam się jak już*, ale już się nakręciłem na anemię i teraz wydaje mi się, że mam jej wszystkie objawy, wmawiam sobie, czy mogę ją serio mieć?? Brzuch w jednym miejscu też mnie boli... nie przy ucisku tylko po prostu dyskomfort czuje... sugeruje sobie wtedy, że mam raka i się zaczyna cała *zabawa*.... słabosć, pieczenie za mostkiem, nogi drętwieją... masakra no... dopiero jak nie wytrzymałem i się poryczałem, to trochę ulżyło. Zaraz trzeba iść spać, a ja znów się boję położyć do łóżka, bo dzisiaj rano nie mogłem wstać... . Boję się... tak bardzo się boję... . Jutro psychiatra... zobaczymy, co z tego wyniknie, ale czuję i wiem, że przede mną długa droga.... Studiuje i mieszkam w Łodzi w czasie studiów, ale od pon nie chodzę na zajęcia. Boję się wracać do domu na święta, bo boję się reakcji rodziców na to, jak wyglądam, a wiem, że wtedy jeszcze bardziej się rozłożę...
Odnośnik do komentarza
Witaj Kamilos. Zapraszam Cie do przyjrzenia sie wątkowi *Z nerwicy sie wychodzi*, ktory załozyłam specjalnie po to, zeby na nim zamieszczac informacje dot.sposobów dzieki którym inni wyszli lub sa w trakcie skutecznego wychodzenia z nerwicy. Tak sie składa, ze ja oprócz nerwicy miałam raka.Kazdy z ludzi sie boi raka, ale *zwykli* ludzie boja sia w *rozsadniejszy * sposób niz neurotycy. Nie wiem czy w dziecinstwie lub później miałes do czynienia s osobami trzesacymi sie nas swoba i swoim zdrowiem*, gdyz dziecko nasiaka takimi czyimis zachowaniami, dla niego sa one *normalnoscią*, jeżeli dość długo ma z nimi do czynienia. Trzeba w dorosłym wieku *odczarowac* to czym nasiaknelismy w dzieciństwie, wczesnej nastoletniosci.Dzieki psychoterapii mozesz w zdrowszy sposób spojrzec na swoje przekonania i wyrzućic ( pozbyc sie ) tych, które sa nie Twoje i Tobie nie służą.Nawet nie wiesz jak ogromna MOC MA MYŚL, dlatego zacznij czytać książki dot.pozytywnego myslenia ( obejrzyj film *Sekret * http:michalpasterski.pl/filmy-video/tke-secret-polskie-napisy/. Jest taka super strona *cud niedziałania, czyli jak mądrze odpoczywać*, na której sa super artykuły psychologiczne oraz dot.rozwoju osobistego.Gdy nauczyć sie bardziej realistycznego podejscia do zycia ( bo strach ma wielkie oczy i wszystklo wyolbrzymia), uspokoisz sie i zaczniesz normalnie zyć.Poczytaj sobie na moim watku *Lęk jest naszym przyjacielem* post z 27XI, w którym zamiesciłam informacje z książki Darka Sugara *Miość i wolność* fajnie wyjasniajaca, jak dochodzi do powstania leku Możesz też przyjrzec sie innym moim wpisom na tym watku TO WIEDZA I ZDROWA INFORMACJA SĄ KLUCZAMI DO ZDROWIA..Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Dzisiaj było lepiej. Byłem u psychiatry i muszę stwierdzić, że trafiłem na świetnego kolesia. Ulżyło mi po wizycie u niego. Dał mi Cital i podsunął psychologa. Wyszedłem od niego ze świadomością, że mogę na niego liczyć i tego właśnie oczekiwałem. Mam nadzieję, że jakoś to wszystko się ułoży.... leki to jedno, ale czeka mnie cięzka praca nad sobą i swoim życiem. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witajcie kochani u mnie dzis fajny dzien, wzielam wolne dzis, odpoczelam, bylam u terapeuty swietny facet, wiele sie dowiaduje skad sie biora te moje leki i rozszyfrowujemy mnie ;-), Gala1 ja biore parogen-paromerck, juz 49 dzien bywa roznie ale bylo tak fatalnie na poczatku stycznia ze musialam isc do psychiatry co bylo straszne bo wczesniej pare lat temu sama sie z tym cholerstwem poradzilam a w tym roku koszmar, scielo mnie totalnie z nog ;-/. mam raz lepszy dzien a raz gorszy, wszystko odczuwam bardzo silno, kazda emocje, byle pierdola mnie albo wzrusza ale doprowadza do furi ale coz oby bylo lepiej. Kamilos to fajnie ze poszedles do specjalisty, nie martw sie terapia z pewnoscia Ci pomoze, wytlumaczy dlaczego to sie dzieje u Ciebie tzn znajdziecie zrodlo, bedzie ok, uwierz !! ;-) pamietaj tez ze przez 1 tydzien brania leku objawy sie nasilaja, niesety jest to niemile ale musisz to wytrzymac, bo pozniej jest lepie, jakos sie normuje ;-). Pozdrawam kochani, ide spac bo mialam dzis piekny ale pracowity dzien ;-). Trzymajcie sie dobranoc ;-*
Odnośnik do komentarza
Kamilos super ze poszedles do psychiatry teraz bedzie juz tylko lepiej. Tak jak pisze Aga na pocztku brania leku mozesz sie gorzej czuc ale wytrzymaj bo warto!!!! Bedzie dobrze! Aga28 ciesze sie ze milas dzis odbry dzien i u mnie bylo ok ale z kolei po miesiacu jadlowstretu mam taki apetyt ze jem non stop :((
Odnośnik do komentarza
Gość poetka30
malutka21 ..nie ma za co dziekowac ale milo mi ze choc troszke pozytywnie na ciebie podzialalo . ....kamilos ...mzna nie miec apetytu miesiacami od nerwicy z prostego powodu ,nastepuje skurcz miesni jak wiadomo ,zoladek i jelita to miesnie przeciez .wiec tak sie to potrafi pokurczyc ze czlowiek czuje uciesk caly czas.ja odstawilam xanax i doxepin ,potrezpalo mnie tydzien ale juz lepiej .biore sobie ten persen i on na brzuch dobrze dziala . ...wogole to okazalo sie ze jednak moja nerwica jest wybudowana na chorobie organicznej no ale do tego doszlam po wielu latach sama a teraz to juz lekarz potwierdzil i czekam na jego decyzje jak to beda leczyc bo sie musi skonsultowac .mam mikrogruczolakowatosc nadnerczy prawdopodobnie tak czy siak ....moje objawy sa hormonalne .doktor mi powiedzial ze polowe nerwic jest wlsnie wybudowanych na innych chorobach glownie na zaburzeniach metaolicznych lub alergiach pokarmowych .tyle ze nikomu sie nie chce tego dochodzic. ...kwestia psychiki to jedno ,genow to drugie ,a choroby srodowiskowe to trzecie . wszystko to sie na siebie naklada i miesza razem i dlatego czesto te leki nie skutkuja jak trezba ...mezczyznom zaleca sie badanie testosteronu bo jego zly poziom bardzo dziala depresyjnie ,rowniez hormony sterydowe i stresu powinny byc skontrolowane bo nie wiedziec czemu ludze maja z tym problem . ztad taka masa mlodych z nadcisnieniem ,pewnie to wszsytko od zarcia.
Odnośnik do komentarza
Gość maturzystka
Witam! Chcialabym opisac Wam moj problem gdyz niegdzie nie potrafie znalezc pomocy. Od 3 lat walcze z nerwica lekowa. Wszystko zaczelo sie przy zmianie szkoly - dostalam sie do liceum o ktorym marzylam, lecz wystapil tak silny lek ze przestalam chodzic. Poszlam wiec z chlopakiem (bylym) do liceum wieczorowego dla doroslych. Teraz leki wystepowaly juz tylko poza szkola. Jakos dobrnelam do ostatniej klasy i teraz czeka mnie matura... Od pol roku nie moge sapc, okropnie sie boje, mam koszmarne sny, nie moge sie wyspac. To jest okropne :( Leki wrocily z potrojnym nasileniem i dostaje je juz nawet w domu. Od 3 lat nigdzie nie wychodze, boje sie isc do sklepu, do kina, juz nie mowiac o spotkaniach ze znajomymi ktorych juz praktycznie nie mam. Matura jest dla mnie koszmarem! Boje sie ze nie wytrzymam na sali ani 5 min! Najgorsze jest to ze gdy mam napad leku to musze jak najszybciej wyjsc, nie wazne gdzie jestem - musze wyjsc! I co ja zrobie na maturze??? :( zdazylo mi sie juz raz zemdlec ze strachu i boje sie ze to sie powtorzy. A przy napadach leku wogole nie moge sie skupic, trzese sie cala, niedobrze mi i mam ciemno przed oczami. Chodzilam juz do psychiatry, do 4 psychologow, brlam leki, nawet bylam na hipnozie i nic mi nie pomoglo. Co ja mam robic??? tak bardzo chce zdac ta mature :(
Odnośnik do komentarza
Wiem co to za uczucie, w tym roku mam egzaminy gimnazjalne i też bywa strasznie. Ja mam jedną radę : psycholog. 4 psychologów Ci nie pomogło: może po prostu nie dajesz sobie pomóc? często nam się wydaje że te rzeczy które psycholog proponuje są śmieszne i w ogole, ale one nie działają własnie dlatego że nie wierzymy w to że będą działać. Sama się bałam iśc przez bardzo długi okres czasu ale w koncu tak mnie zmęczyły lęki że poszłam. I byłam dopiero w środę, dzisiaj jest piątek a i tak czuję się dużo lepiej :) Babka moja jest bardzo miła. Kazała dokładnie opisać co czuję i w ogole. Nie bagatelizowała, nie mówila ze mam olać itp. ale też zabroniła się użalać nad sobą, powiedziała że im bardziej myślę o tych lękach tym bardziej je wywołuję. Od razu na pierwszym spotkaniu dała mi kilka rad co mam robić w razie W, m.in. zaraz rano po przebudzeniu NA SIŁĘ myśleć o czymś przyjemnym, np. nie że znowu pewnie będę miała lęki i o Boże, tylko pomyśleć o tym że jest piękna pogoda a chłopak ma dzisiaj krótko lekcje to wpadnie i pojdziemy gdzieś razem. Wydawało mi się to na początku idiotyczne, ale rankiem tak zrobiłam, myślałam tylko o pozytywach tych czarnych myśli nawet nie wpuszczałam do głowy i co? już dwa dni mnie wiecej normalnie funkcjonuje, zaczęłam jeśc i nie płaczę cały dzień i nie boję się. Co do szkoły : powiedziała mi, że mam myśleć o tym że dostanę jakąs dobrą ocenę, że spotkam kogoś miłego itp. Powiedziała mojej mamie że jeżeli w domu będę miała atak lęku np. w nocy albo rano to mogę np. 2 razy w miesiącu wybrać taki dzień w którym po prostu bez tłumaczenia nie pojde do szkoły. I od razu mniej stresu, bo wiem że jak nawet coś mnie dopadnie to nie bede musiala iść do szkoły i jakoś dojdę do siebie. Ja mam częściej lęki w domu niż w szkole, ale najważniejsza zasada to: walczyć!! Nie płakać i nie mówić że nic Ci nie wyjdzie tylko powiedzieć sobie że mature zdasz a potem będziesz miała święty spokój i tyle :) Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×