Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

do Jadwigi, masz racje, ze trzeba byc w pewien sposob przygotowany do *wtopienia* sie w sposob w jaki Shinn interpretuje sile przyciagania. Obejrzalam Secret pod podanym przez Ciebie linku na Twojej stronie internetowej. Calkiem niezly i rzeczywiscie przystepny. Powracajac do Shinn, to mam nadzieje, ze z czasem przeczytasz wszystkie 4 ksiazeczki. Wiesz, ze pierwsza czesc, wlasnie ta, ktora dostalas na Mikolaja :o), zostala napisana przez Shinn juz w 1925 roku a ostatnia w 1945. Swego czasu ludzie wyrazali swoje poglady i uczucia w zupelnie inny sposob niz obecnie.., glebszy... Niemniej na swoj czas F.S.Shinn byla niemalze avangardowa. Byla tez aktorka i bardzo zdolnionym ilustratorem. Powracajac do jej tworczosci pisarkiej. Zdanie ktoro zadzialalo na mnie jak magnes bylo wlasnie na temat lekow: * Musimy zastapic lek wiara, poniewaz lek jest odwroceniem wiary; to wiara w zlo zamiast dobro.* Czy mozna miec jakiekolwiek watpliwosci? Ja nie mialam. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość jadwigaszpaczynska
Witam Cię Kiki. Jesli chodzi o mnie, polecona książeczka Shinn , nie sprawiła mi zawodu.Mnie chodzi o inne osoby, ktore moze nie mają takiej cierpliwosci, jakiej mnie nauczyła nerwica i zycie i chcą szybko sie wyleczyc.Dla takich osób *Sekret* jest bardziej przystępny i prosty , dlatego podpowiadam obejrzenie tego filmu lub przeczytanie książki. Podobna sytuacja jest z książkami Prentice Mulforda, którego nazywają *ojcem sukcesu Amerykanów*. Książki *Moc Ducha* lub i*Przeciw śmierci*, gdyby zostały napisane bardziej współczesnym jezykiem, miałyby większe wzięcie..Ale i tak je polecam do przeczytania, gdyż mnie dostarczyły bardzo cennych ( pierwszych )informacji dot.wplywu myślenia na nasze zycie. Jesli chodzi o Twoją wypowiedź , Jakubie Mikus :szukacie odpowiedzi jak zlikwidować paniczny lęk lub fobie. a czy zdajecie sobie sprawę ze farmakologia w tym wypadku lub terapia mówiona ewentualnie przezwyciężania takiej fobii to porostu jest półśrodek który nie spowoduje nigdy pełnego pozbycia się tego co naprawdę powoduje ten stan? Moge sie do Twoich watpliwosci odnieść, powołujac sie na moje doswiadczenia , na to jak ja sobie radziłam i poradzilam z lękiem i z innymi objawami nerwicowymi. Na poczatek przytoczę mój krótki wierszyk psychologiczny na ten temat : ZA KAZDYM LĘKIEM NERWICOWYM, stoi konkretny lęk zyciowyl przed szkołą, pracą, osmieszeniem, przed zyciem, smiercią, odrzuceniem.. Terapie radykalne jak np.ekspozycyjna potrafią bardzo szybko wyleczyć większość fobii, jesli pacjent jest otwarty na terapię.Na *Nationale Geografic* co jakis czas powtarzają film dokumentalny *Zwierzęta z koszmarow* dotyczacy takiej własnie terapii.Sa w nim wspaniałe materiały psychologiczne ( moze Ci co sie znają na internecie lepiej niz ja, beda umieli odszukac te filmy w sieci i je obejrzec, nie wiem czy jest taka mozliwość). Tabletki tłumią tylko leki i mogą byc przydatne w ostrej fazie nerwicy lub w jakichś sporadycznych kryzysach.Nie powinny st c sie głownym lekarstwem na nerwicę, gdyz wtedy staja sie niczym nałóg( tylko nałogowiec zapija swoje lęki i kryzysy a neurotyk robi to samo przy pomocy tabletek) Osobiscie doradzam DOBRZE DOBRANĄ TERAPIE.Najwazniejsze jest zeby dotrzec do PRZYCZYN NERWICY i je uzdrowic, a nie leczyc tylko same objawy.Przyczynami nerwicy sa nasze nierozwiazane konflikty wewnetrzne, wyparte emocje, problemy, którym nie stawialismy czoła itd. Gdy zmierzymy sie z tym, czego unikalismy, co wypieralismy, smieci przeszłości nie beda mogły nam dłuzej szkodzic. Na moim watku *Lęk jest naszym przyjacielem* w ostatnich postach pisałam o naszym CIENIU, który w(g Junga jest przyczyną nerwic. Ja w ogromnym stopniu posprzatalam siebie, moja przeszłość nie wlecze sie za mną, nie okrada mnie z moijej energii, wiec naprawde jestem lzejsza i szczęśliwsza.Dzieki zdrowemu podejsciu do zycia nie przejmuję sie * pierdolami, a sprawy istotne dla mego bycia, rozwiazuje od razu, jak zadania matematyczne.Napisałam dzis na ten temat stosowny psychologiczny wiersz, ktory zamieszczę na moim watku. Życzę Wszystkim znalezienia drogi najwłasciwszej dla siebie , gdyż ja dzieki odnalezieniu siebie samej i mojej drogi moglam powiedziec nerwicy * DZIEKUJE i DO WIDZENIA*.Mój wiersz *Lęk jest naszym przyjacielem* stał sie mottem mojego watku, gdyz wiem, co Lękowi zawdzięczam Tobie , Jakubie Mikus podpowiadam przeczytanie historii czlowieka, ktory wyszedł z nerwicy lękowej, gdyz jest to ( moim zdaniem) kopalnia ciekawych informacji dot.leków i innych objawów nerwicowych .Oto link http://moja-nerwica.republika.pl/.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Nie wiem czy kiedykolwiek zastanawiałeś się w jakim stanie jesteś gdy np czytasz książkę lub oglądasz telewizje? Wprowadzasz się w tedy w naturalny trans hipnotyczny który występuje u każdego człowieka na ziemi codziennie wiele razy. W tym stanie wyostrzenia zmysłów i koncentracji którym jest hipnoza dotarcie to zdarzenia inicjującego fobie lęk jest proste, jedyne czego potrzeba to osoby która wskaże ci jak to zrobić (gdyż tak naprawdę sama to zrobisz ) oraz osoby która chce się pozbyć *leku fobii*. cala reszta to już tylko sprzątanie po fobii/lęku. ps: jestem jednak świadom ze błędne zrozumienie tego czym jest hipnoza może powodować niechęć do korzystania z tego typu narzędzi jak tez moim Zdaniem jest niewiele osób które wiedza jak to zrobić szybko i skutecznie. A moja rola jest ewentualne przekazanie wiedzy by ktoś świadomie wybierał jak woli się leczyć ps2: pomijając błędne zrozumienie hipnozy który terapeuta użyje narzędzia które wyleczy mu pacjenta przychodzącego do niego co tydzień przez 2-3 lata, a w hipnozie to zajmuje góra 2 sesje Pozdrawiam Kuba
Odnośnik do komentarza
Kuba skoro masz taką wiedzę nt leczenia lęków to co ty tu bracie jeszcze robisz??a ja ci powiem co tu robisz.Męczysz się z nerwicą bo sam na razie nie masz pomysłu jak z tego wyjść.Pierwszy krok to przyznać się przed samym sobą że jesteś chory i nie potrafisz sobie na tę chwilę z lękami poradzić.Idź do dobrego psychologa a nie zaczytuj się książkami na których cwaniaki zbijają miliony powielając treści z innych starszych wydań.Przeczytasz książkę o tym jak wyjść z nerwicy na moment podniesie cię to na duchu a po kilku dniach znowu wróci stare.Czyli lęki. ps Kiki zaczynam Cię lubić.
Odnośnik do komentarza
Ronin ja wiem jak to działa bo zadziałało na mnie . Pozatym ja te widzę mam i używam gdyż jestem hipnotyzerem :) , ale widzę ze błędem było szukanie osób którym mogę pomoc w ten sposób tutaj na forum . Jednak jeżeli ktoś zna terapie grupowe związane z lękami we Wrocławiu to poproszę o ich namiary gdyż chętnie je odwiedze na żywo. Pozdrawiam Kuba
Odnośnik do komentarza
Witam :) Przeczytałem kilkanaście stron tego wątku i chciałbym zapytać Was o pewną rzecz. Otóż wydaje mi się, że niestety również mam nerwicę... Pozwólcie, że opiszę pokrótce swoją sytuację. W piątek prawie 2tyg. temu skoczyło mi ciśnienie do 190/110. Wysokie (około 140/95) utrzymywało się cały weekend. W poniedziałek po weekendzie poszedłem do kardiologa. Zlecił mi wizytę u urologa (nerki ok) i okulisty (dno oka wykazało występowanie zwyżek ciśnienia) oraz przepisał bisocard - pół tabletki 5mg raz na dzień. Odkąd zacząłem zażywać lek, ciśnienie spadło - teraz mam średnio 110/70. Nie czuję się jednak najlepiej, jestem osłabiony, mam zawroty głowy. Kardiolog stwierdził, że organizm przystosowuje się do niższego ciśnienia i może to potrwać nawet kilka tygodni. Jednak dodatkowo w okolicy zatok uciska coś mnie uciska. Nie wiem jak to opisać - podobnie miałem wtedy gdy ciśnienie miałem wysokie. Ale teraz jest normalne. Kataru nie mam więc zatoki są chyba ok. Mam też chwilowe bóle głowy i co chwilę wynajduję sobie przyczynę tego wszystkiego zamartwiając się jeszcze bardziej. Czy to wszystko podchodzi pod nerwicę? Czy powinienem wykonać jeszcze jakieś badania? Będę wdzięczny za podpowiedzi ;)
Odnośnik do komentarza
To ciekawe z ta hipnoza, tego jeszcze nie probowalam. Slyszalam, ze elementem terapii psychodynamicznej moze byc tez hipnoza. Jezeli chodzi o psychoterapie, to niestety obie terapie CBT (grupowa i indywidualna) nie przyniosly u mnie pozytywnego rezultatu. W sobote mam ostatnie spotkanie ze swoja psychoterapeutka, bo doszlysmy do wniosku, ze to juz wlasciwie nie ma sensu. To znaczy ona chetnie sie ze mna bedzie spotykac, ale nasza terapia to juz od CBT dawno temu odbiegla. Ona specjalizuje sie w CBT i sama przyznaje, ze ten rodzaj terapii ma swoje ograniczenia. Co do rezultatu hipnozy, to przyznam szczerze, ze ja jestem ciut scepetyczna. Kuba, piszesz, ze hipnoza sluzy znalezieniu zrodla leku czy fobii, a reszta to tylko sprzatanie po tym leku/fobii. A co jezeli nie istnieje takie konkretne zdarzenie ani powod, ktore wywoluja moj lek - mowie glownie o zespole leku uogolnionego, a nie o konkretnej fobii. Moja nerwica rozwinela sie na skutek splotu kilku trudnych, zyciowych wydarzen i o ile mialy one wplyw na rozwoj mojej nerwicy, to napewno nie maja juz od baaaardzo dawna wplywu na jej trwanie. A nerwica kwitnie jak szczypiorek na wiosne ;-). Jadwiga cytuje tu wierszyk: ZA KAZDYM LĘKIEM NERWICOWYM, stoi konkretny lęk zyciowyl przed szkołą, pracą, osmieszeniem, przed zyciem, smiercią, odrzuceniem.. Faktyczne, jedyne czego z tego sie obawiam, to chyba tylko smierc, ale ja bym akurat argumentowala, ze jest to calkiem zdrowy lek. I mam tu na mysli tego, ze panicznie boje sie nawet pomyslec o tym, ze ja czy ktos z moich bliskich kiedys umrzemy, albo obracam na lewej nodze i pluje przez prawe ramie, jak przechodze obok cmentarza, zeby nie sprowadzic na siebie zlych urokow. Ale lek przed smiercia nas przed wieloma idiotycznymi zachowaniami, ktore moglyby do niej doprowadzic. I lek przed smiercia, a raczej przed zakonczeniem zycia, jest wpisany w nature nie tylko czlowieka, ale i wszystkich zwierzat. Bo czym innym jest naturalna postawa organizmu w obliczu niebezpieczenstwa zwana reakcja walki/ucieczki (z angielskiego: fight-or-flight reaction). To tyle refleksji na dzis ;-).
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Witam Cie EWUSIA. Jesli chodzi o Twoją wypowiedź co do leku przed smiercią, ze jest to zdrowy, naturalny i wrodzony nam lęk, zgadzam sie z tym.Lecz i ten lęk mozna oswoic dzieki czytaniu książek, informacji dot. smierci, ewntualnego zycia po niej ( np. ksiązki opisujace historie osób, które przezyły smierc kliniczną ).Wiem, ze na taki temat ludzie nie kłamią, gdyz sa to przezycia tak osobiste ( czesto przeżycia dzieci) , wiec ja dzieki temu oswoiłam z grubsza mój lęk przed smiercią. Poza tym, bałam sie osób zmarłych, aż 13 lat temu zmarła moja mama, która była bardzo dobrym człowiekiem, nieduza, drobna, nie zrobiłaby nikomu krzywdy.Była czyba pierwsza zmarłą osoba, z ktora pozegnałam sie dotykiem, gdyz nie musiałam sie jej wcale bać. Poza tym moje bliskie spotkanie ze śmiercią na onkologii było przeżyciem, ktore otworzyło mi oczy na pewna wiedzę dot.śmierci, przed ktra ze strachu wczesniej uciekałam. Jest takie powiedzenie, z którym sie zgadzam : Dopókj BOISZ SIE SMIERCI, NIE BEDZIESZ ŻYĆ W PEŁNI*.Sa takie książki jak : *Opowiem wam moją śmierc* Jankovicha, * W objęciach Jasnosci * B.JEadie, *Umarli mówią* ksiedza Fr.Brune, książki R.Moody.ego, *Polskie zycie po zyciu* M.Rymuszko i A.Ostrzyckiej i pewnie wiele innych. Oczywiscie trzeba byc gotowym do podjęcia próby zapoznania sie z ta tematyka.Ale nie mozna zć szczęśliwie, nie wiedzac nic o smierci ) tłumiac ten temat w podswiadomosci, bo to wszystko co ukrywamy i głęboko wypieramy, zastuka do nas z innej strony, nie da nam spokoju). Poza tym w moim wierszyku o lękach nerwicowych i zyciowych , pod pojęciem lęku przed osmieszeniem , kryja sie takie lęki zyciowe jak przed omdleniem ( co inni na to powiedzą, czy ktos nam pomoze, gdy nam sie to zdarzy ), przed zwariowaniem ( to tez jest dla nas tak straszne jak śmierć). Jesli chozi o tzw.REGRESJĘ HIPNOTYCZNĄ , która prowadziła m.in.Bozena Figarska, jest to jeden ze sposobow terapii, dzieki ktoremu mozna NAJSZYBCIEJ DOTRZEĆ DO PRZYCZYNY LĘKU, FOBII I SIE OD NICH UWOLNI C, tylko trzeba przygotowac sie do tej techniki emocjonalnie i psychiicznie, zeby sie jej nie bac i znaleźć kogos, komu będziemy ufac ( właściwego specjaliste ( do spraw hipnozy regresyjnej.. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
* Oczywiscie trzeba byc gotowym do podjęcia próby zapoznania sie z ta * tematyka. Ale nie mozna zć szczęśliwie, nie wiedzac nic o smierci ) tłumiac ten * temat w podswiadomosci, bo to wszystko co ukrywamy i głęboko wypieramy, * zastuka do nas z innej strony, nie da nam spokoju). Nie bede ukrywac, ze nie wiem o czym pisza autorzy w podanych przez Ciebie pozycjach, ale podejrzewam, ze sa to ich swiadectwa przejscia na *tamta* strone. Jestem akurat osoba wierzaca i wierze, ze po tamtej stronie cos jest, choc pewnie wyglada to inaczej niz kazdy z nas to sobie wyobraza. A poniewaz wlasnie nie unikam tematyki smierci, to zdaje sobie takze sprawe, ze przejscie niekoniecznie musi byc komfortowe i poprzedzone moze byc cierpieniem. Sama tez mialam kontakt ze smiercia osoby mi bardzo bliskiej. Bylam sama w domu, kiedy moj tata mial wylew. Probowalam go reanimowac, ale niestety nie udalo sie. Jak przyjechalo pogotowie, to moj tata juz nie zyl. Potem byl jeszcze z nami w domu do nastepnego dnia i lezal w moim pokoju na moim lozku i mialam mozliwosc sie z nim pozegnac. Owszem byl to spory szok, ale chyba byloby cos ze mna nie tak, gdyby to szokiem nie bylo. Poza tym tak naprawde ja bardzo lubie zycie i chcialabym sie nim jeszcze troche nacieszyc i faktycznie w tym sensie nie jestem gotowa jeszcze umrzec. I w tym sensie sie jej boje. Ale nadal twierdze, ze jest to zupelnie naturalne uczucie i uwarzam, ze byloby dziwne, gdybym z radoscia tu i teraz witala koniec swojego zycia.
Odnośnik do komentarza
a u mnie coś ruszyło wyszlo ze to wkręty psychiczne sprawa nabrała takiego rozmariu że zainteresowali sie tym specjalisci z pogotowia ratunkowego! tym całym umieraniem zajeły sie służby medyczne bo cale zdarzenie nabrało dośc niebezpieczny obrot wkoncu wyszlo na jaw ze to psychika! płata figle cos sie dzieje powiedz rodzinie powiedz rodzinie! nigdy sama sama nie dasz rady nie chowaj w tajemnicy! psychotropy dzialaja dorazne tym mogą zając sie tylko neurolodzy i to najlepsi te wszystkie nerwice biorą sie z jakiegoś traumatycznego przezycia zepchanego do świadomosci ktore niestety wychodzi na jaw np pod wpływem alkoholu! to szukanie sobie wad cielesnych ma korzenie w psychice! będziemy żyć ta sprawa sie w koncu wyjasni albo umieszcza nas w zakladzie psychiatrycznym albo na pogotowiu! u mnie bylo na tyle niebezpieczne ze mialo rzutowanie na tętno a właściwie na stałe zdenerowanie ktore utrzymywalo sie az 15 lat!
Odnośnik do komentarza
tętno 115 wiązalo sie z jakims przezyciem! byla to nerwica! szok. przede wszystkim trzeba powiedziec co nas dręczy i to szczerze te problemy ze zdrowiem są psychosomatyczne :) jak to pisze czuje ulge wreszcie moglem to otwarcie powiedziec! czuje jak psychika zaczela sie odbudowywac wreszcie czuje spokoj!nawet tętno osłabło
Odnośnik do komentarza
Witam! Widze ze problemy tego typu dotknely wielu ludzi.Mam na imie Ewelina,mam 18lat.Chciałabym sie podzelic z wami moim problemem,ktorego nie potrafie zniesc.Od 2lat dokuczaja mi stany lekowe:bol glowy,dretwienie lewej reki,uczucie,ze zaraz umre,strach przed kazda choroba a co najgorsze gdy tylko uslysze o danej chorobie wyszukuje u siebie podobnych objawow!kolotanie serca,zwroty glowy itp.Nie umie sobie sama z tym poradzic to jest silniejsze ode mnie.Leczylam sie u psychologa,bralam tab.Rexetin i hytdroxyzyne.Odstawilam po pol roku lecz wszystko wrocilo z podwojona sila:( Nie chce znow pakowac sie w psychotropy..probuje walczyc ale nie mam juz sily.Przez to paskuctwo zaczely sie problemy w moim zyciu.Widze ze wszyscy do okola maja dosc mnie i sluchania ciagle o moim zlym samopoczuciu i strachem przed wszystkim..Nawet nauka nie idzie mi tak jak kiedys a przede mna studia:(.Mimo tego iz jestem mloda boje sie o siebie i swoje zdrowie.Nie mam checi do zycia:(Ciagle tylko mysle o sobie i wszystkim zlym co mnie otacza... Czy jest sposrod was osoba bedaca w podobnej sytuacji,ktora chcialaby sie ze mna podzielic swoim problemem i wesprzec wzajemnie? Pozdrawiam i zycze sukcesow w walce z choroba:P
Odnośnik do komentarza
Witaj Ewelinus. Ja moge sie tylko podzielic z Tobą wiedza, jak ja sobie poradziłam z moją nerwicą lekową. Poza tym na moim wątku *Lęk jest naszym przyjacielem* zawarłam różne informacje, które zebrałam dotychczas, jak sobie radzic z lękami, z natrectwami myslowymi. Nie wiem dlaczego psychoterapia w Twoim przypadku nie przyniosła efektów, gdyz u podłoza nerwicy najczęściej leżą nierozwiązane konflikty emocjonalne, nagromadzone leki z przeszłości i przepracowanie ich z pomocą psychologa ( terapeuty) powinno przynieść efekty.może Twoja terapia nie była trafiona. Podpowiadam Ci tez , zebyś przeczytała historie człowieka, ktory wyszedł z nerwicy lękowej .Oto link http: //moja-nerwica.republika.pl/ Jest w jego materiale mnóstwo ( moim zdaniem wspaniałej wiedzy psychologicznej). Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×