Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Kiki masz racje dzis coraz latwiej o nerwice. Kiedys chyba tak nie bylo, dzis kazdy kazdemu podklada klody pod nogi, w pracy mna studiach, w polityce. Dzieki za linka :) znam oczywiscie ta piosenke. Ja nie polegam na ludziom bo im nie ufam, tzn obcym ludziom..ludzie mnie tez b. skrzywdzili, szczegolnie faceci jak bylam dzieckiem jak rowniez w wieku doroslym. Ufam tylko rodzicom i swojemu chlopakowi, no ale jak pisalam nie mam kontaktu z rodzina za bardzo wiec moj chlopak jest moim swiatem. A co mieszkania za granica..Czasami moze odczuwam ze jestem gorsza jako Polka ale...tu jest tyle obcokrajowcow ze to jest normalne, jestem jedna z wielu..czuje sie tu dobrze, zdecydowanie lepiej niz w PL. Pozdrawiam wszystkich ! PS. Szkoda ze weekend sie konczy :(
Odnośnik do komentarza
Zosiu, ja nie znam jakis skutecznych metod..jeszcz enie poddalam sie terapii, ale czasami mi pomaga sluchanie spokojnej muzyki. Jestem osoba wierzaca i modle sie czesto..Ostatnio napisalam swoja wlasna modlitwe, pomoglo mi to wyrzucic z siebie zal, rozpacz z powodu tych lekow i slabego sampopoczucia.. Czesto slucham sobie piosenek na youtubie religijnych lub relaksacyjnych.. np polecam ta piosenke, jest wg mnie przepiekna, najpiekniejsza piosenka religijna jaka znam, jest w jezyku wloskim: http://www.youtube.com/watch?v=LODFdvoR0Cc
Odnośnik do komentarza
Ona 25 Trochę działa ale niepokój dalej pozostaje. Ja mam tak,że jak przychodzę z pracy to jestem tak wykończona że mam ochotę ryczeć godzinami a nie chcę sobie na to pozwalać za bardzo bo mam małe dziecko. Z drugiej strony jakoś te emocje trzeba z siebie wyrzucić, bo dusić wszystkiego w sobie się nie da. Cały czas zadręczam się myślami co o mnie sobie ktoś pomyśli, tak jakbym nie mogła sobie pozwolić na gorszy nastrój, bo właściwie sama nie wiem co? Albo jest super ekstra albo dół taki,że głowa mała. To jest bardzo męczące. Wstydzę się tych moich nastrojów, nieudolnej rozmowy z ludźmi. Jakoś ciężko mi się przestawić że z osoby optymistycznej i pełnej życia stałam się ponurakiem i to dosłownie. Im mam gorszy nastrój tym bardziej unikam ludzi, żeby się ze mnie nie śmiali. (to jest mój chyba główny absurdalny problem). Absurdalnie taka izolacja jeszcze gorzej na mnie wpływa. Zamiast przełamywać swoje słabości to ja od nich uciekam. Niczego to nie rozwiązuje. O atakach lęków i paniki już nawet nie będę wspominać ale grunt to się nie poddawać. Mam nadzieję że ta terapia pomoże.
Odnośnik do komentarza
Właśnie, przydałby się patetnt na rozładowanie emocji i redukcję tego permanentnego stresu ;/ Ja nie wiem dlaczego ja tak to wszystko przeżywam. Sama siebie nie rozumiem,i to też jest problem. Wczoraj miałam totalne obniżenie nastroju, nie wytrzymałam, popłakałam się przy rodzinie, jak im zaczęłam tłumaczyć co mi chodzi po głowie, za cholerę nie mogli zrozumieć o co mi chodzi. I wcale się im nie dziwię, bo jak ja to wypowiadam na głos też wydaje się być skrajnie głupie i niedorzeczne. Ciężko, ale najlepsze, że jak jestem u siebie w domu tak bardzo tego wszystkiego nie odczuwam, w sumie czuję się b.luźno i spokojnie, gorzej w mieście *studenckim*, no ale cóż poradzić. I tak, jestem na 1 roku. Jeszcze tylko 49 miesięcy ;p Nie no, później znajdę sobie inny powód do zmartwień. Zastanawiam się nad wizytą u psychologa, bo nie wiem kto mi jeszcze może jakimś cudem poprawić samoocenę i nie uważać non stop, że nie jestem nic warta, bo stąd się bierze wiele problemów. Leki nie mają na to wpływu, więc chyba zostaje psycholog. Chociaż nie mogę do niego iść, póki nie zredukuje tego płaczu pojawiającego się zwłaszcza, kiedy mówię o swoich problemach. Pozdrawiam, i dzielcie się swoimi sposobami na odstresowanie , przydadzą się ;-)
Odnośnik do komentarza
Emka Ja nawet nie próbuję tłumaczyć rodzinie, bo dla nich to nie byłyby problemy i.t.d. Pewnie usłyszałabym żeby się nad sobą nie użalać albo wziąć się w garść i nie myśleć o głupotach tylko o życiu. Ja Ci bardzo polecam dobrego psychologa bo z takimi stanami nastroju trzeba coś robić. Jak ja poszłam po raz pierwszy to między jednym a drugim chlipnięciem coś tam wydukałam. Od razu mi powiedziała że mam nerwicę lękową, a w tym głupim schorzeniu jest tak że albo wpadam w euforię albo dół totalny. Jak to ona stwierdziła, muszę pozmieniać priorytety, uporządkować pewne zaszłości, zmienić podejście dożycia na bardziej optymistyczne. Powiem szczerze że terapia działa. Powoli bo powoli ale jednak działa. Ja zawsze najpierw patrzyłam na wszystkich dookoła a na końcu na siebie. To się zaczyna zmieniać. Wiem jedno że twoje myśli wcale nie są ani skrajnie głupie ani nie są niedorzeczne. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do Michala widmo, :o)))))) ktorego post nagle zniknal w tym internetowym wszechswiecie. :o)))))))))) Tez sie interesuje ta tematyka i mimo, ze dosc duzo na ten temat wiem, to ten artykul do ktorego podales link dal mi troszke do myslenia. Nie jakies Hokus Pokus, ale wiem, ze amerykanski rzad dokonuje wiele eksperymentow, aby stworzyc super *wojownika*, wlasnie poprzez zmiane procesow chemicznych w jego organizmie, co w konsekwencji zmienia jego DNA-w tym odpornosc na bodzce, ktore w normalnych warunkach zabijaja normalnego czlowieka. Zolnierz-mutant :o)))) Moze ten post jest nie bardzo zwoazany z nerwicami, ale z lekami na pewno, bo znajac fakty jest sie troche czego bac. Podaje link do jednych z lepszych filmow na sieci. http://www.youtube.com/watch?v=ZoHAU7egCxg&feature=PlayList&p=A1D7CBDAE74BD8E7&index=0&playnext=1 Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
DO ona25 i zośki. Dobrze rozumiem waszą syt. emocjonalną. Ja tez przez to przechodzę od dwóch lat co kilka miesięcy muszę brać leki (wychwyt zwrotny serotoniny) tj. cital setaloft. serotonina to hormon szczęścia. Jestem pod opieką psychiatry leki przed którymi wiele osób się broni nie są takie groźne. nie uzależniają a pomagają stanąć na nogi i inaczej spojrzeć na świat i ludzi po 4, 5, mies można przerwać leczenie by z nowymi siłami (to dzięki serotoninie) zacząć pracować nad sobą . bo gdy człowiek jest taki przytłoczony wylękniony to trudno mu jest zdrowo myśleć. piszę to do Was z perspektywy tego co przeszłam. w tej chwili odstawiam setaloft. By zacząć z nowymi siłami pracować nad sobą.
Odnośnik do komentarza
lęk przed braniem tego rodzaju leków to zakorzeniony sposób myślenia . teraz słowo psychiatra już nie wywołuje skojarzenia *pacjent wariat* może za kilka lat sięgnięcie po takie leki nie będzie poprzedzone lękiem. Namawiam Cie *ona 25* bo wiem jak jest Ci ciężko - pamiętaj że te leki o których pisałam nie uzależniają jak np. Lexotan itp. i w każdej chwili można je odstawić (przez tydzień zmniejszam dawkę i odstawiam, tak kazał psych.) a postawią Cię na nogi na tyle że będziesz miała siłę nad sobą pracować. Przecież widzisz że dni mijają a sama nie potrafisz nad soba zapanować. Buziaczki
Odnośnik do komentarza
Gość mariola1621
a ja do psychiatry mam dopiero na środę wizyte... masakra nie wiem jak ja do środy dociągnę... lęk przed jazdą miałam zawsze ale tylko te długie dystanse a z mamą dałam radę wszędzie jechać... a od poprzedniego piątku masakra... lęk nawet przed jazdą do szkoły gdzie mam zaledwie 6 kilometrów:( chęć jechania a jednocześnie nie możesz - to okropne... a ja chce i musze się uczyć bo w maju matura... najbardziej boję się myśli że psychiatra mi nie pomoże albo że przepisze leki które nie będą działały:(...
Odnośnik do komentarza
WITAM KOCHANI:) Jestem na skraju przepasci, nie wiem już co ze mną jest, tez miałam nerwice bo teraz to juz nie wiem czy to tylko nerwica czy depresja czy co. Nie potrafie zobrazowac sobie niczego, nie czuje potrzeby zycia, od jakiegos czasu mam powazne problemy z koncentracja i pamiecią, mam problemy z mowieniem bo sie plącze i z oczami bo wydaje mi sie jak by były wykrecone. Moja sytuacja wyglada tak ze mam chlopaka ale nie wiem czy go kocham bo wszystko we mnie zagłuszaja te objawy. 3 dni temu wrociłam do domu bo potracil mnie jakis pajac na pasach, z tym ze jechal daleko i nawet mnie chyba nie widzial tylko gadal z druga osoba. Nie mam ochoty z nikim przebywac bo ludzie sa straszni, traktuja cie jak powietrze. Moj psychiatra nie wie co ma robic i wkolko te same leki mi przepisuje, zaden z tych lekow mi nie pomogl, on mie zbywa ze moze sie zakochalam albo ze tak *kokietuje*?! to jest ostatnia rzecz o ktorej mysle. Czy ja zwariowałam juz do reszty:(:(:((:( Pomóżcie bo zaczynam juz watpic w swoja normalnosc, wczoraj tak mnie zamroczylo że wrzycilam opakowanie po cukierkach do kibelka:) no masakra jakas, czasami wrecz nie moge mowic jakbym wogule mozgu nie miala czy cholera juz wie co.
Odnośnik do komentarza
hej, mam ciągle tą nerwice i często czuje uścisk w gardle, śline normalnie połykam ale mi się wydaje że to ściskanie mnie udusi ;/ zawsze rano przed wyjściem gdzieś wszystko mi *podchodzi* i wydaje mi się że zaraz zwymiotuje, a nigdy mi się to nie przytrafilo ;/ ten uścisk mnie wykańcza.. tak sobie myśle, czy przełamanie moich strachów pomoże mi i pozbęde sie tych dolegliwości?? w przyszłym tygodniu idę do psychologa i mam nadzieje że coś pomoze... wszystkie badania na gardlo mialem dobrze więc to ściskanie jest wywoływane nerwami? czuje się dziwnie bo miesiąc temu miałem braki śliny, wysuszanie w gardle i ogromny stres,strach,panikę a teraz jest z śliną lepiej nawet już ćwicze w szkole, lecz ściskanie w gardle i podchodzenie mi teraz dolega ;/ obym miał racje i to było związane tylko z nerwicą...
Odnośnik do komentarza
Ja mam pytanko :) Czytając posta od luka post pomyslałam czy jeżeli pozbedziemy sie wszystkich naszych fobii(wchodzenie do autobusu itd) staniemy się odporniejsi na nerwicę ? A jesli np weźmiemy i zrobimy coś bardzo ryykownego (skok ze spadochronu, na bungee) staniemy się tacy odważni że nam przejdzie ? Można by było tak manipulować naszą podświadomoscią ? Co o tym sądzicie ?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Moj problem zaczal sie kiedy wypilem pare piw, zapalilem trawe i wzialem amfetamine. To nie bylo zadne przedawkowanie na pewno. Tego samego wieczora skonczylem na pogotowi i od tego momentu czuje sie caly czas jakbym byl na innym swiecie! Caly dzien mam zmarnowany bo czuje sie jakby to byl juz koniec. I tak kazdego dnia to samo. Mam spazmy w miesniach na calym ciele, czuje cisnienie i klucie w glowie w tym samym miejscu, mam nadcisnienie ( prawdopodobnie przez nerwy, ale nie wiem) od 130-150/70-90, mam rozne bole w glowie czuje jakby taka spalenizne(to najlepsze slowo na to uczucie). Te objawy sie wzmacniaja kiedy cos robie np. gram, wychodze na spacer, ogolnie kiedy robie cokolwiek innego niz lezenie w lozku. Najgorsze sa te bole glowy, trudnosci z oddychaniem, i *glosne* bicie serca(slysze je w swojej glowie) ktore mam caly czas... Czuje sie niezdolny do niczego pracy czy studiow. Mam tez okazyjnie ataki paniki. Robilem chyba juz wszystkie babania (EKG, rezonans, krew, mocz) chodze do psychiatry i probuje juz rozne leki (pernazinum, fluanxol, sertraline, xanax-troche pomagal, lorafen-po nim czuje sie super ale podobno uzaleznia wiec go nie naduzywam). Czy jest na tym forum moze ktos inny kto mial ten problem po narkotykach??? Chcialbym wiedziec czy z tego da sie wyleczyc bo boje sie ze przez narkotyki cos sobie uszkodzilem w mozgu i nie da sie tego juz naprawic...
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich :-) darkova19 :-) Nie dziwie Ci sie, ze uparlas sie tak tej hipnozy, bo tonacy brzytwy sie chwyta, a pisze tak z wlasnego doswiadczenia. Tez myslalam o hipnozie i o ustwieniach rodzinnych metoda Berta Hellingera. Do tej pory oprocz kontaktu z bioenergoterapeuta nic nie zrobilam w tej dziedzinie. Ponoc hipnoza dziala z uzaleznieniami bardzo dobrze i z fobiami rowniez, wiec moze.... Osobiscie obawialam sie sprobowac :-) Moja nerwica przypuszczam, ze przerodzila sie w depresje albo polaczyla sie z nia :-) dwie kumoszki, jakby jednej mi nie wystarczylo! Ostatnio czuje sie bardzo dziwnie. Niby fizycznie wszystko jest ok, ale moja psychika pozostawia wiele do zyczenia. Bardzo czesto wydaje mi sie, ze zaczynam miec problemy psychiczne i zaczynam obawiac sie o siebie. Momentami mysle sobie, czy wszystko ze mna ok? Aco by sie stalo, gdybym teraz zwariowalam. Myslac tak, czy jestem normalna???? ....i takie tam wariactwa. Moze rzeczywiscie warto sprobowac tej hipnozy ? :-)) Poznalam jedna Pania, ktorej nerwica odpuscila na dobre wlasnie po powyzszych ustawieniach, jak ona tweirdzi *jak reka odjal*. Sa one jednak dosc drogie, ale moze sprobuje. Napisz mi darkowa19 prosze, jak sie zdecydujesz. Chetnie zapytam o doswiadczenia *po* :-) Moze doda mi to odwagi ;-) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Nio ja się już zdecydowałam :) 28.11 mam termin :D Jestem ciekawa jak to będzie, ale już na samą myśl że istnieje szansa na zdrówko i normalne życie to już mi lepiej :) Rozmawialam już z pacjentem tego pana no i po 13 latach walki z nerwcią przecvzytał jakiś artykuł o hipnozie i poszedł to tego pana.. 2 wizyty każda za 80 zł i powiedział że normalnie jakby z głowy usunął my nerwicę a przy okazji wszelki pesymizmy :) Mówił ze nigdy by nie pomyślał ze jazda autobusem czy w końcu porządnie bez wiercenia i lęków całą mszę sw. w kościele wysiedzieć sprawiało taką radość :) Z nerwciy wyleczył się 5 lat temu a teraz chodzi sobie do tego pana jak go plecki bolą albo coś :) No i właśnie dzis z nim rozmawiałam :) Jestem pełna podziwu i nadzieji :D
Odnośnik do komentarza
*Chodzi sobie do tego pana jak go plecki bolą albo coś*?!Tzn kto to jest?!Terapeuta czy lekarz specjalista?Umysł jest naszą najdelikatniejszą strukturą,więc czy jesteś świadoma ryzyka? Napiszę tak: poprzez lęk twój organizm sygnalizuje ci problem i nikt nie może go rozwiązać poza tobą.Nikt.Tylko ty możesz zmienić swoje życie.Nie ma cudownego leku,magicznej pigułki,która zabierze to wszystko,co pracowało na ciebie przez lata. Wszystkim,którzy borykają się z lękami komunikacyjnymi bądź innymi polecam książke Anny Klasen *Mój lęk,mój koszmar*.Warto przeczytać. Pozdrawiam Marta
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×