Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Zero koncentracji i sztywnienie szyi i rąk


Gość anka.c

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem już strasznie zmęczona moimi dolegliwościami.W zasadzie przy okazji każdego kontaktu z innym człowiekiem jestem potwornie zdenerwowana. Mam sztywne ręce i szyję. Jestem tak spięta,że trzęsie mi się głowa, nie mogę podnieść szklanki do ust albo utrzymać długopisu.Strasznie się pocę (nie jestem otyła, ważę 45 kg przy wzroście 160 cm), a ręce mam zimne i ogólnie jestem straszny zmarźluch. Nie mogę się na niczym skupić. Czytam coś po dziesięć razy i nic nie wchodzi mi do głowy. Mam uderzenia gorąca ,jak z kimś rozmawiam to zaraz jestem czerwona (mam 35 lat). Pracuję, mam kochanego męża, dwójkę dzieci,Ale przez te moje dolegliwości nie mogę normalnie funkcjonować. Ostatnio mam nawet problemy z mową. Nie mogę się wysłowić, nie mam nic do powiedzenia(pustka w głowie). Tak się skupiam na tym żeby się nie zaczerwienić, albo nie trząść,że nie mogę rozmawiać. Ktoś coś do mnie mówi ja zaraz zapominam.Strasznie szybko się męczę,ale przy całej tej mojej nerwicy śpię doskonale chyba aż za dobrze .Tragedia .Czy ktoś miał coś podobnego niech napisze albo mi jakoś pomoże ,bo ja już jestem na skraju wytrzymałości.Ostatnio mam nawet brzydkie myśli samobójcze,ale chyba nie zrobiłabym tego mojej rodzinie.Tyle mojego,,,,ze sobie popłaczę czasami.Dodam ,że męczę się z tym od kilku ładnych lat. błagam niech ktoś mi pomoże
Odnośnik do komentarza
Witaj:-) Aniu, myślę , że to typowe zaburzenia nerwicowe. Zrób sobie komplet badań, tzn. morfologię, TSH, OB, może odwiedx kardiologa, nerwica to choroba wykluczeń, u mnie podobnie się to zaczynało. Dzioś jest całkiem nieżle. Pomagają techniki relaksacyjne, np. trening autogenny Schulza, może powinnaś pobrać trochę antydepresantów, bo te myśli samobójcze są nieco niepokojące. Głowa do góry:-) Pozdrawiam. Iwa
Odnośnik do komentarza
Prawdę mówiąc myślałam, że będzie trochę więcej pomocnych mi odpowiedzi. Wracając do moich dolegliwości i odpowiedzi od Iwy to robiłam już większość badań i nic nie wykazywało, a mi naprawdę jest ciężko tak funkcjonować. Zdaję sobie sprawę, że pewnie tylko pomoc psychiatry mogłaby mi pomóc, ale póki co nie mam na to czasu.Może ktoś słyszał lub zażywał lek o nazwie Rhodiolin i coś wie na jego temat. Chciałam dodać,że jeszcze jestem studentką, a z koncentracją mam straszne problemy i do tego jeszcze ten paraliżujący strach przed jakąkolwiek rozmową.nie dam sobie rady na egzaminach.Czytałam,że ten lek bardzo pomaga na nerwy i koncentrację, ale czy to prawda. Jest dość drogi i trochę się boję kupować go w ciemno. Pomóżcie
Odnośnik do komentarza
Droga Aniu, jakbyś była często na forum to czytałabyś, że dużo osób śpi dobrze przy nerwicy a w dzień ma wszystkie dolegliwości.Jeżeli lek przepisała Ci lekarz to nie bój się i bierz.A ile ten lek kosztuje, że taki drogi?Ja brałam seroxat, który 50 zł. kosztował i starczał na miesiąc
Odnośnik do komentarza
Aniu, NIe wiem czy będzie to dla Ciebie pocieszeniem, ale wiedz, że takich jak ty jest jeszcze kilku. Kiedy czytam opis twoich objawów to tak jakbym sam to pisał. Mam 43 lata i szczerze powiem – poradzić ci nie umiem, bo sam nie wiem jak poradzić sobie z sobą samym. Szukałem kiedyś pomocy (jakieś 20 lat temu) i prócz środków farmakologicznych o wątpliwym działaniu (zapisanych przez psychiatrę z *państwowej służby zdrowia*) nie znalazłem nic. Później jakoś funkcjonowałem przez owe 20 lat, omijając problemy, czasami wspomagając się alkoholem, ale myślę, że nie tędy droga. Piszesz, że nie masz czasu. Musisz dla siebie znaleźć czas bo inaczej obudzisz się za kilka-kilkanaście lat, z problemem o wiele większym niż obecnie. Wydaje mi się, że farmakologia pomoże doraźnie, ale nie zlikwiduje przyczyn, które tkwią w twojej głowie. Dlatego nie szukaj *cudownej* tabletki na twoje dolegliwości, bo takiej nie znajdziesz. Przeznacz po prostu sporo czasu, energii, a może i pieniędzy na siebie. Jeżeli nie zrobisz tego teraz, nie zrobisz nigdy. Poszukaj jakichś alternatywnych rozwiązań (np. BioFeedBack, psychoterapia, hipnoterapia, etc.), ale skontaktuj się z dobrymi specjalistami i drąż temat do końca, nie połowicznie. Jeżeli mąż jest dla ciebie również przyjacielem - porozmawiaj z nim, razem będzie wam łatwiej. Studia nie uciekną, ale życie tak. Sam ostanio zdecydowałem zrobić to co radzę tobie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Chciałam bardzo podziękować za słowa otuchy. Jeżeli chodzi o to leczenie to rzeczywiście trzeba sie za siebie wziąć, ale przydałby mi się trochę dłuższy dzień na to wszystko. A propos może ktoś zna dobrego i niedrogiego psychiatrę w okolicach Pruszkowa k/Warszawy. A tak w ogóle jak sądzicie czy na te moje problemy tj.sztywnienie rąk, szyi, szum w uszach mogą mieć wpływ zmiany w kręgosłupie szyjnym.Robiłam sobie rtg i jakieś zmiany wyszły. Czy może odwrotnie - nerwy powodują zmiany w kręgosłupie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Nie, nie, nerwy tak szybko zmian w kręgosłupie nie spowodują, raczej kręgosłup daje jakies objawy.wiesz dwa lata mam nerwicę a sztywnienie rąk za pierwszym razem miałam takie lekkie, a teraz jest gorzej. Szumu w uszach natomiast nie miałam w ogóle przy pierwszym leczeniu a teraz jest on nie do wytrzymania.A na forum, że mało odpowiedzi? nie kazdy zawsze jest a jak ma doła zajmuje się czym może, żeby tylko nie myślec.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj Anko. Mam ten sam problem. Trzęsie mi się głowa, najbardziej wtedy kiedy tego nie chcę, czyli w pracy, w szkole (studiuję - mam 34 l.), czasami robię się czerwona. Moja lekarka podejrzewała nerwicę, nawet zapisala mi jakies psychotropy. potem skierowala mnie do neurologa, ta zaczela podejrzewac dystonie i skierowala mnie na zastrzyki z botuliny. Po nich tylko przez 1 m-c jest mi lepiej, potem wraca wszystko, jak jakas trauma. mysle ze to autosugestia, z ta botulina, jest mi lepiej bo sobie wmawiam. teraz nie mam zastrzykow, bo koniec roku, nie ma limitow, wiec znowu jest gorzej. ale i tak mysle ze jest to nerwica, zanika mi tez miesien z prawe strony szyi, jest coraz gorzej. chyba pojde po jakies leki... nie wiem juz co robic, gdzie szukac dalej pomocy
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
mago! U psychiatry, tam gdzie my wszyscy, tylko najpierw porobic badania sobie.Mi też się wszystko trzęsie, że nie moge się na nogach utrzymac, to okropne, mam dolegliwości narządowe i paraliżujący lęk o wszystko, także do lekarza i na leczenie.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Pi_Dablju
witajcie Aniu - w kwietniu bylam na operacji, wycieli mi trzon macicy z powodu rozleglych mięsniakow (mam 32lata)- jakis miesiac po operacji zaczlema odczowac roznego rodzaju spięcia mięsni, drzenia w calym ciele, sztywnienie mięsni. z dnia na dzien potegowalo sie uczucie niepokoju, niemoznosc wyluzowania sie, odpoczynku taki stan jakbym ciagle byla w gotowosci. wiecie takie uczucie ze musisz byc przygotowana do dzialania na maksa - pospiech, gonitwa mysli, plytki oddech. dziś mineło juz pare miesiecy i jest tak - nie poce sie tak strasznie, zadziej mam drzenie calego ciala, lepiej spię ale spinaja mi sie przepotwornie ramiona, szyja karak, miedzy lopatkami i okolice kregoslupa lędzwiowego. czasem mam od tego spiecia az wrazenie utraty roznowagi bo poprostu kregoslup mam usztywniony. Wsiadam rano do samochodu i juz czuje ze sztywnieje- kontakt ze siwatem innym czlowiekiem, jakimis sparawami w pracy powoduje ze w ciagu dnia zaczymam czuc ze glowe mam na sztywnym kiju, barki jak wieszak na ubranie a okolice krzyza tak spiete ze czesem wydaje mi sie ze sie przewroce. Naprawde czesto sobie powtarzam nie poddawaj sie to tylko nerwica. Chodzilam na akupunkture, wykupilam karnet na basen i saune poprostu staram sie walczyc z tym. Juz kiedys tak mi sie prztrafilo rozniez po pobycie w szpitalu i trwalo dlugo wiec i teraz zyję nadzieja ze moj organizm złapie roznowage. wiem ze to latwo powiedziec ale staraj sie nie popadac w panike i lek bo to tylko pogarsza sparawe. Poszlam kiedys do zaprzjaznionego lekarza i wyzalilam sie powiedzial mi cos bardzo prostego - jak zmieni sie twoj stsunek do swiata, zminisz myslenie o sobie i otoczeniu to wszytko cie pusci. Bylam zla, wrecz oburzona- ale z czasem doszlam do wniosku ze to prawda. Ja osobiscie staram sie podjac walke bez farmaceutykow bo sie tego poprostu boje. Kazdy z was ma pewnie swoje sposoby. Pozdrawiam wszystkich najserdeczniej.
Odnośnik do komentarza
Witaj Aniu! Moje dolegliwości są takie same bez wyjątku. Jak sobie radzę? Pewnego dnia moje dolegliwości nasiliły się kiedy byłam w pobliżu przychodni.Od razu skierowałam tam swoje kroki. Zrobili mi szybko podstawowe badania: EKG, poziom cukru, badanie ciśnienia. Okazało się, że wszystko jest w ok ,tylko ciśnienie trochę za wysokie. Lekarka podejrzewała, że histeryzuję i nic nie potrafiła zdiagnozować na podstawie opisywanych przeze mnie objawów (oprócz nerwicy). Przypisała mi propranolol. I tu trafiła w dziesiątkę. Niewielka dawka nie powoduje uzależnienia i nie wymaga regularnego zażywania. Biorę go wtedy, gdy wiem, że czeka mnie stres lub w momencie gdy zaczyna trząść mi się głowa i pomaga. bardzo pomaga mi też magnez. Co jakiś czas robię sobie kurację biorąc codziennie nawet większą niż zalecana dawkę.Po tej kuracji nawet przez miesiąc lub dwa nam spokój. Jedynie pocenie nie ustaje. Nie przestaję jednak drążyć tematu. Powiedziałam o swoich dolegliwościach znajomemu ginekologowi i dla niego nie były wcale zagadką. Zalecił mi badanie poziomu prolaktyny we krwi i tobie radzę je wykonać (przynajmniej wykluczysz jedną z możliwych przyczyn). Neurolog poradził mi badanie tętnic szyjnych. Jestem przed. Bądź dobrej myśli. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Niestety mam to samo, zauważyłam,że doskwiera to osobom, które mają dużo obowiązków, dom, dzieci, praca i jeszcze studia... więc mi do tego zestawu dochodzi jeszcze walka z kimś, kto zatruwa mi życie, i budowa domu... wiem, że to nerwica, wyczerpanie i wystarczy przestać koncentrować się na objawach a na zmianie swego nastawienia do życia, jednak czasem strasznie trudno, zwłaszcza wtedy, gdy drżenie utrudnia podstawowe czynności, chociażby takie jak pisanie do Was na klawiaturze. Bywało w życiu, że musiałam być bardzo silna...i byłam, a teraz czuje się jak bezbronna roślinka, która zupełnie nie może poradzić sobie i nie ze swoimi problemami, życiem, a ciałem, które się buntuje..CZEMU TAK JEST? Trudno żyć wciąż walcząc z życiem, ale i ze sobą... i Ania, nie wiem, czy to Cię pocieszy,ale nie jesteś sama z tym problemem, nie jesteśmy dwie...a jest mnóstwo ludzi, którym to doskwiera, wejdź na przykład na te forum.. http://forum.kardiolo.pl/temat1469.htm
Odnośnik do komentarza
a ja mam 23 lata i juz mi sie szyja spina....i jakby sie zaczyna trzasc , przeraza mnie to :( jestem jeszcze maloda a tyle juz tej walki w moim zyciu bylo...eh. Ale nie poddaje sie i wiem ze to wszystko pokonam bo chce i bede w koncu szczesliwa :)
Odnośnik do komentarza
Gość trzęsący sie
Tak jakbym o sobie czytał, tyle że u mnie jest gorzej bo mi dosłownie głowa lata na boki a jak jest stres to już zupełnie. Muszę przekrzywiać trochę głowę w karku by zminimalizować problem. Nie potrafię sie na niczym skupić przez to... dopadła mnie fobia społeczna, nie ma mowy bym z kimś na spokojnie porozmawiał, już nie chodzi o to co ktoś sobie pomyśli że tak sie trzęsę ale ja sie po prostu źle sie czuje z tym, ciężko wytrzymać psychicznie taką rozmowę, dlatego jak już gadać to lepiej mi to robić np przez internet. Z moich długoletnich obserwacji wynika że źródłem problemu jest jakiś problem kręgów szyjnych - z jednego boku. Mięśnie muszą sie zajmować stabilnością (przejmować troche obowiązki kręgów) no więc sie trochę głowa trzęsie a jak sie zdenerwuję to napięcie nerwowe powoduje że mięśnie są wyprowadzane z równowagi i nie zapewniają już takiej stabilności - wtedy więc trzęsie sie jeszcze bardziej.
Odnośnik do komentarza
Gość latający łeb
U mnie jest to samo. Cały czas mi głowa lata a najbardziej to u komunii, spowiedzi albo rozmowie (najczęściej w cztery oczy). Mięśnie się tak napinają jakoś i jest jeszcze gorzej. Albo np. jak ktoś na mnie spojrzy [często znienacka] to już w ogóle szkoda gadać ;[.
Odnośnik do komentarza
Witam a ja miałam wrażenie,że jestem sama ze swoim problemem. Tak jak wy mam dużo obowiązków, praca (nauczyciel!!!!- kontakt z ludżmi cały czas), 2 dzieci (rok i 5 lat), wielki dom do sprzątania! Brak czasu dla siebie! Ciągle w biegu. Zwyrodnienia szyjne i ból między łopatkami, nerowwość, silny stres jaki przeżyłam 3lata temu, który z zresztą utrzymywał się całe pół roku, to wszystko chyba spowodowało że w wieku 31 lat głowa drży mi jak starszej pani! Jestem załamana, myślę o odejściu z pracy, bo cała ta sytuacja z moja przypadłością mocno mnie denerwuje. Byłam u neurologa dostałam zomiren ale nie brałam bo karmiłam piersią. Miałam TK głowy nic nie wykazało i RTG szyi - zwyrodnienia. Zrobie jeszcze rezonans i się odezwę.
Odnośnik do komentarza

wiecie skad sie to bierze te debilizmy z wysiadywania miesiącami latami przed kompem i wytykaniem sobie chorob! . Najdebilniejsze choroby jakie znalazlem na tym forum! 1. Ból wieszakowy 2. Zawiany mózg 3 krwa sepsa; 4. grypa 5. zimne dłonie cipa , krzywy pindol, bóle barków

Odnośnik do komentarza

Miałam dosłownie to samo, praca odpowiedzialna, kontakt z ludźmi, występy na forum, słowem koszmar dla mnie z trzęsącą się głową (w domu też koszmar z powodu problemów z mężem). Nie mogłam iść do fotografa, to był obciach, nie mogłam utrzymać spokojnie głowy. Powoli zaczęłam pracować nad sobą, nie zamykałam się, a na odwrot - starałam się być aktywna i tak jak inni mówiłam, że stress motywuje mnie. I uwierzcie naprawdę przezwyciężyłam to. Byłam chyba pozbawiona wiary w siebie, zakompleksiona, chociaż na pewno niesłusznie, ponieważ nie byłam gorsza od innych. Powoli doszłam do tego, że zupełnie swobodnie mogłam wypowiadać się na forum, pozować do zdjęcia (wybrałam na początek fotografa, którego znałam), zaczęłam od małych grup ludzi, a doszłam do całkiem sporego forum 50-100 osób i wypowiadałam się spokojnie. teraz jestem na emeryturze, z nowym mężem, który mówi mi - Ty to byłaś piękna, naprawdę mogłaś być miss Polski. A ja sobie myślę, tak, ale tylko z takim człowiekiem jak Ty ... Zapomniałam co to koszmar trzęsącej się głowy, aż do czasu, gdy zobaczyłam te wypowiedzi Pozdr

Odnośnik do komentarza
Gość sussanna

Czytam to wszystko i rowniez sie ciesze, ze nie jestem sama, ze w koncu znalazlam forum gdzie moge dowiedziec sie troche o tym co dolega nie tylko mi.... Jestem wlasnie przed zajeciami.... i mieszkam za granica. Prawie rok temu po 2 miesiacach nauki z powodu stresu a przede wszystkim trzesacej sie glowy oraz braku skupienia sie przerwalam nauke jezyk. Swoja droga ze bylam podlamana ambicja innych cudzoziemncow, - w porownaniu do nich kompletnie nic nie wiedzialam, nie rozumialam co do mnei mowia- a do tego ten strach. przez okres 2 miesiecy mojej nauki w szkole okolo dwie godziny przed zajeciami -ja tego nei zauwazylam, do tej pory wydaje mi sie ze to nie jest prawda- ale moj maz stwierdzil ze zaczynalam wszytskich ustawiac, poprostu nerwy gorowaly. ogolnie przeszlam bardzo duzo. Kiedy bylam mala- ojciec alkoholik-choc teraz mam z nim normalny kontakt. pozniej w mlodym wieku dziecko, mama zmobilizowala mne dó pojscia na studia... dlugo by pisac. Teraz jestem za granica i bardzo chce sie nauczyc jezyka a jedynym wyjd´sciem to chodzic do tej szkoly ale.... stres, pustka w glowie, trzesienie glowy............ a z kim nie rozmawiam to kazdy dawal sobie rade.... tutaj tylko ja taka sierota... Mam 30 lat i chce cos w zyciu osiagnac ale nie robie nic innego tylko przejmuje sie wszytskim, zale sie. a nei chce byc taka osoba. chce wspierac moje corki,zeby byly silne!!! uczyly sie zeby cos osiagnely. ale jak widza taka slaba i mala konsekwentna i poddajaca sie matke to jakie one pozniej maja byc!!!!!! Czytalam wasze wszytskie wypowiedzi i chyba jako jedyna niestac mnei na leczenie dlatego staram sie szukac innego rozwiazania. na koncetracjacje i przemeczenie magnez guarana. bo zapomnialam zapisac ze czesto jestem zmeczona pomimo tego se nie pracuje, siedze w domu, w dzien dopada mnie niekiedy takie zmeczenie, ze zasnelabym na stojaca. w spomagam sie wtedy guarana i niekiedy pomaga ale mam wrazenie ze pozniej jestem nerwowa. okropnie sie vczuje zrobilam sie zazdrosna o innych ze tak sobie radzo w zyciu nawet o moja siotre, niekiedy to nawet zycze jej zle. okropne bo kocham ja. POMOCY

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×