Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Opowiem moja nerwicowa długą historie.


Gość znerwicowana na maxa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość znerwicowana na maxa

Moi drodzy.musze sie wygadac bo sie udusze.odkad pamiatam bylam znerwicowana. Juz w podstawówce bylo zle..mialam w klasie *kolege* troche opoznionego w rozwoju a poniewaz zawsze byłam mega wrazliwa pomagalam mu w nauce .kiedy stal sie bardziej samodzielny przestałam wtedy zaczal sie moj koszmar.zaczął mnie bic,straszyc ze mnie kiedys zabije,itd itd to trwalo wiele lat.oczywscie skargi u nauczycieli i jego rodzicow pomagly na chwilę uspokoilo sie dopiero po kilku.latach kiedy zmienil szkole .w domu tez nie wesoło ojciec straszny nerwus potrafil wyzwac mnie od debila jak czegos nie umialam.sie nauczyc ..robil tez awantury ja sie trzeslam ze strachu a on poznij chodzil i gwizdal.zadowlony..to wszystko spowodowalo u mnie neriwca natręctw ,zaczelem sobie liczyc rozne rzeczy wzory na zaslonkach itd albo np natrętne mysli ze jak czegos nie zrobię czy nie dotkne to komus cos sie stanie..w wieku 18 lat pewnego dnia ojciec mnie strasznie wkurzyl i przez te nerwice natręctw przeszla mi glupia mysl zeby mu cos zrobić a to spowodowalo u mnie tak ogromny lek ze az dostalam silnej nerwicy lękowej tak po prostu z dnia na dzien..dosc dlugo z tego wychodziłam ale bez lekow...jedynie ziolowe na uspokojenie..po jakims czasie minelo wyciszylo sie ..czasem lapaly mnie dolki jakies stany depresyjne (ale myslalam ze jak każdego takie zycie) przez kolejne 10 lat przeszlam przez dwa toksyczne związki.pierwszy z kolesiem agresywnym drugi okazal.sie alkoholikiem.po.rozstaniu z tym drugim jakos doszlam.do siebie odzyalam o czulam sie dobrze.teraz od ponad 3 lat jestem w związku mam 8 miesięczne dziecko ktore kocham ponad zycie.moj facet niestety tez ma problem z alko robi sie coraz bardziej agresywny i chamski w stosunku do mnie.wrocila nerwica.najpierw znow natrętne mysli ,potem ataki paniki, teraz mam ciagle lęk orzed wszystkim czuje sie chora psychicznie czuje sie wrakiem.najgorzej ze zaczelam sobie wkrecac schizofrenie i co chwile sie boję ze stracę rozum ze zwariuje ..boje się ze za chwile bede sie zastanwiac co jest prawda a co nie..ze zaczne miec urojenia i wogole utraty rozumu .pomóżcie blagam

Odnośnik do komentarza

A ja mam 3 starszego rodzeństwa i obojga rodziców. Moja rok starsz siostra kiedy była malutka przeszła przez zapalenie opon mózgowych. Chodziliśmy razem do jednej klasy i pomagałam jej w nauce jak tylko mogłam. Brat (2 lata starszy) w wieku bodajże 5 lat z dnia na dzień przestawał chodzić.. mama jeździła z nim od jednego soecjalisty do drugiego. Ojciec pracował ale.. nie radził sobie z problemami. Zaczął topić smutki w alkoholu.. pił jakieś 3 lata. Mama stawała na rzęsach żeby nas wychować, wykarmić, ganiać po lekarzach itd.

Odnośnik do komentarza

U brata wykryli guza rdzenia kręgowego. Przeszedł co najmniej trzy operację kręgosłupa. Po 1, 2.. operacji guz się odnawiał. Po ostatniej wreszcie udało się pozbyć guza na dobre. Teraz ma krzywy kręgosłup. Wygięty w literę S. Sama też miałam problemy zdrowotne: astma, alergia 3 rodzaje, minimum raz w roku lądowałam w szpitalu z zapaleniem płuc albo oskrzeli. Mama dbała o nas najlepiej jak mogła. Wychowała mnie i siostrę na dobre kobiety. Brat niestety skumał się z chłopakiem którzy nauczyli go pić.

Odnośnik do komentarza

Mama postawiła się w międzyczasie ojcu i powiedziała mu jasno i wyraźnie: Albo rodzina albo wino. I stał się cud :) tata poszedł na leczenie. Do dnia dzisiejszego nie wypił ani kropli alkoholu. I wydawało się że będzie już tylko lepiej.. no tak.. wydawało. . Najstarsza siostra.. nawaliła. W wieku 19 lat zaczęła uganiać się za jednym gościem. On był i pewnie nadal jest typem faceta który skaka z kwiatka na kwiatek. Zaciążyła a on najzwyczajniej w świecie wyparł się ojcostwa i zwiał. Dobrych parę lat temu znalazłam go na NK.. napisałam do niego że ma syna. Ciekawiła mnie jego reakcja. Napisał mi że jest bezpłodny. Kit to może babci wciskać nie mi. Mały jest tak podobny do niego nie tylko z wyglądu ale też i z charakteru.

Odnośnik do komentarza

Siostra zajmowała się małym tylko miesiąc później go olała. Mama, tata, ja i druga siostra zajmowałyśmy się jej synem a ona co? Zwiała z domu. Wróciła jak gdyby nigdy nic. Trochę zajęła się synem i znów opieka nad nim spadła na nas. Mały płakał a ona nawet do niego nie wstała. Mając 15 lat potrafiłam zająć się niemowlakiem: karmić przewijać itd. Pamiętam jak któregoś dnia kiedy uciekła z domu do jakiegoś gacha zajmowałam się jej synem. Mały jeszcze nie mówił ale gawożył.. patrzył na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami dotknął rączką mój policzek i powiedział *mama*. Mimo że ma już 10 lat ani razu nie powiedział mamo do własnej matki.

Odnośnik do komentarza

Siostra jeszcze dorobiła mu 3 braci. Wszyscy nie mają ojca. Ostatniego (trzeciego) zostawiła w szpitalu. Żadnego nie wychowała jak prawdziwa matka. Raczej zachowywała się jak kotka w rui a potem jak typowa kukułka. Kukułki podrzucają swoje jajka do gniazd innych. Psychiatra? Nie pomógł. Warszawa - stwierdzili w opinii że jest zdrowa. Poznań twierdził że coś jest z nią nie tak. Już była nadzieja że ktoś wreszcie uzna ją za chorą i co? Pstryk. Nadzieja matką głupich... Zniknęła. Przyszła do nich opinia z Wawy i zmienili zdanie.

Odnośnik do komentarza

Rodzice zostali prawnymi opiekunami całej trójki. Sama w międzyczasie zaszłam w ciążę wbrew własnej woli. Nie lubię o tym gadać choć mogę się pochwalić tym że mam wspaniałą, mądrą 7 letnią córkę. Nie potrafiła bym żyć bez niej. Mieszkamy tam gdzie nie chce, z ludźmi których znać nie chcę. Dzięki nim jestem czymś co kiedyś nazywało się człowiek. Jeszcze mam drugą córeczkę. Moje słoneczko :) jest słodka i zabawna, śpiewa, liczy, tańczy, opowiada, zagaduje choć ma tylko 4 łatką.

Odnośnik do komentarza

Ja tez jestem nerwowa osoba jak mam isc cos zrobic do nowego miejsca to mam tez stresy to przez to ze od podstawowki miewalam triki nerwowe ogolnie matka erzeszczala caly czas krzyczala to tez od tego wychodzilam z domu zeby jej niesluchac bo nerwowa zawsze byla troche zniszczyla mi psychike brat tez niedawal mi sie uczyc z ojvem sie dogadywalam ale dalej w zyciu niejest lekko co chwila nieudaje mi sie z praca zlapac jakas na stale u nas tyle pracy a ciezko cos zalapac niedosc do tego maz choruje na setce jest nerwowy ciezko z nim o czyms rozmawiac prawie wogole niegadamy wiecej mijamysie dziecko chodzi do przedszkola za duzo na glowie mam zostawia to mi wszystko czuje sie jakbymniebyla potrzebna jak jakasszmata co za maz co niemozna razem spac nawet ze soba ja spie z dzieckiem obok on sie niewysypia meczy sie w nocy ma dusznosci I niechce sie wziasc za sb ilemozna to znosic niemam komu sie wyzyc nawet niemam sie jak odreagowac napiecia stresy niedlugo chyba niewytrzymam takw zyciu nieeiem jak se juz radzic z tym wszystkim sama chyba jedynie psycholog zostaje bo co inaczej a wyjak macie mam takie stresy ze co chwila drapiw skore z palcow jak I drapie sie pi glowie az do krwi czy to depresja czy na tle netwowym jak se radzic co brac moze tak xd

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×