Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Pisk w uszach głowie


Rekomendowane odpowiedzi

Uwolnilem sie od pisku moi drodzy i przychodze wam napisac jak sie tego pozbyć. Czytalem wszystkie fora godzinami mając ciągły pisk w obu uszach od czego aż mozg wariowal i juz odbierał to jako pisk z srodka głowy. Jeszcze troszke tylko piszczy ale nie ma porownania do tego co bylo jeszcze trzy dni temu... Mowie tu o niskim dzwieku, wysokiej częstotliwości ktora przypomina pisk hamującego pociagu przez miesiąc albo urwany program telewizyjny.Wiecie sami... Jest to straszny pisk z zalążkiem szumu czasem i ani muzyka ani nic nie przewyższa tego dźwięku. Bierze się to z obrzęku górnych drog oddechowych, infekcji. Gdzies tam pojawia sie ucisk na naczynia słuchowe a w komorach słuchowych czy jakichś tam robi sie różnica ciśnienia !! To wlasnie ta nierówność ciśnienia miedzy komorami a tym gdzie żyjemy. Nie błądzić po neurologach, laryngologach, alergologach i chu* wie gdzie jeszcze bo stracilem masę pieniędzy. Od razu do otolaryngologa i powiedziec ze chodzi o to co napisałem. Duzo używałem kropli do nosa ktore niszczą śluzówkę i uzależniają bo im częściej psikasz tym bardziej niszczy sie slozowka i tak aż do jej zaniku. Mowie o otriwinach i sudafedach bo przynoszą szybką ulgę a mordują. Odstawić wszystko co bierzecie i wam nie pomaga!! Teraz tak - sterydy do nosa dostałem (aerozol) Avamys do tego tabletki Metypred. A i jakies tam osłonowe tabletki przed śniadaniem. Na drugi dzien zaczela mi flegma sie odrywać z górnych dróg i sie jej pozbywam. Z posiewu flegmy wyszlo ze mam candide (pojedyncza) i alergie na plesnie grzyby i roztocza. To sie skumulowalo i od tego taki obrzęk. Pisk zwalczylem a teraz musze zdetoksykowac organizm z candidy. Oczywiście z tym nie radze do lekarzy bo dadzą antybiotyki ktore tylko żywią candide i osłabiają organizm. Musi byc odpowiednia dieta, wiele wyrzeczeń. Kajne cukier i k*rwa ch*j wie co bo to tylko karmicie . Zmienic odczyn kwasowy na zasadowy w żołądku i nie żreć gowna bo candida robi sobie ucztę z syto zastawionego stolu i cukrów. Jak jej zepsujecie przyjemne mieszkanko i pozywienie to ucieknie. Prosze poczytać o Boraksie !!, wodzie utlenionej, oleju kokosowym (nierafinowanym! ) i occie jabłkowym !!(niefiltrowanym najlepiej) żeby nie zrobic sobie krzywdy. Nie musze mowic chyba o czosnku i sodzie oczyszczonej. Jesli zaczniecie sie bawic nie zapomnijcie o odbudowywaniu naturalnej flory bakteryjnej (kefiry i jogurty naturalne) pierd**cie wszystko co slodkie i wam smakuje, poważnie to pierdo**cie... Ile mozna samego siebie oszukiwać. Metale ciezkie z siebie koniecznie wyrzucić tak samo!! Prosze poczytac o metalach ciężkich w organizmie. Chce doprowadzić organizm do takiego jaki powinien byc. Do tego witaminy, ksylitole magnezy sylimarole cynki potasy i takie rzeczy właśnie. Do tego wszystko z cierpliwością i pokorą bo poważnie sobie zaszkodzicie. Ja raz boraksu za duzo dodalem do mniejszej ilosci wody wieczorem i po dojechaniu do pracy musialem wylądować pod kroplówka bo organizm za duzo toksyn na raz sie pozbył. Teraz pije male dawki w ciagu calego dnia i jest świetnie. Koniecznie zaglebcie sie w temat candidy (jesli oczywiscie macie) i uwazajcie na zoladek. Jestem piękny i mlody bo mam 21 lat i nie mam zamiaru cale zycie słuchać ze niby mam nerwice. Lekarze będą wszystko zrzucać na nerwice, alergie i kij wie co bo tak najłatwiej załatwić pacjenta... beda zlewac mimo pozorów a jesli z innego powodu to tylko niewiedzy. Specjalnie uczono ich tak zeby napedzali biznes farmaceutyczny bo po co wiedziec o banalnych, naturalnych sposobach które nie niszczą organizmu i nie mutuja bakterii i grzybów które sie uodpornią i pozniej juz wgl ciężko sie pozbyć. Dacie sobie rade... wierzę w was i moc buziaków ode mnie. Jak cos e-mail- szurkero@wp.pl

Odnośnik do komentarza

Mam pytanie do Szurkera: ile czasu miałeś te piski w głowie czy uszach, ja mam to od lat, próbowałem po neurologach i laryngologach i nic, później się przyzwyczaiłem, po Twoim wpisie znowu podjąłem próbę, ale jak próbowałem zasugerować to o czym pisałeś lekarzowi , on stwierdził,że jeśli tak długo to nie może być obrzęk górnych drog oddechowych, infekcja, wypisał Betaserc i Biotropil, biorę już miesiąc i zero efektu

Odnośnik do komentarza

Zyje z szumami usznymi juz od ponad 2 lat. Zaczelo sie to do zatkanych uszu, w 2 miesiace po covidzie. Wszystko slyszalam, jak ze studni, caly czas miałam to dudnienie. Nie przechodzilo mi to nawet na chwile. Od samego poczatku bylam leczona sterydami. Potem nagle uruchomil sie straszny pisk, wycie podobne do alarmu samochodowego. Nic go nie zagluszało ani prysznic, ani suszarka do wosow. Bylam przez kolejne 2 miesiace leczona przez otolaryngologa na niedrozne trabki sluchowe oczywiscie sterydami, woda morska. Nic to nie dalo. Gdy po kontrolach, mimo ze nadal mi strasznie wylo w uszach, laryngolog stwierdzil, ze trabki już nie sa przytkane i ze to najprawdopodobniej jest uszkodzony nerw sluchowy i tak mi zostanie. Bo to najprawdopodobniej covid mi uszkodzil. Przez ponad 2 lata wydałam ogromne pieniadze na laryngologow, neurologow, fizjoterapeutow, roznych doktorow habilitowanych, zwyczajnych i nadzwyczajnych. Zauwazylam, ze nie cierpia pacjentow z szumami usznymi. Bo nie potrafia nam pomoc. Wizyta zazwyczaj kosztowala 300 zl. A diagnozowanie polegalo na tym, ze mialam prywatne skierowanie do 4 lekarzy z tej samej kliniki na konsultacje. I to nie wazne, ze juz mialam informacje od lekarzy tych specjalizacji... Straszne. Brak zrozumienia i empatii u lekarzy a nawet bliskich. Bo ciezko im zrozumiec, jak straszny jest taki ciagły pisk. Zdesperowana nawet zgodzilam sie na przebicie blon bebenkowych. Ciekawe, ze zrobil mi to lekarz, ktory stwierdzil po badaniu, ze mam drozne trabki...  Ale ja bylam pewna, ze mi to pomoze... ale nie pomoglo... Od tamtej pory wyprobowalam srebro, zyworodke, propolis, pierzge, rozne inhalacje i nie wiele mi to pomoglo. Dopiero jak zetknełam sie z czyms co regeneruje caly organizm zaczełam odczuwac poprawe. To dzieki mojemu bratu, ktory choruje na układowe zapalenie naczyn, to choroba autoagresywna. On dostal informacje o tych srodkach. I je stosuje ze swietnymi efektami. Ale ja byłam tak zniechecona, ze nawet na poczatku nie chcialam o tym sluchac, ale gdy sie dowiedzialam, ze to naturalny srodek, ktory regeneruje jelita, a przez to caly organizm, to pomyslalam, ze jak to mi nie pomoze to juz nic... I mam naprawde duza poprawe. Cale szczescie, ze szybko mi sie poprawilo w 1 miesiacu, a potem juz wolniej. Dzisiaj juz mam za soba 8 miesiecy stosowania i jest bardzo dobrze. Na poczatku moje piski ocenilabym na 100 a teraz moze na 1 a w niektore gorsze dni na 2 może 3. Sa dni, ze nic nie slysze. A lekarze w tym neurolodzy, ktorzy nawet nie umieli postawic mi konkretnej diagnozy mowili mi, ze nigdy mi te szumy nie przejda. Dzisiaj juz moge z takim szumem zyc. Nie slysze tego pisku juz przy wlaczonym telewizorze, ani w samochodzie, czy na ulicy... Jest naprawde dobrze. Dlatego radze wszystkim z szumami- nie poddawajcie sie. Nawet nerwy sie regeneruja. Trzeba im tylko pomoc. Chetnie tym, ktorzy chca wiedziec wiecej o mojej historii, odpowiem na maila, bo tu i tak za dlugo sie rozpisalam. W razie czego prosze pisac na  annadro180@gmail.com   Naprawde postaram się odpisywac na szczere wiadomosci, bo wiem jakie to cierpienie i psychiczny ból żyć z takim strasznym szumem. A jeszcze zapomniałam wspomnieć, że miałam takie strzelanie w uszach, jak kanonada pękających bąbelków. To miałam zawsze przy połykaniu śliny. Mogłam przez ruch szczęki sama ją wywołać.  Lekarzom tłumaczyłam, że to tak jak bym włożyła sobie do uszu cukierki strzelające- zozole, tak się się chyba nazywały. Ale lekarzy to nic nie obchodziło... niestety...Teraz to strzelanie mam bardzo rzadko. Kiedyś miałam bardzo często i aż czasami zaczynało mnie w okolicach uszu, żuchwy bolec.

Odnośnik do komentarza
W dniu 6.07.2017 o 21:43, Szurker napisał(a):

Bierze się to z obrzęku górnych drog oddechowych, infekcji. Gdzies tam pojawia sie ucisk na naczynia słuchowe a w komorach słuchowych czy jakichś tam robi sie różnica ciśnienia !! To wlasnie ta nierówność ciśnienia miedzy komorami a tym gdzie żyjemy. 

To ciekawe bo u mnie pisk w obu uszach zaczął się w trakcie infekcji grypowej. Brałem już wszystko. Odwiedziłem mnóstwo lekarzy ale nikt nic nie wie. Zostało mi zrobić angioCT szyji. W trakcie infekcji miałem dziwny ucisk na krtań w jednym miejscu. Możesz napisać co konkretnie pomogło?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×