Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Problemy z oddychaniem i zawroty głowy a nerwica


joaska_pl

Rekomendowane odpowiedzi

W ciągu ostatnich pięciu dni na skutek stresu i nerwów (śmierć i pogrzeb bliskiej osoby) dostałam najpierw uczucie czegoś w gardle oraz ból za mostkiem z utrzymującymi się zawrotami głowy oraz tzw. dusznościami. Polega to na tym iż wszystko jest dobrze po czym co jakiś czas nawet siedząc (bez wysiłku) muszę robić po kolei nawet 10 głębokich wdechów i wydechów gdyż mam uczucie że nie dochodzi mi tlen do końca płuc i po prostu brak mi tlenu.Czuję jego niedobór. Po 3 dniach już ustały bóle lecz ciągle towarzyszy mi uczucie niedotlenienia i zawroty głowy. Myślę,że jest to spowodowane tłem nerwowym( okolicznościami) ale nie wiem czy objawy same ustaną tak jak bóle mostka, czy dalej będą się utrzymywać.
Odnośnik do komentarza
Myślę,że podloże tych dolegliwości może być nerwowe.Albo zostały wywolane przykrymi przejściami albo zaczyna się nerwica,z którą musisz walczyć.Im wczesniej tym lepiej.Doświadczałam podobnych dolegliwości i nadal doswiadczam.Leczę się caly czas.Czasem bywaja lepsze dni.a czasem...Lepiej nie mówić.Jakie masz cisnienie?Na wszelki wypadek porób sobie badania w tym ekg.Nie stawiaj sama diagnozy,ale też nie pozwól się leczyć w ślepo.Jeśli mogę Ci coś doradzić to nie łykaj silnych środków uspakajających typu xanax.Będziesz się po nich lepiej czuć.Ale niestety one uzależniają.Bardzo często przepisują je lekarze domowi i neurolodzy.Jeśli wyniki badań będą dobre nie wstydż się i idż do psychiatry.Teraz jest naprawdę dużo leków przeciwdepresyjnych z możliwie małymi działaniami ubocznymi.Można wtedy normalnie funkcjonować .Życzę powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Ucisk w klatce,dusznosci,zawroty glowy-wszystko to znam.Myslalam ze mi to samo przejdzie ,gdy sie uspokoje,wycisze(traumatyczne przezycie).Niestety bylo coraz gorzej.Dodatkowo,pojawil sie lek,a powyzsze dolegliwosci przybraly na sile.Badania niczego nie wykazaly,skierowano mnie do neurologa.Przepisano mi lek na depresje(lagodny,nie uzalezniajacy) o nazwie citalopram 20 mg,oraz tabletki na lek,o nazwie opipramol 50 mg(moga go stosowac dzieci od 12-roku zycia).Dodatkowo obowiazkowo psychoterapia,minelo 8 miesiecy,jest duzo lepiej.Od 2 miesiecy jestem wolna od medykamentow,jednak wciaz uczeszczam na terapie.Czym szybciej poszukasz pomocy,tym szybciej mozesz,zaczac probowac normalnie zyc.Trzymam kciuki.
Odnośnik do komentarza
ja mialam podobne problemy,ale nerwica odezwła się dopiero po kilku latach.Zrobiłam wszystkie mozliwe badani,łącznie z rezonansem magnetycznym głowy,a to jednak nerwica.Teraz wewnetrznie czuje sie spokojna,ale takie objawy jak zawroty glowy,problemy z widzeniem,czy chodzeniem nie minęły.KOSZMAR
Odnośnik do komentarza
Droga Pogdko,jakie jeszcze badania mogę zrobic?od kilku dni ciężko mi sie oddycha,naczytalam sie o ziarnicy i dwa dni miaam doła!Ciagle doszukuje sie jakichs chorob u siebie,jeszcze troche to oszaleje.Wszyscy sie ze mnie smieja ze latam od lekarza do lekarza!najgorsze sa te mroczki,na sama mysl robi mi sie niedobrze!
Odnośnik do komentarza
witam.Zaglada ktos tutaj jeszce na to forum? chciala bym opowiedziec swoja historie ale czy wogole ktos na nia odpowie? O to moja historia- Z okolo miesiąc temy wylądowałam w szpitalu,bo zemdlalam porobili mi badania i z EEG wykazalo ze mam prawdopodobnie mam padaczke po wyjsciu ze szpitala czulam sie ok,dostalam zwolnienie na tydzien czasu z pracy, zwolnienie od pracy skonczylo mi sie ,poszlam do pracy.ktoregos ranka jak wstawałam do pracy- i nie moglam ooddychaC SLABO MI BYLO NIE MOGLAM NABRAC POWIETRZA cos jak by mnie scisnelo w okolicach zoladka i płuc i nie chcialo puscic i nie moglam zlapac normalnego glebokiego oddechu te objawy zaczely sie coraz częsciej pojawiać na początku co 2 dni az potem stalo sie to codzienne,ktorejś nocy nie moglam spać nie przespalam calej nocy i na 2 dzien pojechalam na pogotowie-i mowie co mi jest oni mowia ze to nie sa napewno objawy padaczki moze nerwica i skierowali mnie do psyhiatry i neurologa pojechalam do neurologa i znowu nawiajm co mi jest a p.neurolog mowi ze psyhiatre jak naarzie prosze sobie odpuścić i wybrac sie do kardiologa i na badanie pluc(SPIROMETRIA) poszlam zatem do lekarza rodzinnego po skierowanie na badanie płuc i to wlasnie badanie mam na 22 paź. a tak to kupilam sobie tab. w aptece bez recepty uspokojajace (VALIDOL I LABOFARM) ziolowe na sen i za dnia do ssania ranio raczej zadko zdaza mi sie wziasc tab.,ale najgorzej jest nocami jak okno mam zamkniete i nie czuje powietrza zaraz jest mi źle ale nawet dochodzi do tego zE I okno mi nie pomaga otwarte i wlasnie dzisiaj nie moglam spac wzielam te tab na sen meczyłam sie okrutnie a najgorsze ze moja siostra dzis wraca mam z nia pokoik wspolny a teraz noce sa zimne potem przyjdzie zima i bede musiala miec okno zamkniete bo bedzie jej zimno i nie wiem jak to bedzie bez okna,a niestety mam z nia wspolny pokoik i za to bardzo maly :( i tam ledwo 2 lozka sie mieszcza i mamy lozka kolo siebie wiec powietrze bedzie do niej dolatywac i bedzie jej zimno gadalam juz z nia o tym ale musze zapomniec o otwartym oknie nie wiem co mi jest czy to cos z płucami czy to na tle nerwowym i moze ta nerwica cholera wie! PROSZĘ O RADE pozdrawiam doti:(
Odnośnik do komentarza
doti ja mam podobn objawy jest m ciagle goraco.jest zima a ja w pracypracujew krotkim rekawie.jak wlacza ogrzewanie to mam wrazeni ze brakuje m powietrza robi mi sie slabo,kreci w glowie.ne moge spac w nocy.rno wstaje i jesem bardzo slaba.nie mam sily na nic.wygladm jabym cala noc nie spala oczu otworzyc nie moge.w dodatku mam straszn leki.boe sie sama gdziekolwiek wyjsc.juz po wyjsciu przed dom czuje ze zara zemdleje i szybko wracam.jak ide z kims to wtedy tez ni czuje sie swietnie ale jest mi lepiej.te leki odbieraja m chec zycia.jak stoje w sklepi w kolejce to robie sie cala czrwona i musze wychodzic na dwor.boze ta nerwica mnie wykonczy.biore jakies ziola chinskie ktorepomagaja mi ale nie do konca.jestem zalamana..:((((
Odnośnik do komentarza
Gość nickotynka
Ja jakies 2,5 roku przezylam traumatyczne wydarzenie... no i wszystko sie zaczelo... bole kolo mostka, watroby, zoladka, problemy z przelykaniem, oddychaniem, apatia, bezsennosc, brak apetytu, krecenie w glowie, zamroczenia, mysli samobojcze i wiele innych... dzien w dzien wymyslalam sobie choroby, a raczej probowalam dojsc do tego co mi moze dolegac... wybralam sie szybko do lekarza zapisali mi srodki antydepresyjne...terapie u psychologa... ale rezultat byl taki ze tabletki mnie tylko uspokajaly a po 6 miesiacach czulam sie jakbym byla na jakies fazie narkotykowej... postanowilam je rzucic... i tak tez zrobilam.. Postanowilam wziasc sie sama za siebie i odratowac swoje zycie... chociaz latwo nie bylo... z domu w ogole sama wyjsc nie moglam bo sie balam ze zemdleje po paru metrach... juz nie mowiac ze po wchodzeniu po schodach czulam sie jakbym miala z 80 lat zamiast moich 25 :( Noc byla koszmarem.. cholerne bole kolo serca problemy z oddychaniem i wyobraznia zaczela dzialac... myslalam ze padne na zawal serca... co 2 dni w nocy w atakach paniki jechalam na pogotowie bo myslalam ze to moj koniec w szpitalu lekarze chyba tez zaczeli wierzyc ze jestem jakas psychiczna bo jak tam tylko wchodzilam to slyszalam co sobie znowu wymyslilam... Tak tez zamiast w nocy spac sama w pokoju zaczelam sypiac w dzien (jak ktos byl w domu - bo innej opcji nie bylo), zaczelam wychodzic z domu oczywiscie zawsze z kims... malymi kroczkami... zaczelam cwiczyc oddychanie... troche jogi... zmienilam sposob odzywiania na lekkostrwany...zaczelam robic cwiczenia na poczatku w domu... pozniej juz wsrod ludzi... i znalazlam zajecie ktore mnie odcinalo od jakiegokolwiek myslenia o chorobach, problemach z oddychaniem ( w moim przypadku byly to szybkie gry komputerowe, strategiczne gdzie trzeba szybko myslec i wiecznie stukac w klawiaturke - na pewno kazdy ma inne hobby ;) ) podjelam prace a wszystkie wolne chwile spedzalam tak zeby po prostu sie odizolowac od tych chorych mysli... zaczelam jezdzic na rolkach biegac i przebywac wiecej wsrod ludzi... kazda pesymistyczna mysl przeobrazalam w optymistyczna... po dluzszym okresie czasu przeanalizowalam sytuacje od ktorej wszystko zaczelo i udalo mi sie wygrac ze swoim wlasnych strachem i lekiem... i chociaz moze to wszystko wydaje sie ladnie opisane i takie latwe do zrobienia to bylo bardzooooo trudno... bo ludzie ktorzy nigdy nie byli w takiej sytuacji poprostu nie maja zielonego pojecia do jakiego stanu to potrafi czlowieka doprowadzic, nie potrafia pomoc... Po prawie 3 latach moge smialo powiedziec ze odzyskalam radosc do zycia, czuje sie jak nowonarodzona i wszystkie objawy ominely... :))) Do wszystkich tych, ktorzy sa w takim stanie che powiedziec, tyle zebyscie pamietali, ze... PO DESZCZU ZAWSZE WYCHODZI SLONCE... i powodzenia w walce z najgorsza choroba jaka jest stres wierze ze kazdemu moze sie udac =o]
Odnośnik do komentarza
Nickotynko, bardzo gratuluje!! Widac, ze Topbie udalo sie wygrzebac z tego dziadostwa. Nawet jezeli kiedys wroci, to wiesz, ze da sie z tego wyjsc. Ja tez zauwazylam, ze ruch bardzo pomaga. W gruncie rzeczy wtedy wlasnie wydzielaja sie endoriny - hormony szczescia :-). Ja mam jeszcze przed soba dluga droge (o, dzis w nocy mialam kolejny atak paniki, ale ten fakt teraz mnie juz raczej bawi niz doluje i nie czekam na nastepne ataki), ale jak sie porownam do siebie sprzed paru lat, to teraz zyje, podczas gdy kiedys bylam tylko wrakiem czlowieka. Na dodatek ja jestem juz troche starsza, wiec nie chce reszty zycia spedzic na martwieniu sie soba.
Odnośnik do komentarza
Gość greenmouse
Jasne dziewczyny nie damy się tej cholernej chorobie to prawda naprwde potrafi zaczadzic nam zycie sa momenty slabosci ze chce sie plakac zabic jakies klucia kolo serca w plucach bolace nogi glowa ta zdziadowana nerwica prubuje nas zniszczyc ja sama walcze od miesiaca z nia bez lekow psychiatrow czlowiek potrafi sam ze soba rozmawic chodz przychodza ostre chwile zwatpienia dziewczyny macie takie? jest juz dobrze luz malina a tu nagle pac kula w gardle dziwne klucia na wdechu i wydechu nieustajace bole i kolejna choroba do wymyslenia!!! i robisz te badania jak glupia lekarze mowia nic pani nie jest ale siedzi to w tobie dalej i nie odpuszczasz bo taka mamy sluzbe zdrowia ze nie ufasz juz lekarce ani lekarzow i panika i klamstwem sklaniasz do kolejnego badania bo pomomo tego ze juz wszystko wykluczyli to i tak sobie wkecasz ile wlezie dziewczyny badzmy sobie lekarzami damy rady jak cos to piszcie na maila do mnie powspieramy sei razem greenmouse@wp.pl pozdrawiam i trzymam kciuki:)
Odnośnik do komentarza
Czytając wasze wypowiedzi,łzy napłyneły mi do oczu.Zdałam sobie sprawę że w końcu (tak to muszę określić) ktos ma takie same objawy jak ja. jakies dwa lata temu po raz pierwszy w nocy dostałam takiego dziwnego ataku,z ktorym nie mogłam sama dac sobie rady ,skonczyło sie na pogotowiu zastrzykiem uspokajającym.I od tamtej pory stałam sie juz stałą bywalczynią tego miejsca,Napady były coraz częstrze i zmieniały charakter,w końcu doszło do tego ,,,,,,ze zaczęłam się bać że umieram. Nieprzespane noce,strach, bóle kregosłupa żoładka. Masa badań, z których nic nie wynikało,wciąz byłam chora i ciągle na antybiotykach,Aż pewnego dnia ni z gruszki ni z pietruszki dostałam tak potwornych boli głowy i zawrotow że myslałam ze juz ze mna koniec.pojechałam do lekarza w gabinecie zamiast krwi w żyłach dłoni krążyła mi coca-cola.Pżyjmowała mie wówczas taka młoda pani doktor,wysłuchała mnie popatrzyła tak jakoś mądrze wypisała relanium piątke kazała zarzyc i gwarantowała ze bedzie dobrze.I było A ja tego dnia zrozumiałam ze nie umieram,jestem zdrowa,tylko ten podstepny stres mnie zrzera.Zapisałam sie do psychiatry,dostałam stimuloton,pernazine,po około 3 miesiacach ustapiły dusznosci przez ktore mało co a naprawde bym zwariowała.Dzisiaj po dwóch latach nie jestem jeszcze całkiem zdrowa o,nie ale czuje ze jestem na drodze ktora prowadzi do lepszego jutra ,czuje jak codzien jest lepiej.Nie boję sie już jeżdzic autobusami,chodzic do sklepu,Zeby mi wczesniej wpadł w rece ten wasz watek naprawde czuła bym sie o wiele lepiej.Pozdrawiam wszystkich i nie załamujcie sie trzeba sie wziaść w garść i przeć na przód.
Odnośnik do komentarza

czytając powyższe wypowiedzi widzę swoje życie przez ostatnie1.5 roku. Bałam się, że już wariuję. 1,5 roku temu zachorowałam na wirusowe zapalenie opon mózgowych. po 2 tygodniach w szpitalu jeszcze miesiąc dochodziłam do siebie w domu. To był trudny miesiąc. chciałam jak najszybciej wrócić do pracy, normalnego życia. Jakiś czas prawie było dobrze. Potem zaczęło się dla mnie piekło, które trwa do dziś. nie dopuszczałam do siebie myśli, że potrzebuję pomocy, że nie radzę sobie ze swoimi emocjami. boję się wyjść z domu, boję się ludzi. Wiem, że to mnie rujnuje,że w pracy też to widzą. Ale nie potrafię nad tym zapanować. Codziennie powtarzam sobie, że od jutra będzie lepiej, że zmienię coś w swoim życiu. Ale każdego ranka przechodzę kolejne załamanie. Już nie cieszy mnie piękna pogoda, fakt, że tak naprawdę mam fantastyczne życie. Panicznie boję się tego, co może się stać. Byłam u lekarza, ale, gdy usłyszałam słowo *psychiatra* jeszcze bardziej się załamałam. Czasami myślę, że najlepiej byłoby odejść, zniknąć, ale brak mi odwagi.

Odnośnik do komentarza

Witam od pewnego czasu miewam zawroty głowy i nagłe bardzo szybkie kołatanie serca nie mam pojecia co mi jest? BYłam u lekarza przepisał mi badania z krwi i badał mi brzuch poniewaz pare dni wczesniej sie zatrułam i mialam nudnosci. jednak teraz z załadkiem jest wszystko o a zawroty nie mijaja w szczegolnosci strasznie drazliwa sie zrobilam gdy wchodze do cieplych pomieszczen od razu mam taki lek ze zaslabne i mam kolatanie serca. raz wystapilo u mnie podczas zasłabniecia drzenie rąk;/ Bardzo prosze o wypowiedzi na ten tema czy ktos wie jakie moga byc przyczyny tego ciaglego kolatania i zaslabniec? Pod wzgledem neurologicznym jestem wporzadku bo bylam ostatnio u nerologa i mialam rezonans z GÓRY DZIĘKUJĘ

Odnośnik do komentarza

Ja jutro wybieram się do lekarza rodzinnego po radę, byłem 3 razy na oddziale ratunkowym z przyczyn podobnych jak u Was, tydzień leżałem na oddziale, zrobione wszystkie badania - wszystkie ok. Ja cały czas czuję, że umieram, badam serce ręką, czuję, że się duszę, w gardle tak dziwnie, masakra.. :( :( :( beczeć się chce, dodam, że jestem chłopakiem i mam 20 lat :/ :/ :/ masakra!

Odnośnik do komentarza
Gość Zdrowywol

Mialem to samo co wy, badanie krwi i serca w porzadku. Przyczyna moze byc kregoslup, ktory naciska na nerwy. Bylem u ortopedy i musial nastawic mi 3 kregi. Jest juz lepiej. Przyczyna moga byc rowniez zbyt napiete miesnie, w najblizszych dniach zapisuje sie na specjalne masaze.

Odnośnik do komentarza
Gość MartaB1993

Pomóżcie mi!! Od tyg. mniej wiecej mam wrażenie że mam dusznośći , od razu wpadam w panike ,mam przyspieszony rytm serca ,i najzwyczajniej boje się o swoje życie. Byłam u internisty , nic nie wykryl ,potem pojechalam na ostry dyżur do szpitala , gdzie internista stwierdził że mam infekcje górnych dróg oddechowych ... biore antybiotyki , nie zasne bez leku uspokajajacego...nie wiem co sie dzieje!! Pomóżcie proszę...

Odnośnik do komentarza

Zawsze jest wyjście-trzeba popatrzeć z boku na siebie, nabrać dystansu i poczynić pewne postanowienia co do zmiany:1/ Sposobu myślenia o sobie 2/Rozliczenia przeszłości 3/ Wspomagającego środka które nas wspomoże-coś w co wierzymy-kazdy ma taki-ale nie kazdy wie(u mnie jest to WROTYCZ-może być rumianek, melissanka, czekolada,magnez itp) 4/Systematyczność w ćwiczeniach(spacerach) fizycznych...5/Poszukanie bratniej duszy obok siebie-wszystkich negatywnych odsuwamy....Poradzicie sobie...spoko-i ogladać tylko dobre wiadomości , komedie itp...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×