Potrzebna pomoc

[Qwert123]

Witam! Mam 18lat i chyba borykam się z nerwicą. Potrzebuje jakiegoś wsparcia i dobrych słów bo zaczynam wariować. Nerwice stwierdzono u mnie w gimnazjum, nowa szkoła,nowi nauczyciele,zaczęło się od występu w chórze gdzie zemdlały cztery dziewczyny.Od tamtego czasu miałam lęk przed zwymiotowaniem w miejscu publicznym, ośmieszeniu się i że ogólnie źle się poczuje, miałam ataki w jakiś konkretnych sytuacjach kiedy np bolał mnie brzuch. Zaczęłam terapię i brałam lek Atarax,przeszło, miewałam lęki Ale szybko sobie z nimi radziłam. Po 5latach to wróciło z podwójną siłą. Zaczęło się we ferie, zaczął mnie boleć właśnie brzuch ale mówiłam sobie że to pewnie jakieś zatrucie, bolał tak kilka dni aż zaczęły wracać lęki, sama nawet teraz nie wiem czego się boję, po prostu cały czas odczuwam napięcie, jakby przeszywał mnie jakiś prąd,jakbym miała czym się stresować i mieć np zaraz jakiś ważny egzamin. Pocą mi się dłonie, ściska w żołądku, bolą mnie plecy, jestem głodna A nie mogę nic przełknąć a uczucie głodu wzmaga U mnie strach. Nie wiem co robić. Miałam w ostatnim czasie dużo stresu bo egzamin na prawko,niedługo matura, kłótnia z przyjaciółkami, czuje się strasznie samotna, bo prawdopodobnie nie będę miała już z nimi kontaktu czuję się odrzucona. Powiedziałam o wszystkim mamie i jestem umówiona do psychiatry,potrzebuję rozmowy i wsparcia. Chce mi się ciągle płakać bo z dnia na dzień zmieniło się moje życie i boję się że się z tego nie wylecze, nie mogę normalnie funkcjonować, najlepiej leżałabym tylko w łóżku, ciągle czuje się zmęczona i zapomniałam dodać że często się trzęse. Boję się że nic mi nie pomoże i ze już zawsze będę się tak czuć. Mimo że wiem że to tylko moje myśli nie potrafię sobie pomóc.