Nie potrafię normalnie funkcjonować - bóle, zawroty głowy, szumy itd.

[Gość blekitny]

Witam, czasami chce mi się płakać kiedy kolejny dzień czuję że coś mi dolega. Od ok. 2 lat mam problem z bólami głowy. Nie są to bóle jakie dotąd znałam, tylko takie specyficzne - czuję jakby coś zgniatało mi głowę, albo jakby miała wybuchnąć. Bolą mnie skronie, tył głowy i potylica, do tego mam zaburzenia widzenia - nieostro widzę, zawroty głowy - czuję się niepewnie jak chodzę i stoję. Do tego dochodzi intensywny ból w prawym uchu w rytmie bicia serca, uczucie pełnych uszu. I taki stan pojawia się raz na jakiś czas i trwa raz jeden dzień, raz kilka dni i przechodzi. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale przyznam, że utrudnia mi to codzienne funcjonowanie. Miałam 2 lata temu robiony rezonans głowy, ale uciekłam przy badaniu bo dostałam ataku klaustrofobicznego i ostatecznie miałam robione bad. w rezoznansie otwartym, który jest podobno niedokładny. Nic nie wyszło. Nie wiem już co robić. Chodziłam po lekarzach, ale czuję się jak wariatka, bo nikt nie może znaleźć co mi jest i ostatecznie wielkokrtonie usłyszałam, że powinnam pójśc do psychiatry. Dodam że - mam hashimoto (wyrównane) - w badaniach wyszła próba tężyczkowa dodatnia (biorę magnez) - mam niedobór ferrytyny, żelazo w normie, hemoglobine na dolnej granicy normy, branie żelaza powoduje silne bóle brzucha - mam zespół jelita drażliwego, wiele pokarmów powoduje złe samopoczucie - wyszedł mi niedobór wit. D więc uzupełniam - mam nadwagę i problemy z kręgosłupem oraz insulinooporność, jestem na diecie od 2 miesięcy bo postanowiłam się poczuc lepiej - na razie nie wychodzi - mam najprawdopodobniej nerwicę, mam lęki że coś groźnego mi dolega, wszystkim się przejmuję, żyję w strachu. - nie mogę pojąc tego że dolegliwości bólowe mogą być związane z nerwicą. - mam lat 34, a czuję się na 80. Każdy kolejny dzień jest wyzwaniem.