Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica przełyku wyleczalna?


Gość motylek

Rekomendowane odpowiedzi

Motylku nie jesteś sam my tez mamy podobne problemy ze zdrowiem to jest poprostu nerwica idz do psychiatry dostaniesz leki i bedzie dobrze nie mecz się szkoda cierpieć i nie wstydz sie dzisiaj co druga osoba ma nerwice i to młodzi ludzie wiekszośc napisz po wizycie jak poszło Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
ja tez ta powiedziałem ze nie pojde do psychiatry bo odrazu pomyslałem ze tam sami psychole chodza co Cie omało nie zabija jak Cie zobacza.... gówno prawda...... ja sam nie byłem u psychiatry ,ale byłem z moim kolega ,ale ludziom pokazałem to co chieli widziec, popatrzyłem sie na nich oczyma zabijaki i spytałem sie czy mysla że moge ich zabic(dlaczego? dlatego ze czułem to co Ty motylku i czułem sie jak osaczony to połowa ludzi wyszła z głową w dole.... i byli przerazeni) ludzie niestety nadal patrza na ludzi którzy chodza do psychiatry jak na ułomnych którzy sa opentani... taka prawda..... ja nie mam silnego harakteru, ale lubie takie rzeczy robić jak wyrzej napisałem bo to mnie smieszy...... popatrz na to z innego kontu.... co z tego ze cos powiedza... znają Cie...NIE.... myśla sobie cos o Tobie... jasne że myśla ale co z tego...to może pomoże Tobie a napewno nie zaszkodzi..... ja dzisaj mam dzien totalnej radochy... jutro bede umierał i modlił sie do Boga o to zeby mi przeszło... ja to wiem i niestesty czasami sie zastanawiam ile tak pociagne a mysle ze niedługo... a tak apropo jest cos duzo gorszego co wiąże sie z naszą dolegliwością niż to co my teraz mamy... nie pytajcie co to bo sie pogrążycie jak ja,,,,, powiem wam tyle... póki żyje to bede tu pisał.... ale niestety wiem że długo tak nie wytrybie ... ok ide spac dobraoc:*
Odnośnik do komentarza
dodam jeszcze że czesto myśle o jakimś samobójstwie, ale jedna myśl nie pozwala mi do tego doprowadzic... i głównym moim powodem jest brak wiary Boskiej w kolejne zycie,..... moi rodzice których bardzo kocham i którzy mnie kochają i nie potafia zromumiec tego co ja czuje.... i nie chcem żeby to zrozumieli bo bym sie chyba zaciachał jakby niedajBoże ktoś zachorował na ta jebaną nerwice przełyku.... non stop dzwonia pytają sie jak tam a ja mówie że git , że juz mi przeszło i że to chilowe... wiem że oni mają kupe zmartwien i po co ma im ciążyć jeszcze to gówniane moje widzimisię...czemu to tak nazywam, dlatego że to wiadomo moj mózg nie potrafi tego zwalczyc,,,, ciezko mi jest jak pewnie wam, ale wierzcie ze z tym da sie zyc...... pirdole bez sensu 3po3 bo czasami samemu nie potrafie sobie z tym poradzic....... schudłem juz jakies 12 kilo przez 1,5 miesiaca.... aleco tam, PRÓBUJE cieszyc sie zyciem, bo mam wrazenie ze nie za duzo mi go zostało....... buska dla was,,,,,, trzymcie sie :)
Odnośnik do komentarza
Ja mieszkam sama .I niestety wiąże się to z strasznmi skutkami...Ja przeszlam bardzo silnadepresjie ale zawsze sama .mam kilka tych nerwic ,raz jest dobrze a raz zle,,Najgorsze to wlasnie to jedzenie a mówim o rzeczy pod=stawowej do zycia..Ostatnio tez bardzo duzo schudlam ,chociaz jako kobieta powinnam sie cieszyc..Ja mieszkam w Krakowie ale pochodze z podbeskidzia/slaska (bielsko-biala) pozatym..bardzo czesto latam samolotem i najwieksa moja obawa jest to ze to mnie dopadnie jak bede na pokladzie,...A jezeli chodzi o psychiatre to to niema sensu ostatnio jak bylam to to wogule bylo bez sensu..Bo ja jestem calkowicie normalna tylko mam te leki..ja uwazam ze to bliscy powinni tutaj pomoc a nie lekarstwa i nie opsycholog...czy psychiata..Ale ja mam taka sytuacjie ze nie moge na nikogo liczyc ..juz nawet na mojego..powaznie nawet myslke o rozstaniu...to bez sensu/
Odnośnik do komentarza
nie masz racji jesli chodzi o psychiatre kazdy jest normalny tylko ma jakis mały problem trzeba sobie pomoc ja nie wiem mi to bardzo pomogło czuje sie duzo lepij i polecam dobrego psychiatre tylko dobrego a nie zdzierce ktoremu zalezy na kasie zrobisz jak chcesz mieszkasz sama wiec zamieszkaj ze swoim chłopakiem to ci leki minal i bedziesz sie czuła bezpieczniej .a nie mysl o rozstaniu tak nie mozna mowic o kims kogo sie kocha no chyba ze ci sie nie układa rozwaz to madrze i odpisz
Odnośnik do komentarza
popieram Cie Kasiu ja tez przechodziłam ciezkie chwile z gula w gardle pomogł mi psychiatra przez rok brałam leki pózniej wszystkie pomału odstawiłam oczywiscie przy pomocy lekarza teraz jest super zyje jem od 2 miesięcy pracuje w szkole jako nauczycielka i wiem ze zyje nie mozna lekarz psychiare wyzywac od świrów po to jest by pomogł ludziom i tak było w moim przypadku dzis nerwica to choroba społeczna tak naprawde to kazdy ja ma tylko zalezy w jakim stopniu wspołczuje wszystkim ludziom z gulami bo to samo miałam trzeba wierzyc i zyć do przodu bedzie dobrze POZDRAWIAM WSZYSTKICH Z KULĄ
Odnośnik do komentarza
Kasiu...psychiatra to nie moze byc osoba ktora tylko mnie słucha ..ale i ze mna rozmawia .natomiast jest to podobno bardzo dobry psychiatra..z najlepszej kliniki w krakowie..Z moich narzeczonym to ja do konca nie wiem co mam zrobic...tutaj w zasadzie to nie jest forum o sprawach sercowych...ale jesli zechcecie to mi odpiszecie..moj narzeczony z ktorym jestem ponad rok mieszka we wloszech .jest wlochem.Pomiedzy nami jest dosc duza roznica wieku ale nigdy to nam nie przeszkadzalo w niczym ,tzn w zadnych relacjiach ,wrecz przeciwnie...On bardzo by chcial bym sie tam do niego wprowadzila ,była jego zona ,urodzila mu dzieci ,prowadziła na przod rodzine .,Ja uwarzam ze to najwspanialsza rzecz.,natomiast dlaczego mnie tam jeszcze nie ma??poniewaz wybieram polske ,prace ,teraz kupiłam mieszkanie ...a dlaczego bo uwazam ze nasz zwiazek nie jest do konca tym czego szukam..Za kazdym razem jak ja go potrzebuje ,wsparcia cieplego slowa jego nie ma dla mnie ... ,gdy mam atak leku lub depresji..nie dla tego ze on mnie nie kocha ,bo kocha ,ale dlatego ze on boi sie ze sluchajac xco mi jest on wpanie w wiekszy lek itd,,ja niestety dosc czesto mam takie ataki leku ,paniki ,dusznosci..zaczyna wtedy po mnie krzyczec ,ze on tego nie chce slyszec ,zuca telefonem ,wrzeszczy ,jest zly,mowi ze go tym niszcze itd ,a mnie wtedy jest przykro ...i zle mi z tym .
Odnośnik do komentarza
Motylku widze ze musisz podjać bardzo wazną decyzje w swoim zyciu TZ jak sobie poscielesz tak się wyspisztwoje zycie nie wnikam ale czegoś tu nie rozumiem jak ktośmoze na ciebie krzyczec denerwowac sie ze ty masz atak nerwicy mysle ze w takim momencie kiedy mowisz swojemu menowi o tym powinien ci pomoc wesprzeć Cie dodać otuchy a nie krzyczeć to co bedzie po slubie poprostu wyjdzie z domu zamknie drzwi i Cię zostawi z atakiem ZASTANÓW SIĘ i to dobrze .Moj chłopak w trudnych chwilach gwiazdkę by mi z nieba ściągnął myślałam ze umrze tak siemartwił biegał po szpitalu codził ze mną do psychiatry poprostu był ze mnął jak mu czas tylko pozwalał Ty mu się zalisz a on rzuca telefonem coś to nie tak z nim przemyśl to wszystko i podejmnij powazna decyzje Zyciową a moze ty to za bardzo wszystko do serca bierzesz i tym sie stresujesz? Zycze ci duż wiary w siebie i spokoju ducza ale myślę ze przydałaby ci sie osoba ktora by Cie wspierała na dobre i na złe i jednak mieszkała z Toba i Ci pomagała we wszystkim .ja z Twoja nerwica nie wyobrażam sobie zycia we włszech w takim klimacie koszmar ok koncze do usłyszenia i głowa do góry
Odnośnik do komentarza
W zasadzie to czasem jest nawet gorzej..ale boje sie zmiany..bojesie jak poradze sobie tutaj zostawiajac go..Ty kasiu masz racjie..wczoraj miałam atak depresji chcialam targnac na swoje zycie ,ale uznalam ze zycie jest tak piekne ,pomyslalam o tym co kocham zadzwoniłam a on zreobiła mi taka jazde ,Powiedzial mi wloskie VAFFANCULO i sie rozłaczyl krzyczac ze jakie ja moge miec problemy ze gdybym znala jego ,itd,Czesto tak robi ale w pewnym sesie go rozumiem i nie ,poniewaz ma wielka koorporacjie i moze tak jak on mowi kazdy taki moj atak moja depresjia itd jest zagrozeniem dla jego i jego firmy.....Moze faktycznie to nie ma sensu...On mowi ze to ja mam sie zmienic ,,a mnie sie wydaje ze to on...Jutro wylatuje do niego o 16 przyjedzie po mnie na lotnisko we wloszech..Cały tydzien ..Ale juz slyse ze tydzien poswiecony głownie pracy...
Odnośnik do komentarza
witam jak tam wasze przełykanie... u mnie sie troche zmieniło... może na lepsze może na gorsze... pokolei wam opowiem..... Przełykać moge wsumie normalnie,,,tylko czasami mam jakies zawachania i serce zaczyna mi walić, ale przez to że tak sie tym przejmowałem mocno wcześniej to nie dość ze schudłem prawie 15 kilo z czego 12 w 1,5 miesiaca to nabawiłem sie depresji.... żyć mi sie nie chciało... teraz juz jem normalnie i nawet dużo, ale mam tzw. efekt jojo, czyli od piatku do dzisaj przybrałem 1,7 kg :P... nie wiem czy to dobrze, ale chyba lepiej niz cały czas chudnąc..... wsumie depresja tez powoli jakos mija, ale...mam teraz coś takiego co sie zwie hiperwentylaqcja... czyli nabieram bardzo duzo powietrza przez co kreci mi sie w głowie, rece dretwieją, organizm sie trzesie i szybko meczy... i tez zaczołem mieć jakieś schizy że czasmi czuje jakby mój organizm nie wytwarzał odruchu oddychania, czyli że czasami zaciagam mocno powietrze bo czuje jakbym miał sie udusić... hmmmm ma ktoś moze coś takiego???? a i czuje dyskomfort w szyi i w całym jej okręgu... nie jest to ucisk ale tak jakbym miał w niej zakwasy.. średnio to przyjemne.... pozdrawiwam i czekam na jakś odpowiedź
Odnośnik do komentarza
Gość Lucyna-Motylek
Moje przełykanie to jakas tragedia ja w przeciagu ostatnich 2 tyg schudlam prawie 7 kg. Az 3 razy wyladowalam na pogotowiu laryngologicznym ze sie dusze ,wkladali mi nawet 4 razy taka 15 cm rure do gardla ..az za krtan .I nic ..Macz mam identyczna sytuacjie jak ty ,Mam silne bule miesni szyji wewnatrz.. TAK JAKBY SZYJA BYLA ZMECZONA I NIE CHCIALA JUZ WSPULPRACOWAC Z CAŁYM ORGANIZMEM... Mam tez cos takiego ,np gdy jestem na spacerze lub gdzie indziej na zewnatrz ,zdara mi sie cos takiego jakby nagle w moim organizmie brakowalo powietrza .I moja głowa sie robi taka pusta i taki ucisk na nia ,to jest okropne ,bo wtedy niejestem wstanie nic zrobic .. z jedzeniem mam okropny problem ,jeszcze teraz jak nie zarzywam zadnych tabletek ,Jestem weganka . A pozatym mieszkam sama i jedzenie jest naprawde czyms tragicznym
Odnośnik do komentarza
mam takie uczucie i włąsnie w najminiej oczekiwaniym momencie, coś gadam ide sobie i nagle biore wilki wdech ze strachu.... ale słyszałem ze to jest od depresji takie coś... mój przypadek to wsumie lajcik przy Twoim...radze Ci idz do psychologa, bo sie zameczysz... mi jakoś z czasem przeszlo, ale jak mieszkasz sama to kiepsko to bedzie, bo mi bardzo pomaga jak jem w czyjes obecności... bo wtedy wiadomo masz takie poczucie że jak sie cos tfu tfu stanie to ktoś zareaguje......
Odnośnik do komentarza
aaa włąsnie i jeszcze jak chcesz to spróbuj isc do jakiego hipnoterapeuty... pochodzisz z 3-4 sesje i sie moze z tego wyleczysz...słyszałem że pomaga, bo wsumie on zrobi Ci *pranie* mózgu że Twoja psycha przestanie tak reagowac na jedzenie
Odnośnik do komentarza
Gość Lucyna
To co wczesniej napisalam to i tak nic w stosunku do tego co czasami przazywam..To nie takie proste isc do psychologa czy do psychiatry ,Teraz jak byłam we wtorek to mialam wrazenie ze nie przyszłam do osoby wykfalifikowanej na to stanowisko..
Odnośnik do komentarza
hmmm no zrobisz jak uważasz, ale ja też tak szczerze byłem u babki która nie miała o tym pojecia... i nic mi nie pomogła tylko mnie wukrzało to że cały czas chciała to powiazać z moim dziecinstwem... jakaś głupota i tylko kase straciłem..... a założe sie że jak pojedziesz do rodziny to nawet nie bedziesz wiedziała kiedy zjesz z nimi wspolny obiad... zoabczysz jest dużo łatwiej... weź tylko pomyśl sobie że można normalnie jesć i machni reką bo jak coś to oni Ci pomogą.... i zoabczysz bedziesz łykać jak złoto:D... powodzenia
Odnośnik do komentarza
Gość Lucyna
Tylko ze ja jadac tam mam jeszcze gorsza sytuacjie, nie jadam obiadkow w domu ,jade podpsac tylko akt notarialny bo kupilam mieszkanie . Faktycznie wszyscy lacza to z dziecinstwem i tak dalej ,to bez sensu , Zycze ci miłej nocy .Pa
Odnośnik do komentarza
Gość madzik77_1977
Witajcie,jestem tu nowa ale tak dobrze Was wszystkich rozumiem-chyba nie zrozumie tego nikt kto przez to nie przeszedł.O tym że mam nerwicę dowiedziałam się jakiś rok temu,wcześniej udawałam twardzielkę i bagatelizowałam wszystkie objawy,jak się potem okazało zebrało się na to kilka ciężkich lat z mojego życia i któregoś dnia zaczęły dziać się ze mną dziwne rzeczy,a mianowicie zaczęły mi drętwieć nogi i ręce coś jakby skurcz tzw.mrówki do tego stopnia że nie mogłam wybrać numeru telefonu aby zadzwonić po pomoc.Do tego dziwne uczucie w głowie tak jakbym miała zemdleć,serce zwariowało,raz biło jak oszalałe a potem jakby wogóle miało się zatrzymać,koszmar.Wylądowałam w szpitalu,zapisali mi psychotropy w końskiej dawce jak zażyłam to myślałam że całkiem się wykończę więc zaczęłam brać mniejszą dawkę i tak minęło pół roku.Nic mi to nie pomogło doszły potworne zawroty głowy i właśnie problemy z połykaniem,na kręcenie w głowie dostałam od neurologa sulpiryd w syropie oczywiście bo nawet nie próbuje połknąć tabletki.Zawroty mam teraz rzadziej-lepsze to niż nic ale nie potrafię jeść.To jest nie do opisania,nie wiem zupełnie jak sobię z tym poradzić.Do tego dochodzą jeszcze skoki ciśnienia raz mam normalne ale za to puls koło stu a raz 90 na 50 i puls50.Każdego ranka jestem szczęśliwa ,,że żyje,a każdej nocy idę spać z lękiem czy się rano obudzę mam dwoje cudownych dzieci i dla nich chcę i muszę żyć,błagam pomóżcie,jak sobie z tym radzicie bo ja już jestwm u kresu wytrzymałości!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×