Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Adam

Rekomendowane odpowiedzi

a zcęsto masz tachykardie? tzn podczas snu? ja też sie budze w nocy ok 2 i 4 łapiąc oddech. mam utrwaloną tachykardie. to mozę być od tachykardii ale nie musi ja wiem że w tym czasie keidy ja się budzę z powodu braku oddechu to mam tętno ok 80/min (co u mnie jest rzadkością raczeja wolne jak na moje talenty) i mam wtedy barzdo niskie ciśnienie 50/30 czasami 80/30 to wyszło mi na holterze ciśnieniowym zauwazyłąm ze zawsze się wtdy budze i mam pzrygniecioną szyje lub jak leże na boku na poduszce. może u mnie ma to coś wspónego z szyją nie wiem nie robiłąm konkretnych bad w tym kierunku poza dopplerem tętnic szyjnych a tam jest ok pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
adam nie jestes sam ja mam to samo ale ja mysle ze to jest na tle nerwowym tez tylko ja jak zasypiam to budze sie z brakiem oddechu tak ze musze ucisnac mostek aby zlapac oddech dopiero jak zazyje hydroxsizine 20tke to zasne i nie powtarza mi sie juz moze i ty sprubuj a zobaczysz czy to zadziala tak moja pani kardiolog mi zalecila.ja kiedys mialam nerwice lekowa,depresyjna i moze pozostalosci, tez po tym serce malo mi nie wyskoczy z klaty bo w tym czasie sie wystrasze, jak nie moge nabrac powietrza
Odnośnik do komentarza
Tachykardię mam wlasnie wtedy gdy budze sie z tego niby paraliżu sennego bo wtedy serce bije tak mocno i szybko ze boje sie ze zaraz wyzione ducha, ale również serce wali mi mocno podczas jakiegos stresu, no bo niestety jestem człowiekiem nerwowym. Natomiast jeżeli chodzi o te bóle w klatce to jakis czas tego nie mialem a teraz znowu sie nasilily i to nie koniecznie wtedy gdy sie denerwuje to atakuje w kazdej chwili. Mialem rowniez zakladany holter EKG i holter cisnieniowy jakis czas temu ale akurat w tym momencie, nie odczuwalem zadnych dolegliwosci zwiazanych z sercem (żadnych dusznosci i bólu w okolicach serca), a holter wykazal jedynie ze mam raz wysokie a raz niskie ciśnienie. Tak wogole to kiedys (jakies 2 lata temu) mialem duże ciśnienie w okolicach nawet 175/98 ale jak kardiolog wypisal mi bisopromerck (od tachykardi i cisnienia) to cisnienie znacząco spadlo. Obecnie jak mierze w domu cisnienie cisnieniomierzem nadgarstkowym to wynosi ono raz 130/75 a raz nawet 115/68, ale w momencie gdy sie denerwuje np. gdy jestem u lekarza przed ważnym badaniem to od razu dostaje takiego cisnienia ze w tym momencie gdy lekarz mierzy mi cisnienie to wynosi ono nawet 180/95 no i wychodzi na to ze jest ze mna źle, ale gdy sie uspokoje ciśnienie jest zupelnie inne o wiele niższe, czyli poprostu skacze raz jest wysokie a raz niskie i tak samo zachowuje sie serce, gdy cisnienie jest wysokie bije szybciej a gdy niskie bije wolniej. Bylem równiez u psychiatry w sprawie nerwicy i musze wam powiedziec (oczywiscie w moim przypadku) ze nawet po zastosowaniu przypisanych przez niego leków, których nazwy na chwile obecną nie pamietam ale byl chyba tam xanax, czułem sie jeszcze gorzej, mialem wrazenie jakby rozsadzalo mi glowe i jakby serce sie zatrzymywalo przez co nachodzily mnie mysli o tym ze zaraz umre, dlatego postanowilem odstawic te leki. Nauczylem sie natomiast w pewnym stopniu zyc z ta nerwica, bo pewne dolegliwosci jak np. drgawki, mrowienia na dłoni itp. ustąpiły, natomiast nie wiem jak walczyc z bolami w klatce piersiowej, dusznosciami najczesciej w nocy i czasami w ciagu dnia no i z tym dziwnym paralizem sennym o ile to jest paraliz. Lek przypisany przez kardiologa a mianowicie bisopromerck zadzialal jedynie na cisnienie natomiast na tachykardie nie bardzo, a moze to rzeczywiscie kwestia panowania nad nerwami i stresem? Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
czesc..mam 17lat i tez zdarzaja mi sie takie rzeczy...czy mam sie gdzies zglosic do lekarza ?czy mam sama sobie radzic z tym...zdarza mi sie to raz na jakis czas ostatni raz temu mialam 3 dni temu...jak juz leze i chce zasnac mam paraliz piszczy mi w uszach niemoge sie obudzic.krzyknac czasem mam brak oddechu ale jak sie wybudzam to normalnie moge oddychac..niewiem co to moze byc..moze mam nerwice piszcie.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Panie Adamie mam podobny problem. Mam dopiero 18 lat i straszne problemy z zasypianiem. Czasami wrecz czesto miewam noce nieprzespane. Nie moge usnac, serce mi wali szybko, gdy leże na boku to słysze jego bicie i jest nieregularne. Mam dusznosci, musze siedzec. Pare razy miewałam tak, ze podczas snu (nie wiem czy to mi sie zawsze sni czy tak jest) bije mi tak szybko serce, ze jkabym cała drżała, próbuje sie obudzic ale nie moge, chce krzyknac *tato* ale nie moge z siebie zadnego dzweky wydusic. Po jakims czasie sie budze wkonuc, cała zdenerwowana, przrazona. Czasem mam tez wrazenie, ze trace przytomnosc i szybko sie zrywam z łózka. Szczerze mówiac to boje sie nocy, bo boje sie ,że znowu nie bede mogła zasnac. Ostanio miałam tak, ze było mi strasznie duszo, chciałam wstac po Mg, gdy sie podniosłam serce raptem zaczeło mi walic jak młot i bolec, nie mogłam sie ruszyc, chcialam juz krzyczec ale usiadłam, zaczełam brac głebokiwe wdechy i troche ustapiło. Najgorsze jest teraz to, ze dostałam skurczy miesni twarzy tak jakby lewego polika. Nie wiem co mam robic. Rodzicom nie mówie o tym, bo kiedys to zrobilam to powiedzili mi, ze jestem panikara i wymyslam sobie choroby. Ale naprawde sie boje o siebie. Mam dopiero 18 lat. Prosze o jakas porade, jakies wskazówki
Odnośnik do komentarza
cześć mamy taki sam problem nie mogę zasnąć a jak już mi sie uda to 10minut i zrywam się z bezdechem choruje na nerwice 5 lat już chyba wszystko przeszłem a przynajmniej tak mi sie wydaje bolesne skurcze mięśni zawroty głowy i to takie że nie mogłem sie schylic zawiązać buty bo sie przewracałem też wyladowałem na pogotowiu myslalem ze juz po mnie.Ale jedno wiem choćby nie wiem co sie działo to próbuj opanować lęk bo narasta a potem ciężko go opanować. A co do spania to mnie osobiście pomaga 1 lub 2 piwa przed snem.
Odnośnik do komentarza
cyt. ,,A co do spania to mnie osobiście pomaga 1 lub 2 piwa przed snem.* Wojtku - nie badź nierozsądny...za jakiś czas nawet piwo Ci nie pomoże i będzie gorzej, bo wypłuczesz minerały. Czy wtedy zaczniesz wódeczkę?...Ona też nie pomoże. Brakuje podstawowych składników, ale niewielu chce słuchać tego, co mówię. Większość woli faszerowanie się chemią, bo te niezrozumiałe nazwy tak pociągają i budzą respekt pacjentów....
Odnośnik do komentarza
Nie wiem co wiesz na temat tej choroby ale zgadzam sie z jednym nie faszerowałbym sie tabletkami bo większość z nich uzależnia a lekarze w takich sytuacjach przepisują psychotropy to poważna choroba i nie można jej bagatelizować trzeba nauczyć się z nią żyć ona nie ustąpi tak łatwo a atakuje w najmniej spodziewanych momętach.
Odnośnik do komentarza
Kilka lat temu miałem coś w tym rodzaju praktycznie co noc, zwłaszcza po bardziej stresującym/pracowitym dniu. Na szczęście jako student mogłem sobie pozwolić na 3 miesiące totalnego odpoczynku podczas wakacji i przez ten czas przeszło mi to całkowicie. Aktualnie jestem mocno przemęczony po przechodzonym przeziębieniu i łażę do pracy cały czas (choć myślę poważnie o wzięciu tygodniowego zwolnienia), do tego też stresy różne się nałożyły więc znowu raz na kilka nocy takie coś mnie dopada, tzn. przebudzenie z uczuciem totalnego skołowania i lęku. Doraźnie stosuję wkładanie głowy do miednicy z zimną wodą żeby się porządnie wybudzić, wykonuję trochę podskoków, przebieżkę w miejscu, w międzyczasie głębokie oddechy, jak już bardziej dojdę do siebie to jeszcze przez chwilę czytam i jak dobrze pójdzie to pół godziny od wybudzenia znowu śpię. Bardzo ważna tu jest umiejętność przekonania siebie, że nic złego się nie dzieje i jak tylko uda się zwalczyć napięcie to będzie git ;-)
Odnośnik do komentarza
Przeczytałam Wasze problemy i wiem, że nie jestem jedyna...Objawy pojawiły się dwa lata temu. Kładłam się spać, gdy pierwsza faza snu nadchodziła budziłam się na siedząco nie mogąc złapać oddechu (serce strasznie waliło jak młot)...i tak całą noc!Po jakimś czasie pojawiły się problemy z przełykaniem śliny. Ostatnio idę spać normalnie, a objaw ten pojawia się o godzinie 3, 4 nad ranem i wtedy juz nie mogę zasnąc. Nie jest tak na codzień..np co trzy miesiące przez 8-10 dni....byłam u lekarza i nic nie stwierdzili (badania serca, tarczycy, uszu, głowy....itp)W dzień nic mi nie dolega, czasami miewam jakieś zawroty głowy, ale to chyba od ciśnienia... Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Skromna JAAA
Witam. Pani powyzej opisuje syndrom OBE a ma to do budzenia sie z szybkim biciem serca drzeniem rak i panicznym lekiem jak piernik do wiatraka. To co Pani opisuje to z naukowego punktu widzenia krótka piłka ciało zasypia wcześniej niż umysł.
Odnośnik do komentarza
ja mialam ten sam problem jak wy, z tym *snieniem na jawie*. nie kolatalo mi serce ani nic, ale czasami czulam, jak spalam, ze odplywam i nie moglam sie ruszyc. czasami zastanawialam sie, czy gdybym sie nie poruszyla, czy bym umarla, albo dostala jakiegos paralizu.opowiadalam o tym kardiologowi, ale to go az tak bardzo nie zdziwilo. mialam tez wszytskie badania serca- kostowaly mnie prawie 800zeta :( jestem zdrowa jak ryba. dostalam pramolan i omar. z zasypianiem nigdy nie mialam wiekszego problemu, wiec pramolan bralam krotko, bo powodowal uczucie sennosci, a mialam jeszcze inne zajecia.omar dzialal uspokajajaco. u mlodych osob(ja mialam wtedy 19lat), nie nalezy przesadzac z lekami i sie od nich uzalezniac.to mi tez lekarz powiedzial.wiec kiedy zaczynalam sie stresowac, to sobie dzwonilam do przyjaciol, wychodzilam na spacer z psem.moze jesli macie dodatkowo jakies kolatania serca itp to zapiszcie sie na jakas terapie albo rozmowy u psychologa? ja przez 3lata mialam spokoj, od czasu do czasu zaklulo mnie serce, ale wiedzialam, ze nie mam zadnej wady, wiec jak mi doc poradzil - nie zwracalam na to uwagi. teraz niestety przez egzaminy narasta we mnie stres i mam wizyte u psychoterapeuty. takze co moge z mojego belkotu podsumowac - sprobujcie pramolan i zmiencie tryb zycia - wiecej sportu (nawet golf czy nordic walking), wycieczek na lono natury, rozmow z bliskimi - to najbardziej pomaga
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich, Cieszę się, że znalazłam taką stronkę poniewaz myślałam dotychczas, że to tylko ja mam taki problem. Męczę się już z tym 14lat (34) i jest mi z tym ciężko normalnie funkcjonować. każde zakupy, jazda autobusem i noc to dla mnie wielkie wyzwanie. Ostatnio coraz częściej budzę się rano jakby w śnie zabrakło mi powietrza. Nastawiam sobie bardzo wcześnie zegarek ale to i tak mnie dopada. Po przeczyteniu różnych postów postanowiłam przeprowadzić sobie kurację: min. węglowodanów, biorę magnez+ witb6, potas, wieczorem zyrtec i 2 razy dziennie 2 torebeczki melisy. Zobaczymy po ok 1-2 miesiącach czy będzie lepiej... Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
to znowu ja, słuchajcie ostatnio bardzo żle się czułam i dostałam od znajomej silną tabletkę. Miałam totalny odlot ale o dziwo już się czukę lepiej. Zaznaczam, że od tygodnia budziłam się z brakiem oddechu i w dzien też miałam ataki, ze nie mogłam oddychać. Po wczorajszej poprawie stwierdzam, że ja mama chyba silną nerwicę więc zapisuje się do psychiatry i może przepisze mi coś dobrego. Nie chce się uzależnić więc chciałabym brać tylko wtedy kiedy będzie mnie łapało... Pozdrawiam i napiszę później jaki rezultat.
Odnośnik do komentarza
Zgadzam sie z Gierą paraliż senny jest dziwny w takim wybudzeniu należy nie motaćsie i na sile sie budzic tylko zasnąć po zasnieciu organizmsiebudzi odrazu sprawdzony sposób, a z wybudzaniem sie zesnu z walącym sercem i brakiem oddechu to jest bezdech senny przestajesz oddychac i po 10 sec mozg daje znac twojemu organizmowi ze nie ma tlenu i natychmiast sie budzisz, a serce wali dletego zeby utrzymac poziom tlenu ktorego zaczyna brakować.
Odnośnik do komentarza
Czesc wam. To i ja dopisze swoje przezycia. Poza tym, ze mam za niska przemiane materi i w jakis dziwny sposób Eltroxin na mnie zle dziala, bo w glowie mi od niego piszczy i cisnie a jak zapale to juz w ogóle kaplica. Dlatego tez pale okolo 10 dziennie, alle cagnie caly czas. Nielatwo jest rzucic. Po 1,5 roku lezenia na kanapie po 2 operacjach w piecie i sciegnie achillesa tez pierwszy raz zdazylo mi sie ze w momencie usypiania przestawalem oddychac. To bylo ze 2 tygodnie po operacji. Nie spalem wtedy 4 noce. Nie wiem czy to cos mialo wspólnego z narkoza, czy z papierosami. Po drugiej operacji obudzilem sie tez z bulem brzucha i nie moglem oddychac. Tak jakbym musial sie zmuszac do oddychania, jakby to nie przychodzilo automatycznie. Boje sie za kazdym razem ze sie zle skonczy i ze reszte zycia spedze pod respiratorem. To bylo rok temu, a teraz mam to juz z tydzien co jakis czas. W ciagu dnia tez. Po kazdym papierosie ogarnia mnie slabosc. Czuje jak w glowie mi zaczyna piszczec i cisnac, slabosc idzie po rekach i nogach i mam jakies spiecia w brzuchu i klatce piersiowej - mozna i na to ból powiedziec. Próbowalem to zlokalizowac i wydaje mi sie ze ta slabosc dotyczy wszystkich miesni, miedzy innymi przepony - miesnie które sluza do nabierznia powietrza w pluca. Sa one w klatce piersiowej i przeponie. Ponadto jak jestem bardzo oslabiony, moje miesnie sa tak bezwladne ze ledwo chodze. Próbuje znalezc przyczyne i szukam caly czas. Znalazlem chorobe która sie ALS nazywa i *Stwardzenie zanikowe boczne*, parkinsonizm, Alzenhaimer. Glównie przy ALS ma sie klopoty z oddychaniem, lykaniem, slabym glosem. Nie zycze nikomu ich miec ani sobie ale wiele objawów pasuje. Dopiero za pare miesiecy mam wizyte u neurologa ale sie boje. Ale lekarze nie wiedza skad wiele chorób sie bierze i lecza na ogól objawy. Ja jestem zwolennikiem medycyny naturalnej i zgadzam sie ze z tym, ze bardzo duzo chorób powstaje przy dysbiozie w kiszkach wiec i próbuje dbac i leczyc moje kiszki. Zwlaszcza po 2x2 miesiacach na antybiotykach po tych dwóch operacjach. Tez Adam
Odnośnik do komentarza
A czy jest bezdech w ciagu dnia? Bo ja czasem lapie sie na tym ze nie oddycham...i gdy robi mi sie dziwnie, serce zaczyna walic itp ( organizm wlacza mechanizmy obronne) wtedy dopiero zaczynam kontrolowac oddech i jest lepiej....dziwne, prawda? Skad sie to bierze? Ten bezdech?
Odnośnik do komentarza
z tego co tu czytam widzę, że mam to samo a mianowicie ten bezdech:( juz go zauważyłam 5 lat temu. wtedy tez przez ponad miesiąc czasu nie mogłam w ogółe zasnąć, ponieważ co chwile się zrywałam z łózka:(jest to mega męczące bo nie bło to raz tylko kilkanaście razy w ciągu jednego zaśnięcia-od tamtego czasu zauważyłam że nie jest to już tak częste w ciągu jednego zasnięcia-tylko jest to sporadyczne-ale JEST. Moim zdaniem coś jest w tym bezdechu(poperam wypowiedź staśka) jest to bardzo trudne dla lekarzy do zdiagnozowania szczegółnie przy wstępnej fazie-jestem pewna że cierpię na tez bezdech-a lekarzom najlepiej jest powiedzieć, że to nerwica przepisać leki i dowidzenia-po co się meczyc i dociekać-u mnie było tak samo-czyli,diagnoza-nerwica. Na pewno jakiś wkład w to stres ma. Ja nawet w ciągu dnia łapę się na tym, że muszę wziąść taki dodatkowy oddech-wzdechnąc sobie-i to często! czytałam, że ten bezdech może przyczynic się do zgonu człowieka (niedotlenienie), czym sie zaniepokoiłam i muszę na pewno w pierwsej kolejności odwiedzic laryngologa, alergologa i może pulmologa. nadmienie ze u kardiologa juz byłam nie raz , neurolog tez był!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×