Przypuszczam, że nerwica.

[Gość Alex567574]

Cześć, mam na imię Alex mam 21 lat i od dłuższego zmagam się z czymś, chyba na tle psychicznym, przypuszczam że jest to nerwica lękowa, mam nadzieje, że po rozpisaniu będzie ktoś w stanie stwierdzić z czym się borykam. To może zacznę od tego, że miewałem w różnych porach dnia napady lęku- po prostu się balem, że zaraz mi serce stanie - różne rzeczy wpływały na to, wystarczyło słowo/czyn kojarzące się z sercem zaczynał się dramat + myśl mi nie odchodziła od tego tematu. Lęk > podwyższenie ciśnienia > lęk i tak w kółko. Byłem u kardiologa, robiłem badania krwi, coś wspominała Pani o arytmii serca ale stwierdziłem, że mam w to wylane bo nigdy nie miałem takich problemów, co raz bardziej byłem przekonany, że to stan psychiczny mnie w tym więzi. Chciałbym się dowiedzieć, czy istnieje jakaś pomoc na takie lęki. Nawet podczas cardio - wiadomo, że podczas biegu podnosi się ciśnienie - ale w głowie cały czas są myśli, że *coś dziwnie inaczej bije serce*. I jak tu wykonywać cokolwiek? Kolejna sprawa, to mam problem z *natręctwami?*, kurcze nie mam pojęcia jak to opisać ładnie, aby mnie klarownie zrozumiano. Ktoś z Was czasem prowadzi dialog z samym sobą w myślach? - Tylko nie schizofrenia, błagam. Czasem mój mózg mi coś wmawia, coś jak z tym sercem. Wystarczy, że nieświadomie pomyślę o tym, że mnie coś krztusi to sobie wyobrażam, że coś jest nie tak i odczuwam dyskomfort. Ogólnie patrząc na to co napisałem, to ogólnikowo stwierdziłbym że mam jakiś problem na tle psychicznym - nie mówiłem/nie wspominałem o tym nikomu ponieważ boję się, że wezmą mnie za jakiegoś psychola, chciałbym poznać Wasze opinie, czy też może jakieś wskazówki. Pozdrawiam serdecznie! c: