Serce

[Gość tom1981]

Witam prosze o pomoc od pewnego czasu bardzo zle sie czuje tzn serce mi strasznie mocno bije w takim stopniu ze jak leze to az cala klatko mi rusza tentno mam w granicach 87 dodam jeszcze ze raz bylem w kosciele i zaslablem i od tej pory boje sie tam chodzic ze mi sie to powtorzyjak pujde czasem to robi mi sie lekko slabo serce zaczyna mi walic jak by mialo wyskoczyc i musze wyjs i za chwile sie uspokajam. Sa tez takie sytuacje jak wsiadam doxkomunikacja miejskiej to tez serce zaczyna mi mocno walic i wtedy szukam czegos zeby przestac o tym myslec. Aha jeszcze taka sytuacja kiedys wypilem duzo alkocholu bylo ok ale na drogi dzien rano byla porazka serce mi tak na maksa mocno walilo i powoli myslalem nawet ze stanie. Dodam jeszcze ze jestem teraz za granica i nie mam bardzo jak isc do ajakiegos specyjalisty, prosze o,pomoc co moge zrobic zebyxzaczelo slabiej bic serce mam tak juz 3 dni jak sie poloze i zaczyna walic to oblewaja mnie na twarzy takie gorace poty i wlosy mi prawie deba staja. Pozdrawiam

[Gość tom1981]

Pomoze ktos?

[Gość 444]

Używaj jakie ziołowe leki uspokajające.W angli wiem,zę nawet w polskich sklepach spozywczych są nervosol i neospasmina oraz,, Magne B6.**Kup sobie i uzywaja jakiś czas.Chyba to nie serce,tylko nerwy.

[Gość 444]

Znajdź:,,agorafobia-objawy i leczenie** i porównaj ze swoimi.Myślę,że to wzięło sie u ciebie stąd,,że nagle znalazłeś się sam w obcym środowisku, zagubiony i samotny.Poczytaj -tam sa ćwiczenia na opanowanie lęku będąc np. w autobusie.I nie pękaj!!!POzdr.

[Gość 444]

Miałam kiedys koleżankę, ktorej córka miała to samo,gdy wyjechała do pracy do dużego miasta.Nie mogła nawet dojechac do pracy, a jak wsiadła do autobusu, to zaraz robiło jej się słabo i musiała wysiąść na pierwszym przystanku.Nie mogła wejść do kościoła, do dużego sklepu,gdzie było dużo obcych ludzi...itd..Chodziła do psychologa.Doradził jej ,by sprowadziła się do niej siostra i razem mieszkały,kupiły auto i autem siostra ją do pracy woziła.W aucie z siostrą czuła się dobrze.A sama nawet autem nie mogła jechać,z czasem po ćwiczeniu tych trudnych sytuacji ,już sama jeździ. Nie znam sie na psychologii, ale myslę,że to zdarza się osobom wrażliwym, które rzucone nagle w obce środowisko, nie mając w nikim oparcia - wpadają w panikę, której nie dają rady opanować.