Witam wszystkich

[AsiaU86]

Witam wszystkich jestem tu nowa. Ciężko jest coś napisać ale może od początku. Mam nerwice tak sama stwierdziłam idę do psychologa w czwartek i do psychiatry 08.01.2015 zobaczymy co powiedzą . Moja historia rozkręcał się od maj tego roku to samo co wy że umieram bije mi serce itp. historie oczywiście szereg badań wszystko oki. Od rodzinnego dostałam propramolom , lek na uspokojenie serca i wszystko pięknie i ładnie wróciło do normy. Czasami tylko raz na 2 tyg zaczynałam się czegoś bać taki niepokój czułam. Ale nic bagatelizowałam do czasu. Tylko proszę się nie śmiać jak siedziałam sama w domu to obejrzałam film *panaceum* i od tego momentu moje życie to koszmar w tym filmie kobieta zabija nożem kuchennym swojego męża pod wpływem leków psychotropowych. No spoko to tylko film tak sobie to tłumaczyłam ale ta wkrętka ciągle mi siedzi w głowie nie mogę się jej pozbyć tak straszne płakałam przez trzy dni rano jak wstawałam to serce mi tak waliło że masakra. Minęły już 2 miesiące myśli nie minęły tylko się nasiliły boję się że w jakieś nieświadomość pod wpływem impulsu to zrobię. Rozmawiał z mężem o tym to nabijał się z tego starał się mi pomóc obracając w żarty a mi dalej tylko gorzej. Nawet miałam myśli żeby zabić psa, mamę i mi najbliższych. Czemu tak jest skora ja ich tak bardzo kocham i w życiu nigdy nikogo bym nie skrzywdziła swoje życie bym oddał za nich . Ja nawet pająków nie zabijam bo mi ich żal a tu takie myśli . Myślę że już chyba zwariowałam jestem załamana codziennie rano jak wstaje to tak bardzo serce mi bije i jeden wielki lęk boję się że jestem nieobliczalna jakaś chora aż słów mi brak. :( Reasumują wolałam te myśli że ja umieram niż te natrętne myśli że zrobię krzywdę moim najbliższym.