Pomocy !

[Gość Grzegorz L]

Witam ! Pisze po raz pierwszy na jakimkolwiek forum ,ale potrzebuje pomocy w postaci jakis podpowiedzi od Was ,bo serio przestaje sobie radzić i mam już glupie myśli .. Postaram sie w jak najwiekszy skrocie . Mam 26 lat i od 15 roku zycia dokuczaja mi problemy ze zlapaniem tchu , czeste ziewanie (raz bylo lepiej raz gorzej przez te 10 lat ) czasem przy jedzeniu lapczywie musialem lapac powietrze ,az wstyd bylo pójść z jakas dziewzyna na kolacje , czasem w nocy budzil mnie bezdech , czasem przez kilkadziesiąt minut nie moglem zlapac tchu ..no ale zylem w miare normalnie ( potrafilem pracowac i po 12 godzin fizycznie , potrafilem porzebiec i 10 km , spędzić 2 h na silowni czy wedrowac po gorach 29 km , uwielbialem jezdzic na rowerze i porrafilem tez robic spore dystanse nawet do 80km ..wiec wszystko bylo ok ..no oprocz tych ,,zaduchow ,, pojawialy sie codzienie z roznym nasilemiem , czasem podczas seksu , czasem lezac i czytaja ksiazke ..czasem w czasie wysilku ..pochodzilem po lekarzach kilka razy ..ekg , rtg , badania krwi , osluchiwanie i kazdy lekarz mowil ,ze nic mi nie jest i to na tle nerwowym ..Wiec zaakceptowalem to i stwierdzilem ,ze nie chce sie faszerowac zadnymi lekami i tak sobie zylem , czasem jak dolegliwosci sie nasilaly i byly takie dni ,ze raz po raz nie mogle zlapac tchu ..wyskakiwalem z dziewczyna na jakies winko czy z kiplami na kilka piwek i przechodzilo troszke ,(lecz nigdy calkowicie nie ustapilo ) Tak minelo mi 10 lat z ta dolegliwoscia ( owszem czasem sie zamartwialem ,ze to jakis rak czy wada serca ,ale lekarze mowili jedno glosnie NERWICA ! Moje zycie z ta dolegliwoscia nie bylo calkiem normalne ,ale zylem najlepiej jak moglem ..az do tego roku ..problemy finansowe , z praca , rozsypanie sie planow na przyszlosc ,rozstanie z dziewczyna ,ktora kochalem jak nigdy nikogo ..i po takich ciezkich paru miesiacach nie wytrzymalem presji , stresow i tak jak nie pilem alkoholu i staralem sie rozladowywac sie na solowni tak zalamalem sie i poszedlem na impreze ,ktora przerodzila sie w 9 dni chlnaia na umor ( wiem glupie to i zadne rozwoazanie ) ale byle w takim zalamaniu ,ze nie bylem w stanie myśleć .. I gdy zrozumialem ,ze musze dojsc do siebie po tych 9 dniach , przetelepalo mnie pierwszy raz w zyciu , leki zaostrzyly sie tak ,ze przez tydzien dochodzenia do siebie bylem na SOR na pogotowiu z 10 razy i raz karetka w domu ..Mialem non stop plytki oddech , nie moglem zlapac tchu i to nie tak jak kiedys, bo reraz jak lapie juz to rak jakby do polowy , kondycja mi spadla o polowe i wpadlem w panike ,ze to co bylo wczesniej to moze jednak byla jakas choroba ,bo z dnia na dzien oddychalo mi sie.coraz ciezej i kondycja spadala ..Masakra ..Zaczalem chodzic po lekarzach , czytac o chorobach serca i pluc , a potem neurologicznych itp. W efekcie przez 2 miesiace postepujacych ciagle dolegliwosci ( Bole serca , potworne dusznosci 24 ma dobe , problem z kondycja , brak sil i energi , sennosc itp. ) Zrobilem mase badan : Tomograf klatki i glowy , rtg klatki , 2x usg jamy brzusznej , tarczyce wraz z usg, proby watrobowe , spirometrie , gazometrie ,2 x echo serca , a ekg i krew to chyba z 20 razy w szpitalach jak trafialem z atakami ,test wysilkowy ,enzymy trzustki i juz sam nie pamietam co jeszcze Wszystko Bez zarzutu , w normie .Znajomi sie smieja ,ze nie ma lepiej przebadanej osoby w miescie jak nie w województwie .. a ja czuje sie z dnia na dzien coraz gorzej ..Mecze sie teraz nawet jak z kims rozmawiam , czasem lapie zadyszke jak sie ubieram , 3 miesiace temu biegalem po 7 km ,a teraz 100 m do autobusu to problem i zadycha , bezdechy co wieczor przy zasypianiu , strasznie plytki oddech non stop ..a czasem to juz jest tak jakby mial stanac , ciagle probuje zlapac drugi oddech ,ale usaje mi sie to raz na 15 prob , co chwile ziewam ..tak jak.bym musial sie dotlenic ..a gazometria i saturacja w szpitalu byla super ..lekarka zazartowala ,ze moglbym komus troche tlwnu jeszcze oddac .. A ja sie czuje jakbym sie dusil 24 na h i juz nie daje rady ..czy jem czy rozmawiam czy chodze , czy teraz jak to pisze tez brakuje mi tchu ,ziewam lecz nie do konca,nie.moge zlapac powietrza , mam plytki oddech jakby pluca byly malutkie ,jakby powietrza nie bylo w pokoju , sciaka.mnie w glowie , w sercu i tak non stop , jak oddycham nosem to nie czuje powietrza ,jak buzia to sie zaraz mecze .o sporcie moglem zapomniec , o sexie tez , A wyjscia do znajomych to meczarnia bo trzeba.duzo mowic ..Makabra jakas od 2 miesiecy , jestem zalamany , kazdy mi.mowi ,ze to silna.nerwica lekowa ,byc moze nawet serca , a mi ciezko z takimi objawami i z samopoczuciem 80 letniego dziadka teudno w to uwierzyc ..Blagam powie ktos ,ze tez tak mial ,ze tez mial dusznosci 24 na dobe i taki spadek kondycji z powodu nerwicy to moze bede skory w to uwierzyc i przeatac doszukiwac sie wad serca czy pluc po tylu juz badaniach. MAM 26 I WEGETUJE ZAMIAST ZYC :( Pomozcie prosze. P.s. przepraszam za chaos w poscie ale jestem w rozsypce :(

[Znawcatematu]

Może tym piciem alkoholu wybiłeś sobie przyjazną florę jelitową a na jej miejsce zasiedliła się patogenna. Zakup sobie w aptece kilka probiotyków i bierz tyle aby było na dzień tak z 5 miliardów bakterii probiotycznych (ja polecam lakcid,ale są też inne dobre chodzi oto aby szczepy były odporne na współczesne antybiotyki i kwas żołądkowy).Duszności o których piszesz to nieprawidłowa reakcja organizmu wynikająca z tego co wyżej napisałem i teraz najmniejszy pyłek w powietrzu powoduje skurcze oskrzeli i odczucie duszności,czyli taka nadreaktywność która u zdrowej osoby nie jest aż tak nasilona.A jeżeli to nie pomoże to badanie alergologiczne i nietolerancję pokarmowe.