Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Postępujący zespół wazowagalny? czy to możliwe?


Gość abisynka

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie :) jakoś nie udało mi się od mojego kardiologa dowiedzieć czy zespół wazowagalny może postępować . po prostu spojrzał dziwnie na mnie i nic nie powiedział. ogólnie dużo nie mówił. powiedział póżniej że tak naprawdę to on nie wie co tak do końca mi jest. on mówił coś o układzie współczulnym ale już niedopytywałam. inny mój lekarz mówił coś o chorobie naczyniowej a jeszcze inny o układowej. każdy ma inną diagnozę. podobno mieli sie spotakać i razem coś ustalić ale pewnie troche poczekam na ich wnioski itp. na razie mam zrobić rezonas magnetyczny głowy i eeg. podejrzewa neurolog że moge mieć niedotlenienie mózgu, uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. cóż mam nadzieję ze z moim mózgiem jeszcze ok ale przez te utraty przytomności to nigdy nie wiadomo.... w każdym razie od jakiegoś roku mam problemy z liczeniem w pamięci (nawet najprostrzych liczb!) i zaczęłąm robić błędy w pisaniu i cóż tego się boję. boję się że naprawdę coś już ze mna nie tak. kurcze moze zwariowałam ale nigdy nie miałam problemu z liczenie i pisaniem. może to przez to że od jakiegoś czasu juz nie pracuję ale w miarę możliwości zdrowotnych staram się byc aktywna na tyle ile jest to mozliwe. najbardziej się boję że pzrez te omdlenia coś mi się stanie. coraz częściej mi dokuczają i nie wiem czemu. teoretycznie miłao to z wiekiem ustępować a u mnie jest dokładnie odwrtotnie. treningi piionizacyjne nic nie dają ale dalej je robię bo boje sie ze będzie jeszcze gorzej. kiedyś w poradni omdleń widziała chłopaka na wózku inwalidzkim - podobno nawet na chwilę nie mógł stanąć - tego się bardzo boję. wiem że to nie koniec świata ale to dla mnie trudne, bardzo trudne zawsze byłam aktywna, wszędzie musiał wejść wszystkiego dotknąć, z natury jestem pracoholikiem i do póki mogłam pracowałam nawet po 14 godz na dobę a potem w domu jeszcze pzred komputerem a teraz??? teraz dosłownie wegetuję.... ale nie mam na razie wyboru i nie mogę się poddać i musze jakoś to przetrwać - tylko to nie łatwe :( jak wy sobie radzicie z tym paskudstwem? macie jakieś sposoby na pozbycie się tego? pozdrawiam abisynka
Odnośnik do komentarza
hej:) mam 17 lat, jakiś miesiąc temu stwierdzono u mnie zespół wazowagalny typ 1 mieszany, został wykryty podczas testu pochyleniowego. zaczęło się 1-2 lata temu, słabłam w kościele, często robiło mi się słabo, jakieś 3 miesiące temu zaczęły się krótkotrwale utraty przytomności (5-7 minutowe), przed utratą przytomności odczuwałam kołatanie serca, ból głowy, duszności i poty. kilkakrotnie zabierała mnie karetka, ale spotykałam się ze zgryźliwymi uwagami na temat, że niby się odchudzałam,(co było kompletną bzdurą, ponieważ nigdy się nie odchudzałam) dostawałam glukoze z NaOH w kroplowkach i wypuszczano mnie do domu, w końcu trafiłam na oddział neurologi rozwojowej na AMG z powodu tych omdleń i bólów głowy i tam mnie zdiagnozowali, miałam robione rezonans głowy, morfologie, dopplera tętnic szyjnych, badanie wzroku (mam astygmatyzm krótkowzroczny), no i test pochyleniowy który wszystko wyjaśnił. jak na razie jest dobrze, gdy czuje że robię sie coraz słabsza i zaczyna mnie głowa boleć to staram sie jak najszybciej położyć, trochę przechodzi. gdy mam *atak* to mam albo ciśnienie jak dla mnie niskie albo wysokie, ostatnio miałam 141/59 mmHg. i czuje przyśpiszone bicie serca. na codzień często czuję jak mi serce *wali*, ale już staram się nie zwracać na to uwagi. dostałam zalecenia: pić dużo płynów, unikać sytuacji doprowadzających do omdlenia i przy słabnięciu jak najszybciej przyjąć pozycję leżącą. stosuję sie do nich, staram nauczyć się z tym żyć i wierzę że będzie tylko lepiej:) pod koniec miesiąca jadę do specialisty do spraw omdleń na pierwszą wizyte. Abisynka wierzę, że z Tobą będzie coraz lepiej:) życzę ci tego z całego serca, najważniejsze to nie tracić nadziei, że będzie dobrze. a będzie na pewno:) Również jestem w szoku ze tak wiele osób ma zespół wazowagalny. pozdrawiam wszystkich *wazowagalnych* przyjaciół. 3majcie się, piszcie co tam u was.
Odnośnik do komentarza
Gość Dagmara
Witam :) Mam zespół wazowagalny typ mieszany. Z omdleniami mam problem już od kilku lat, jednak dopiero niedawno mi go zdiagnozowali. Lekarze zmieniaja mi leki, ponieważ nic na mnie nie działa, mdleje nawet kilkanaście razy na dobę. Zastanawiam się jak u Was przebiega leczenie? Czy farmakologia Wam pomaga? Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
witajcie :) Moniqe - pewnie będziesz chodzić do tego amego specjalisty co ja ;), powinno być dobrze o ile często nie mdlejesz . jetseś jeszcze młoda ale ja zaczynałąm też w twoim wieku chorować a dziś to nawet do pracy się nie nadaje. martwi mnie też twoje szybko pikające serduszko - moje też szaleje jak opętane i nikt nie wie od czego! co specjalista to inny pomysł ;(. czasami mam już dosyć ale nie mam wyboru i czekam co mądrego wymyślą Dagmara - nie wesoło u ciebie ;(. jak ty soie radzisz z tymi omdleniami? przecież tak się nie da żyć! a co brałaś za leki? u mnie leczenie też nic nie daje a do tego mam uczulenia na leki i tak naprawdę to jest u mnie coraz gorzej dlatego zastanawiam się czy to może postępować.tak naprawdę nikt nie potrafi mi udzielić takiej odpowiedzi. mam coraz większe problemy z pamięcią gł z liczeniem w pamięci i pisaniem. ostatnio też zauważyłam że nie umię odczytać długich liczb jak nie postawię w odpowiednim miejscu kropki. to jakiś koszmar. były podejrzenia że to od niedotlenienia mózgu z powodu omdleń bo też często mdleję. rezonans jest ok i eeg jakieś niewielkie zmiany - mam wrócić do neurologa i zobaczę co on powie. a z omdleniami to coraz gorzej i jak nie zdąże usiąść to też bym mdlała kilkanaście razy na dobę ale staram się do tego nie dopuśić ale nie zawsze jest to możliwe. te huśtawki ciśnień mnie dobijają, rano 70/40 w nocy też spadki a w ciągu dnia po lekach 120/80 ale wieczorem 160/90 - 180/100 po prostu piszczy mi w uszach i do tego ta tachykardia ale na szczęście w miarę się do niej przyzwyczaiłam. najgorsze że nie wiadomo co z tym zrobić. chyba moja siostra zaczyna mieć ten sam problem i może to rodzinne. trzymajcie się cieplutko i nie poddawajcie się może coś mądrego wymyślą na te nasze *lądowania na glebie* pozdrawiam abisynka :)
Odnośnik do komentarza
Moniqe - pewnie będziesz chodzić do tego amego specjalisty co ja ;), powinno być dobrze o ile często nie mdlejesz . jetseś jeszcze młoda ale ja zaczynałąm też w twoim wieku chorować a dziś to nawet do pracy się nie nadaje. martwi mnie też twoje szybko pikające serduszko - moje też szaleje jak opętane i nikt nie wie od czego! co specjalista to inny pomysł ;(. czasami mam już dosyć ale nie mam wyboru i czekam co mądrego wymyślą Dagmara - nie wesoło u ciebie ;(. jak ty soie radzisz z tymi omdleniami? przecież tak się nie da żyć! a co brałaś za leki? u mnie leczenie też nic nie daje a do tego mam uczulenia na leki i tak naprawdę to jest u mnie coraz gorzej dlatego zastanawiam się czy to może postępować.tak naprawdę nikt nie potrafi mi udzielić takiej odpowiedzi. mam coraz większe problemy z pamięcią gł z liczeniem w pamięci i pisaniem. ostatnio też zauważyłam że nie umię odczytać długich liczb jak nie postawię w odpowiednim miejscu kropki. to jakiś koszmar. były podejrzenia że to od niedotlenienia mózgu z powodu omdleń bo też często mdleję. rezonans jest ok i eeg jakieś niewielkie zmiany - mam wrócić do neurologa i zobaczę co on powie. a z omdleniami to coraz gorzej i jak nie zdąże usiąść to też bym mdlała kilkanaście razy na dobę ale staram się do tego nie dopuśić ale nie zawsze jest to możliwe. te huśtawki ciśnień mnie dobijają, rano 70/40 w nocy też spadki a w ciągu dnia po lekach 120/80 ale wieczorem 160/90 - 180/100 po prostu piszczy mi w uszach i do tego ta tachykardia ale na szczęście w miarę się do niej przyzwyczaiłam. najgorsze że nie wiadomo co z tym zrobić. chyba moja siostra zaczyna mieć ten sam problem i może to rodzinne. trzymajcie się cieplutko i nie poddawajcie się może coś mądrego wymyślą na te nasze *lądowania na glebie* pozdrawiam abisynka :)
Odnośnik do komentarza
Witaj Abisynka :) Poczytałam historie Twojej choroby, nieciekawa sytuacja. Tak myślę, czy miałaś dopplera tętnic szyjnych?Ostatnio jak leżałam na neurologii ,to leżała ze mną jedna pani, ktora miała zwężenie tętnic szyjnych i to też powodowało omdlenia. Jeżeli chodzi o mnie to jest nieciekawie. Nie wychodze z domu, znajomi robia mi zakupy, nawet po domu nie powinnam chodzić, bo po kilku minutach mdleje, najgorzej jest wieczorem , kiedy organizm jest zmeczony po omdleniach, to juz pozniej nawet nie jestem w stanie utrzymać pionu, bo zaraz leze. Lecze sie u kardiologa D.K w klinice omdlen w Gdańsku. Zmienia mi leki, ktore nic nie dają. Ostatnio brałam procoralan, na wyregulowanie akcji serducha, ale nic nie pomogło. Później wylądowalam w szpitalu(a wlasciwe w szpitalach- mialam wycieczke po trojmiejskich oddziałach), lekarze mają swoje diagnozy, a co oddzial , to inna wersja. Wykluczyli u mnie padaczke, wiec o tyle jest dobrze :) Biore teraz cortineff,gutron, asentra, betaloc,jednak i tak po nich mdleje. Mam juz dość , ponieważ jestem aktywną osobą, a teraz nie mogę sama nigdzie sie poruszac. Podobnie jak Ty, jestem cała poobijana, obolała. Ostatnio jak zemdlałam kilka razy na chodniku, to tak mi opuchło kolano, że musiałam smarować maściami przeciwbólowymi itp, nosić opaske elastyczna i do tego kuśtykałam.. Napisz mi prosze czy jesteś z Trojmiasta, może udałoby sie jakoś skontaktować albo spotkać... Wsparcie społeczne w takich sytuacjach jak nasze jest bardzo potrzebne! Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
hej Dagmara - tak jestem z Gdyni i leczymy się u tego samego lekarza, też brałąm procorolan - miałam po nim problemy z oczami - tzn kontury mi się ruszały i to kilkanaście na raz. koszmar. też mało wychodzę bo boje się gleby. co prawda w domu jakoś daję radę bo jak czuję że coś zaczyna się dziać to szybko siadam lub się kładę. najgorzej jest iść do sklepu itp. chodzę tam gdzie nie ma kolejek a jak muszę to zawsze z kimś. bo nie chcę by mnie karetka zabierała do szpitala bo traktują mnie tam jak jakąś wariatkę! nie mogę pracować - wegetuję na rencie socjalnej. no na tyle ile mogę to staram się wychodzić. mam wyliczony czas ile jestem w stanie dojść i stałe trasy tam gdzie jest dużo ludzi i gdzie ewentualnie można usiąść. w autobusie czy skm ludzie mnie wyzywają bo nie ustępuję miejsca innym - to jest dla mnie upokarzające! też mi kiedyś wmawiano padaczę i anoreksję i bulimię i nerwice i chyba wszystko co się da. koszmar. już 10 lat się diagnozuję a tak do końca nikt nie wie co mi jest. wiesz boję się że kiedyś wyląduję na wózku. mam krzywy kręgosłup i każdy upadek powoduje przesunięcia niektórych dysków i to jest straszny ból że czasem ruszyć się nie można. też dostałąm propozycję dytronu - ale mam teżnadciśnienie i boję się że będę miała większe huśtawki ciśnień. pozdrawiam abisynka
Odnośnik do komentarza
dagmara :) miałąm robione dopplera tt szyjnych ale nic nie wykazało - wszystko jest ok ale mam problemy z szyją tzn jak jest gorąco lub trochę więcej wysiłku to bardzo mnie boli w okolicy tt szyjnych - to jest taki dziwny ból. pulsujący w rytm tętna. od środka mam wrażenie że zaraz rozsadzi mi szyję ale jednocześnie od zewnątrz czuję jakby mi się coś mocno zaciskało na szyi. z bóli robi mi się słabo. nie mogę nosić szalików golfów itp bo robi mi się duszno i słabo. nie mogę leżeć na boku na poduszce bo też to mam. często w nocy budzę się tak mocno spocona że wszystko jest mokre i jest mi słabo i nawet nie mam siły by obrócić się na drugi bok a już o wstaniu mogę zapomnieć. więć DK dał mi skier na dopplera ale badanie wyszło ok ale ja dalej to mam i najgorzej jest latem . w zeszłym roku to dosłownie wyłąm z bółu a żadne prochy nie pomagają na to. męczyłam dalej lekarzy że mnie to bardzo boli itp ale na razie jakoś bez efektu. zastanawiam się czy ta szyja nie ma czegoś wspólnego z tym że w nocy i nad ranem spada mi ciśnienie i trochę zwalnia mi serce. od kilku lat nie mogę wstać rano i czasmi w nocy. niektórzy wmawiali mi że jestem leniwa , śpioch itp. ale ja czułam że to nie to. czułam że spada mi ciśnienie i czuję się jak przed omdleniem wazowagalnym. ale cóż nikt nie chciał mi wierzyć. w końcu zrobiłam całodobowy pomiar ciśnienia i potwierdziło się to co czułam. tak spada mi ciśnienie dokładnie w tych godz o których mówiłam. do godz 9 rano nie mam siły wstać! i nie jestem leniwa tylko to mój organizm tak ma. a potem to juz mi szleje w górę i biorę prochy na nadciśnienie. nie wiadomo czemu tak mam? może to przez tą szyję? kurcze muszę dopytać lekarzy rzadko się mylę co do mojego oragnizmu. tak samo jak jakieć trzy lata temu zaczęłam mieć problemy z chodzeniem. czułam się tak samo słabo i mdlałam jak wazowagalnie to tak samo było jakbym stała dłuższą chwilę ale nie stałam tylko chodziłam a miałam te same objawy. powiedziałam to DK. biedak się wystarszył że juz mam zaburzenia rytmu itp ale ja jemu tłumaczylam że nie czuję zab. rytmu tylko spadek ciśnienia. dał mi skier na próbę wysiłkową z pomiarem ciś co minutę. i tam wyszło - spadek ciśnienia bez zab. rytmu. owszem mam cały czas tachykardię ale serce pracowało równo i bym bez problemu szła dalej gdyby nie spadek RR i trzeba było pzrewać próbę bo bym glebła! no niestety na to nic się nie da poradzić :(. no ale też tak jak czułąm to to się potwierdziło no a co do tej szyi to naprawdę niewiem co o tym myśleć! po prostu badanie nic nie wykazało a mnie boli nawet teraz jak sobie bez problemu piszę a nie jest jeszzce tak gorąco! z tą szyją z roku na rok jest coraz gorzej. ale nie wiem czy to tętnice czy węzły chłonne na szyi bo ja się na tym nie znam wiem tylko że boli i że ni mogę nic nisić na szyi. nie wiem jakie badania mogę jeszcze zrobić by się dowiedzieć co tam mnie męczy ale zapytam dopiero we wrześniu - na kolejnej wizycie pozdrawiam abisynka ps mój e-mail abisynka2@wp.pl
Odnośnik do komentarza
witajcie :) jest coraz gorzej a ja nadal nie wiem czy zo wina zespołu wazowagalnego czy coś innego lekarze nie potrafią mi udzielić odp do tego od tych omdleń mam coraz większe problemy z pamięcią - biorę od miesiąca lucetam ale na razie nie widzę efektu (może na mnie nie działa-nic nowego) od lekarza rodzinnego i od znajomych (gł psychologów) dowiedziałąm się ze te zmany w eeg potwierdzają problemy z pamięcią. barzdo się tego boję - do wizyty u neurologa jeszcze tydzień ale nie wiem czy to psychicznie wytrzymam - stres robi swoje, na szczęscie nie mam zmian w rezonasie magnetycznym - ale mój mózg podono może być niedotleniony - nie wiem co dalej. może panikuję ale ja już mam tyle kłopotów ze zdrowiem ze kolejnych prolemów nie chcę! - może to i dobrze że mam problemy z pamięcią - ha moze zapomne że jestem chora? - oczywiśćia sama siebie pocieszam :) no ale tak na poważnie............ boję sie , naprawdę się boję do tego okazało się że moja siostra też zavzyna mieć skoki ciśnienia i tachykardię - kurcze plaga rodzinna czy co? neurolog też podejrzewał że to może być coś genetycznego - no zobaczę co on mi powie - wizyta 24 lipiec a potem powrót do kardiologa i hipertensjologa zobaczymy co wymyślą pozdrawiam abisynka
Odnośnik do komentarza
Gość abisynka
:) byłam dziś u neurologa - nie wiele się dowiedziałam :( tzn - mam mózg - to najważniejsze :) - cały! co do problemów z pamięcią - oczywiście zapomniałam zapytać dokładnie skąd to mam itp - byłam zakręcona - całą noc nie spałam i nie mogłam się na niczym skupić nie mogę spać po lucetamie - koszmar neurolog zmiejszył mi ten lek i mam nadzieję że będe mogła spać na razie pamięć się nie poprawiła - to za krótko by jeszcze zadziałalo ale po tym lekiu boli mnie brzuch i nie mogę soać - myśleć itp a co do omdleń mdleję coraz bardziej - za gorąco dla mnie neurolog dał mi skierowanie do poradni chorób tkanki łącznej i na bad krwi - stara się jak może - widać każdy z lekarzy szuka dalej a ja częsciej mdlęje i coraz trudniej mi chodzić do tego jest ciepło i nasiliły mi się bóle w szyi w okolicy tętnic - nie do wytrzymania bo żadne leki nie działają na ten ból rano mam ciś 50/30 - 80/50 nie mogę wstać - w nocy też mi momentami tak spada nie chcę tak całe życie wegetować zastanawiam się czy nie zacząć brać Gutronu - miłam brać wieczorem lub w nocy :) - fajnie trochę się boję bo ogólnie to mam nadciśnienie i muszę braćna to leki i to w bardzo dużych dawkach boję się połązcenia jednocześnie tych dwóch leków - skutki mogą być nieciekawe i tak odwlekam i od czasu do czasu patrzę na to opakowanie i się waham - wiem głupia jestem - panikara ale w ciągu dnia i wieczorem mam podwyższone ciśnienie a nawet zawysokie i to pomimo brania dużych dawek leków (amlozek 15mg/dobe plus soironol 200mg/dobę) no jak mi za bardzo wzrasta to nie biorę dodatkowych leków tylko staram się chodzić - o wtedy mi sapda co prawda zbyt gwałtownie i jka nie zdąże usiąść to zemdleje ale wtedy mam pzrez dłuższy czas za niskie ciśnienie - kombinujej ak się da ale jestem tym zmęczona i fizycznie i psychicznie po prostu teorai mówi że zespół wazowagalny z wiekiem mniej dokucza itpp a u mnie cóż - nie wiem co to jest z roku na rok jest coraz gorzej a ja bardzo chcę wrócic do pracy, załóżyć rodzinę i mieć dzieci... pozdrowienia dla *lądujących na ziemi* i życzę nam bezpiecznych lądowań najleiej w łóżku z ukochaną osobą a nie na chodniku czy w szpitalu :) buziaki i uściski abisynka :)
Odnośnik do komentarza
hej:) no na pewno jezdzimy do tego samego specialisty, bylam na pierwszej wizycie, musze mierzyc cisnienie 3x dziennie bo doktor, chce wiedziec czy jestem mam wysokie czy niskie cisnienie, mam skierowanie na holtera ze wzgledu na moja szybka prace serca, podejrzewa cos z arytmia... narazie musze robic trening pionizacyjny i jak uda mi sie wystac 45 min to znaczy ze lekow nie trzeba ale to raczej nie wykonywalne bo ostatnio mialam wystac 5 min a wystalam 2:( jak to nie pomoze to w pazdzierniku dostane leki... no ale zobaczymy jak bedzie... nie moge juz wytrzymac tej goraczki strasznie sie czuje wtedy...;/ jak narazie zle nie jest, rz utrata przytomosci tak tylko zaslabniecia, ktore mijaja jak sie poloze... z cisnieniem jak narazie zero problemow, co prawda serducho troche szybko bije. 3mam kciuki Abisynka ze w koncu bedziesz wiedziala co tak naprawde sie dzieje, dadza Ci leki i wszystko sie ulozy:) bedzie tylko lepiej Podrowienia i rowniez *miekkiego ladowan na glebie*;)
Odnośnik do komentarza
Moniqe :) no cieszę się że u ciebie jakoś do przodu :) skąd jesteś - trójmiasto? jest tu nas z okolicy już kilka - na pewno ja i dagmara :) byłaś w amg czy w kardiotelu? co do holtera - to jak możesz to zrób jeszcze ciśnieniowego jak szybko zaliczasz glebe jak stoisz? ja tak po 7 minutach a jak chodzę to po 15 ale jak jest tak gorąco to szybciej co do leków - to lipa - chyba że kombinacje alpejskie :) bo mam zbyt rózne wartość ciś do tego neurolog wysłał mnie z podejrzeniem tocznia na badania krwi - super jak ja dojadę do amg w taki upał i to sama? cholerka jakiś ochroniarz by się przydał :) pozdrawiam abisynka
Odnośnik do komentarza
witaj ewka :) no jest źle i z roku na rok coraz gorzej i nic nie pomaga ani treningi pionizacyjne a i leków nie moge. co do pasji to mam ich tyle i mnie pochłaniają całkowicie pomiędzy badaniami i witytami u lekarzy (- min 2 razy w tyg latam do akademii medycznej) ale nawet nie wiele mogę zrobić bo wystarczy że trochę pochodze i gleba, do tego mam problemy z pamięcią i liczeniem bo to podobno od niedotlenia mózgu od omdleń i tachykardii. fajnie liczyć nie umie w pamięci itp a i z pisaniem mam coraz wieksze problemy więc nie jest wesoło, kręgosłup wysiada, wieć nawet siedzenie sprawia mi ból a do tego drętwieje mi skóra jak lekko się o coś opre czy siedze czy leże, więc ewa nie jest wesoło bo każdy dziń to dla mnie walka z bólem i ciągłymi zmianami pozycji a do tego noce nie przespane, a rano mam tak niskie ciśnienie że nawet usiąść nie moge a i do łązienki się jakoś rano tzreba ruszyć, nieraz na czworakach szłam a i tak podrozde odjazd. są lepsze dni i gorsze ale ogólnie wegetacja do tego mam coraz wiecej innych problemów zdrowotnych i wszystko się nakłada i niestety pozostaje na razie wegetacja i ewentualne pasje ale tylko na chwile aja chce do pracy wrócić i żyć w miare normalnie. nie marze już o powrocie na pełne obroty ale chociaż chce być całkowicie niezależną od innych i samodzielną. żaden z moich lekarzy nie potrafi mi udzielić odpowiedzi na to czy to może postępować czy jest sznsa że bedzie lepiej. tylko z konsultacji na konsultacje i kolejne badania a odp brak. do tego teraz jeszcze neurolog podejrzewa że mogę mieć toczeń bo wiele moich objawów można temu przypisać - może się coś wyjaśni po badaniach tylko ozcekiwanie do poradni minimium pół roku na pierwszą wizyte a potem dopiero badania - a tu ważny jest czas :) spoko poczekam nie pierwszy i nie ostatni raz - dam rade byleby gleb nie zaliczać pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Ave Abisynko,te badania krwi to na pewno robia po to,aby sprawdzic czy masz krew blekitna czy zielona,bo ujawnilas ,ze jestes kosmitka.Jesli Ci tego jeszcze nie robili,to badajac krew mogliby sprawdzic rowniez,ile tej krwi krazy w Twoich zylach,a nie tylko jaki jest jej kolor.Badz zdrowa .
Odnośnik do komentarza
henio :) jesteś z yrójmiasta? bo twoje IP zaczyna się jak moje :) uważa bo kosmici zaraz u ciebie wylądują ;) ale tak na poważnie fajnie ze piszesz dawnoo cię nie było na furum tak zcekam na tyle badań i mam już dosyć niedługo krwi mi zabraknie a i tak mam już anemie pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Hej Abisynka;) nie niestety jestem z bytowa, bylam w AMG na neurologii, a w kardiotelu na jednej wizycie nastepna w poazdzierniku, jak chodze jest ok, gorzej jak biegam to wtedy kreci mi sie w glowie, albo jak za szybko wstane. lekow jak narazie nie dostalam, pewnie dostane w pazdzierniku, a po za tym glowa do gory, bedzie dobrze, mimo wszystko:) Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Abisynka:) Bylam w AMG na neurologii, w kardiotelu tez na pierwszej wizycie, na nastepna jade w pazdzierniku. gleby nie zaliczam jak chodze chyba ze biegne i sie niezle zmacham i jak szybko wstane z lozka, ogolnie przy szybkiej zmianie pozycji. lekow jeszcze nie mam, pewnie dostane w pazdzierniku. nie niestety nie jestem z okolic gdanska, mieszkam w bytowie;) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
cześć moniqe :) cieszę się że tak często gleb nie zaliczasz - no ja niestety coraz częsciej, i coraz trudniej mi chodzić. no zobaczymy bo we wrześniu widze się z dwoma kardiologami od omdleń (z gdańska i z warszawy) oraz z neurologiem i hipertensjoologiem. mająjakieś pomysły i mam nadzieję że coś sie uda zrobić no ja już nie moge wytrzymać. do tego mam coraz więcej problemów z pamiecią. nie wiem co się dzieje, a żeby było zabawniej to jeszcze mam podejrzenie tocznia - to już przegięcie. moniqe - jak możesz zaglądaj częsciej pozdrawiam serdecznie jak coś to pisz na abisynka2@wp.pl
Odnośnik do komentarza
Abisynka:) nie bylo mnie dlugo bo wyjechalam i nie bylo mnie caly miesiac i nie mialam dosteptu do internetu. ale teraz jestem w domu wiec bede czesciej zagladac:) na pewno uda sie cos zrobic, wierze ze bedzie tylko lepiej. ja 16 jade zalozyc holtera i zobaczymy co pokaze, robie trening pionizacyjny ale trudno jest wystac nawet 10 czy 15 minut... zobacze co powiedza mi w sopocie w pazdzierniku. Pozdrawiam;)
Odnośnik do komentarza
witaj moniqe ja też mam nadzieję że coś wymyślą bo zwariuje - nie lubie wegetacji w domu ale co poradzić? może dostaniesz leki :), ja z DK w sopocie widze się za tydzień podono ma 2 pomysły :) a w piątek z lekarzem z warszawy - też ma 2 pomysły hm ciekawe co oni kombinują :) ale mam nadzieję że pomogą :) pozdrawiam ciebie serdecznie
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×