Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Częstoskurcze, kołatanie - ablacja?


Malwina76

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy, od kilku lat cierpię na częstoskurcz. Po pierwszym w życiu (240ud/min., umiarawiana betablokerem przez pogotowie) miałam prawie cztery lata przerwy aż do grudnia zeszłego roku. Wtedy pojawiły się dziwne potykania serca, uczucie jakby serce wisiało na nitce i miało się urwać. Później drugi częstoskurcz, ok. 200 ud/min, zatrzymany propranololem w szpitalu. Do kwietnia miałam spokój aż znów poczułam się słabo, tętno 130 ud/min, strach, lekarz uznał, że to od zdenerwowania. Po kilku dniach znów tętno ok. 130 ud/min, wzięłam propranolol, który dostałam w grudniu w szpitalu, pomogło. Ale kolejny lekarz uznał, że nie mam częstoskurczu, że sama sobie nakręcam temat (sic!). Pomyślałam, że może faktycznie, wyluzowałam się i nagle po kilku dniach znów 220 ud/min. Ty razem liczyłam, że uda się zrobić ekg w trakcie napadu ale gdy dotarłam do szpitala podano mi od razu adenozynę, która zatrzymała częstoskurcz. Podobno świadczy to o tym, że to zapewne nadkomorowy, trzymam się tej nadziei. Później kilka razy miałam napady tętna ok. 110-120, oraz prawie codziennie uczucie szarpania, zamierania, potykania. Na początku czerwca znów częstoskurcz ok. 200 ud/min, znów wzięłam propranolol i zanim dotarłam do szpitala, wszystko wróciło do normy. Od tego czasu zdarzają mi się momenty gdy czuję nagły napływ ciepła w środku, strach, przyspiesza serce. Czy te szarpania, zamierania i *małe częstoskurcze* ok. 120ud/min (z poczuciem lęku, drżenia z zimna itd) to coś czego szczególnie powinnam się bać? Przyznam, że chyba te szybsze znoszę lepiej, przynajmniej fizycznie, bo wtedy czuję, że chociaż szybko to bije równo a szarpania boję się panicznie. Przed częstoskurczem grudniowym miałam silny ból gardła, później kaszel. To samo w kwietniu przed kolejnym i teraz znów kaszel od kilku tygodni. Lekarz stwierdził, że przy problemach z sercem to normalne ale ja zaczynam mieć wątpliwości. Czy to możliwe aby moje serce wariowało z powodu infekcji? Holter sprzed kilku lat to tylko 1 pobudzenie nadkomorowe. Holter z tego roku to 16 pobudzeń komorowych (czy to groźniejsze?). Boję się, że w kolejnym pojawi się znacznie więcej. Z jednej strony się boję, z drugiej strony lekarz powiedział mi, że z tzw. *czystym* holterem nie wyśle mnie na ablację. A ja już nie mam siły, chciałabym pozbyć się tego na zawsze i zacząć normalnie żyć. Z drugiej strony jeśli miałabym mieć później ataki częściej (a tak się ponoć zdarza po ablacji) lub skończyć z rozrusznikiem ... Serce według echo serca zdrowe, holter będę powtarzała ale pewnie znów wyjdzie ok.. Mam hashimoto ale w fazie uśpionej, tsh książkowe bez leków. Wróciłam do suplementacji wit. D3 gdyż jej poziom miałam poniżej norm. Jeśli moje dolegliwości to wynik czegoś co można usunąć, unormować to chciałabym zająć się leczeniem choroby podstawowej ale niestety do tej pory nie spotkałam lekarza, który zechciałby spojrzeć na mój problem kompleksowo. Ostatnio zasugerowano mi, że to nie serce jest problemem tylko nerwica. Fakt, ostatnio wariuję, czytam w necie na temat kołatań i wsłuchuję się w serducho, czytam o migotaniach przedsionków i czuję jak mi się serce trzęsie… tak, niewykluczone, że się nakręcam i część moich objawów to nerwy. Ale przecież zanim serce nie zaczęło wariować w ogóle nie zastanawiałam się nad swoim zdrowiem. Po pierwszym ataku miałam prawie cztery lata przerwy, grudniowy częstoskurcz zaskoczył mnie ale po nim myślałam, że będę miała kolejne lata spokoju. Tak naprawdę przewrażliwiona na tym punkcie jestem od kwietniowej powtórki. Przepraszam za to marudzenie ale nie wiem już gdzie szukać wsparcia, rady jak sobie z tym radzić, co zbadać, jak leczyć tę dziwaczną przypadłość. Czy ablacja w moim przypadku ma sens? Leków na stałe brać nie chcę, szkoda mi serca, które póki co (odpukać) daje sobie z tym jeszcze radę.

Odnośnik do komentarza

Cześć. Ja pomimo brania leków miałam częstoskurcze, też mi wmawiano nerwicę i już prawie uwierzyłam. Jeden lekarz tylko mnie nie zlekceważył i chwała mu za to. Wykonano u mnie ablacje 29.05 więc dużo nie mogę powiedzieć jeszcze ale na tę chwilę nie żałuje bo w końcu śpie prawie normalnie.

Odnośnik do komentarza
Gość SAKREBLE2

Hej Malwina, twoje ataki ok 120 to tachykardia i wynikaja z nerwicy ktora zagoscila u Ciebie na dobre. Zakladam ze inne wyniki masz dobre (tarczyca etc) Ataki 200 to pewnie SVT ale tego sie nie boj. Moim zdaniem jedyne co mozesz teraz zrobic to przestac sie doszukiwac i zaczac zyc swoim zyciem. I miec nauwadze ze SVT kiedys moze wystapic , wtedy nie panikowac, jak nie przejdzie odczekac chwile i ewentualnie na pogotowie po lek. Jak opanujesz nerwy zminimalizujesz ataki i potrzebe ablacji, Twoj przypadek ewidentnie pokazuej ze jest to do opanowania. Wiem bo mam to samo

Odnośnik do komentarza

Problem w tym, że dopóki nie pojawi się *coś* ja się naprawdę nie denerwuję. Choćby wczoraj, nagle poczułam mocniejsze bicie serca, nie szybsze ale takie mocne, uczucie jakby zaraz miało zerwać się z uprzęży. Czuję, że puls skoczył do ponad 90, zaczynam się denerwować, sprawdzam, faktycznie tętno 96. Czuję jak serce bije mocno, jakby próbowało wyrwać się z klatki, boję się. I wtedy dopiero pojawia się strach, że serce ruszy za szybko, że zaraz będzie częstoskurcz. Przed kwietniowym atakiem miałam podobnie, dziwnie czułam serce, bardzo mocno, wtedy pomyślałam, że bije tak jakby próbowało się wyrwać, pomyślałam o częstoskurczu a niedługo później schyliłam się po coś i ruszyło z kopyta. Dziś miałam podobne odczucia. Jak sobie z tym radzić żeby się psychicznie nie wykończyć?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×