Czestoskurcz nadkomorowy tylko w nocy, dlaczego?

[annam1982]

To super, u mnie było trochę lepiej, ale dzisiaj w nocy (wczoraj miałam trochę stresów) znowu mnie dopadło. Tętno 166/min, potem 136/min, po ok. 5 min. spadło poniżej 100, więc poszłam spać. Ale już mnie wyprowadziło z równowagi na cały dzień.

[annam1982]

Jak długo u Was trwają takie *napady*?

[annam1982]

Do KATA: Czy Ty miałaś stwierdzoną tachykardię zatokową czy pozazatokową? Czy zdarzały Ci się napady tylko w nocy, czy również w ciągu dnia? Długo trwają te ataki u Ciebie? Przechodzą same czy jezdzisz do szpitala?

[Gość Kata]

Stwierdzono zatokową. Na początku zaczęło się od nocnej tachykardii, ataku paniki i pogotowia. Potem ataki paniki w ciągu dnia.Szpital,badania i tak raz lepiej raz gorzej od trzech lat.W międzyczasie zdarzały się dwukrotne wizyty na pogotowiu i zawsze to samo: musi się pani nauczyć z tym żyć. Więc żyję i dopóki mnie panika nie złapie to jakoś daję radę (może to efekt SSRI) . Dziś w nocy jednak nie było *letko *,wybudzało mnie co godzinę, tętno ok.130 po kilku minutach wróciło do normy.Dzisiejszy dzień w ogóle jest do du....y,deszcz,burza, złe samopoczucie, a jaka pogoda u was?

[annam1982]

Uwielbiam stwierdzenie *musi Pani z tym żyć* Mozna z tym żyć, jak się zdarza raz na miesiąc, raz na 2, ale nie prawie codziennie. U mnie z kolei zaczęło się od dziennych napadów, teraz zostały tylko te w nocy. Dzisiaj budziłam się kilka razy, ale serducho waliło tylko raz - 166/min, chwilę i stopniowo spadało. Jak spadło poniżej 100, to się znowu położyłam. To może jednak kwestia pogody, u mnie ponuro, trochę popada, przestanie i znowu pada.

[annam1982]

Wczoraj przełamałam się i popracowałam trochę na działce, serducho trochę szalało, ale nie więcej niż 120/min. Myślałam. ze w nocy będzie spokojne.

[annam1982]

Jutro wizyta u psychologa. Jak usłyszę podobnie jak Ty *musi Pani nauczyć się z tym zyć* to chyba się powieszę

[Gość Kata]

Ja jutro mam wizytę u psychiatry.Nie liczę na nic,żeby się nie rozczarować. Przyjmuję już co będzie to będzie.

[Gość agata85]

Dajcie znać co powiedzieli lekarze. U mnie noc minęła spokojnie chociaż trochę się niepokoiłam bo zmniejszyłam dawkę betablokera z2,5 na 1,25. Pewnie jeszcze nie ma efektu ogólnoustrojowego, ale jak wiecie najlepiej, głowa tu rządzi. Zobaczymy jak będzie dalej.

[annam1982]

Ja wczoraj też wyjątkowo spokojnie przetrwałam noc. I humor dzisiaj lepszy, chociaż od rana pada.

[annam1982]

Do SAKREBLE2 : Posłuchałam Twoich rad, trochę więcej ruchu i nadal zyję. Czyli nie jest źle.

[annam1982]

KATA, daj znać jak wrócisz od lekarza. Powodzenia! Ja się dzisiaj nie dam zbyć.

[Gość SAKREBLE2]

Hej ANNAM1982 ciesze sie :) na poczatku jest ciezko zaczac ruch po martwisz sie o serce i nie chcesz go skrzywdzic, a to tylko robi petle zwrotna. Pozniej jest tylko lepiej bo serce w ruchu bije szybko w sposob naturalny a nie *sztucznie* tak jak to ma miejsce w nocy kiedy sie boimy* W ruchu najlepiej sluchac muzyki i wylaczyc mysli - wtedy dajemy sercu sie wyzyc :) a sobie porpawiamy psyche Mi sie problemy zaczely po 2 latach od odstawienia sportu. Jeden z lekarzy powiedzial ze serca zapomnialo co to jest normalne , fizjologiczne szybkie bicie serca, wracajc do sportu wszystko sie poprawia

[annam1982]

W ogóle dzisiaj miałam pierwszą spokojną noc - nie obudziłam się ani razu, a rano po wstaniu tętno 68. Cudowne uczucie, mogłoby byc tak codziennie!

[Gość SAKREBLE2]

No widzisz, super :) ja tez sprawdzam tylko rano, jak jeszcze leze, spac mi sie chodzi nadal srednio, ale jak dzisiaj wstalem czulem sie dobrze, a pulsu to az sie pozytywnie wystarszylem po mialem 55 :) Mozna? Mozna :)!

[annam1982]

Ja mam taki niski wieczorem, czasem jak spokojnie leżę przed TV, to potrafi mi spaść nawet do 47-50. Ale wtedy już prawie śpię, więc to normalne.

[Gość Kata]

Jestem po wizycie u psychiatry.Jakie wrażenia?Osoba raczej wzbudzająca zaufanie, przeprowadził wywiad i zmienił lek. Wytłumaczyłam,że problemem jest nocne, gwałtowne wybudzanie z szybkim lub bardzo szybkim pulsem.Przepisał mirzaten.Czy ktoś z Was brał może ten lek lub coś o nim słyszał?

[annam1982]

A ja jestem po wizycie u psychologa. Bardzo miła babka, niestety mnie trochę podlamała.Mówi, że terapia będzie długotrwała, bo zaniedbałam pierwsze objawy nerwicy i latami postępowała. Według niej powinnam rozpocząć leczenie już wiele lat temu, razem z przyjmowaniem leków.

[annam1982]

Do KATA: Mirzapen jest lekiem głównie przeciwdepresyjnym, a w naszym przypadku (podejrzewam, że obie cierpimy na to samo) powinnyśmy przyjmować przeciwlękowe. Może spróbowałabyś ten lek, który ja biorę, pogadaj ze zwoim lekarzem rodzinnym, to jest lek nowej generacji, bezpieczny, oprócz zwiększenia lęku w pierwszym okresie przyjmowania 9co jest zupełnie normalne przy każdym leku, dlatego pisałam Ci, że biorę afobam), nie mam żadnych skutków ubocznych.

[Gość SAKREBLE2]

Rozumiem ze mozemy wymieniac sie doswiadczeniami i radami na temat postepowania w arytmii czy nerwicy ale nie robilbym tego z lekami :/ tutaj albo bym bral to co daje lekarz konkretnie mi albo bym nie bral wogole. Akurat to ze zalecil depresyjne to nie znaczy ze zrobil zle bo depresja jest najczesciej przycyzna lekow (mam na mysli lenkow, nie lekow ale nie mam polskich znakow ;) ). Moze jest na tyle dobry ze wie gdzie lezy przyczyna a wy juz chcecie kombinowac, wymieniac sie etc To po co chodzicie do tych lekarzy jak chcecie robic po swojemu ?

[annam1982]

SAKREBLE2: Przecież ja nikomu nie nakazuje. Po prostu dzielę się doświadczeniami. Przez te 13 lat moich *jazd* wypróbowałam już tyle leków, że mogę stwierdzić, który działa, a który nie. Co nie znaczy, że na innego podziała tak samo. Każdy ma inny organizm.

[annam1982]

Nie można brać bezmyslnie, co daje lekarz. Ja parę lat temu dostałam lek o nazwie coaxil. miałam go brać 3 razy dziennie. Po 3 tygodniach myślałam, że się przekręcę. Nie dość, że na maxa zwiększył lęki, to jeszcze wpadłam w depresję

[annam1982]

SAKREBLE2: A jak to wygląda u Ciebie? Dajesz jakoś radę bez leków, czy też się szprycujesz *tabletkami szczęścia*?

[Gość SAKREBLE2]

Unikam lekow jak ognia. W zasadzie jedyny lek jaki kiedykolwiek wzialem to byl bellergot. Kardiolodzy mowia ze to placebo inni ze nie bo ma porzadna dawke atropiny. Mi pomagalo ale bralem tylko doraznie. Ale wtedy nie mialem jeszcze SVT i nie jestem pewny czy lek sie do tego SVT nie przyczynil dlatego juz go nie biore ani zadnego innego. W sytuacjach le(n)ku moim jedynym lekiem jest woreczek ktory reguluje moje oddychanie :) Czasami jest okropnie ciezko i bije sie w piersi ze nic nie mam co moglbym wziasc ale nastepnego dnia tego nie zaluje. wtedy sie skupiam na tym co rozlegulowalo moj organizm psychicznie i staram sie to eliminowac Dawno temu jak nie mialem nerwicy ale dziwne bole glowy ktore wynikaly z przeciazenia organizmu udalem sie to neurologa ktory tylko postukal mnie mloteczkiem, pobieznie wysluchal i dal ze 3 leki ( w tym propranolon). Nigdy ich nie wzialem bo nie ufam lekarzowi ktory mnie nawet porzadnie nie wyslucha , nie przebada i nie da do zrozumienia ze wie co robi. Ja rozumiem wasza sytuacja i nie mowie do was z zadnymi zarzutami, chodzi mi o to ze to jednak sa leki na recepte, co z tego ze jesli sa slabe. Ja bym osobisice bardzo sie bal brac lekow na *sprobowanie* czy mi pomoga. wiem czasami nie ma wyjscia, czasami fakt ze ma sie cos pod reka bardzo pomaga. Ale leki nawet jak nie maja skutkow ubocznych to zawsze oszukuja organizm Pewnie bym i cos bral ale od kiedy mam SVT to nie biore gdyz wydaje mi sie ze bardziej sie to powinno opanowywac relaksem niz tabletami. Jeszcze za kilka lat wyjdzie ze te leki wywoluja tylko inne arytmie (takie przypadki sa znane). Takze moim skromnym zdaniem, bierzcie ale tylko doraznie przy czym doraznie ja rozumiem w chwili duzego napadu lenku lub paniki i nie czesciej niz raz/dwa na tydzien. Odstawiajac raz na jakis czas na dluzej

[Gość kata]

ANNAM ale ja brałam przez prawie 4 m-ce escitalopram czyli to co Ty (inne są tylko nazwy handlowe),psychiatra stwierdził, że skoro dalej występują problemy głównie ze snem to dał *coś* co podobno ma zastosowanie bardziej antylękowe i nasenne. sprawdzę z najmniejszą dawką i może w końcu się normalnie wyśpię.Pozatym mam 8 lipca wizytę u kardiolog,więc do tego czasu będę wiedzieć co dalej i przy czym obstawać(czyli spróbuję wymusić kontrolne badania :-?)