Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Wysoka prolaktyna, ucisk z prawej strony głowy.


Gość Aniaza

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Jestem Ania. Diagnozowana od 2012r. Opowiem Wam swoją historie i bardzo proszę o poradę. Problemy zaczęły się w 2011r. To wtedy przytyłam w rok 20 kilo z 45 które miałam, a następne lata kolejne 20 kilo. Mam siedzący tryb życia ale staram się pływać i przynajmniej 1-2 w tygodniu biegać 1.5 godziny., Jem, choć nieregularnie - zdrowo. Zero fast foodów i dużo warzyw i owoców. Dużo pracuje nawet po 12 godzin. Mam 27 lat. W 2012 r. pojawiły się ogromne bóle głowy z prawej strony - jak by ktoś wkręcał się tam wiertarką. Bóle nagłe- nie do zniesienia. Nie pomagał ketonal. Do dziś blizny w dłoni po wbijanych zębach z bólu. Po tomografii i rezonansie stwierdzono polip w zatoce klinowej . Po badaniach hormonalnych 2-3 razy miałam powiększoną prolaktynę - wynik utrzymuje się do dziś. USG tarczycy, nadnerczy i brzucha - ok. W 2013r. bóle głowy pojawiały się dużo rzadziej i umiem już z nimi walczyć. Lekarz laryngolog z polipem kazał nic nie robić jeżeli bóle są do zniesienia. od 2014r. staram się o dziecko. (Stwierdzono u mnie policystyczne jajniki.) Nic z tego nie wychodzi. Ginekolog znów kieruje mnie na rezonans przysadki i nadnerczy, badania okulistyczne. Znów pojawia się u mnie stres związany z guzem przysadki mózgowej lub nadnerczy. Lekarz mówi ze moje policystyczne jajniki i wysoka prolaktyna są wynikiem innej choroby. Mam dość- nie mam już siły o tym myśleć ani nie mogę skupić się na pracy. Bardzo chce mieć dziecko i na tym najbardziej mi zależy. Nic nie jest dla mnie tak ważne jak to.... Czy myślicie, że na rezoansie głowy w 2012 r. nie zauważono by guza? Szczególnie, że oglądał te wyniki i neurolog, laryngolog i radiolog. Czy ginekolog ma podstawy żeby znów powtarzać takie badania?

Odnośnik do komentarza

Nie stresuj sie rezonansem, stres wyniku nie zmieni.Co ma być, to będzie.Jeśli nawet byłby guz przysadki, to jest on zupełnie niegroźny dla życia. Dziwi mnie jednak,że od 2012 roku ta prolaktyna ci się nie zmniejsza. Czy używasz Bromergon na obniżenie prolaktyny?Najczęściej to powoduje szybkie obniżenie,tylko co miesiąc lub dwa trzeba mierzyć poziom ,czyli robic badanie krwi i monitorować.Na początku stosowania bierze sie minimalna dawkę i ci dwa tygodnie sprawdza jaka jest reakcja na lek.Wszystko po to, aby wykpić sie jak najmniejsza skuteczna dawk.ą. Wielu jest lekarzy,, którzy wala od razu 3x po 1 tabl. ,a może się okazać,że dwa razy po pół już jest skuteczne.I prolaktyna wraca do normy. Jednak w twoim przypadku to nie tylko prolaktyna,ale i te jajniki.Jednym słowem skomplikowany przypadek i dlatego musisz sie znaleźć w klinice,gdzie zajmują sie takimi przypadkami.Najpierw spotkać się z lek. ,ktory tym szczególnie sie zajmuje i ma duże doś. Zwykły gin. w przychodni ,zapewniam cię, nie ma pojęcia o tym, bo to b. rzadki przypadek.I być może pierwszy lub drugi w jego ,,karierze**.Tu potrzeba wysokiej klasy specjalisty. Dowiedz się gdzi taki jest i udaj sie natychmist.Myślę też,że potrzebne ci badanie cyklu hormonalnego: to jest bad. krwi ,codziennie lub co drugi dzień od 9 do 24 dnia cyklu. Na podstawie wyników rysują wykresy poszczególnych hormonów na przestrzeniu cyklu .Obok jest wykres prawidłowy i jak na dłoni widać ,gdzie jest pies pogrzebany.Osobiście znam przypadek kobiety mającej prolaktynę 6 razy przekraczająca górną granice normy! I gruczolak na 7mm obok przysadki.Po Bromergonie 2razy po pół tabletki i badaniu poziomu prolaktyny okazało się,że juz po ponad miesiącu wrócił NORMALNY cykl z owulacją i natychmiast zaszła w ciążę po pierwszej miesiączce! Gruczolak ,,siedzi** do dziś i jego wielkośc nie uległa zmianie.Ale to nie ma żadnego znaczenia.Żadnych problemów.Ale bromergon i kontrola prolaktyny przez kilkanaście chyba lat.Jednak w tym przypadku z jajnikami było Ok. Jedyny problem to ta prolaktyna.Jeśli miałabym ci cos doradzić, to nie lecz się u zwykłego gin. w przychodni ,bo to strata czasu. Kiedyś była raz na badaniach w klinice.Były tam kobiety z całej Polski.Najcześciej miały od 32 do 40 lat. I WSZYSTKIE leczyły się przez wiele lat u miejscowego ,jednego lekatrza prywatnie i bez skutku. wszystkie żałowały ,że od razu nie zgłosiły się do kliniki, by wziąć ostro byka za rogi.Tylko tej jednej udało sie od razu zajść w ciążę i urodzić dziecko.Była młoda jak ty.Pozdr.

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny. Potwierdzam słowa 444- wszystko co napisała sie zgadza. Miałam identyczny przypadek- bole głowy (prawdopodobnie nerwicowe). Wkręcałam sobie cuda w głowie w tym guza mozgu- w końcu dostałam skierowanie na rezonans- w rezonansie lekko powiększona przysadka ( nie stwierdzono guza)- do dalszej obserwacji za jakiś czas, w zatoce przy nosie polip- o którym nie miałam pojęcia- bo nigdy w życiu nie miałam alergii( co podobno przyczynia się do powstawania polipów, ani bolu w tym miejscu) , pozostałe elementy bez zmian.Z tym polipem też mam na razie nic nie robić. Do tego miałam podwyższoną prolaktynę ale tylko po obciażeniu ( 18 razy). Nie mogłam prawie dwa lata zajść w ciąże- wkoncu trafiłam do dobrego endokrynologa po tych wynikach przepisał Bromergon pol tabletki dziennie - po 4 miesiącach brania Bromergonu i dwoch cyklach z duphastonem zaszłam naturalnie w ciaże - obecnie jestem w drugiej połowie ciąży. Jak poznałam wyniki rezonansu to i przestała mnie głowa boleć. Ja trafiłam na dobrego lekarza endokrynologa, co prawda prywatnie ale zlecał dużo badan i udało się w koncu zajśc w ciażę a to nie było proste ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Aniahgh

Nikt mnie nie chce leczyć farmakologicznie. Każdy lekarz odsyła do innego i to wszystko już prywatnie. Jeden Pan doktor *najlepszy* (wg opinii) laryngolog w Krakowie wziął 300 zł za 10 minut wizyty i ani jednego badania w tym nie zrobił. Powiedział, że mam nowotworowa tej zatoki ( co okazało się nie prawdą) Wszyscy odsyłają mnie od lekarza do lekarza. Od laryngologa się zaczęło, poprzez endokrynologa, poprzez neurologa, dermatologa, okulisty, chirurga, ginekologa, i nikt nie widzi przyczyny po swojej stornie, albo widzą ale później się wycofują i widzą inne przyczyny. Nawet ginekolog ( a nie u jednego byłam) uważa, że prolaktyna powinna pozwolić zajść w ciąże tylko były by problemy z utrzymaniem...Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że mam owulację... w każdym cyklu...Obecnie trafiłam do profesora ginekologa w Oświęcimiu i to on każe powtarzać znów te wszystkie badania i znów się nakręcać na nowo . On też nie chce leczyć mnie farmakologicznie wg niego to najlepszy moment na in vitro. Za czym my nie optujemy... jesteśmy bliżsi adopcji. Dziękuje Wam za pomoc i słowa wsparcia:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×